crazydaisy Posted August 29, 2008 Share Posted August 29, 2008 Może to okrutne, ale... teraz przynajmniej nie będzie zostawiała/zostawiał psa pod sklepem. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
an1a Posted August 29, 2008 Share Posted August 29, 2008 Każdy właściciel psa powinien wiedzieć, że nawet pod sklepem osiedlowym i na przysłowiowe 5 minut zostawia psa na własną odpowiedzialność. To jest własny wybór. Ja może jestem przewrażliwiona, ale po tym jak na moich oczach, gdy stałam kilkanaście metrów dalej człowiek chciał wbić mojemu psu nóż w pysk, to nie chcę wiedzieć kto się trafi jak tego widzieć nie będę. Swojemu psu ufam w większym stopniu niż ludziom, może W-wa to za duże miasto, żeby mieć zaufanie. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
zmierzchnica Posted August 29, 2008 Share Posted August 29, 2008 To prawda. Kiedyś pewni pijaczkowie przed Biedronką krążyli wokół drącego się psa, cały czas komentując, że ludzie zostawiają, że psy się drą... Podeszłam do tego psa, stanęłam obok i patrzyłam na nich - zaraz się zwinęli i poszli dalej. Nie wiem co chcieli zrobić i nie chcę wiedzieć, sama psa nigdzie i nigdy nie zostawiam (nawet na własnym podwórku bez opieki psy nie biegają). Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
NATKA Posted August 29, 2008 Share Posted August 29, 2008 [quote name='an1a']Każdy właściciel psa powinien wiedzieć, że nawet pod sklepem osiedlowym i na przysłowiowe 5 minut zostawia psa na własną odpowiedzialność. To jest własny wybór. Ja może jestem przewrażliwiona, ale po tym jak na moich oczach, gdy stałam kilkanaście metrów dalej człowiek chciał wbić mojemu psu nóż w pysk, to nie chcę wiedzieć kto się trafi jak tego widzieć nie będę. Swojemu psu ufam w większym stopniu niż ludziom, może W-wa to za duże miasto, żeby mieć zaufanie.[/quote] Zgadzam się że każdy za swojego psiaka odpowiada. I gdybym u siebie chciaż raz spotkała się z przypadkiem że ktoś wykazyje jakieś debilne zachowania wzdlędem psiaków,nie mówiąc już o sadystycznych, to w życiu mój pies by nie został nawet na sekunde sam. A w ramach uściślenia całej dyskusji, takie podsumowanie - mój pies odwiedza dwa sklepiki jeden, który jest "dwa kroki" od mojego domu ale tam moge zabrać go do środka szczególnie że sprzedawczyni go uwielbia i za każdym razem serwuje mu jakieś ciasteczko czy wędlinke, teraz ta pani się troszke na nas "gniewa" bo Ares nie weźmie od nikogo niczego, ale poszliśmy na kompromis i najpierw frykasek ląduje w mojej rączce a potem do paszczochy futrzaka :diabloti: Drugi sklepik jest troszkę dalej i należy do tych troszkę większych i do niego psiak ciągnie jak szalony, bo dobrze wie że chodzimy tam po pożądny kawał wołowinki, a ochroniarz nie patrzy na nas jak na zlo konieczne wręcz przeciwnie ;) więc uwierzcie że są takie miejsca gdzie psiaki czekają przy sklepie i nic złego im się nie dzieje, a i one nikomu nie przeszkadzają, dlatego też pewne osoby powinny się ugryź w palce zanim coś wystukają na klawiaturze i odkonają bardzo niesprawiedliwych podziałów. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
an1a Posted August 29, 2008 Share Posted August 29, 2008 Mój pies dostanie czasem jakąś rybkę od pana na bazarku z rybnego :evil_lol: Jakiś czas temu kupowałam u niego hurtowo ryby dla Nera :lol: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
NATKA Posted August 29, 2008 Share Posted August 29, 2008 No to wychodzi na to że jakby się nam psy bardziej postarły to i my byśmy się przy nich używiły :evil_lol::evil_lol::evil_lol: Kiedyś czekałam z moją piesią przed realem, niedaleko nas uziązany psiak. W pewnym momencie wychodzi właściciel psiaka wyjmuje z reklamówki kostki cząstuje swojego psiaka, psiak chrupie z ochotą i nagle zaskocznie, pan patrzy na mojego puchacza i pyta czy może też mojego psiaka początować ;) byłam w szoku ale pozytywnym w efekcie finalnymi oba psiaki chrupały sobie kostki :lol: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Martens Posted August 29, 2008 Share Posted August 29, 2008 [quote name='an1a']Każdy właściciel psa powinien wiedzieć, że nawet pod sklepem osiedlowym i na przysłowiowe 5 minut zostawia psa na własną odpowiedzialność. To jest własny wybór.[/QUOTE] Dokładnie. Może i nie jest tak wielkim złem zostawienie psa na 5 min przed osiedlowym sklepem, w bezpiecznej znajomej okolicy, ale nie zmienia to faktu, że jeśli mimo wszystko coś psu się stanie, to bedzie to wina przede wszystkim właściciela. Nie złodzieja, nie kierowcy, nie właściciela innego psa - tylko właściciela który zostawił, bo to przede wszystkim do niego należy dbanie o bezpieczeństwo psa. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
moon_light Posted August 29, 2008 Share Posted August 29, 2008 A ja mam taki jeden sklepik osiedlowy, w ktorym moje psy sa zawsze mile widziane. Od lat wchodziłam tam z małym ratlerkiem pod pachą, i nikt nie mial nic przeciwko. Teraz 1,5 roku mam doga niemieckiego, i kiedys zostawiłam go ze znajomym przed sklepem , to sprzedawczynie (i kierownik!), kazali wejsc do srodka. Uwielbiają go, mimo że zawsze ogluta im sklep:evil_lol:. Jak jestem bez psa, to pytają sie gdzie moj koń. Figaro też zawsze przechodząc obok sklepu musi chociaż głowe wsadzić, i się przywitać;). Czesto dostawał jakieś ciacho, i mu się utrwaliło ze zakupy są fajne:p. Pewnego dnia jakaś oburzona kobieta wyraziła głosno swoje niezadowolenie z obecności psa w sklepie, to jej powiedzieli że to ich stały honorowy klient, i na pewno ze sklepu wyproszony nie będzie. ..i teraz robie zakupy tylko tam. Czy jestem z psem, czy bez. Niech mają chociaż stały przypływ $$$, za życzliwość w stos. do moich psiaków.:cool1: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
an1a Posted August 29, 2008 Share Posted August 29, 2008 [quote]Uwielbiają go, mimo że zawsze ogluta im sklep:evil_lol:[/quote] "Pani wejdzie, jest rozłożona folia na warzywach i owocach" :evil_lol: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
NATKA Posted August 29, 2008 Share Posted August 29, 2008 [quote name='Martens']Dokładnie. Może i nie jest tak wielkim złem zostawienie psa na 5 min przed osiedlowym sklepem, w bezpiecznej znajomej okolicy, ale nie zmienia to faktu, że jeśli mimo wszystko coś psu się stanie, to bedzie to wina przede wszystkim właściciela. Nie złodzieja, nie kierowcy, nie właściciela innego psa - tylko właściciela który zostawił, bo to przede wszystkim do niego należy dbanie o bezpieczeństwo psa.[/quote] Odpowiedzialność za psa nie ogranicza się tylko do sytuacji kiedy zostawiamy go pod sklepem, ta sama odpowiedzialnośc jest także kiedy bierzemy psa na spacer, zresztą gdziekolwiek, bo jeśli psiakowi cosik się stanie to my za niego odpowiadamy, nieważne czy to jest sklep czy własny dom, a niedawno się o tym przekonałam jak mój psiak wpadł na genialny pomysł zeskoczenie przez okno na balkon pod moją niebecność w domu, a upał był wtedy okropny a na balkonie patelnia, niestety psiak nie był w stanie wrócić tą samą drogą, dobrze że wyszłam tylko na chwilę do sklepu bo gdyby trwało to dłużej to prawdopodobnie bym już nie miała psa :shake: i niby co mam go przez to w domu nie zostawiać samego, ja poprostu otwieram okno do którego nie ma dostpu żeby nie było duchoty w domu;) to samo w przypadku sklepu pies czeka tam gdzie wiem że mu się nic nie stanie Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Martens Posted August 29, 2008 Share Posted August 29, 2008 NATKA, ja wiem, tylko nawiązałam do sytuacji, kiedy ktoś wchodzi do sklepu, zostawia psa na pół godziny, a jak zginie, po forach aż huczy, że źli ludzie, podli złodzieje, że ten okrutny świat - wszyscy winni tylko nie ten kto zostawił... [quote name='moon_light']A ja mam taki jeden sklepik osiedlowy, w ktorym moje psy sa zawsze mile widziane. Od lat wchodziłam tam z małym ratlerkiem pod pachą, i nikt nie mial nic przeciwko. Teraz 1,5 roku mam doga niemieckiego, i kiedys zostawiłam go ze znajomym przed sklepem , to sprzedawczynie (i kierownik!), kazali wejsc do srodka. Uwielbiają go, mimo że zawsze ogluta im sklep:evil_lol:. Jak jestem bez psa, to pytają sie gdzie moj koń. Figaro też zawsze przechodząc obok sklepu musi chociaż głowe wsadzić, i się przywitać;). Czesto dostawał jakieś ciacho, i mu się utrwaliło ze zakupy są fajne:p. [/QUOTE] Fajnie :) Ale u mnie by coś takiego nie przeszło, przynajmniej w spożywczych. Ale testuję wszelkie inne miejsca, ostatnio poszłam z psem na pocztę, weszłam do środka (pies duży, na smyczy, bez kagańca) i wszystko było ok. Do komputerowego też włażę z psem i nie ma negatywnych reakcji, tylko klienci sie gapią jakbym weszła conajmniej z małpą w kapeluszu :lol: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
AngelsDream Posted September 21, 2008 Share Posted September 21, 2008 Oto jak u nas wygląda wejście do Biedronki: [IMG]http://i311.photobucket.com/albums/kk473/beriet_baaj/Dogomania/ResizeofDSC00420.jpg[/IMG] [I]W obrębie strefy wejścia do sklepu Biedronka obowiązuje zakaz przywiązywania psów do barierek i wiaty na wózki. Za utrudnienia przepraszamy. Kierownictwo Sklepu.[/I] [IMG]http://i311.photobucket.com/albums/kk473/beriet_baaj/Dogomania/ResizeofDSC00418.jpg[/IMG] [IMG]http://i311.photobucket.com/albums/kk473/beriet_baaj/Dogomania/ResizeofDSC00419.jpg[/IMG] Ten pies luzem skakał po witrynie, zaczepiał ludzi, ochroniarz go przeganiał co chwilę. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
psiulka Posted September 21, 2008 Share Posted September 21, 2008 [I]Paranoja :shake: A co pisze na tej kartce na pierwszym zdjęciu? Bo nie widać za bardzo.[/I] Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
AngelsDream Posted September 21, 2008 Share Posted September 21, 2008 [I]W obrębie strefy wejścia do sklepu Biedronka obowiązuje zakaz przywiązywania psów do barierek i wiaty na wózki. Za utrudnienia przepraszamy. Kierownictwo Sklepu.[/I] Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Martens Posted September 21, 2008 Share Posted September 21, 2008 Jaja :lol: [SIZE="1"]i 10 znaków[/SIZE] Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Jenny19 Posted September 21, 2008 Share Posted September 21, 2008 O rany,ten red nose na zdjęciu jest cudny:loveu: U mnie wejście do biedronki( i nie tylko) wygląda identycznie.Naprzeciwko jest kilka ławek i płotek,także co kilka metrów siedzą przywiązane psiaki.Ostatnio do drzewa przywiązane były 2 piękne malamuty i nie jakoś blisko sklepu tylko z 15 metrów.Ale z drugiej strony,czasami zdarzają się psy przywiązane tuż przy wejściu,tam za wózkami.Trzeba je omijać,czasami to są duże psy,bez kagańców,a przecież ciężko przewidzieć jak się zachowa pies w takiej sytuacji. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
AngelsDream Posted September 21, 2008 Share Posted September 21, 2008 W wejściu do sklepu mijałam się nie tylko z tym psem luzem, ale też z panią, która stwierdziła, ze się boi, chociaż pies ma kaganiec... Ja tego nie rozumiem i będę z tym walczyć. Przez moje interwencje pojawiły się dodakowe kartki, będę ich męczyć dalej. Jak tak im zależy na zapsionych klientach, to niech przygotują porządne miejsce, przystosowane do zostawiania psów. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Luzia15 Posted September 21, 2008 Share Posted September 21, 2008 Ja Martiego nigdy nie zostawiłam i nie zostawię przed sklepem! Nie ma mowy! Już niedawno moja koleżanka zostawiła swoją yorczkę pod sklepem... Potem jej uciekła i zobaczyła ją dopiero po kilku dniach... :placz: Ważne, że w ogóle wróciła! Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
zmierzchnica Posted September 21, 2008 Share Posted September 21, 2008 Miała spore szczęście. Przy takim popycie na yorki mała mogłaby trafić w niepowołane ręce i koleżanka mogłaby jej nie zobaczyć już więcej... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Luzia15 Posted September 21, 2008 Share Posted September 21, 2008 Właśnie wiem. Miała ogromne szczęście. :D Ale ważne, że Megi jest, że nikt jej nie ukradł. :D Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Klaudysiaczek Posted September 22, 2008 Share Posted September 22, 2008 Tak, to było bardzo duże szczęście. Nie dość, że yorki są dość popularne, to jeszcze mają małe proporcje, dzięki czemu mogłyby wpaść gdzieś, gdzie nie powinny. Ale nie płaczmy nad rozlanym mlekiem, trza żyć dalej i mieć nadzieję, że to się nie powtórzy ;). Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Luzia15 Posted September 22, 2008 Share Posted September 22, 2008 Klaudysiaczek, z ust mi to wyjęłaś! :P Pozdrawiam. :) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Klaudysiaczek Posted September 22, 2008 Share Posted September 22, 2008 Heh, po prostu należy raz spokojnie pomyśleć nad daną sytuacją, a nie ciągle to rozpatrywać - świata już nie zmienimy po czasie... P.S. podasz link do swojej galerii? :cool3: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Jajodzajofajo Posted September 22, 2008 Share Posted September 22, 2008 Moja psiapsiółka o mało tak kiedyś nie straciła psa. Wychodzi ze sklepu, a tu jakiś koleś już odwiązuje smycz i zaraz by go zabrał! Zrobiła mu awanturę na pół ulicy :D (nie dziwota) Od tej pory nie zostawia tak psa. Za bardzo się boi. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Tynka88 Posted September 23, 2008 Share Posted September 23, 2008 Ja zostawiam pieska przed sklepem, ale tylko wtedy, gdy będąc w środku mam na niego "wgląd" ;) mimo iż to Amstaff to boję się, że może mi go ktoś zakosić. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.