Jump to content
Dogomania

GRYŚ zaginął. Uratowany ze Szczytów Marlon MA DOM!!! Dziękujemy wszystkim za pomoc


yolanovi

Recommended Posts

[quote name='zachary']Ja jestem wyjątkowo niepoprawną optymistką...ale...napiszę tak: Gdyby Gryś był nadal z tą panią Anią, to nie byłoby tej sytuacji...Niestety...Pani Ania mając osobiste problemy, gdzieś umieściła(mam nadzieję w bezpiecznym miejscu) psa....W innym wypadku, telefonicznie powinna powiedzieć, że pies wraz z nią zmienił miejsce pobytu i tyle. A co nam za różnica, byle Gryś był tam, gdzie jego opiekunowie.[/QUOTE]


To dlaczego milczy???? To chyba nie jest taki problem napisać jaka jest sytuacja psa i czy jest bezpieczny.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='MALWA']Yolanovi - co dalej, masz jakiś pomysł ?[/QUOTE]
Myślałam, że tu się posypią jakieś pomysły... Na pewno podjedziemy ponownie z Martiką pod znany mi adres. Co dalej, jeśli nic się nie dowiemy? Na razie nie wiem. Obawiam się, że Ania zmieniła nr telefonu bo ten, którym dysponowałam jest wyłaczony co najmniej od dwóch dni.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='yolanovi']Myślałam, że tu się posypią jakieś pomysły... Na pewno podjedziemy ponownie z Martiką pod znany mi adres. Co dalej, jeśli nic się nie dowiemy? Na razie nie wiem. Obawiam się, że Ania zmieniła nr telefonu bo ten, którym dysponowałam jest wyłaczony co najmniej od dwóch dni.[/QUOTE]

A pisałas do Ani na pw?

Była na dogo na początku marca...........

Link to comment
Share on other sites

[quote name='MALWA']A pisałas do Ani na pw?

Była na dogo na początku marca...........[/QUOTE]
Na pw nie pisałam ale pisałam maile na adres, który mam. Odpisała mi tylko raz, 24 lutego, a potem już zero odzewu. Ani na kolejne maile, ani sms-y, ani telefony. Przypuszczam, że pw też by zignorowała. Dzwoniłam też do niej do pracy, na telefon stacjonarny, ale odebrała jakś inna babka i bardzo dziwnie ze mną rozmawiała, tzn. mówiła że Ani nie ma w pracy i nie wiadomo kiedy będzie. Dla mnie to brzmiało trochę tak jaby jej już nie miało być w tej pracy w ogóle. Jak byłyśmy z Martiką tam gdzie mieszka mąż Ani, to zostawiłam kartkę z prośbą o kontakt na mój tel. kom., ale Pan też mnie olał.

Edited by yolanovi
Link to comment
Share on other sites

a może skontaktujcie się ze strażą dla zwierząt [url]http://www.sdz.org.pl/[/url] i zapytajcie co można w takiej sytuacji zrobić. Trzeba koniecznie dowiedzieć się gdzie jest Gryś. A jeżeli wylądował w schronie? Może tam sprawdzić?

Link to comment
Share on other sites

[quote name='zachary']Niestety, gdyby ta pani Ania nie miała "nic do ukrycia", to by się chociaż krótko, informacyjnie wypowiedziała....Czuje,że pies nie jest z nią...Sprawdźcie w najbliższym schronie....[/QUOTE]
Pies nie jest z nią bo to mi wyraźnie w mailu napisała i ja już o tym wcześniej pisałam. Ania wyprowadziła się z córeczką, a pies został, jak napisała, "na razie, ale chcę go za jakiś czas zabrać, tylko nie wiem jak on odnajdzie się w bloku". Zatem powinien być pod starym adresem, z Panem, ale Pan również unika kontaktu, natomiast sąsiad twierdził, że widuje psa na ogrodzie, tzn. oba psy, bo tam była jeszcze sunia Sharpei.

Link to comment
Share on other sites

Ja chciałbym psa zobaczyć na własne oczy. Postawa tak Ani jak i Pana nie budzi zaufania. Jaki mają problem w tym aby się odezwać i powiedzieć dwa słowa? Dlaczego tak skutecznie unikają kontaktu? To niepokoi niestety

Link to comment
Share on other sites

[quote name='yolanovi']Ja chciałbym psa zobaczyć na własne oczy. Postawa tak Ani jak i Pana nie budzi zaufania. Jaki mają problem w tym aby się odezwać i powiedzieć dwa słowa? Dlaczego tak skutecznie unikają kontaktu? To niepokoi niestety[/QUOTE]

zgadzam się w 100%-tach

a przy okazji zapraszam ba bazarek dla staruszki Kasji [url]http://www.dogomania.pl/forum/threads/252215-Nowe-kosmetyki-ORIFLAME-dla-Kasji-do-14-kwietnia-do-21-00[/url]

Edited by mdk8
Link to comment
Share on other sites

kurna oby nie następny dwunożny potwór z "depresją", który zagłodzi psy.... Skupić się na sąsiedzie i z jego pomocą dotrzeć do pana Grysia. babka wywinęła numer to facet ma trudno,ale napiszcie mu informację, że chodzi tylko o zobaczenie się z Grysiem.

Link to comment
Share on other sites

Ja bym nie czekała ,nikomu nie można wierzyć.Miałam taki przypadek ,że ludzie których znałam 20 lat adoptowali psa ,wszystko było w porządku aż do momentu jak zaczął im "przeszkadzać" i go wykończyli a powiedzieli że uciekł.Trzeba iść ze strażą ,umowę podpisali i do czegoś zobowiązuje.
Nie czekajcie bo może być za późno.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='yolanovi']Ja chciałbym psa zobaczyć na własne oczy. Postawa tak Ani jak i Pana nie budzi zaufania. Jaki mają problem w tym aby się odezwać i powiedzieć dwa słowa? Dlaczego tak skutecznie unikają kontaktu? To niepokoi niestety[/QUOTE]

Zapytam wprost: czy to jakiś problem podjechać tam i zobaczyć czy pies jest w domu czy nie?

Ja z Poznania nie pojadę, ale przed wydaniem psa do DT, który stał sie DS ktoś jechał, prawda?

Mam wrażenie, ze od dłuższego czasu tylko tu piszemy, i nic z tego nie wynika, bo nie wiemy nic więcej o losach psa, Ania też nic nie pisze..............

Ta sprawa wymaga działań, szybkich działań..........

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Amos67']kurna oby nie następny dwunożny potwór z "depresją", który zagłodzi psy.... Skupić się na sąsiedzie i z jego pomocą dotrzeć do pana Grysia. babka wywinęła numer to facet ma trudno,[B]ale napiszcie mu informację, że chodzi tylko o zobaczenie się z Grysiem[/B].[/QUOTE]

Taką właśnie karteczkę z prośbą o kontakt zostawiłyśmy ostatnio i niestety cisza. Wybierzemy się z Yolanovi kolejny raz z nadzieją że ktoś będzie chciał z nami rozmawiać. Ja osobiście odetchnę z ulgą jak na własne oczy zobaczę Grysia i uda nam się w końcu z kimś porozmawiać o przyszłości psa.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Martika@Aischa']Taką właśnie karteczkę z prośbą o kontakt zostawiłyśmy ostatnio i niestety cisza. Wybierzemy się z Yolanovi kolejny raz z nadzieją że ktoś będzie chciał z nami rozmawiać. Ja osobiście odetchnę z ulgą jak na własne oczy zobaczę Grysia i uda nam się w końcu z kimś porozmawiać o przyszłości psa.[/QUOTE]

Kiedy sie wybieracie?

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...