Jump to content
Dogomania

GRYŚ zaginął. Uratowany ze Szczytów Marlon MA DOM!!! Dziękujemy wszystkim za pomoc


yolanovi

Recommended Posts

Jestem pewna że Pani Ania czyta wątek Grysia bo za dużo tu zbiegów okoliczności. 16.03. zostawiłyśmy w drzwiach kartkę z prośbą o kontakt w sprawie Grysia. 19.03 odezwałyśmy się na wątku. I dziwnym zbiegiem okoliczności właśnie 16.03. Gryś zaginął a 19.03 taką informację zamieścił chłopak na FB.
W dodatku ogłoszenie jest nic nie warte bo chłopak prosi o kontakt podając NIE ISTNIEJĄCY nr telefonu.
W piątek byłyśmy ponownie. Zostawiłyśmy kolejną kartę. Efekt jak zwykle żaden : Głucha Cisza !!!!!

Panią Anię z pewnością w końcu dorwiemy bo świat jest bardzo mały tylko czy zdołamy uratowac jeszcze Grysia ??? szczerze mówiąc zaczynam tracic nadzieję.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='bela51']Niektorym ludziom wydaje sie, ze z racji swojego statusu spolecznego ( stanowisko, wykształcenie, pieniadze) moze im uchodzic wiecej niz innym.:shake:
Od wczoraj tez czuje sie zaangazowana w poszukiwanie jego psa i jego włascicielki, ktora ewidentnie robi uniki.
Mysle, ze predzej czy pózniej ją odnajdziemy. Ale czy odnajdziemy tez psa ?
W kazdym razie moze poniesc odpowiedzialnosc za porzucenie swojego zwierzęcia.[/QUOTE]
Tak Belu, dobrze to ujęłaś.
Niektórym ludziom wydaje się, że mogą wszystko, że są lepsi, mają więcej praw, a racji przynależności do najwyższej kasty wszystko im wolno, bo to oni rządzą i wydają dyspozycje, a nie ich się stawia pod ścianą i każe tłumaczyć.
Tu prawdopodobnie mamy do czynienia właśnie z wielkopańską postawą i rozbuchanym ego.

Link to comment
Share on other sites

Znam historię trochę podobną. Starsza pani miała kundelka, ale w typie pudla. Nie pamiętam co się stało dokładnie, ale musiała jechać do rodziny, do RFN. Pamiętam, że ktoś zachorował. Nie było jej miesiąc. Psa zostawiła sąsiadce, mieli nastoletnią córkę. Sąsiadka jej coś tam zapłaciła i dała karmę. Babsko psa upłynniło, bo jej się z nim wychodzić nie chciało. Starsza pani po powrocie była rozgoryczona, ale pies kamień w wodę. Panie się do siebie nie odzywały.
Wyobraźcie sobie, że parę lat później zniknęła córka tej pani. Wyjechała w odwiedziny do koleżanki za granicę i się więcej nie odezwała. Kobieta chodziła po sąsiadach i pożyczała kasę na wyjazd. Trafiła też do starszej pani, która powiedziała jej "Widzi pani jak to w życiu bywa, ja nie wiem, gdzie jest mój pies, a pani nie wie, gdzie jest pani córka." Podobno wybiegła od starszej pani z płaczem, że to kara. Z tego co wiem to nie ustalono, gdzie się podziała jej córka. Psa najprawdopodobniej sprzedała na bazarze. I podobno zdziwaczała.

Pani Ania też nie wie co ją w życiu czeka, ani co czeka jej córkę. Los przecież oddaje za złe uczynki. Mam nadzieję, że pseudopanu też odda.

A może Gryś błąka się gdzieś i zostanie wypatrzony.

Link to comment
Share on other sites

Ja też mam nadzieję że tak jak i dobro do człowieka powraca tak i zło z podwojoną siłą !!! Całkiem możliwe że ta bieda gdzieś się błąka ale on się strasznie boi ludzi i za nic w świecie do nikogo nie podejdzie :( a dookoła same pola i jakieś lasy. Niebawem będzie miesiąc jak zaginął a my o tym fakcie dowiedziałyśmy przez przypadek w piątek 11. 04. Gdyby szanowna Pani Ania dała nam znac wcześniej miałybyśmy choc małą szansę na jego odnalezienie. A teraz ???? Czarno to widzę :(

Link to comment
Share on other sites

co w takich przypadkach się robi jak są stosowne zapisy w umowie adopcyjnej? bo się nie znam. ale koniecznie trzeba jakieś służby policja straż miejska straż dla zwierzat? nie wiem kto ma takie uprawnienia żeby tego gościa przynajmniej przesłuchać? Ja cały czas wierzyłam że jednak p ania go zabrała ze sobą :-(

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Tianku']co w takich przypadkach się robi jak są stosowne zapisy w umowie adopcyjnej? bo się nie znam. ale koniecznie trzeba jakieś służby policja straż miejska straż dla zwierzat? nie wiem kto ma takie uprawnienia żeby tego gościa przynajmniej przesłuchać? [B]Ja cały czas wierzyłam że jednak p ania go zabrała ze sobą [/B]:-([/QUOTE]
Do konca nie wiemy, co sie stało. Moze tylko włascicielka sobie nie zyczy zadnych kontaktów z nami, a pies nie zaginal.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Tianku']co w takich przypadkach się robi jak są stosowne zapisy w umowie adopcyjnej? bo się nie znam. ale koniecznie trzeba jakieś służby policja straż miejska straż dla zwierzat? nie wiem kto ma takie uprawnienia żeby tego gościa przynajmniej przesłuchać? Ja cały czas wierzyłam że jednak p ania go zabrała ze sobą :-([/QUOTE]

Tak naprawdę facetowi możemy nagwizdac ...psa adoptowała Pani Ania.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='bela51']Jednak na Waszym miejscu pojechałabym jeszcze raz do domu tego faceta. W koncu sie go tam zastanie. (np. w tygodniu , a nie w weekend)[/QUOTE]

Belu najbliższy sąsiad mieszka tam od 3 lat i w życiu faceta na oczy nie widział :roll: o tym że mieszkała tam jakaś kobieta też pierwsze słyszy :roll: w życiu z ludźmi słowa nie zamienił. Nie wiem zatem kiedy ten facet jest wogóle uchwytny w domu :roll:
Podjechac podjedziemy na pewno bo chcemy rozwiesic plakaty w całej okolicy.

Link to comment
Share on other sites

A czy nie można namierzyć w jakiś sposób pani Ani??? Może wspólnymi silami damy radę.Jakby było wszystko ok to by sie odezwała.Nikt normalny nie zostawia psa na pastwę losu jak ma życiowy zakręt.Mogła poprosić żebyśmy mu mowy dom znaleźli a nie pozbyć się psa.

Edited by Nilsson
Link to comment
Share on other sites

[quote name='MALWA']

Grysia zobaczyłam pierwszy raz na watku Amora - niemal identyczny......

Cieszyłam sie, ze choć Grysiowi się udało..........[/QUOTE]

ja też cieszyłam sie, że Gryś został uratowany, tak dobrze trafił - był bardzo podobny do Amora ...

a teraz nie wiadomo co sie z nim dzieje, gdzie jest , czy jeszcze żyje ....

i to tak skrzywdzony psiak ...
jasne, ze w życiu różnie bywa, komplikuje sie sytuacja..ale trzeba wykazac sie choć odrobiną przyzwoitosci i odpowiedzialnosci za ŻYWE stworzenie ...a on został zostawiony jak mebel, który przeniesie sie później ..a przeciez tak bał sie mężczyzn, ufał tylko jej ...:shake: szkoda, ze nie dała znac ....

mam nadzieje, że sprawa sie wyjasni....a Gryś odnajdzie.....

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Martika@Aischa']Madziu poczekajmy na Yolanovi aż się wypowie.[/QUOTE]OK, to czekamy. Trzeba sprawdzić hycli- Jurczyk, Zmuda, Pałka i schroniska- Miedary(można wysłać meil ze zdjęciem, z tego co wiem odpisują), Olkusz(!), Szczyty(!), Bielsko Biała, Chorzów, Cieszyn, woj. świętokrzyskie również- nie wiadomo, gdzie się mógł przemieścić i gdzie mógł być wyłapany....

Link to comment
Share on other sites

[quote name='madziakato']Kochani, czy Grysiowi stawały uszka? Jeśli tak, to proszę sprawdźcie tu-http://www.youtube.com/watch?v=dXcpWbQR480

(20 sek.)

tylko data zaginięcia by się nie zgadzała[/QUOTE]

Żeby było łatwiej wklejam to zdjęcie z filmiku:

[URL=http://www.fotosik.pl][IMG]http://images65.fotosik.pl/879/7dc99f5197716bd5med.jpg[/IMG][/URL]

Link to comment
Share on other sites

[quote name='madziakato']Kochani, czy Grysiowi stawały uszka? Jeśli tak, to proszę sprawdźcie tu-http://www.youtube.com/watch?v=dXcpWbQR480

(20 sek.)

tylko data zaginięcia by się nie zgadzała[/QUOTE]

Przejrzałam filmik - nie ma tam Grysia. Tyle smutku i nieszczęścia... :(

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...