Jump to content
Dogomania

Grafi-niewidoma sunia z wielkim pechem odeszła za TM...[*]


Martuchny

Recommended Posts

  • Replies 427
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

Zgadzam się z Kamilą. Psy które wzięłyśmy na siebie jakoś ciągniemy, ale to ci państwo wzięli się za adopcję Grafi a nie my a teraz zrzucili problem na nas. Ja wiedziałam, że nie wydolimy kolejnego psa finansowo, więc w tym momencie próba obciążenia nas tym jest nie w porządku. Nie mogę odpowiadać sobą za każdą nieudaną adopcję.

Link to comment
Share on other sites

Pani Marto: Nie w porządku było to że ukryła Pani przed nami fakt (bardzo istotny), że jak to Pani ujęła: "w schronie robiła na każdą powierzchnię... kafelki, trawa, cerata, wykładzina, bruk...nie wiem dlaczego, tak jakby nie czuła podłoża". Przed adopcją mówiliśmy że wynajmujemy mieszkanie i jedyny warunek to nie załatwianie się w mieszkaniu, a Pani zapewniała nas, że Grafi na pewno się nauczy...Pytaliśmy także czy jest coś co powinniśmy wiedzieć to niestety o tym, że załatwia się na każdą powierzchnię nie było ani słowa...a adopcja chyba nie polega na tym by ukrywać prawdę...A odkąd obie Panie się dowiedziały, że jest problem to unikały kontaktu. Teraz Grafi cierpi a Pani nie pozostaje bez winy...Proszę najpierw dorosnąć a potem zajmować się pomaganiem.
Gdybyśmy chcieli zrzucić problem to na pewno nie interesowalibyśmy się nią a chcemy pomagać na tyle ile możemy.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='ushiro']Pani Marto: Nie w porządku było to że ukryła Pani przed nami fakt (bardzo istotny), że jak to Pani ujęła: "w schronie robiła na każdą powierzchnię... kafelki, trawa, cerata, wykładzina, bruk...nie wiem dlaczego, tak jakby nie czuła podłoża". Przed adopcją mówiliśmy że wynajmujemy mieszkanie i jedyny warunek to nie załatwianie się w mieszkaniu, a Pani zapewniała nas, że Grafi na pewno się nauczy...Pytaliśmy także czy jest coś co powinniśmy wiedzieć to niestety o tym, że załatwia się na każdą powierzchnię nie było ani słowa...a adopcja chyba nie polega na tym by ukrywać prawdę...A odkąd obie Panie się dowiedziały, że jest problem to unikały kontaktu. Teraz Grafi cierpi a Pani nie pozostaje bez winy...Proszę najpierw dorosnąć a potem zajmować się pomaganiem.
Gdybyśmy chcieli zrzucić problem to na pewno nie interesowalibyśmy się nią a chcemy pomagać na tyle ile możemy.[/QUOTE]

witam, i dziękujemy za przybycie na wątek; razem znajdziemy miejsce na ziemi Grafi, tylko od początku, trzeba ustalić, czy Grafi zostaje u Almadorki, czy wyjeżdża do Kioku, ja nie znam tych dt/hotelików, musimy rozeznać, jaki będzie koszt utrzymania Grafi w obu domkach i gdzie samej Grafi będzie czy byłoby najlepiej, a później znajdziemy Jej deklaracje i Grafi będzie bezpieczna. Nie ma innej możliwości;

Link to comment
Share on other sites

z tego co mam na pw /u kikou 160 zl/mc plus wetka po kosztach miejscowka w domu/tylko ze Grafi przyjeta wyjatkowo bo kikou ma same staruszki i 16 psow lacznie -to juz opieka non stop nad nimi i ciasno moze byc ...ale transport daleko i sie posypal z tego co wiem , na fejsie by trzeba bylo dopytac jeszcze ta osobe co sie zglosila
do Zgorzelca kawal drogi pewnie odwiedziny by odpadly
z tego co rozmawialismy tel Grafi woli byc sama i miec spokoj tzn. lubi bardziej przebywac z ludzmi a do zwierzat jest obojetna

Link to comment
Share on other sites

[quote name='beataczl']z tego co mam na pw /u kikou 160 zl/mc plus wetka po kosztach miejscowka w domu/tylko ze Grafi przyjeta wyjatkowo bo kikou ma same staruszki i 16 psow lacznie -to juz opieka non stop nad nimi i ciasno moze byc ...ale transport daleko i sie posypal z tego co wiem , na fejsie by trzeba bylo dopytac jeszcze ta osobe co sie zglosila
do Zgorzelca kawal drogi pewnie odwiedziny by odpadly
z tego co rozmawialismy tel Grafi woli byc sama i miec spokoj tzn. lubi bardziej przebywac z ludzmi a do zwierzat jest obojetna[/QUOTE]

czyli lepiej byłoby Jej u Almadorki?? Jeśli tak, to trzeba coś ustalić, pożebrać jeszcze o deklaracje, tak żeby jak najmniej trzeba było uzupełniać bazarkami, bo te najlepiej jakby można było zostawić na ewentualnego weta;

jakieś ustalenia trzeba zrobić, to będzie z korzyścią dla nas, a przede wszystkim dla samej Grafi; mam nadzieję, że
[URL="http://www.dogomania.pl/forum/members/156493-ushiro"][B]ushiro[/B][/URL] z nami zostaniesz?

Link to comment
Share on other sites

ja nie wierze w to co czytam : | na prawdę odechciało mi się wszystkiego.
Nie zapewniałam, że na pewno się nauczy i mówiłam z góry, że załatwiała się na wszystkich powierzchniach, jeszcze w schronisku. O co tu chodzi? Adopcja się nie udała i teraz ja mam ponosić konsekwencje za czyjąś nieodpowiedzialnosć? Otóż, NA PEWNO NIE! Czy ja Was zmuszałam do adopcji psa, mówiłam, że warto się zastanowić. Co to za tekst, że najpierw dorosnąć z potem pomagać? Przecież ja nikomu nic nie kazałam i adopcja była waszą decyzją, niczyją inną. Obarczanie mnie winą jest nie na miejscu. A wydzwanianie w jakim celu do mnie było? Żeby się na mnie wyżywać za to że się nie udało. Ja mówiłam, że nie pomogę za wiele z Bydgoszczy. Nawet nie mam samochodu ani własnych dochodów, więc co ja mam zrobić.
Nie no nie wierzę. Mam ponosić odpowiedzialność za czyjąś lekkomyślność. Jakiś żart...
I sprostowanie : nie zdecydowałyśmy się wyciągać Grafi ze schrona, bo wiedziałyśmy, że nie podołamy. Adopcja była kontaktowana ze mną, ale ja mówiłam z góry, że to nie moja a Pańska decyzja. Ja nie mogę ponosić odpowiedzialności za czyjąś decyzję. Jak miałoby to być, jakby teraz wszyscy co adoptowali psy, którymi zajmowałam się w schronisku (koło 10) chcieli je oddać bo coś tam i próbowali zrzucić winę na mnie? Trochę odpowiedzialności za czyny... I obarczanie wszystkich w około za błąd jest bardzo nie w porządku.

Edited by Martuchny
Link to comment
Share on other sites

[quote name='Martuchny']ja nie wierze w to co czytam : | na prawdę odechciało mi się wszystkiego.
Nie zapewniałam, że na pewno się nauczy i mówiłam z góry, że załatwiała się na wszystkich powierzchniach, jeszcze w schronisku. O co tu chodzi? Adopcja się nie udała i teraz ja mam ponosić konsekwencje za czyjąś nieodpowiedzialnosć? Otóż, NA PEWNO NIE! Czy ja Was zmuszałam do adopcji psa, mówiłam, że warto się zastanowić. Co to za tekst, że najpierw dorosnąć z potem pomagać? Przecież ja nikomu nic nie kazałam i adopcja była waszą decyzją, niczyją inną. Obarczanie mnie winą jest nie na miejscu. A wydzwanianie w jakim celu do mnie było? Żeby się na mnie wyżywać za to że się nie udało. Ja mówiłam, że nie pomogę za wiele z Bydgoszczy. Nawet nie mam samochodu ani własnych dochodów, więc co ja mam zrobić.
Nie no nie wierzę. Mam ponosić odpowiedzialność za czyjąś lekkomyślność. Jakiś żart...
I sprostowanie : nie zdecydowałyśmy się wyciągać Grafi ze schrona, bo wiedziałyśmy, że nie podołamy. Adopcja była kontaktowana ze mną, ale ja mówiłam z góry, że to nie moja a Pańska decyzja. Ja nie mogę ponosić odpowiedzialności za czyjąś decyzję. Jak miałoby to być, jakby teraz wszyscy co adoptowali psy, którymi zajmowałam się w schronisku (koło 10) chcieli je oddać bo coś tam i próbowali zrzucić winę na mnie? Trochę odpowiedzialności za czyny... I obarczanie wszystkich w około za błąd jest bardzo nie w porządku.[/QUOTE]

Martuchy, proszę nie zniechęcajmy nikogo do uczestnictwa w społeczności dogomaniackiej takim przywitaniem;
już dawno nie chodzi o to kto jest winny, czy nie winny, kto ponosi odpowiedzialność, ale co dalej;
szukajmy rozwiązania;

Link to comment
Share on other sites

[quote name='beataczl']Wlasciciele Grafi maja fanty na bazarek i chca wspolpracowac...a w razie poprawy z tym siusianiem wezma Grafi spowrotem do siebie . Na razie jezdza w odwiedziny te przeszlo 100 km jakby nie bylo ..
Ja rowniez nie pracuje / na bezrobociu /ale bede pomagala w miare mozliwosci[/QUOTE] ,, :shake::shake:czytam i czytam i smutno ogromnie:shake::crazyeye:,,w razie poprawy siusiania wezma ,,....:shake: no po prostu tak się nie robi ....majac chorego ,ciężko chorego w domu -oddajemy do szpitala i czekamy na poprawe ? a jak się może... poprawi , to wtedy z serem na reku zabieramy chorego do domku...z milosci??/liczac ze nie będzie dużego kłopotu?? nie rozumiem po prostu nie rozumiem ..... :-(:shake: dziewczyny trzeba szukac pisać rozsylac prośby , przecież jeżeli jest u Amadorki , ma tam cudnie:modla::modla:i może tam niunia pozostać , to jeśli będziemy patrzeć na to :,,w razie poprawy wezma ,, .... to wtedy co z ogłoszeniami , co z malenka , to zablokuje droge w razie adopcji ....Grafuniu serdunko- sciskam za ciebie ogromnie

Link to comment
Share on other sites

[quote name='mdk8']awaryjnie to miała ją przyjąć kikou a u Amadorki może zostać za 200,- / mc + wet i leki. Trzeba tylko podjąć decyzję/ tylko nie ma kto/ .[/QUOTE]

odwrotnie Cioteczko... miala byc awaryjnie u Amadorki tydzien-dwa a potem jechac na dt do kikou /tylko sie posypal transport. No i okazalo sie,ze Amadorka tez ma miejsce i sunia moze zostac..

Link to comment
Share on other sites

[quote name='beataczl']odwrotnie Cioteczko... miala byc awaryjnie u Amadorki tydzien-dwa a potem jechac na dt do kikou /tylko sie posypal transport. No i okazalo sie,ze Amadorka tez ma miejsce i sunia moze zostac..[/QUOTE]


chodziło mi o to ,że kikou miała ją wziąć bo trzeba było ją ratować przed schronem mimo, że ma dużo starszych biedaków pod opieką./ Tak zrozumiałam ;)/


Wydaje mi się ,że trzeba podjąć ostateczną decyzję co z sunią. Jeżeli zostaje u Amadorki to jak to ma wyglądać? I na jakie konto wpłacać i kto poprowadzi rozliczenia? Amadorka pisała też,że sunia chyba będzie potrzebować jakiś badań i leków bo coś nie tak z serduszkiem?

Link to comment
Share on other sites

[quote name='mdk8']chodziło mi o to ,że kikou miała ją wziąć bo trzeba było ją ratować przed schronem mimo, że ma dużo starszych biedaków pod opieką./ Tak zrozumiałam ;)/
aaa to patrzac w ten sposob to tak bylo;)


Wydaje mi się ,że trzeba podjąć ostateczną decyzję co z sunią. Jeżeli zostaje u Amadorki to jak to ma wyglądać? I na jakie konto wpłacać i kto poprowadzi rozliczenia? Amadorka pisała też,że sunia chyba będzie potrzebować jakiś badań i leków bo coś nie tak z serduszkiem?[/QUOTE]
nie tylko z serduszkiem, ale i watroba i zeby do czyszczenia i siusianie ...plus cos z oczkami zaczerwienione dostala krolple ktore pomogly krotkotrwale .
Amadorko= jakie leki i na co dostaje Grafi i jak z tymi oczkami teraz?


Martuchny -chyba przydalo by sie zmiana tematu watku z prosba o dekl.,wplaty itd.

Link to comment
Share on other sites

Nie jest Pani taka niewinna za jaką się podaje bo dobrze wiemy jaka jest prawda. Nie mam powodów by kłamać a Pani wstyd się przyznać do tego, że jest Pani nieodpowiedzialną osobą i zamiast pomagać to zaszkodziła ! Nie wiem jak można być tak fałszywą i kłamliwą osobą...Brak słów

A tym osobom co mają najwięcej do powiedzenia proponuje wziąć do siebie psa z takim problemem i wtedy będą mogły się wypowiadać bo komentować to każdy potrafi ale tu nie o to chodzi.
Chcemy pomagać ale w takiej sytuacji się odechciewa i takie zachowanie niektórych osób bardzo zniechęca a chyba nie jest to czas ani miejsce na takie zachowanie.

Na dzień dzisiejszy tyle możemy zadeklarować na 100%, a jak będzie możliwość więcej to dołożymy więcej.

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...