DuDziaczek Posted October 21, 2007 Share Posted October 21, 2007 Kazdy ma wlasne zdanie na ten tema i niechaj tak pozostanie :roll: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Nayantara Posted October 21, 2007 Share Posted October 21, 2007 non to poco jest ten temat można się chyba wypowiedzieć nie? Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
akodirka Posted October 21, 2007 Share Posted October 21, 2007 [quote name='Kiłi'];) Ja nie pisałam, że znam moje osiedle dobrze:p choć mieszkam tu od ok 12 lat i wiem co nieco. Co będzie? Gdybać tak można bez końca. Jak zaatakuje, to zaatakuje. Mój się potrafi obronić zresztą zdąrze wybiec ze sklepu i je rozdzielić równie dobrze taka sytuacja może mieć miejsce na łąkach gdzie wychodze na spacer. Koniec tematu. Bosz jaka ja jestem niewiedząca i głupia... ahh:shake: Idealni się znaleźli:diabloti:[/quote] byc moze nie ty pisalas, ze znasz dobrze osiedle, ale ktos pisal, a ten post nie byl wylacznie do ciebie skierowany, "jak zaatakuje, to zaatakuje" - jak zaatakuje to mozliwe, ze towj przywiazany pies zostanie pogryziony, pomimo, ze umie sie obronic (bo moze akurat trafi sie silniejszy pies?), piszesz to z taka obojetnoscia, jak by ci nie zalezalo na zdrowiu psa, jesli sadzisz, ze zdazysz wybiec i rozdzielic gryzace sie psy, to gratulacje wyobrazni, ale czy pomyslalas, ze wiekszosc prob rozdzielenia gryzacych sie psow przez czlowieka konczy sie pogryzionym wlascicielem? albo nawet jesli dzieciak zacznie draznic psa(bo takich przypadkow jest wiele) bo jak niby twoj przywiazany pies sie obroni? gdy bedziesz na lace i zobaczysz psa to zawsze mozesz isc w druga strone, polki ten jeszcze nie zauwazy, albo istnieje wieksza szansa, ze zdolasz go odgonic... ale to jest moje zdanie i kazdy ma swoje, ale czasem wystarczy torche uwazac, zeby zapobiec tragedii, bo kazdy wlasciciel nie chcialby, zeby jego pies zostal pogryziony a w gorszym przypadku... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
DuDziaczek Posted October 21, 2007 Share Posted October 21, 2007 [quote name='maziak i negra']non to poco jest ten temat można się chyba wypowiedzieć nie?[/quote] Pewnie ze mozna tylko bez wzajemnego naskakiwania na siebie :razz: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Kiłi Posted October 21, 2007 Share Posted October 21, 2007 [quote name='akodinka'] kazdy ma swoje[/quote] Zgadzam sie każdy ma swoje zdanie, ale zarzucanie komuś, że nie zna się na psach i nie powiniem go mieć dlatego, że nie widzi nic złego w jego zostawianiu pod sklepem to lekka paranoja nie uważasz? Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Nayantara Posted October 21, 2007 Share Posted October 21, 2007 kili zgadzam się z tobą Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
WŁADCZYNI Posted October 21, 2007 Share Posted October 21, 2007 Dla mnie to nie jest paranoja tylko odpowiedzialność. Nie zostawie suki bo musiałabym to zrobić w kagańcu a wtedy ona nie mogłaby się bronić. Wole wyjsć na spacer z psem, zostawić psa w domu i pójść po zakupy, a jeśli już łącze to pies zostaje pod najlepszą opieką osoby świadomej i znającej moją bestię. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Kiłi Posted October 21, 2007 Share Posted October 21, 2007 [quote name='WŁADCZYNI']Dla mnie to nie jest paranoja tylko odpowiedzialność. [/quote] Nie mówie, że nie zostawianie psa pod sklepem to paranoja tylko że paranoją jest wyrzucanie komuś kto nie widzi w tym nic złego, że nie powinien mieć psa.:p Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
akodirka Posted October 21, 2007 Share Posted October 21, 2007 jak dla mnie, to tu nikt nikomu nie probował wciskać swoich poglądów, tylko kilka osób probuje wytłumaczyć innym, ze mowimy tu o rzeczach ktore dzieją się codziennie (m.in. atakowanie naszych psów przez zwierzeta czy ludzi) a nie o takich (do ktorych można przypisać to co kilka razy się już pojawiło w tym wątku "gdybanie" gdybaniem możemy nazwać to, jak by ktoś pisał, że psa z pod sklepu porwie ufo i będzie na nim eksperymentować, a poźniej odda nam psa, ktory będzie rozmawiał po ludzku), to można nazwać "gdybaniem" a takie odpowiedzi, że pies potrafi się obronić to nic tak naprawde nie znaczą, a jaką masz pewność, że się obroni? to, że właściciel myśli "jaki to jego pies jest dzielny, odważny i silny" tak naprawde tez nic nie znaczą, bo z kad masz tą pewność, że uda mu się obronić? więc jeszcze raz gratulacje wyobraźni i umiejętnością opiekowania się psem, jeśli chcecie poźniej psa wozić do weta, bo sie myliliśmy i nasz pupilek nie zdołał się obronić, albo dzieciak walną i zrobił krzywde naszemu biednemu pieskowi i wtedy to oczywiście bedzie dzieciak albo pijak winny a nie my, ktorzy zostawiliśmy psa bez opieki pod sklepem paranają można nazwać to, jak społeczność obchodzi sie bezmyślnie w stosunku do zwierząt... a nie to, że ktoś probuje uchronić czyjegoś psa od nieszczęścia i bólu, zarówno zwierzęcia jak i właściciela Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Nayantara Posted October 21, 2007 Share Posted October 21, 2007 paranoja jest to że ludzie są tak głupi i potrafią ci buchnąć psa z pod sklepu zamiast jechać do schroniska....... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
WŁADCZYNI Posted October 21, 2007 Share Posted October 21, 2007 Kiłi dla mnie człowiek nieodpowiedzialny nie powinien mieć psa. A rozważanie zostawienia psa pod sklepem "bo przecież zdąże dobiec mu pomóc" uważam za brak odpowiedzialności i jeden z elementw decydujących o tym że ja takiej osobie bym powiedziała że raczej nie powinna mieć psa. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Bewarka Posted October 21, 2007 Share Posted October 21, 2007 [quote name='Kiłi']Zgadzam sie każdy ma swoje zdanie, ale zarzucanie komuś, że nie zna się na psach i nie powiniem go mieć dlatego, że nie widzi nic złego w jego zostawianiu pod sklepem to lekka paranoja nie uważasz?[/QUOTE] A moim zdaniem to nie całkiem o to chodzi, tylko o to, że nieznając osoby dokładnie i jej sytuacji nie można tak mówić... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Cheritka Posted October 21, 2007 Share Posted October 21, 2007 U mnie na osiedlu nurki psa ukradną, potem sprzedadzą za flaszkę. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Nayantara Posted October 21, 2007 Share Posted October 21, 2007 to naprawdę nic tylko sie za głowę złapać:bluepaw::mdleje::2gunfire: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Kaya Posted October 22, 2007 Share Posted October 22, 2007 Zazwyczaj to już keidy dojdzie do tej sytuacji kied msuze wejść do sklepu prosze koleżanke żeby popilnowała nie zdarza mi się że wtedy kiedy mmsuze wejść jestem sama. Do zoologicznego wchodze z psem XD Także nie ufam ludziom i nawet psa samego w ogrodzie nie zostawiam a co dopiero puszczać go żeby siedział pod furką :D Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Nayantara Posted October 22, 2007 Share Posted October 22, 2007 ja też właśnie proszę koleżanke do zoolicznego zawsze wchodze z psem nigdy mi się nie zdarzyło żebym nie mogła wejść a nie raz mi się zdarzyło byłam z koleżankami i jedna musiała drugiej psa pilnować bo pani z zoologicznego powiedziała że mamy nie wchodzić z psamy.... Paranoja poprostu Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Martens Posted October 22, 2007 Share Posted October 22, 2007 [quote name='Kaya']Także nie ufam ludziom i nawet psa samego w ogrodzie nie zostawiam[/QUOTE] I w sumie racja. U mnie w mieście ostatnio ukradziono yorka z zamknietego podwórka... Co do toczącej się dyskusji, ja bym rozgraniczyła zostawienie psa na 30 sekund pod osiedlowym sklepem, kiedy widzi się go przez cały czas i np. kupuje tylko chleb i nie ma kolejki, od zostawienia psa na 10 minut (albo i dłużej) pod supermarketem w środku miasta. To pierwsze czasem mi się zdarza. To drugie - nigdy w życiu. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Nayantara Posted October 22, 2007 Share Posted October 22, 2007 boże z zamkniętego Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Martens Posted October 22, 2007 Share Posted October 22, 2007 Z zamkniętego w biały dzień, na dużym osiedlu domków jednorodzinnych :shake: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
DuDziaczek Posted October 22, 2007 Share Posted October 22, 2007 [quote name='maziak i negra']ja też właśnie proszę koleżanke do zoolicznego zawsze wchodze z psem nigdy mi się nie zdarzyło żebym nie mogła wejść a nie raz mi się zdarzyło byłam z koleżankami i jedna musiała drugiej psa pilnować bo pani z zoologicznego powiedziała że mamy nie wchodzić z psamy.... Paranoja poprostu[/quote] Jak dla mnie wcale nie paranoja ze do zoologicznego niechciala wpuscic... zapewne Twoj pies byl bezkaganca i taki moze stanowic zagrozenie dka malych gryzoni tak przebywajacych. Ja wchodze z psem do zoologow tylko jesli sprzedawca mi pozwoli. I rozumiem jego zachowanie Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
DuDziaczek Posted October 22, 2007 Share Posted October 22, 2007 [quote name='Martens'] Co do toczącej się dyskusji, ja bym rozgraniczyła zostawienie psa na 30 sekund pod osiedlowym sklepem, kiedy widzi się go przez cały czas i np. kupuje tylko chleb i nie ma kolejki, od zostawienia psa na 10 minut (albo i dłużej) pod supermarketem w środku miasta. To pierwsze czasem mi się zdarza. To drugie - nigdy w życiu.[/quote] Martens jak dla mnie zostawienie psa na 10 min przed sklepikiem osiedlowym, a przed pasazem na 5 min to duza roznica.... :shake: I podobnie jak ty zdaza mi sei zostawiac psa przed taka osiedlowka a o Lidlem itp. nigdy Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
WŁADCZYNI Posted October 22, 2007 Share Posted October 22, 2007 Zoologiczny jest i będzie sklepem dla mojego psa i zawsze jeżeli idę z psem to z nim wchodzę. Bo inaczej nie będę wiedziała czy ten kaganiec/obroża/szelki będą dobre, jak ona będzie w tym wyglądać itd nikt jeszcze mnie nie wyprosił i wątpie żeby się to zdażyło. Co najwyżej nakladam suce kaganiec jeśli jest osoba której mój pies nie lubi/jest inny pies a nie chce jatki. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Dada Posted October 22, 2007 Share Posted October 22, 2007 Mnie też nigdy nie wyproszono ze sklepu zooligicznego mam też na osiedlu pocztę, piekarnię, kwiaciarnię i sklep z warzywami, gdzie bardzo chętnie wpuszczają mnie z psami, one to lubią, więc przyznam, ze jak mam wyjsć po pieczywo, wysłać paczkę, kupić kwiaty, czy warzywa, to je ze sobą zabieram, ale tam wchodzą ze mną na smyczy do srodka Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Nayantara Posted October 22, 2007 Share Posted October 22, 2007 a mi sie trafiło że mnie wyprosili paranoja poprostu z zoologicznego mnie wyprościc z psem Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
DuDziaczek Posted October 22, 2007 Share Posted October 22, 2007 Moze u Ciebie klatki czy akwaria niebyly odpowiednio zabezpieczone. To naglowie pani prowadzacej sklep jest aby zwierzeta byly i czuly sie tam dobrze. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.