Jump to content
Dogomania

Zostawianie psa pod sklepem...


chicken

Recommended Posts

  • Replies 1.4k
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

Każdy właściciel psa powinien wiedzieć, że nawet pod sklepem osiedlowym i na przysłowiowe 5 minut zostawia psa na własną odpowiedzialność. To jest własny wybór.
Ja może jestem przewrażliwiona, ale po tym jak na moich oczach, gdy stałam kilkanaście metrów dalej człowiek chciał wbić mojemu psu nóż w pysk, to nie chcę wiedzieć kto się trafi jak tego widzieć nie będę.
Swojemu psu ufam w większym stopniu niż ludziom, może W-wa to za duże miasto, żeby mieć zaufanie.

Link to comment
Share on other sites

To prawda. Kiedyś pewni pijaczkowie przed Biedronką krążyli wokół drącego się psa, cały czas komentując, że ludzie zostawiają, że psy się drą... Podeszłam do tego psa, stanęłam obok i patrzyłam na nich - zaraz się zwinęli i poszli dalej. Nie wiem co chcieli zrobić i nie chcę wiedzieć, sama psa nigdzie i nigdy nie zostawiam (nawet na własnym podwórku bez opieki psy nie biegają).

Link to comment
Share on other sites

[quote name='an1a']Każdy właściciel psa powinien wiedzieć, że nawet pod sklepem osiedlowym i na przysłowiowe 5 minut zostawia psa na własną odpowiedzialność. To jest własny wybór.
Ja może jestem przewrażliwiona, ale po tym jak na moich oczach, gdy stałam kilkanaście metrów dalej człowiek chciał wbić mojemu psu nóż w pysk, to nie chcę wiedzieć kto się trafi jak tego widzieć nie będę.
Swojemu psu ufam w większym stopniu niż ludziom, może W-wa to za duże miasto, żeby mieć zaufanie.[/quote]

Zgadzam się że każdy za swojego psiaka odpowiada. I gdybym u siebie chciaż raz spotkała się z przypadkiem że ktoś wykazyje jakieś debilne zachowania wzdlędem psiaków,nie mówiąc już o sadystycznych, to w życiu mój pies by nie został nawet na sekunde sam.
A w ramach uściślenia całej dyskusji, takie podsumowanie - mój pies odwiedza dwa sklepiki jeden, który jest "dwa kroki" od mojego domu ale tam moge zabrać go do środka szczególnie że sprzedawczyni go uwielbia i za każdym razem serwuje mu jakieś ciasteczko czy wędlinke, teraz ta pani się troszke na nas "gniewa" bo Ares nie weźmie od nikogo niczego, ale poszliśmy na kompromis i najpierw frykasek ląduje w mojej rączce a potem do paszczochy futrzaka :diabloti: Drugi sklepik jest troszkę dalej i należy do tych troszkę większych i do niego psiak ciągnie jak szalony, bo dobrze wie że chodzimy tam po pożądny kawał wołowinki, a ochroniarz nie patrzy na nas jak na zlo konieczne wręcz przeciwnie ;) więc uwierzcie że są takie miejsca gdzie psiaki czekają przy sklepie i nic złego im się nie dzieje, a i one nikomu nie przeszkadzają, dlatego też pewne osoby powinny się ugryź w palce zanim coś wystukają na klawiaturze i odkonają bardzo niesprawiedliwych podziałów.

Link to comment
Share on other sites

No to wychodzi na to że jakby się nam psy bardziej postarły to i my byśmy się przy nich używiły :evil_lol::evil_lol::evil_lol:
Kiedyś czekałam z moją piesią przed realem, niedaleko nas uziązany psiak. W pewnym momencie wychodzi właściciel psiaka wyjmuje z reklamówki kostki cząstuje swojego psiaka, psiak chrupie z ochotą i nagle zaskocznie, pan patrzy na mojego puchacza i pyta czy może też mojego psiaka początować ;) byłam w szoku ale pozytywnym w efekcie finalnymi oba psiaki chrupały sobie kostki :lol:

Link to comment
Share on other sites

[quote name='an1a']Każdy właściciel psa powinien wiedzieć, że nawet pod sklepem osiedlowym i na przysłowiowe 5 minut zostawia psa na własną odpowiedzialność. To jest własny wybór.[/QUOTE]

Dokładnie. Może i nie jest tak wielkim złem zostawienie psa na 5 min przed osiedlowym sklepem, w bezpiecznej znajomej okolicy, ale nie zmienia to faktu, że jeśli mimo wszystko coś psu się stanie, to bedzie to wina przede wszystkim właściciela. Nie złodzieja, nie kierowcy, nie właściciela innego psa - tylko właściciela który zostawił, bo to przede wszystkim do niego należy dbanie o bezpieczeństwo psa.

Link to comment
Share on other sites

A ja mam taki jeden sklepik osiedlowy, w ktorym moje psy sa zawsze mile widziane.
Od lat wchodziłam tam z małym ratlerkiem pod pachą, i nikt nie mial nic przeciwko. Teraz 1,5 roku mam doga niemieckiego, i kiedys zostawiłam go ze znajomym przed sklepem , to sprzedawczynie (i kierownik!), kazali wejsc do srodka. Uwielbiają go, mimo że zawsze ogluta im sklep:evil_lol:. Jak jestem bez psa, to pytają sie gdzie moj koń. Figaro też zawsze przechodząc obok sklepu musi chociaż głowe wsadzić, i się przywitać;). Czesto dostawał jakieś ciacho, i mu się utrwaliło ze zakupy są fajne:p.

Pewnego dnia jakaś oburzona kobieta wyraziła głosno swoje niezadowolenie z obecności psa w sklepie, to jej powiedzieli że to ich stały honorowy klient, i na pewno ze sklepu wyproszony nie będzie.

..i teraz robie zakupy tylko tam. Czy jestem z psem, czy bez. Niech mają chociaż stały przypływ $$$, za życzliwość w stos. do moich psiaków.:cool1:

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Martens']Dokładnie. Może i nie jest tak wielkim złem zostawienie psa na 5 min przed osiedlowym sklepem, w bezpiecznej znajomej okolicy, ale nie zmienia to faktu, że jeśli mimo wszystko coś psu się stanie, to bedzie to wina przede wszystkim właściciela. Nie złodzieja, nie kierowcy, nie właściciela innego psa - tylko właściciela który zostawił, bo to przede wszystkim do niego należy dbanie o bezpieczeństwo psa.[/quote]

Odpowiedzialność za psa nie ogranicza się tylko do sytuacji kiedy zostawiamy go pod sklepem, ta sama odpowiedzialnośc jest także kiedy bierzemy psa na spacer, zresztą gdziekolwiek, bo jeśli psiakowi cosik się stanie to my za niego odpowiadamy, nieważne czy to jest sklep czy własny dom, a niedawno się o tym przekonałam jak mój psiak wpadł na genialny pomysł zeskoczenie przez okno na balkon pod moją niebecność w domu, a upał był wtedy okropny a na balkonie patelnia, niestety psiak nie był w stanie wrócić tą samą drogą, dobrze że wyszłam tylko na chwilę do sklepu bo gdyby trwało to dłużej to prawdopodobnie bym już nie miała psa :shake: i niby co mam go przez to w domu nie zostawiać samego, ja poprostu otwieram okno do którego nie ma dostpu żeby nie było duchoty w domu;) to samo w przypadku sklepu pies czeka tam gdzie wiem że mu się nic nie stanie

Link to comment
Share on other sites

NATKA, ja wiem, tylko nawiązałam do sytuacji, kiedy ktoś wchodzi do sklepu, zostawia psa na pół godziny, a jak zginie, po forach aż huczy, że źli ludzie, podli złodzieje, że ten okrutny świat - wszyscy winni tylko nie ten kto zostawił...

[quote name='moon_light']A ja mam taki jeden sklepik osiedlowy, w ktorym moje psy sa zawsze mile widziane.
Od lat wchodziłam tam z małym ratlerkiem pod pachą, i nikt nie mial nic przeciwko. Teraz 1,5 roku mam doga niemieckiego, i kiedys zostawiłam go ze znajomym przed sklepem , to sprzedawczynie (i kierownik!), kazali wejsc do srodka. Uwielbiają go, mimo że zawsze ogluta im sklep:evil_lol:. Jak jestem bez psa, to pytają sie gdzie moj koń. Figaro też zawsze przechodząc obok sklepu musi chociaż głowe wsadzić, i się przywitać;). Czesto dostawał jakieś ciacho, i mu się utrwaliło ze zakupy są fajne:p.
[/QUOTE]

Fajnie :) Ale u mnie by coś takiego nie przeszło, przynajmniej w spożywczych. Ale testuję wszelkie inne miejsca, ostatnio poszłam z psem na pocztę, weszłam do środka (pies duży, na smyczy, bez kagańca) i wszystko było ok. Do komputerowego też włażę z psem i nie ma negatywnych reakcji, tylko klienci sie gapią jakbym weszła conajmniej z małpą w kapeluszu :lol:

Link to comment
Share on other sites

  • 4 weeks later...

Oto jak u nas wygląda wejście do Biedronki:

[IMG]http://i311.photobucket.com/albums/kk473/beriet_baaj/Dogomania/ResizeofDSC00420.jpg[/IMG]
[I]W obrębie strefy wejścia do sklepu Biedronka obowiązuje zakaz przywiązywania psów do barierek i wiaty na wózki. Za utrudnienia przepraszamy. Kierownictwo Sklepu.[/I]

[IMG]http://i311.photobucket.com/albums/kk473/beriet_baaj/Dogomania/ResizeofDSC00418.jpg[/IMG]

[IMG]http://i311.photobucket.com/albums/kk473/beriet_baaj/Dogomania/ResizeofDSC00419.jpg[/IMG]

Ten pies luzem skakał po witrynie, zaczepiał ludzi, ochroniarz go przeganiał co chwilę.

Link to comment
Share on other sites

O rany,ten red nose na zdjęciu jest cudny:loveu:

U mnie wejście do biedronki( i nie tylko) wygląda identycznie.Naprzeciwko jest kilka ławek i płotek,także co kilka metrów siedzą przywiązane psiaki.Ostatnio do drzewa przywiązane były 2 piękne malamuty i nie jakoś blisko sklepu tylko z 15 metrów.Ale z drugiej strony,czasami zdarzają się psy przywiązane tuż przy wejściu,tam za wózkami.Trzeba je omijać,czasami to są duże psy,bez kagańców,a przecież ciężko przewidzieć jak się zachowa pies w takiej sytuacji.

Link to comment
Share on other sites

W wejściu do sklepu mijałam się nie tylko z tym psem luzem, ale też z panią, która stwierdziła, ze się boi, chociaż pies ma kaganiec...

Ja tego nie rozumiem i będę z tym walczyć. Przez moje interwencje pojawiły się dodakowe kartki, będę ich męczyć dalej. Jak tak im zależy na zapsionych klientach, to niech przygotują porządne miejsce, przystosowane do zostawiania psów.

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...