kaLOlina Posted July 24, 2007 Share Posted July 24, 2007 spojrzcie w te smutne oczka...:( [IMG]http://i164.photobucket.com/albums/u4/poziomekalolek/S5003494.jpg[/IMG] [IMG]http://i164.photobucket.com/albums/u4/poziomekalolek/S5003495.jpg[/IMG] to sa zdjeci z wczoraj...od kiedy Demi ma cieczka jest jeszcze slabsza... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
kaLOlina Posted July 24, 2007 Share Posted July 24, 2007 [IMG]http://i164.photobucket.com/albums/u4/poziomekalolek/S5003496.jpg[/IMG] [IMG]http://i164.photobucket.com/albums/u4/poziomekalolek/S5003497.jpg[/IMG] Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
kaLOlina Posted July 24, 2007 Share Posted July 24, 2007 [IMG]http://i164.photobucket.com/albums/u4/poziomekalolek/S5003498.jpg[/IMG] [IMG]http://i164.photobucket.com/albums/u4/poziomekalolek/S5003499.jpg[/IMG] Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
kaLOlina Posted July 24, 2007 Share Posted July 24, 2007 tutaj lapka bardzo boli...i placze jak mam sie ruszyc...i smutno mi... [IMG]http://i164.photobucket.com/albums/u4/poziomekalolek/S5003500.jpg[/IMG] spie z lapka zwieszona bo tak jest lepiej i lokiec mniej boli... [IMG]http://i164.photobucket.com/albums/u4/poziomekalolek/S5003502.jpg[/IMG] Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
kaLOlina Posted July 24, 2007 Share Posted July 24, 2007 [IMG]http://i164.photobucket.com/albums/u4/poziomekalolek/S5003503.jpg[/IMG] a to z dzis cioteczki... [IMG]http://i164.photobucket.com/albums/u4/poziomekalolek/S5003504.jpg[/IMG] Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
kaLOlina Posted July 24, 2007 Share Posted July 24, 2007 Już pisze co u kochanej Demi… Zacznijmy od stanu jej zdrowia…wizyta u weterynarza przełożona na jutro- wiec dopiero jutro będzie zdjęcie i dowiemy się czy gips zostanie ściągnięty- po 2miesiacach walki… jutro tez trzeba zrobić EKG- ponieważ istnieje podejrzenie ze Demi może mieć słabe serduszko? Chciałabym napisać ze wszystko jest dobrze, ale przeglądałam jej zdjęcia i na wielu widać jak bardzo cierpi… Demi dostała cieczkę, bardzo jest przybita faktem ze łazi w kołnierzu i nie może na bieżąco dbać o higienę- oczywiście ściągamy kołnierz i wtedy jej pilnujemy… W domu krew-wiadomo… Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
kaLOlina Posted July 24, 2007 Share Posted July 24, 2007 Łapka- odleżyny- zaczęły znów bardzo jej dokuczać- w sumie zawsze kiedy się kładzie bądź wstaje- piszczy… zapach- okrutny…z opatrunku czuć zapach zgnilizny- nie do wytrzymania…opatrunki wszystko wyciągają i ten bałagan cały ‘osadza’ się na bandażach… Boli ja ale nie mogę faszerować jej cały czas lekami przeciwbólowymi… Rana-wygada podobno dobrze…. Dobrze czyli- są to dwie dość rozlegle rany- ta na łokciu tez głęboka- niezagojone, krwistoczerwone, z których leci krew… leci tez ropa-ale to wyciągają opatrunki na bieżąco… kiedy to się zagoi- na pewno nie za szybko… Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
kaLOlina Posted July 24, 2007 Share Posted July 24, 2007 Policzyłam wizyty u weta- wychodzi mi ze od chwili gdy Demi do mnie trafiła byłyśmy razem ok. 26razy u weta… trochę prawda?? Wiem ze rachunek na AR jest uregulowany…na Zbąszyńską jeździmy obecnie na zmiany opatrunków które same kupujemy…ale nie mam pojęcia jaki tam będzie rachunek wystawiony… Ponieważ wizyt jest naprawdę sporo- i nie będę oszukiwała- babrze się jej to wszystko- a koszty mnie przerażają- to [U][B][SIZE=5]CZY MOGĘ PROSIĆ O PONOWNE WYSTAWIENIE AUKCJI CEGIELKOWEJ DLA DEMI NA ALLEGRO????[/SIZE][/B][/U] Proszę bardzo….:oops::oops::oops::oops::oops:To są olbrzymie pieniądze- Fundacja musi mieć z czego za jej leczenie zapłacić…może wpadnie 90zlotych a może 150 ale zawsze to są duże pieniądze… Na leczenie Demi poszło już prawie 400zlotych z konta Animalii…ja mam dla Canis faktury na 160zlotych…:roll::roll::roll: Dostałam tez od nich wór karmy, oraz legowisko i miski od cioci GoniP… od cioci GoniP dostałam tez 300zlotych- kosmiczne pieniądze:-o….ale niestety na większość wizyt z Demi musze jeździć taksówkami- nie mam samochodu, a często jej stan jest taki ze nie da rady np. dojść… ostatnio próbowałyśmy dojechać tramwajem- jakoś poszło powolutku powolutku-ale zajęło ok. 1,5h…w jedna stronę…sama pokonuje ta trasę w 20-25min… a na zmianę są upały lub deszcz- nawet pogoda nam nie sprzyja? Może wyda się to koszmarem ale za taksówkę w jedna stronę na Zbąszyńską płacimy ok. 15zlotych… na AR płaciłam 20zlotych… Pisze to wszystko, ponieważ osoby które wpłaciły pieniążki maja prawo wiedzieć na co one idą… za taksówki płaciłam z pieniążków od cioci GoniP i ze swoich… Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
kaLOlina Posted July 24, 2007 Share Posted July 24, 2007 Cały czas uważam, ze winę za wypadek ponoszę tylko i wyłącznie ja i dlatego bardzo dziękuję każdemu kto przejął się i nadal przejmuje się losem Demi… i za wielka pomoc jaka otrzymujemy- sama nigdy nie dałabym rady….boje się myśleć co by było gdyby nie WY kochane cioteczki… albo wzięłabym na nią kredyt potężny… bo tańszym wyjściem i całkowicie bezsensownym była amputacja- ale to nie wchodziło w grę… Jedynym wybrykiem Demi jak dotąd- prócz skoków z balkonu- było ekhm…poszarpanie drzwi…ale to nic- nikt nawet się nie złościł… normalnie jest spokojnym psem- pogorszenie ostatnimi czasy jej samopoczucia- tez te upały (! Grrr !- przyczyniły się do pogorszenia stanu odleżyn)- sprawiły ze prawie cały czas odpoczywa w domku… nic nie broi… Cieszy się na spacery…krótkie niestety…nadal… myjemy codziennie zęby;) sierść nadal rośnie w tempie olbrzymim- robi się coraz dłuższa i dłuższa i bardziej gęsta… Demi pięknieje z dnia na dzień… bywają chwile kiedy jest radosna… zwłaszcza kiedy moja mama wraca do domu…;) teraz nie zostaje sama w domu na dłużej niż 2h… gdyby była zdrowa t jeździłaby ze mną w wiele miejsc…niestety nie może? Demi jest bardzo przyjazna, na swoje terytorium- nasz dom- wpuszcza chętnie inne psy- ostatnio odwiedziła mnie przyjaciółka z suczka wyciągnięta z Ligoty… chciały się bawić ale nie za bardzo to wyszło- Demi bolała łapa…i nie wolno jej skakać za bardzo i szaleć… Demiula nadal nie jest zaszczepiona i nie mogę jej zrejestrować…mam oświadczenie od weta ze za względu na stan zdrowia jej nie szczepiłam…ehhh…żeby się SM nie czepiała w razie czego… Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
kaLOlina Posted July 24, 2007 Share Posted July 24, 2007 Cioteczki kochane wiem ze ja nie pisze tu systematycznie…wiem ze moja wina jest to ze watek nie jest tak popularny…postaram się poprawić…ale jak się nie ma dostępu do neta? a ta dogomania tez czasem dobija…zawsze kiedy tu siedzę i czytam co u innych psiaków mam wyrzuty- bo w tym samym czasie Demi siedzi sama w domu- bidula z chorą łapką… Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
kaLOlina Posted July 24, 2007 Share Posted July 24, 2007 a teraz zeby tak nie smucic-jeszcze pare zdjec Demi:) [IMG]http://i164.photobucket.com/albums/u4/poziomekalolek/S5003481.jpg[/IMG] O MUCHA! [IMG]http://i164.photobucket.com/albums/u4/poziomekalolek/S5003486.jpg[/IMG] Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
kaLOlina Posted July 24, 2007 Share Posted July 24, 2007 [IMG]http://i164.photobucket.com/albums/u4/poziomekalolek/S5003490.jpg[/IMG] Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
kaLOlina Posted July 24, 2007 Share Posted July 24, 2007 podniose cie Demi niech ktos spojrzy co u naszej kochaneczki....a ja lece Cie poprzytulac i nie siedzie juz na tej dogomanii ;) fe;) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Hakita Posted July 24, 2007 Share Posted July 24, 2007 Ja zaglądam, choć tak nie wiele mogę...:-( Faktycznie na większości zdjęć Demi jest bardzo smutna...:-( Ale są też jak widać chwile radości i oby tych było więcej...:loveu: Żeby jak najszybciej Księżniczka wyzdrowiała... Trzymam kciuki!!! Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
PaulinaT Posted July 26, 2007 Share Posted July 26, 2007 Ech... Tak dawno nie zaglądałam do Demi - zagoniona tysiącami innych spraw, bez netu w domu, mnostwem pracy i odrobiną urlopu - nie wiedziałam, ze jest az tak z nią kiepsko, że aż taką heroiczną walkę toczysz o jej zdrowie i sprawność Karolinko... O jej wypadek [B][U]nie wolno[/U][/B] Ci sie obwiniać. Wypadki się zdażają, mogą się zdażyć każdemu! Teraz o nią walczysz z godnym podziwu poświęceniem. Brawo! Napisz tylko - jakie są wyniki ostatniej wizyty? Nie wiem czy nie doczytalam czy nie napisałaś - czy i jak długo jeszcze jest konieczność noszenia przez Demi tego gipsu koszmarnego?? I te odleżyny... choroba. Ja spotkałam się ze stosowaniem na tego typu rany leku (maść) sarcosyl. Może warto byłoby podawać jej też coś p.zapalnego typu metronidazol? nie wiem na ile są wskazania, metronidazol ogranicza rozwój bakterii beztlenowych a to one drążą w odleżynach w łapce Demi... może zasugerować, porozmawiać o tym z wetem przy następnej wizycie? Trzymam mocno kciuki za Was!!! Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Hala Posted July 26, 2007 Share Posted July 26, 2007 Śliczna Demi do góry. A Ty Karolina..dzielna jesteś. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
kaLOlina Posted July 26, 2007 Share Posted July 26, 2007 oki jestem jestem...po przebojach po straszeniu po nocach ciotki Goni telefonami i plakaniu w sluchawke...:oops::oops::oops: wiec Demi OD WCZORAJ NIE MA GIPSU!!!!!:multi::multi::multi: lapke mozemy oficjalnie uznac za zrosnieta!!!!:loveu::loveu::loveu: ciesze sie bardzo ze pozbyla sie tego paskudztwa twardego z lapki... no opisze mniej wiecej co sie dzialo...:eviltong: wczoraj pojechalysmy do weta na 16-w koncu wizyta przekladana parokrotnie miala odbyc sie wczoraj... Demi zrobila szal cial w poczekalni- normalnie 'randka w ciemno'-ona z cieczka i 3malych Panow waga do 10kilo kazdy:cool1: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
kaLOlina Posted July 26, 2007 Share Posted July 26, 2007 po wejsciu do gabinetu-jak to Demi obskakala wszystkich- zwlaszcza Pana Doktora:evil_lol::evil_lol::evil_lol: i przykleila sie do nog pani dr Asi...przy kazdej probie otwarcia drzwi probowala sie 'wyslizgnac' ale jej zwiekszone ostatnio gabaryty jej to uniemozliwily:diabloti: poszlismy zrobic zdjecie- dalo rade-ylko raz Demi wykonala 'rzut calym cialem w strone podlogi, lezac juz na tym metalowym stole':evil_lol::evil_lol::evil_lol::evil_lol: szybka interwencja pana doktora nas uratowala:roll: zdjecie wyszlo krzywo- ale pokazalo biedna lapke-zrosnieta troche krzywo- ale zrosnieta!!!:multi::multi::multi: no to decyzja- sciagamy gips... demi dostala narkoze....na psa waga 8kilo:diabloti:...bo ona tak mocno reaguje na ta chemie... demi odplynela...pila uruchomiona...ja laze w te i wewte po gabinecie...zdenerwowana jak nie wiem...nie chce patrzec na rece doktora bo boje sie ze mu drgnie reka... boje sie tez spojrzec na to co zobaczymy pod gipsem... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
kaLOlina Posted July 26, 2007 Share Posted July 26, 2007 ehh i jak sie kazdy spodziewal niestety troche tego paskudztwa sie porobilo na lapie..czyli odlezyna:mad::mad::mad:...i odparzenie...przy poduszkach... odlezyna niewielka-powiedzmy jak moneta 50groszy...wiec zostawilismy z dostepem powietrza bez opatrunku tylko oczyszczona... lapeczka malutka chudziutka...paluszki scisniete...paznokietki tez takie posciskane jakos... poduszeczki suchutkie i popekane...i wlosy ktore wyrosly miedzy poduszkami- takie szczotki ze hoho:-o:-o:-o:-o musze jej to po trochu powycinac... ale tak to zle nie jest... odlezyny do gory natomiast- wredny lokiec goi sie, ale zeby nie miec zbyt wielu powodow do swietowania to paskudny przod lapy w ciagu ostatniego tygodnia podwoil swoja wielkosc...:angryy::angryy::angryy::angryy::angryy: Demi na odlezyny miala nakladane opatrunki zelowe, teraz ma spacjalne sciagane przez apteke dla ludzi- taka bibulke wysuszajaca... dostala tez antybiotyki- bo troche nie za bardzo wyglada teraz ten przod lapy...bedzie je brala 5dni...nazwy nie pamietam:roll: ogolnie walczymy o utrzymaniu jej w czystosci...a o gojeniu sie-ehhh to chyba dluga droga przed nami... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
kaLOlina Posted July 26, 2007 Share Posted July 26, 2007 po powrocie do domu ciotka Karolina odstwila mala panike- i zadzwonila z rykiem do ciotki Goni...poniewaz Demi tak mniej wiecej 2h po powrocie zaczela mi 'odlatywac'... mimo zastrzyku na wybudzenie Demi wygladala jakby znowu miala narkoze...zasypiala z otwartymi oczami...nie reagowala na nic...nie podnosila glowy...nic...lezala bez ruchu z plytkim oddechem a ja beczalam:placz: i czuwalam przy niej... dobrze ze ciocia gonia mnie uspokoila...po tak ok 2h Demi zaczela znow kontaktowac...podnosila glowe...pic nie chciala....nie ruszala sie...ale juz przynajmniej kojarzyla co sie dzieje wokol niej... dzis juz lepiej- na spacer cieszyla sie..machala ogonkiem niesmialo z rana...napila sie...a teraz- u lala...kobitka wrocila do normy..nadal sporo spi.... ale tez upomina sie o pieszczoty...na spacerze dokazywala i flirty odstawiala... z odlezyny tez nie saczy sie krew- tej dolnej bo obie gorne oklajstrowane i nie widac co tam sie dzieje;) oczywiscie Demi nadal skacze na 3lapkach...na tej swojej biednaj opiera sie bardzo delikatnie...jest bardzo ostrozna przy poruszaniu sie...ale ja jestem dobrej mysli:loveu: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Hakita Posted July 26, 2007 Share Posted July 26, 2007 Karolinko...Aniele...dałaś szansę Demi...:loveu: :loveu: :loveu: Dziękujemy Ci z całego serca...:loveu: :loveu: :loveu: Cieszę się, że już Ślicznotka bez gipsu i wierzę głęboko, że wkrótce wszystkie jej cierpienia się zakończą... Wiem, co wczoraj czułaś, bo ja też miałam wczoraj mojego kocia Zuluska po narkozie i dostał chyba za dużo...:placz: Cały dzień chodziłam, nosiłam, tuliłam, ogrzewałam i cały czas ryczałam... :placz: Na szczęście jest już ok i pielęgnuję go cały czas jak malutkie dzieciątko... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
GoniaP Posted July 26, 2007 Share Posted July 26, 2007 Hakita, jeśli masz dziś imieniny, to wszystkiego co najlepsze Tobie życzę!!! Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Hakita Posted July 26, 2007 Share Posted July 26, 2007 [quote name='GoniaP']Hakita, jeśli masz dziś imieniny, to wszystkiego co najlepsze Tobie życzę!!![/quote] Dziękuję Gosieńko...:loveu: :loveu: :loveu: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
kaLOlina Posted July 26, 2007 Share Posted July 26, 2007 ja sie wlasnie zajadam trotem tez imieninowym...hihi... wszytkiego naj naj Hakito!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Hakita Posted July 26, 2007 Share Posted July 26, 2007 [quote name='kaLOlina']ja sie wlasnie zajadam trotem tez imieninowym...hihi... wszytkiego naj naj Hakito!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!![/quote] Ojoj!!! To i Tobie Kochana wszystkiego najlepszego!!! :loveu: :loveu: :loveu: Dziękuję, dziękuję, dziękuję bardzo...:loveu: :loveu: :loveu: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.