Jump to content
Dogomania

Lusia


joanka40

Recommended Posts

W sumie to wątek Siuśkota, ale akurat z nią nie mam ostatnio większych zmartwień.

Misiek i Miśka byli przeziębieni i brali zastrzyki, a Luśkot, Faszyzm i Skrzat nie zarazili się.

Trochę się zatkała ostatnio i wymiotowała ze trzy razy chyba przedwczoraj, ale już jest wszystko dobrze.

Kiedyś tam pamiętam pisałam jakieś rozpaczliwe posty i Szenila mi fajnie doradziła z pieluchą, to dużo pomogło.

A poza tym Luśka jest coraz starsza, więc już nie szaleje jak dzieciak.

Ja nie mam w domu klatki dla kotów, ale jakiś miesiąc temu Siuśkot zaliczył dwugodzinny areszt w transporterku za błaznowania i lanie po ścianach ciepłym moczem i od tej pory jest spokój.

Widzę, że ten areszt w oczach innych kotów i psa, to był obciach i Siuśkot stara się nie dopuścić do ponownego wylądowania za kratami.

Poza tym Luśkot wcina rosoły, zupy pomidorowe, surowe mięso z Biedronki, oraz na nerwowość suchą karmę, jako przegryzkę.

Mam też tę karmę specjalistyczną i jak trzeba to podaję, ale sporadycznie - ona już w niewielkich ilościach działa na Luśkę.

Kilka do kilkunastu kulek w razie potrzeby i zazwyczaj po dwóch dniach Luśka się odtyka.

Muszę jej porobić zdjęcia, bo bardzo ładna się zrobiła.

 

No to koniecznie o nowe zdjęcia Luśkota upraszamy :)

Na pewno większa dystynkcja już będzie biła z jej całej postaci ;) skoro jest taka grzeczna 

Link to comment
Share on other sites

Uściślę ;) Kasia Wilk leczyła 11 jeży , które przekazała nam pewna kobieta. Tylko trzy jakiś czas były u mnie, wcześniejsze jeże leczyłam gdzie indziej. Katarzyna Wilk jest polecanym weterynarzem leczącym m.in. płazy i gady.

100_2811_JPG_300x300_q85.jpg

Taką karmę przyniosłam do domu. Jeż troszkę zjadł, ale karma zamarzła na kamień. Woda też. Biedne zwierzaki :(

 

No to już dzisiaj karma nie zamarza - przynajmniej u nas -3 stopnie na plusie. 

Link to comment
Share on other sites

Spóźnione życzenia wszystkiego dobrego w 2015 :)

Co najmniej jeden jeż się obudził, pewnie od wystrzałów. Wymieniłam wodę. Tamta zamarznięta. Mokra karma zamarznięta. Bezdomny kot spał pod choinką... czekając na mnie, aż dotrę z żarciem. Ten był czarny, tamten wczoraj bury. Głodne, zmarznięte.
Biedne te zwierzaki :(

Link to comment
Share on other sites

Wszystkim dziękuję za noworoczne życzenia.

Wam również Kochane życzę Wszystkiego Co Najlepsze w 2015 roku.

 

Wiem, że dużo jest osób kochających yorki.

Dziś na FB pokazała się taka psinka.

Wklejam jej  zdjęcia i komentarz.

 

BARDZO PILNE !!!
DOM STAŁY LUB TYMCZASOWY POTRZEBNY OD ZARAZ DLA PRAWIE DWUDZIESTOLETNIEGO YORKA!!!

Do schroniska w Częstochowie trafił bardzo stary i bardzo zaniedbany piesek w typie yorka. Piesek pozostawał pod opieką staruszki, która nie była w stanie zadbać ani o siebie, ani o swojego pupila. Piesek prawdopodobnie był trzymany w łazience i od dawna w ogóle nie wychodził. Ma bardzo zaniedbaną sierść i poprzerastane pazury.

Czy znajdzie sie jeszcze ktoś, kto zechce przygarnąć takiego wiekowego pieska? Mamy nadzieję, że tak.
Schronisko dla Bezdomnych Zwierząt w Częstochowie
ul. Gilowa 44/46, 42-202 Częstochowa
tel. 34 361-65-66
schronisko.czestochowa@gmail.com

 

I zdjęcia:

 

ab6be26ad653.jpg

 

fd4853689e96.jpg

 

Oraz link:

https://www.facebook.com/media/set/?set=a.341755029356961.1073741983.190305411168591

Link to comment
Share on other sites

o mój Boże :( :( :(

 

Marticzko właśnie doczytałam, że jest Pani, która weźmie psiaka, chyba na DT.

Komentarz dodała już wcześniej, ale zobaczyłam go dopiero jak kliknęłam w link. W udostępnieniach się nie pojawił ten komentarz.

A druga Pani zaoferowała, że za darmo doprowadzi psiunia do porządku.

Tak więc chyba jest po sprawie :)

Yorki zawsze mają wzięcie, nawet takie zaniedbane i wyłysiałe, i całe szczęście :)

Na pewno okaże się pięknym psem, jak Pani Fryzjerka go doprowadzi do porządku.

Link to comment
Share on other sites

Marticzko właśnie doczytałam, że jest Pani, która weźmie psiaka, chyba na DT.

Komentarz dodała już wcześniej, ale zobaczyłam go dopiero jak kliknęłam w link. W udostępnieniach się nie pojawił ten komentarz.

A druga Pani zaoferowała, że za darmo doprowadzi psiunia do porządku.

Tak więc chyba jest po sprawie :)

Yorki zawsze mają wzięcie, nawet takie zaniedbane i wyłysiałe, i całe szczęście :)

Na pewno okaże się pięknym psem, jak Pani Fryzjerka go doprowadzi do porządku.

:wub: :wub: :wub: kochane maleństwo :) ależ się cieszę :) ( i tu bym sobie wirtualnie podskoczyła) z radości ale nie mam emotikonek ;)

Link to comment
Share on other sites

Asiu, znalazłam, taka stronę http://www.primum.org.pl/o-jezach/mieszkancy-jezurkowa/- to ośrodek rehabilitacji jeży. Może się przyda?

 

Danusiu, Kochana z Ciebie Dziewczyna.

Jeżurkowo jest bardzo fajne :)

Ta Fundacja zamieszcza też sporo informacji na FB.

 

Odnośnie naszych dwóch jeży, to niestety mamy aktualnie jednego, Pana Jeża.

Jest zdrowy, waży kilosa, wcina z wielkim apetytem i jest bardzo  fajnym lokatorem.

Niestety, malucha nie udało się uratować.

Trudno się o tym pisze, bo dopóki nie zostało napisane, to można się łudzić, że nic się nie stało. Ale niestety, jeżyk nie przeżył...zmarł na początku roku, w nocy z pierwszego na drugiego stycznia.

Był nawadniany, brał antybiotyk, w zbadanych odchodach Pani Doktor nie znalazła pasożytów...a mimo to chudł...

Był karmiony ze strzykawki, sam też próbował jeść, ale nic z tego nie wychodziło...

Trudno jest pogodzić się z taką stratą, tym bardziej, że bardzo Jeżyka polubiliśmy i było sporo tygodni, gdy wydawało się, że Jeżyk jest już zdrowy i, że wszystko będzie dobrze.

Niestety nie udało się, straszna szkoda...

Link to comment
Share on other sites

Asiu, bardzo współczuję :( Szkoda jeżola [*]

 

Szkoda Jeżyka...

Bardzo biedne te jeże są tak w ogóle...człowiek zabrał jeżom sporo jeżowych terenów. Te zwierzaki giną pod kołami samochodów, mioty z sierpnia mają bardzo ciężko, dodatkowo dochodzą pasożyty, larwy much, różne urazy i niestety mamy zbyt mało wyspecjalizowanych ośrodków do pomocy jeżom, a te które są, są przepełnione.

Mało kto wie, że jeż pokazujący się w dzień, albo brodzący w śniegu wymaga prawie zawsze natychmiastowej pomocy.

A jest to przecież zwierzak pod ochroną. Strasznie byłoby szkoda, gdyby te piękne zwierzęta, za kilkadziesiąt lat można było zobaczyć tylko na zdjęciach.

A nasz Jeżyk był taki piękny...

Link to comment
Share on other sites

Asiu zrobiliście wszystko co się dało, a wiele osób pewnie dawno poddałoby się.

5 stycznia trafił do mnie Fenrir, 555 gram, skóra i kości. Gryzący wszystko co popadnie. W nocy były mrozy nawet -11, śnieg. Karmiony po troszku i co trochę.

100_2816_JPG_300x300_q85.jpg

100_2827_JPG_300x300_q85.jpg

100_2839_JPG_300x300_q85.jpg

Minęło 17 dni, jeż waży ponad 800 gram. Wygląda już normalnie. Jak kulka ;) Stracił kły i jakieś ząbki. Kły musiała wyciągać weterynarz. Miał też biegunki, problemy ze skórą, robale.

Czyszczę mu też zęby. Fotka nie jest wyraźna, ale co tam. Uważam na palce. Mam nadzieję, że mu się udało i wszystko będzie dobrze.

100_2829_JPG_300x300_q85.jpg

Gorzej z Heder, w październiku ważyła 750 gram i spadła do 580. Robale wredne. Walczymy.

Link to comment
Share on other sites

Asiu zrobiliście wszystko co się dało, a wiele osób pewnie dawno poddałoby się.

5 stycznia trafił do mnie Fenrir, 555 gram, skóra i kości. Gryzący wszystko co popadnie. W nocy były mrozy nawet -11, śnieg. Karmiony po troszku i co trochę.

100_2816_JPG_300x300_q85.jpg

100_2839_JPG_300x300_q85.jpg

Minęło 17 dni, jeż waży ponad 800 gram. Wygląda już normalnie. Jak kulka ;) Stracił kły i jakieś ząbki. Kły musiała wyciągać weterynarz. Miał też biegunki, problemy ze skórą, robale.

 

 

Dorotko, Fenrir jest cudowny :) Wygląda wprost rozkosznie.

Cieszę się, że jeżyk czuje się lepiej. Ale też miał szczęście, że trafił na Ciebie. Masz ogromne doświadczenie w jeżowych sprawach i wiele uratowanych kolczastych na swoim koncie.

Oj, szczęściarz z niego :)

Link to comment
Share on other sites

Gorzej z Heder, w październiku ważyła 750 gram i spadła do 580. Robale wredne. Walczymy.

 

Dorotko, mam nadzieję, że Heder będzie zdrowa. Robale to rzeczywiście paskudna sprawa u tych zwierzaków.

Robale potrafią nieźle przeczołgać jeża i opiekuna oczywiście też.

Trzymam mocno kciuki za Panią Jeżową.

A zdjęcia Fenrirowi zrobiłaś piękne. Bardzo mi się podoba to zdjęcie, jak pokazuje brzucho.

 

Muszę się zmobilizować i obfocić naszego Grubasa :)

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...