Nilsson Posted March 31, 2014 Share Posted March 31, 2014 [quote name='zachary']Ja jestem wyjątkowo niepoprawną optymistką...ale...napiszę tak: Gdyby Gryś był nadal z tą panią Anią, to nie byłoby tej sytuacji...Niestety...Pani Ania mając osobiste problemy, gdzieś umieściła(mam nadzieję w bezpiecznym miejscu) psa....W innym wypadku, telefonicznie powinna powiedzieć, że pies wraz z nią zmienił miejsce pobytu i tyle. A co nam za różnica, byle Gryś był tam, gdzie jego opiekunowie.[/QUOTE] To dlaczego milczy???? To chyba nie jest taki problem napisać jaka jest sytuacja psa i czy jest bezpieczny. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
zachary Posted March 31, 2014 Share Posted March 31, 2014 Ja też uważam,że nie problem i że powinna powiedzieć, napisać! Tylko ludzie różnie reagują na stresowe sytuacje...Jedni, biorą psa pod pachę albo na smycz i traktują jak członka rodziny a inni?...Traktują psa jak ....niepotrzebną rzecz.... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Tianku Posted April 1, 2014 Share Posted April 1, 2014 ja tez chcę wierzyć że Pani Ania mimo tych wszystkich kłopotów zadbała o Grysia ale trzeba to jakoś sprawdzić tylko jak :-( Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
MALWA Posted April 1, 2014 Share Posted April 1, 2014 [quote name='MALWA']Yolanovi - co dalej, masz jakiś pomysł ?[/QUOTE] Ponawiam pytanie............ Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
yolanovi Posted April 2, 2014 Author Share Posted April 2, 2014 [quote name='MALWA']Yolanovi - co dalej, masz jakiś pomysł ?[/QUOTE] Myślałam, że tu się posypią jakieś pomysły... Na pewno podjedziemy ponownie z Martiką pod znany mi adres. Co dalej, jeśli nic się nie dowiemy? Na razie nie wiem. Obawiam się, że Ania zmieniła nr telefonu bo ten, którym dysponowałam jest wyłaczony co najmniej od dwóch dni. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Martika&Aischa Posted April 2, 2014 Share Posted April 2, 2014 Cały czas myślimy z Jolą co dalej jeśli znowu nikt nie będzie chciał z nami rozmawiac a psiaka nie będzie na ogrodzie ....dziewczyny wszelkie pomysły mile widziane!!! Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
MALWA Posted April 3, 2014 Share Posted April 3, 2014 [quote name='yolanovi']Myślałam, że tu się posypią jakieś pomysły... Na pewno podjedziemy ponownie z Martiką pod znany mi adres. Co dalej, jeśli nic się nie dowiemy? Na razie nie wiem. Obawiam się, że Ania zmieniła nr telefonu bo ten, którym dysponowałam jest wyłaczony co najmniej od dwóch dni.[/QUOTE] A pisałas do Ani na pw? Była na dogo na początku marca........... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
zachary Posted April 3, 2014 Share Posted April 3, 2014 MALWA, jak była na dogo, to z pewnością widziała wpisy na wątku Grysia.... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
yolanovi Posted April 4, 2014 Author Share Posted April 4, 2014 (edited) [quote name='MALWA']A pisałas do Ani na pw? Była na dogo na początku marca...........[/QUOTE] Na pw nie pisałam ale pisałam maile na adres, który mam. Odpisała mi tylko raz, 24 lutego, a potem już zero odzewu. Ani na kolejne maile, ani sms-y, ani telefony. Przypuszczam, że pw też by zignorowała. Dzwoniłam też do niej do pracy, na telefon stacjonarny, ale odebrała jakś inna babka i bardzo dziwnie ze mną rozmawiała, tzn. mówiła że Ani nie ma w pracy i nie wiadomo kiedy będzie. Dla mnie to brzmiało trochę tak jaby jej już nie miało być w tej pracy w ogóle. Jak byłyśmy z Martiką tam gdzie mieszka mąż Ani, to zostawiłam kartkę z prośbą o kontakt na mój tel. kom., ale Pan też mnie olał. Edited April 4, 2014 by yolanovi Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
mdk8 Posted April 4, 2014 Share Posted April 4, 2014 a może skontaktujcie się ze strażą dla zwierząt [url]http://www.sdz.org.pl/[/url] i zapytajcie co można w takiej sytuacji zrobić. Trzeba koniecznie dowiedzieć się gdzie jest Gryś. A jeżeli wylądował w schronie? Może tam sprawdzić? Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
zachary Posted April 4, 2014 Share Posted April 4, 2014 Niestety, gdyby ta pani Ania nie miała "nic do ukrycia", to by się chociaż krótko, informacyjnie wypowiedziała....Czuje,że pies nie jest z nią...Sprawdźcie w najbliższym schronie.... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Nadziejka Posted April 5, 2014 Share Posted April 5, 2014 Grysiaczku :glaszcze: :-( mnie się zawsze przypomina mój Stefanek , jak z ,,ds., oszukiwali :-(:-(perfidnie podle ... a on się poniewieral, wyrzucony .... w mroz wielki :-(na szczęście trafil do schronu ech .... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
yolanovi Posted April 5, 2014 Author Share Posted April 5, 2014 [quote name='zachary']Niestety, gdyby ta pani Ania nie miała "nic do ukrycia", to by się chociaż krótko, informacyjnie wypowiedziała....Czuje,że pies nie jest z nią...Sprawdźcie w najbliższym schronie....[/QUOTE] Pies nie jest z nią bo to mi wyraźnie w mailu napisała i ja już o tym wcześniej pisałam. Ania wyprowadziła się z córeczką, a pies został, jak napisała, "na razie, ale chcę go za jakiś czas zabrać, tylko nie wiem jak on odnajdzie się w bloku". Zatem powinien być pod starym adresem, z Panem, ale Pan również unika kontaktu, natomiast sąsiad twierdził, że widuje psa na ogrodzie, tzn. oba psy, bo tam była jeszcze sunia Sharpei. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
mdk8 Posted April 5, 2014 Share Posted April 5, 2014 jeżeli widuje obydwa to by znaczyło,że Gryś bezpieczny. I naprawdę tak ciężko Ani napisać jedno zdanie: pies bezpieczny. Szkoda gadać :shake: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
azalia Posted April 5, 2014 Share Posted April 5, 2014 A nie mógłby ktoś pojechać tam i zobaczyć w jakich warunkach żyje Gryś? Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
yolanovi Posted April 5, 2014 Author Share Posted April 5, 2014 Ja chciałbym psa zobaczyć na własne oczy. Postawa tak Ani jak i Pana nie budzi zaufania. Jaki mają problem w tym aby się odezwać i powiedzieć dwa słowa? Dlaczego tak skutecznie unikają kontaktu? To niepokoi niestety Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
mdk8 Posted April 5, 2014 Share Posted April 5, 2014 (edited) [quote name='yolanovi']Ja chciałbym psa zobaczyć na własne oczy. Postawa tak Ani jak i Pana nie budzi zaufania. Jaki mają problem w tym aby się odezwać i powiedzieć dwa słowa? Dlaczego tak skutecznie unikają kontaktu? To niepokoi niestety[/QUOTE] zgadzam się w 100%-tach a przy okazji zapraszam ba bazarek dla staruszki Kasji [url]http://www.dogomania.pl/forum/threads/252215-Nowe-kosmetyki-ORIFLAME-dla-Kasji-do-14-kwietnia-do-21-00[/url] Edited April 5, 2014 by mdk8 Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
ajw Posted April 6, 2014 Share Posted April 6, 2014 Ale się podziało. Mam nadzieję, że to się wyjaśni i że Gryś jest bezpieczny. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
azalia Posted April 6, 2014 Share Posted April 6, 2014 Jeśli ktoś mieszka w pobliżu,to błagam niech pojedzie i może wreszcie się czegoś dowiemy. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Zofija Posted April 8, 2014 Share Posted April 8, 2014 Ło matko, ale wieści.... A czy ktoś tam nie moze podejść. Szlag mnie trafia - co za ludzie! Jak tak można! Każdy miewa zakręty życiowe! Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Amos67 Posted April 8, 2014 Share Posted April 8, 2014 kurna oby nie następny dwunożny potwór z "depresją", który zagłodzi psy.... Skupić się na sąsiedzie i z jego pomocą dotrzeć do pana Grysia. babka wywinęła numer to facet ma trudno,ale napiszcie mu informację, że chodzi tylko o zobaczenie się z Grysiem. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Nilsson Posted April 8, 2014 Share Posted April 8, 2014 Ja bym nie czekała ,nikomu nie można wierzyć.Miałam taki przypadek ,że ludzie których znałam 20 lat adoptowali psa ,wszystko było w porządku aż do momentu jak zaczął im "przeszkadzać" i go wykończyli a powiedzieli że uciekł.Trzeba iść ze strażą ,umowę podpisali i do czegoś zobowiązuje. Nie czekajcie bo może być za późno. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
MALWA Posted April 8, 2014 Share Posted April 8, 2014 [quote name='yolanovi']Ja chciałbym psa zobaczyć na własne oczy. Postawa tak Ani jak i Pana nie budzi zaufania. Jaki mają problem w tym aby się odezwać i powiedzieć dwa słowa? Dlaczego tak skutecznie unikają kontaktu? To niepokoi niestety[/QUOTE] Zapytam wprost: czy to jakiś problem podjechać tam i zobaczyć czy pies jest w domu czy nie? Ja z Poznania nie pojadę, ale przed wydaniem psa do DT, który stał sie DS ktoś jechał, prawda? Mam wrażenie, ze od dłuższego czasu tylko tu piszemy, i nic z tego nie wynika, bo nie wiemy nic więcej o losach psa, Ania też nic nie pisze.............. Ta sprawa wymaga działań, szybkich działań.......... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Martika&Aischa Posted April 9, 2014 Share Posted April 9, 2014 [quote name='Amos67']kurna oby nie następny dwunożny potwór z "depresją", który zagłodzi psy.... Skupić się na sąsiedzie i z jego pomocą dotrzeć do pana Grysia. babka wywinęła numer to facet ma trudno,[B]ale napiszcie mu informację, że chodzi tylko o zobaczenie się z Grysiem[/B].[/QUOTE] Taką właśnie karteczkę z prośbą o kontakt zostawiłyśmy ostatnio i niestety cisza. Wybierzemy się z Yolanovi kolejny raz z nadzieją że ktoś będzie chciał z nami rozmawiać. Ja osobiście odetchnę z ulgą jak na własne oczy zobaczę Grysia i uda nam się w końcu z kimś porozmawiać o przyszłości psa. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
MALWA Posted April 9, 2014 Share Posted April 9, 2014 [quote name='Martika@Aischa']Taką właśnie karteczkę z prośbą o kontakt zostawiłyśmy ostatnio i niestety cisza. Wybierzemy się z Yolanovi kolejny raz z nadzieją że ktoś będzie chciał z nami rozmawiać. Ja osobiście odetchnę z ulgą jak na własne oczy zobaczę Grysia i uda nam się w końcu z kimś porozmawiać o przyszłości psa.[/QUOTE] Kiedy sie wybieracie? Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.