Jump to content
Dogomania

Recommended Posts

Posted

[quote name='WŁADCZYNI']socjal można robić w fajniejszych miejscach niż sklepy;) a przynajmniej moim zdaniem.[/quote]



Czy masz na mysli knajpy?;)
oh nawet nie wiesz gdzie my z nim juz nie bywamy..nie mowiac o szkole dla psow -raz w tygodniu:roll:, wiadomo ,ze nie zabieralismy go zaraz po adopcji do centrum handlowego,ale pomalu w miejsca bardziej zaludnione,i faktycznie teraz-po roku nie w pada w panike na widok jakiegos faceta:angryy:

  • Replies 1.4k
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

Posted

[quote name='OlaK']Uwarzam również, że trzeba mieć do ludzi troche zaufania, nie wyobrażam sobie, że ktoś mógłby skopać takiego przywiązanego pieska, takie czyny poprostu nie mieszczą mi się w głowie. Pozdrawiam[/QUOTE]

Od razu widać, że krótki staż na dogo :evil_lol: Niestety, ludzie robią psom rzeczy, o których nie śniło się filozofom :roll:

Posted

[quote name='WŁADCZYNI']Ja tam nie widzę dramatu w zabraniu psa ze sobą na piwko - zdarza mi się iść na długi spacer z aportowaniem a wracając wskoczyć na piwko. Su sobie siedzi obok mnie, albo na moich kolanach. Drażnią mnie tylko czasem panie z pubu 'może lepiej psa uwiązać na zewnątrz żeby nie przeszkadzał' - wogóle co to za pytanie:angryy:

Nie zostawiam pod sklepami nie ufam ludziom, mimo że lubię moją różową chmurkę:diabloti: Zresztą spacer jest dla psa, a nie po to aby się po sklepach szlajać. Choć jak wyskakuję po jajka czy ziemniaki to Su idzie ze mną na dodatkowy spacerek.[/quote]

Jak byłam przez pewien czas w Wawie to miałam tak samo, z psem na cały dzień na spacer, a wieczorem wracając zachaczyc o małe piwko w barze :cool3: pies siedział przy mnie, przy stole. Dostał własną miskę z wodą i było ok. Nikt problemu nie robił, pies był też zadowolony.
Za to w rodzinnej miejscowości to nie można sobie pozwolic na coś takiego niestety... jak ide na zakupy to też nie potrafię psa zostawic pod budynkiem przywiązanego. Pies zostaje w domu, albo idzie ze mną jeszcze jedna osoba i pies, wtedy zostaje pies pod sklepem ze znajomym/znajomą i wiem że się nie muszę martwic o niego.
Niedaleko mojego domu jest za to mały sklepik gdzie znam wszystkie panie które tam pracują, one uwielbiają jak przychodze z psem do sklepu, jedna zajmuje się podawaniem zamówionych rzeczy, a druga w tym czasie tuli psa :lol:
Najbardziej szokuje mnie postawa ludzi przy supermarketach, kiedy podchodzi niewidoma osoba z psem przewodnikiem, i ochrona nakazuje psa przywiązac pod sklepem.... :razz:

Posted

''Najbardziej szokuje mnie postawa ludzi przy supermarketach, kiedy podchodzi niewidoma osoba z psem przewodnikiem, i ochrona nakazuje psa przywiązac pod sklepem.... :razz: ''


gdzies slyszalam ,ze to maja zmienic(od stycznia??) i niewidomy bedzie mogl z psem przewodnikiem do sklepu wchodzic..
ale to jesz szok ,ze dopiero teraz ,przeciez taki pies to ''oczy'' niewidomego,to dyskryminacja niepelnosprawnych i w ogole straszne zacofanie w tym naszym kraju:shake:

Posted

[quote name='WŁADCZYNI']Ja tam nie widzę dramatu w zabraniu psa ze sobą na piwko - zdarza mi się iść na długi spacer z aportowaniem a wracając wskoczyć na piwko. [/QUOTE]

Pewnie.my latem chadzamy czasem do ogródków piwnych na deptak.Zawsze proponuja miske z wodą(chociaz my zawsze nosimy ze soba i miske i wode).Siadamy zawsze gdzies z brzegu,Aicha się kładzie pod stołem i obserwuje deptak.I po prostu zasypia.

Posted

[quote name='14ruda']Pewnie.my latem chadzamy czasem do ogródków piwnych na deptak.Zawsze proponuja miske z wodą(chociaz my zawsze nosimy ze soba i miske i wode).Siadamy zawsze gdzies z brzegu,Aicha się kładzie pod stołem i obserwuje deptak.I po prostu zasypia.[/quote]


to jest grzeczniutka..z Brunem tez tak w lecie chodzimy ,kiedys jak poszlismy na lody a on sie tak na kelnera rozszczekal ,ze ten bal sie do naszego stolika podejsc.A raz przywiazalam smycz do mojego krzesla i wstalam ´,zeby wyjsc do wc,a Bruno zostal z TZ,ten mial go pilnowac ,ale chwila nieuwagi a Bruno za mna do restauracji chcial pobiec(on w domu chodzi za mna WSZEDZIE) ,krzeszlo przewrocil i pociagnal troche nim TZ go zlapal....

Posted

U mnie w wielu dużych sklepach jest napisane, że psy-przewodniki mają prawo wstępu.

Za to zdenerwowałam się raz, jak nie chciano mnie wpuścić do centrum handlowego z Birmą [w kagańcu, szłam wymienić na inny], a.... obok przemaszerowała dziewczyna z jorkusiem na rękach :angryy:. Jej oczywiście nic nie powiedziano :angryy:. No i w tym samym centrum handlowym, w zoologicznym [weszłam od tyłu, przez zaplecze :diabloti:] jakaś durna baba przyleciała do Birmy "wygłaskać pieseczka". Powiedzcie mi kto normalny leci z piskiem wygłaskać okagańcowanego psa :mad:. Birma była już bardzo zdenerwowana [nowe miejsce, nowi ludzie, hałas, COŚ na pysku - pierwszy dzień z kagańcem + jej narowy :shake:] i wystartowała do babki. Niestety stałam na mokrej podłodze, więc przejechałam kawałek i Birma prawie dorwała idiotkę. Na szczęścicie jak już-już by skoczyła na babę to udało mi się zatrzymać [przy drobnej pomocy półki :evil_lol:]. Za to później miałam obstawę - 3 sprzedawców stało obok i pilnowało, żeby nikt mi psa nie zaczepiał, a ja mogłam w spokoju z 4 sprzedawczynią dobierać kaganiec :razz:.

Posted

Od szczeniola chodzi na browar:evil_lol:Za pierwszym razem zjadła róg podestu:evil_lol:
Nie jest grzeczna jak podchodzą żule żulić kase albo papierocha.Są to ludzie bezczelni,nachalni.Wystarczy,że taki podejdzie i zobaczy nagle owczarka jego wyskosci z otwarta japą i ma dosyc:evil_lol:Cały ogódek ma spokój z żulem:diabloti:
Zawsze jednak pies jaet po bieganiu.Inaczej byłoby wiercenie się,popiskiwanie,zaczepianie ludzi do zabawy:evil_lol:

Posted

Su potrafi się wdzięczyć do ludzi - cmokali to mają;) Tak raczej nie zaczepia, choć zdarza jej się upatrzyć fajne ciacho i się wić, muszę przyznać że ma dziewczyna gust:lol:

Bonsai trzeba było wziąć Birmę na rączki i zapytać czy teraz ok:diabloti: Jestem ciekawa miny trepa:mad::mad:

Mi nikt nigdy problemu nie robi, jak jestem z psem to wchodzę z psem a że wygląda jak uroczy szczeniaczek to ludzie reagują pozytywnie.

Posted

[B]Władczyni[/B] jak będę znowu u was w Warszawie to wypróbuję pomysła :evil_lol:... chociaż mi się wydaje, że to bardziej o kaganiec chodziło, bo Birma też cudna i puchata, więc wszędzie jej pozwalają wchodzić :razz:...

Posted

Kopiuję z [URL="http://www.trojmiasto.pl/"]www.trojmiasto.pl[/URL]
[URL="http://ogloszenia.trojmiasto.pl/zwierzeta/skradziono-labradora-czeka-nagroda-na-tegokto-odda-psa-ogl1376961.html"]http://ogloszenia.trojmiasto.pl/zwie...gl1376961.html[/URL]
15.11.2008 roku na Zaspie spod sklepu Bomi skradziono labradora.
Pies ma 2,5 roku, koloru biszkoptowego.
Został sam dosłownie na sekundę, widocznie to wystarczyło...
Właściciele są zrozpaczeni, pies był częścią ich rodziny. Pies od dawna choruje, ma bakteryjne zapalenie uszu i przewlekłe ropne zapalenie narządów płciowych. Zauważyć można charakterystyczną wydzielinę.
Psu potrzebne są leki!
Jesli ktoś dla zabawy lub korzyści majątkowej skradł psa proszony jest o oddanie go w ręce właściciela. Jeśli ktoś z Państwa zauważy ogłoszenia dotyczące sprzedaży podobnego psa prosimy o kontakt z nami. Pies będzie przeżywał rozłąkę z właścicielami, a brak leków może zagrażać jego zdrowiu.
Na osobę, która dostarczy psa czeka nagroda. Będziemy także wdzięczni za wszelkie dodatkowe informacje, jeśli okażą się one kluczowe w kwestii odnalezienia psa- przewidziana została także nagroda.
Trójmiejski Patrol Obrony Praw Zwierząt wspierać będzie poszukiwania zwierzęcia.
Wszelkie informacje prosimy kierować tutaj:
Trójmiejski Patrol Obrony Praw Zwierząt
te. 516 60 94 94
[EMAIL="[email protected]"][email protected][/EMAIL]


[url=http://pl.youtube.com/watch?v=74-A9sEV7-Y]YouTube - Skradziony labrador Gdańsk[/url]

Posted

[quote name='bonsai_88'][B]Władczyni[/B] jak będę znowu u was w Warszawie to wypróbuję pomysła :evil_lol:... chociaż mi się wydaje, że to bardziej o kaganiec chodziło, bo Birma też cudna i puchata, więc wszędzie jej pozwalają wchodzić :razz:...[/QUOTE]

Su zdecydowanie nie jest puchata ani zewnętrznie ani wewnętrznie;)

Jednak do Warszawy ? Do stolicy chamsta i chamów ze mną na czele?:diabloti: (;))

Posted

Bo to u was w Warszawie opisywana sytuacja się działa :razz:... Po za tym Su jest mała, słodziutka i "z maski" :diabloti:... Birmie się wyrosło zanadto, więc nadrabia puchatością :cool3:

Ale pocieszę ciebie - szczyt chamstwa to w Gdańsku spotkałam.... Ja cicha, spokojna, łagodna i nieśmiała niewiasta zostałam tam doprowadzona do tego, że zablokowałam ruch uliczny [zatrzymałam się na środku wąskiej drogi], wysiadłam z samochodu i opieprzyłam z góry na dół gnoja, który jechał za mną... Po tej akcji mój chłop przez tydzień chodził wokół mnie na paluszkach i cały czas proponował, że może on poprowadzi, a ja sobie posiedzę obok, widoki przez okno pooglądam :evil_lol:...

Posted

o matko...przerażasz mnie:lol: tak na środku ulicy? :lol: hehe i wyszło szydło z worka kto tu jest postrachem okolicy, ba całej Polski.
Biedna Birma terroryzowana przez złą pańcie, musi nadrabiać puchatością:loveu:

Posted

No, uczciwiej było by to nazwać wąską szosą, na której ten *** uparcie chciał mnie wyprzedzić. Stwierdził, że zrozumiem aluzję jak będzie mi bez przerwy dawał długimi po oczach i trąbił. Dal świętego spokoju bym się usunęła, gdyby to nie oznaczało zjechania do rowu :mad:.

Bo na co dzień, przy obcych ludziach to ja naprawę jestem cicha i nieśmiała :oops:... i wolę się usunąć dla świętego spokoju, chyba że ktoś mnie wkurzy :diabloti:

Posted

Staremu prykowi jak już :mad:. Facet miał na oko 40-45 lat, a jak widać był głupi jak but... A mojego chłopa nie masz co żałować - przecież nie na niego byłam zła.. on po prostu był w aż takim szoku po moim wybuchu, że wolał sam z siebie uważać :evil_lol:... nie pomyślał, że po 3-4 godzinach jazdy naszą ukochaną trasą Warszawa-Gdańsk byłam lekko zmęczona, więc łatwiej było mnie zdenerwować :diabloti:

Posted

[quote name='bonsai_88']Po tej akcji mój chłop przez tydzień chodził wokół mnie na paluszkach i cały czas proponował, że może on poprowadzi, a ja sobie posiedzę obok, widoki przez okno pooglądam :evil_lol:...[/quote]

:diabloti: dobry sposób na chłopa :diabloti: opatentowany ? Czy ewentualnie można wypożyczyć ? :evil_lol:

Posted

[quote name='zerduszko']Gdzieś czytałam o takim sposobie "wychowywania" psów. Jak pies np. niszczy kapie, to należy spuścić łomot kapciom :evil_lol:[/quote]

tak,ja juz tego probowalam ,ale wiecej smiechu przy tym bylo niz powagi,a Bruno najpierw patrzyl zdziwiony a nastepnie podbiegl i szarpal mnie za nogawki:lol: ...moze kapcia bronil:evil_lol:

Posted

[quote name='bonsai_88']Staremu prykowi jak już :mad:. Facet miał na oko 40-45 lat, a jak widać był głupi jak but... A mojego chłopa nie masz co żałować - przecież nie na niego byłam zła.. on po prostu był w aż takim szoku po moim wybuchu, że wolał sam z siebie uważać :evil_lol:... nie pomyślał, że po 3-4 godzinach jazdy naszą ukochaną trasą Warszawa-Gdańsk byłam lekko zmęczona, więc łatwiej było mnie zdenerwować :diabloti:[/QUOTE]
hehehe a próbowałaś zwolnić i jechać 20-30 km/h
:diabloti:

Posted

[B]Anetka[/B] możesz wypożyczyć sposób :razz:...

[B]Gidelskie psy[/B] zaczęło się od tego, że jechałam ok. 50 km/h [a tam można przecież 90!], bo bardzo kiepska droga... momentami musiałam zwalniać, bo jednocześnie próbowałam znaleźć drogę do hotelu. Ale po opierniczu mogłam nawet stać w miejscu i widoki podziwiać - ten za mną siedział tak cichutko :multi:... chociaż nie dziwię się mu - nagle z samochodu wypada jakaś wariatka , prawie mu drzwi wyłamała, nie wiele brakowało, żeby go za fraki z samochodu wytargała... pewnie cieszył się, że przeżył :evil_lol:. A jak mu ślicznie tymi jego drzwiami p****** na dowiedzenia :diabloti:....

Posted

Bo w Pl jeszcze nie wszyscy zrozumieli ze o klienta trzeba dbać, ciagle maja naleciałości z czasów komuny (puste półki, jak coś rzucili, to się brało, choćby baba za ladą była max nieuprzejma)...

Ja sobie sklepy hmmm.... wychowuję :diabloti: Nie tylko w kwestii psiej, a że kontrast między pierwszym wrażeniem i megierą, w jaką się umiem zmienić jest szokujący- to zazwyczaj działa :evil_lol:

O- wczoraj, nie psio, ale... w jednej galerii handlowej jest tesco, czynne do 24. Oczywiście reszta sklepów nie. No i debile z ochrony zamknęli drzwi akurat naprzeciwko kas, a otwarte były jakieś pół kilometra w bok. Samochód oczywiscie zaparkowałyśmy naprzeciwko drzwi wychodzących na kasy. A że byłam z ciocią, która raczej chodzić za dużo nie może, to zdrowy OPR zebrał kierownik, obsługa klienta i ochrona :mad: Efekt- jak wylazłyśmy za kasę to podbiegł kierownik i szybciutko nam drzwi otworzył :diabloti:
Musiałam zrobić potężne wrażenie sądząc po minie obsługi.....

Posted

Biedronki mi w mieście oplakatowali zakazem wprowadzania i pozostawiania psów i nie żebym była przeciwniczką ale akurat w biduli ma moim osiedlu jest sklep zoologiczny ot taki mały absurd :evil_lol:

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...