Jump to content
Dogomania

Recommended Posts

Posted

Marlonek pojechał ze swoją nową rodzinką do domu. Państwo przyjechali z torbą smaczków. Marlonek zrobił bardzo dobre pierwsze wrażenie, bardzo grzecznie wsiadł do auta i pojechał. Wszyscy wyglądali na szczęśliwych. Kciuków nie puszczamy, a ja mam nadzieję spotkać chłopaka na spacerku może nawet dzisiaj. Na pewno za kilka dni Państwa odwiedzę bo bedę miała do przekazania książeczkę Marlona, która doleci do mnie pocztą. Trzymamy kciuki i póki co trzymamy Marlonową kasę, ale jesteśmy dobrej myśli.

  • Upvote 1
Posted

Marlonek pojechał ze swoją nową rodzinką do domu. Państwo przyjechali z torbą smaczków. Marlonek zrobił bardzo dobre pierwsze wrażenie, bardzo grzecznie wsiadł do auta i pojechał. Wszyscy wyglądali na szczęśliwych. Kciuków nie puszczamy, a ja mam nadzieję spotkać chłopaka na spacerku może nawet dzisiaj. Na pewno za kilka dni Państwa odwiedzę bo bedę miała do przekazania książeczkę Marlona, która doleci do mnie pocztą. Trzymamy kciuki i póki co trzymamy Marlonową kasę, ale jesteśmy dobrej myśli.

trzymamy i mam nadzieję że to ten jedyny i wymarzony domek :) Marlonku chłopaku kochany bądź szczęśliwy :) :) :)

Posted

Teraz bede tu zagladac bez przerwy.

To radosc pomieszana ze strachem.

W koncu miałysmy okazje poznac Marlona ( przed przyjazdem do hotelu) i jego ADHD moze stanowic wyzwanie dla włascicieli.

Posted

Teraz bede tu zagladac bez przerwy.

To radosc pomieszana ze strachem.

W koncu miałysmy okazje poznac Marlona ( przed przyjazdem do hotelu) i jego ADHD moze stanowic wyzwanie dla włascicieli.

wierzę że Państwo sobie poradzą :) w razie problemów mają dzwonić :) na razie cisza oby nie przed burzą ;)

Posted

Cisza, Państwo nie dzwonią, więc zakładam, że sobie radzą. Wczoraj późnym popołudniem zadzwoniłam z pytaniem jak sobie radzą, jak Marlon. Generalnie wczoraj było wszystko prawie ok. Przyjechał, pooglądał mieszkanie, pojadł, napił się wody i zaległ na kocyku. Piszę prawie, bo wczaraj był jeden problem: Marlon nie chciał wejść po schodach, nawet smaczkami nie dał sie przekupić; Pan musiał go wnieść. Mam nadzieje, że szybko przestanie bać się schodów. Ja czekam na książeczkę Marlona i jak tylko do mnie dotrze pójdę do Marlonkowego domu, żeby ją zanieść. Zobaczę chłopaka i zapytam jak im idzie :)

  • Upvote 1
Posted

Jolu,a duzo jest tych schodów ?

Izuś, już dzisiaj schody niestraszne :) Już chłopak śmiało śmigał. Pani dzwoniła do mnie jakieś 30 minut temu i powiedziała, że już go kocha. Marlonek oczywiście głównie urzęduje z Panią w kuchni. Zaliczył też, na szczęście nieskuteczne, polowanie na paużki i zrobił kupę w domu. Ale nikt go za to nie przekreśla. Pani głos był bardzo radosny. Na spacerach oczywiście ciągnie jak parowóz, wszystko go interesuje. Pani powiedziała też, że oczka dzisiaj znacznie bardziej radosne. Tych schodów trochę jest, bo to jakiś genialny projekt, gdzie winda dojeżdża tylko do siódmego piętra, a Państwo mieszkają na ósmym, więc jest ich jakies 10. Trochę ciężko byłoby Panu nosić Marlonka, jeszcze teraz chudzielec z niego, a jak już dojdzie do właściwej wagi... Dobrze, że się chłopak tak szybko przekonał. Rozmowa była bardzo optymistyczna no i mam zaproszenie do odwiedzin. Jak dotrze do mnie książeczka Marlona to zaraz tam pójdę.

  • Upvote 1
Posted

Izuś, już dzisiaj schody niestraszne :) Już chłopak śmiało śmigał. Pani dzwoniła do mnie jakieś 30 minut temu i powiedziała, że już go kocha. Marlonek oczywiście głównie urzęduje z Panią w kuchni. Zaliczył też, na szczęście nieskuteczne, polowanie na paużki i zrobił kupę w domu. Ale nikt go za to nie przekreśla. Pani głos był bardzo radosny. Na spacerach oczywiście ciągnie jak parowóz, wszystko go interesuje. Pani powiedziała też, że oczka dzisiaj znacznie bardziej radosne. Tych schodów trochę jest, bo to jakiś genialny projekt, gdzie winda dojeżdża tylko do siódmego piętra, a Państwo mieszkają na ósmym, więc jest ich jakies 10. Trochę ciężko byłoby Panu nosić Marlonka, jeszcze teraz chudzielec z niego, a jak już dojdzie do właściwej wagi... Dobrze, że się chłopak tak szybko przekonał. Rozmowa była bardzo optymistyczna no i mam zaproszenie do odwiedzin. Jak dotrze do mnie książeczka Marlona to zaraz tam pójdę.

 

Wieści bardzo optymistyczne, szalenie się cieszę!!!

 

Bądź szczęśliwy Marlonku w DS!!!

  • Upvote 1
Posted

Izuś, już dzisiaj schody niestraszne :) Już chłopak śmiało śmigał. Pani dzwoniła do mnie jakieś 30 minut temu i powiedziała, że już go kocha. Marlonek oczywiście głównie urzęduje z Panią w kuchni. Zaliczył też, na szczęście nieskuteczne, polowanie na paużki i zrobił kupę w domu. Ale nikt go za to nie przekreśla. Pani głos był bardzo radosny. Na spacerach oczywiście ciągnie jak parowóz, wszystko go interesuje. Pani powiedziała też, że oczka dzisiaj znacznie bardziej radosne. Tych schodów trochę jest, bo to jakiś genialny projekt, gdzie winda dojeżdża tylko do siódmego piętra, a Państwo mieszkają na ósmym, więc jest ich jakies 10. Trochę ciężko byłoby Panu nosić Marlonka, jeszcze teraz chudzielec z niego, a jak już dojdzie do właściwej wagi... Dobrze, że się chłopak tak szybko przekonał. Rozmowa była bardzo optymistyczna no i mam zaproszenie do odwiedzin. Jak dotrze do mnie książeczka Marlona to zaraz tam pójdę.

będzie dobrze :) Marlonek musi się oswoic i przekonac że nie taki diabeł straszny jak go malują :) Ja w niego wierzę :D :D :D

  • Upvote 1
Posted

Zaglądam do Marlonka...Dzielny chłopak,schody już pokonał.Będzie dobrze i tak sobie myślę,że Marlonek poprzewracał życie swoich opiekunów "do góry nogami"Ale w pozytywnym tego słowa znaczeniu :)Trzymam kciuki cały czas!

Posted

Zrobiłam sobie mały urlopik od dogo, zaglądam dziś i od razu WIELKA RADOŚĆ! Marlon najwyraźniej przełączył się na opcję "eksportową" i próbuje być grzeczny ;) Wszystkie moje tymczasy (oprócz jednej zołzy) właśnie takie postawy prezentowały, co zawsze mnie bardzo cieszyło :) Jestem świeżo po lekturze książki o labradorze Marleyu i wiem, że psio-ludzka miłość jest w stanie pokonać wszelkie przeszkody :)

Posted

Zrobiłam sobie mały urlopik od dogo, zaglądam dziś i od razu WIELKA RADOŚĆ! Marlon najwyraźniej przełączył się na opcję "eksportową" i próbuje być grzeczny ;) Wszystkie moje tymczasy (oprócz jednej zołzy) właśnie takie postawy prezentowały, co zawsze mnie bardzo cieszyło :) Jestem świeżo po lekturze książki o labradorze Marleyu i wiem, że psio-ludzka miłość jest w stanie pokonać wszelkie przeszkody :)

oj tak tak :)

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...