Jump to content
Dogomania

Zostawianie psa pod sklepem...


chicken

Recommended Posts

Nie zostawiam nigdy psa uwiązanego pod sklepem. Wiele lat temu
moja mama zostawiła pod sklepem młodziutkiego setera irlandzkiego
i po kilkunastu minutach psa nie było. Ktoś go ukradł.
Po tamtym zdarzeniu już nigdy żaden pies nie był zostawiany pod sklepem.

Link to comment
Share on other sites

  • Replies 1.4k
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

[quote name='Helga_psiaki']nigdy przenigdy mój pies nie zostaje pod sklepem, albo idę na zakupy, albo idę z psem na spacer. Nigdy jedno i drugie[/quote]

Dokładnia. Ja tak samo. Czasem zdarzało mi sie zostawić na minuty dosłownie setery przed sklepikiem, ale cały czas miałam na nie oko przez szybę. I zawsze tak się o nie denerwowałam, że czasem zapominałam, co chciałam kupić. Teraz wcale nie zabieram psa na zakupy. A ostatnio w naszym mieście wisi pełno ogloszeń: ktoś szuka beagle'a, którego mu skradziono sprzed Tesco.

Link to comment
Share on other sites

Ja czasem zostawiam psa pod sklepem, ale tylko jak nie ma akurat tłoku (w sklepie i przed nim), jak robie małe (i szybkie) zakupy, a przede wszystkim tylko i wyłącznie przy moich miejscowych sklepikach, przy jakimś hipermarkecie nigdy bym sie nie odważyła.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='chicken']Zacznijmy od tego ze nie powinnismy zostawiac psa w miescu publicznym samego...NIGDY!!
PS:I nie mowcie mi ze czasem sa sytuacje kiedy musicie to zrobic bla bla, bo DA SIE zorganizowac zycie tak aby psa nie brac ze soba do sklepu czy urzedu i przypinac do slupka...
Ja nigdy tego nie zrobilam i robic nie bede bo nie ufam ludziom! Nie mowie tu tylko o kradziezach ale rowniez o tym ze taki czlowiek moze rozne rzeczy zrobic psu-skopac przed sklepem lub draznic go itp... (myslicie ze ktos zareaguje-male szanse :/)[/quote]zgadzam sie z Toba! ja sama nie wyobrazam sobie sytuacji, bym miala zostawic psa pod sklepem. gdy ide na zakupy to zostawiam psa w domu. proste. do dzis pamietam taka sytuacje, gdy jedna z moich kolezanek zostawila pieska pod sklepem, bo ona musiala cos kupic. wyszla ze sklepu a psa nie ma. bylo to bardzo dawno temu, bo miala wtedy 9 lat a piesek byl szczeniaczkiem. no ale wiadomo, co sie z nim stalo?

Link to comment
Share on other sites

[quote]Zacznijmy od tego ze nie powinnismy zostawiac psa w miescu publicznym samego...NIGDY!!
[/quote]
A takie gadanie to mnie akurat wkurza. Biorąc pod uwagę same czarne scenariusze to w ogóle nie powinno się z psem chodzić w miejsca publiczne. Bo przecież można iść z psem na smyczy, ale w pobliżu wybuchnie petarda, pies wyjdzie z obroży (lub nawet szelek, mojemu się to zdarzało) i ucieknie prosto pod koła pędzącego samochodu. Nie powinniśmy też nigdy spuszczać psa ze smyczy, bo w krzakach może się czaić ktoś, kto naszego psa chce otruć, kopnąć albo zadźgać.
No bez przesady, rozumiem, że nie można bezmyślnie narazać psa na niebezpieczeństwo, ale nieraz zostawianie go na chwilę przed sklepem nie jest bardziej niebezpieczne niż jakiekolwiek codzienne spacery. Moje zdanie jest takie, że po prostu trzeba zawsze brać pod uwage wygląd i charakter swojego psa (wiadomo, że bardziej narażony będzie malutki piesek łaszący się do każdego, niż pies budzący respekt samym wyglądem i w dodatku nieufny do obcych), a także otoczenie i konkretną sytuację.

Link to comment
Share on other sites

Już to pisałam, ale chyba trzeba powtórzyć.. Przeciętny pies posiada inteligencję porównywalną do inteligencji 3-letniego dziecka. Która matka przy zdrowych zmysłach zostawi 3-latka samego przed sklepem?? :shake:

Owszem, codzienne spacery też są ryzykowne, ale wtedy mam psa cały czas na oku i w razie wspomnianych niezwykle pechowych przypadków mogę natychmiast zareagować. Nigdy nie zostawię psa przed sklepem, jeżeli nie będzie osoby, która z nim zaczeka. Wyjątek robię raz na kilka tygodni przy osiedlowym sklepiku, gdzie widzę psa z odległości 5 m przez otwarte drzwi, i kupuję jedną lub dwie rzeczy.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Martens']Wyjątek robię raz na kilka tygodni przy osiedlowym sklepiku, gdzie widzę psa z odległości 5 m przez otwarte drzwi, i kupuję jedną lub dwie rzeczy.[/QUOTE]
U mnie jest tak samo. ;) Ogólnie nie jestem zwolenniczką zakupów z psem przywiązanym przed sklepem, ale po prostu uważam, że nie powinno się przeginać też w drugą stronę. Przywiązanie psa na minutkę w spokojnym miejscu, z dala od ruchliwej ulicy nie świadczy wg mnie o nieodpowiedzialności właściciela.
[quote name='Martens']Przeciętny pies posiada inteligencję porównywalną do inteligencji 3-letniego dziecka. Która matka przy zdrowych zmysłach zostawi 3-latka samego przed sklepem?? [/QUOTE]
A które 3-letnie dziecko zwiałoby matce na kilka godzin, bo wyczułoby cieczkę? Inteligencja to jedno, ale nie ma co porównywać dziecka z psem.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='szelk@']
A które 3-letnie dziecko zwiałoby matce na kilka godzin, bo wyczułoby cieczkę? Inteligencja to jedno, ale nie ma co porównywać dziecka z psem.[/QUOTE]

Czasami takie porównanie jest na miejscu, gdy chodzi o istotę, za której los jest się odpowiedzialnym. I porównując nie miałam na myśli tego, że dziecko pobiegnie za biuściastą blondyną :lol: :lol: :lol: tylko np. może zostać porwane lub skrzywdzone. I w takiej sytuacji ani pies, ani 3-latek nie będą w stanie sobie poradzić.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='szelk@']A takie gadanie to mnie akurat wkurza. Biorąc pod uwagę same czarne scenariusze to w ogóle nie powinno się z psem chodzić w miejsca publiczne. Bo przecież można iść z psem na smyczy, ale w pobliżu wybuchnie petarda, pies wyjdzie z obroży (lub nawet szelek, mojemu się to zdarzało) i ucieknie prosto pod koła pędzącego samochodu. Nie powinniśmy też nigdy spuszczać psa ze smyczy, bo w krzakach może się czaić ktoś, kto naszego psa chce otruć, kopnąć albo zadźgać. [/quote]
A mnie wkurza takie gadanie. Nieszczęście może się zdarzyć każdemu, w najmniej oczekiwanym momencie. Ale co innego zostać np. potrąconym przez samochód, który wjechał na chodnik, a co innego wleźć na ulicę prosto pod koła. Sytuacji niebezpiecznych nie należy prowokować.

[quote name='szelk@']
No bez przesady, rozumiem, że nie można bezmyślnie narazać psa na niebezpieczeństwo[/quote]
No widzisz, jesteś mądra dziewczynka :lol: i niech tak zostanie.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Mokka']A mnie wkurza takie gadanie. Nieszczęście może się zdarzyć każdemu, w najmniej oczekiwanym momencie. Ale co innego zostać np. potrąconym przez samochód, który wjechał na chodnik, a co innego wleźć na ulicę prosto pod koła. Sytuacji niebezpiecznych nie należy prowokować.
[/quote]
Zgadzam się, ale chyba inne sytuacje uważamy za niebezpieczne. "Mój" sklep jest przy drodze, na której człowiek pojawia się mniej więcej co 15 min., a samochód co pół godziny. Przywiązanego psa mogę zobaczyc przez szybę i otwarte drzwi (słyszałabym, gdyby pies zaczął np. szczekać lub piszczeć).
Podobne warunki mam na spacerach, tyle że zamiast samochodów jeżdżą skuterki (taaak, po polach i lasach), a pies jest spuszczony ze smyczy. Smyk nie jest typem psa, który cały czas idzie przy nodze, więc nie mam go na oku przez cały czas, czasem biega sobie po lesie i wraca do mnie po kilku minutach.
I wytłumaczcie mi teraz, czemu przywiązując psa przy sklepie prowokuję niebezpieczną sytuację, a wychodząc z nim na spacer już nie. A może nie powinnam w ogóle chodzić z nim na spacery lub przynajmniej spuszczać ze smyczy?

Link to comment
Share on other sites

[quote name='szelk@'] [QUOTE] Smyk nie jest typem psa, który cały czas idzie przy nodze, więc nie mam go na oku przez cały czas, czasem biega sobie po lesie i wraca do mnie po kilku minutach. [/QUOTE]
Tu chodzi raczej o typ własciciela a nie "typ psa". Dla mnie jest nieodpowiedzialne i niedopuszczalne bieganie psa samopas po lesie.
Zreszta nie tylko dla mnie. Prawo wypowiada sie jasno w tej kwestii.

[QUOTE]
I wytłumaczcie mi teraz, czemu przywiązując psa przy sklepie prowokuję niebezpieczną sytuację, a wychodząc z nim na spacer już nie. A może nie powinnam w ogóle chodzić z nim na spacery lub przynajmniej spuszczać ze smyczy?
[/QUOTE]
Nie rozumiem co tu jeszcze jest do tłumaczenia. Caly watek to same tłumaczenia a o psach w lesie jest oddzielny temat. Straszących zwierzyne, złapanych we wnyki, zaginionych a przede wszystkim zastrzelonych

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Martens']Już to pisałam, ale chyba trzeba powtórzyć.. Przeciętny pies posiada inteligencję porównywalną do inteligencji 3-letniego dziecka. Która matka przy zdrowych zmysłach zostawi 3-latka samego przed sklepem??[/quote]
Z tym, że większość 3-letnich dzieci nie przypomina z wyglądu pitbulla, ani rottweilera.

Link to comment
Share on other sites

dla tego nie biore psa do sklepu tylko hop na rower:diabloti::diabloti::diabloti::diabloti::diabloti::diabloti::diabloti::diabloti::diabloti::diabloti::diabloti::diabloti::diabloti::cool1::cool1::cool1::cool1::cool1::cool1::p:p:p:p:p:p:p:p:p]

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Greven']Z tym, że większość 3-letnich dzieci nie przypomina z wyglądu pitbulla, ani rottweilera.[/QUOTE]

A owszem :lol: Tylko w przypadku dużego, silnego psa stajemy w obliczu innego problemu - pies niekoniecznie musi zostać ukradziony. Może po prostu kogoś pogryźć. A kretynów pchających się do każdego psa z łapami nie brakuje. Z tym że policja jakoś często przyznaje im rację :cool1: Powiesz - kaganiec! Tylko wtedy pies raczej się nie obroni przed atakiem innego psa, złodziejem, etc. I tak źle, i tak niedobrze.

Link to comment
Share on other sites

[COLOR=black]Ja mojego Scoobiego nigdy nie zostawiam pod sklepem. I to z dwóch powodów. On nie cierpi być uwiązany i zostawiony. Jeśli jest uwiązany na plaży przy namiocie pod którym zwykle siedzi jest ok. Widzi któregoś z domowników i nie ma problemu. Ale jeśli zostawię go przywiązanego pod sklepem, gdzie on mnie nie widzi jest tragedia. Piszczy co najmniej tak jakby go ktoś bił. Poza tym boje się, że ktoś mógłby go ukraść. Takie maleństwo bez trudu można chwycić w jedną dłoń i wynieść. Przecież to tylko 2,5 kg.[/COLOR]

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Helga_psiaki']dla mnie obydwie sytuacje mogą się źle skońćzyć...[/quote]
Czyli co? Nie powinnam nigdy spuszczać mojego psa ze smyczy?
[quote name='Puliszonka']Tu chodzi raczej o typ własciciela a nie "typ psa". Dla mnie jest nieodpowiedzialne i niedopuszczalne bieganie psa samopas po lesie.
Zreszta nie tylko dla mnie. Prawo wypowiada sie jasno w tej kwestii.
[/quote]
[quote name='Puliszonka']Nie rozumiem co tu jeszcze jest do tłumaczenia. Caly watek to same tłumaczenia a o psach w lesie jest oddzielny temat. Straszących zwierzyne, złapanych we wnyki, zaginionych a przede wszystkim zastrzelonych[/quote]
Tu mój błąd, trochę niejasno się wyraziłam. Z psem wychodzę na pola i łąki, które graniczą z małym laskiem (jest to praktycznie kilkudziesięciometrowy pas drzew ciągnący się wzdłuż pól). W tymże lesie nigdy nie spotkałam myśliwego ani wnyk, a sarny widuje sporadycznie, nie częściej niż np. na łące. Ale tak czy inaczej pies czasami znika mi z zasięgu wzroku, nawet jak idziemy akurat po polach, a nie miedzy drzewami.

Co jest jeszcze do tłumaczenia? No właśnie to, o co zapytałam. Skoro na mniej wiecej takie same niebezpieczeństwo narażam psa idąc z nim na spacer, jak zostawiając go czasem pod sklepem, a kategorycznie nie powinno sie przywiazywac psa pod sklepem, to co mam robić? Nigdy nie zostawiać go pod sklepem i nigdy nie spuszczać ze smyczy?

To nie jest tak, że mam swoje zdanie i nie zamierzam go zmieniać. Bardzo chętnie przyjmę sensowne wytłumaczenie tej kwestii, ja po prostu tego nie rozumiem.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='szelk@']
Skoro na mniej wiecej takie same niebezpieczeństwo narażam psa idąc z nim na spacer, jak zostawiając go czasem pod sklepem, a kategorycznie nie powinno sie przywiazywac psa pod sklepem, to co mam robić? Nigdy nie zostawiać go pod sklepem i nigdy nie spuszczać ze smyczy?

[/quote]
Nie rozumiem sensu ani celu takiego porównania. Pies powinien być pod opieką i pod kontrolą. [B]Zawsze.[/B]
Pies pozostawiony sam pod sklepem jest pozbawiony kontroli i opieki własciciela.
Pies np. nie przychodzacy na wołanie, szukający sobie na spacerze rozrywki na własną lapę, niekontrolowalny itp. nie powinien byc spuszczany ze smyczy dopóki nie bedzie odpowiednio wyszkolony.
Czym innym jest sytuacja gdy pies podczas spaceru niknie mi na chwile za krzakiem, a czym innym gdy znika na kilka minut albo gdy zostawiam go samego. Do takich sytuacji nie dopuszczam.

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...