Jump to content
Dogomania

Lusia


joanka40

Recommended Posts

Szenila, wiem, że na dogo zdjęcia dodaje się inaczej niż na miau, bo na miau zupełnie nie umiem dodać zdjęć - koleżanka mi je "otwiera".

A tu robię: kopiuj - wklej z Dropboxa, a wcześniej zmniejszam je na www.zapodaj.

Zaraz prześlę Ci mojego maila, może uda się przesłać na niego, a ja już je tu wkleję.

Dzięki, pa.

Link to comment
Share on other sites

 

Dorotko, widziałam to zdjęcie na FB.
Koty jako przynęta na polowaniu...nie będę komentować...
 
Merlina też bym w całości zanurzyła w kropielnicy. Może im co pomoże w końcu ?

 

Merlinowi to już nic nie pomoże ;) Robię mu każdego dnia wykłady prozdrowotne, na temat ewentualnego TM i podważaniem hipotez, a także udowadniam mu na licznych przykładach, że kot nie ma 9 żyć. Merlin się ożywił, bo wróciły jego atrakcje. Przylatują sikorki :)

Wyobraźcie sobie, że udało się nakłonić kobietę do oddania 11 jeży, nie wiemy ile zostało :( W różnym stanie :( Najlepsze jest jednak, że nie ma chętnych do opieki nad nimi. Chodzi o przezimowanie w miarę ciepłym pomieszczeniu, a na wiosnę jeże zostaną umieszczone w kojcach i będą na nowo uczyły się życia.
Link to comment
Share on other sites

Zdjęcia wstawimy jutro.

Na zapodaj nie da się pomniejszyć zdjęć w formacie htm /chyba/, a jedynie w jpg.

Nie umiem zamienić htm na jpg.

Ale zdjęcia na bank wklejone będą.

 

U nas bardzo sprawdza się nowa technika nacinania majtasów, więc i sprzątania mam sporo mniej i system nerwowy mi się regeneruje.

Link to comment
Share on other sites

Dziewczyny, jak się wrzuca zdjęcie htm na pulpit ?

Hm, brzmi to intrygująco, ale zupełnie nie wiem, jak to zrobić.

Może dacie radę mi wytłumaczyć, ale zaznaczam, że będzie spory opór mojej materii, więc gdyby tak się dało łopatologicznie, to powinno się udać.

Link to comment
Share on other sites

Joanko, czytam sobie pomału wątek Lusi, to że jesteś wspaniałą osobą to już wiesz, Lusia miała wielkie szczęście, że trafiła na Twoją mamę i na Ciebie, większość ludzi niestety, patrzy ale nie widzi, lub nie chce widzieć, tak jak Pakusia czy moją Ciumkałę z drzewa, a wola życia u takich kotów balansujących na granicy życia i śmierci jest niesamowita. Pozdrawiamy niedzielnie. Skrzat jest bardzo podobny do mojego Ursusa :-)

Ja wstawiam fotki przez Fotosika lub Imageshack, tam też zmniejszam rozmiar fotek.

Link to comment
Share on other sites

Jestem i ja wreszcie w "zwierzaczkowie" Luśkota ;)

Przepraszam za długi niebyt, ale moja wariatka Kita napędziła nam niezłego stracha swoim atakiem. Po badaniach na różne odczynniki wychodzi na razie tyle, że z wątrobą cuś nie tak (pewnie libacjuje gdzieś po całych nocach - już teraz wiem, czemu nie chciała zostawać przez całą wiosnę i lato na noc w domu  :lmaa: ), ale żeby wiedzieć dokładanie co - trzeba zrobić usg. Nie chcę na razie nawet myśleć co ta apartka będzie wyczyniać e czasie badania, chyba nie pozostaje nic innego, tylko ją uśpić do badania. Z drugiej strony najmłodsza już nie jest i trochę się obawiam.. 

Link to comment
Share on other sites

i ja po weekendowo zaglądam sobie do Lucindy :)

 

Marticzko, dzięki  za odwiedzinki  w imieniu  swoim,

jak również Lucynki :).

 

Marticzko, patrzę i patrzę, i widzę, że Aischa ma inne zdjęcie.

A co Ona ma na głowie ?

Nie umiem powiększyć zdjęcia i się tylko domyślam, że chyba usnęła czytając książkę spisaną na zwoju. Czy tak ?

Link to comment
Share on other sites

Jestem i ja wreszcie w "zwierzaczkowie" Luśkota ;)

Przepraszam za długi niebyt, ale moja wariatka Kita napędziła nam niezłego stracha swoim atakiem. Po badaniach na różne odczynniki wychodzi na razie tyle, że z wątrobą cuś nie tak (pewnie libacjuje gdzieś po całych nocach - już teraz wiem, czemu nie chciała zostawać przez całą wiosnę i lato na noc w domu  :lmaa: ), ale żeby wiedzieć dokładanie co - trzeba zrobić usg. Nie chcę na razie nawet myśleć co ta apartka będzie wyczyniać e czasie badania, chyba nie pozostaje nic innego, tylko ją uśpić do badania. Z drugiej strony najmłodsza już nie jest i trochę się obawiam.. 

 

Witam serdecznie :).

Rzeczywiście w przypadku starszych zwierząt człowiek obawia się narkozy.

Z kolei jak się kot będzie wiercił, to badanie wyjdzie kiepsko.

U mnie USG robione było u dwóch kotów bez usypiania. Ale Kret był tak chory, że się prawie nie ruszał, a Luśkę trzymałyśmy we dwie /weterynarz i ja/, a druga Pani weterynarz robiła szybkie USG pęcherza. Ale trzymałyśmy Luśkę bardzo mocno. Trochę nas podrapała.

Luśka jest mała, przy większym kocie, może i trzecia osoba jeszcze do trzymania by się przydała.

To są właśnie te dylematy u starszych zwierząt: jak tu ugryźć tę narkozę ?

No bo albo wszystko  będzie dobrze i zwierzakowi nic się niestanie, albo narkoza zadziała niekorzystnie i zwierzak narkozę odchoruje.

A Kita to taka energiczna babka jest, czy też raczej taka mniej energiczna ?

Kiedyś  dr Wróblewski uśpił Luśkę dosłownie na kilka minut - jak jej robił Rtg. A potem zaraz, po kilku minutach, kolejnym zastrzykiem ją wybudził.

Z tym, że Luśka to młodziak.

Trzymam kciuki za zdrowie Kitki i daj znać Agatko co to z tą jej wątrobą.

Link to comment
Share on other sites

Ja się boję narkozy, mimo, że psy mam niestaruszkowe.

Reksio miał problem z wybudzeniem przy ostatnim zabiegu, kiedy utkwiła mu kość ( znaleziona!) z kurczaka w gardle,

blisko przełyku. Nijak nie dało się jej zlokalizować, a co dopiero wyjąć bez usypiania, mimo podania jakiegoś "ogłupiacza".

Jak ja się wtedy bałam..:(

Link to comment
Share on other sites

Marticzko, dzięki  za odwiedzinki  w imieniu  swoim,

jak również Lucynki :).

 

Marticzko, patrzę i patrzę, i widzę, że Aischa ma inne zdjęcie.

A co Ona ma na głowie ?

Nie umiem powiększyć zdjęcia i się tylko domyślam, że chyba usnęła czytając książkę spisaną na zwoju. Czy tak ?

Asieńko Aisha na głowie ma swój ulubiony papier toaletowy :) porywa go z uporem maniaka  goniąc za rolkami jak szalona  jak tylko nie zamknę drzwi do toalety ;)

Link to comment
Share on other sites

Koty chyba podobnie jak jeże, przygotowują się do wstępnej hibernacji, bo jedzą jak opętane, powiększając swoje zapasy tłuszczu.

Pies też chyba będzie hibernował, bo mimo, że waży jedynie 10 kg, to żre tyle co owczarek niemiecki.

Zastanawiam się, czy mój mąż też nie przymierza się do hibernacji, albo załapał gdzieś tasiemca, bo też spożywa nadmierne ilości wszystkiego co się nadaje do spożycia.

Luśka chodzi ciągle głodna, więc też jest podejrzenie, że zaśnie na zimę.

Zresztą Luśka to szczególny przypadek, więc u niej proces hibernacji byłby nawet wskazany.

Ponadto Luśka próbuje regularnie nawiewać z domu i mimo sterylki serwuje nam rujkowe zaśpiewy na zimę.

Link to comment
Share on other sites

Ja się boję narkozy, mimo, że psy mam niestaruszkowe.

Reksio miał problem z wybudzeniem przy ostatnim zabiegu, kiedy utkwiła mu kość ( znaleziona!) z kurczaka w gardle,

blisko przełyku. Nijak nie dało się jej zlokalizować, a co dopiero wyjąć bez usypiania, mimo podania jakiegoś "ogłupiacza".

Jak ja się wtedy bałam.. :(

 

Te narkozy to są jednak stresujące.

Nigdy nie wiadomo, jak zwierzak na nie zareaguje.

Link to comment
Share on other sites

Asieńko Aisha na głowie ma swój ulubiony papier toaletowy :) porywa go z uporem maniaka  goniąc za rolkami jak szalona  jak tylko nie zamknę drzwi do toalety ;)

 

Czyli Aischa ma coś z kota.

Koty też uwielbiają zwoje papieru toaletowego na sobie, pod sobą, przed sobą...

Link to comment
Share on other sites

O To na pewno, Jeżynka po ośmiu latach na łańcuchu, teraz na spacerach chodzi jak koń w trawersie ;-)

A co u kićki Lusi słychać?

 

Jagusiu, bardzo dziękuję za odwiedzinki.

U Luśki bez zmian.

Ostatnio staramy się nie wchodzić sobie w drogę, bo z lekka działamy sobie na nerwy.

Luśkot dostał jakiejś urojonej nocnej rujki, trochę wyje w nocy, lata jak głupia za chłopakami, próbuje nawiewać na dwór.

Niestety chłopaki Luśkę olewają, bo to są geje bez jajek i Luśka ich interesuje tylko jako partner do sparinżków bokserskich.

 

W ogóle nerwowa się ostatnio zrobiłam. Robię kotom musztrę, pogadanki i chyba założę im dzienniczki.

Do tego dojdzie rozdzielanie racji żywnościowych raz dziennie, bo ostatnio to koty życzą sobie być karmione co 3 godziny.

Ja też chcę być karmiona co trzy godziny, więc już im powiedziałam, że prowiant dostaną z rańca i mają sobie wydzielać porcje.

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...