Jump to content
Dogomania

AST Fart z przytuliska-już we własnym domku.


mestudio

Recommended Posts

[quote name='Murka']Dzisiaj Farcik miał gości, cała rodzina przyjechała z Lublina go poznać. Bardzo się sobie spodobali :) Państwo go solidnie wybawili, aż mu lejzor zwisał do ziemi. Jak wyjeżdżali, to Farcik chciał z nimi... i długo popatrywał na bramę i odjeżdżający samochód, szedł za mną, ale wciąż się odwracał.
Teraz tylko czekać na wynik wizyty przedadopcyjnej :)[/QUOTE]

Mam nadzieję,ze Państwo sie jeszcze odezwą.Trzymam kciuki!:)

Link to comment
Share on other sites

Dzisiaj dzwoniła kolejna pani spod Lublina, zapowiedziała się wstępnie na poniedziałek na zapoznanie z Fartem. Miała amstafy i miała też jednego starszego asta ze schroniska. Obecnie ma 3,5 letnie dziecko i dlatego chce poznać psa osobiście. Nie wiem co za mania z tymi małymi dziećmi (u tej rodziny co byli też było najmłodsze dziecko w wieku 4 lat)... w sumie Fart się bardzo zmienił, uspokoił i nie widzę w nim jakichś zagrożeń dla dzieci, ale to silny, słoniowaty pies i niechcący może zrobić krzywdę. Wszystkim to mówię i wszyscy oczywiście nie robią z tego problemu :roll:

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Murka']Dzisiaj dzwoniła kolejna pani spod Lublina, zapowiedziała się wstępnie na poniedziałek na zapoznanie z Fartem. Miała amstafy i miała też jednego starszego asta ze schroniska. Obecnie ma 3,5 letnie dziecko i dlatego chce poznać psa osobiście. Nie wiem co za mania z tymi małymi dziećmi (u tej rodziny co byli też było najmłodsze dziecko w wieku 4 lat)... w sumie Fart się bardzo zmienił, uspokoił i nie widzę w nim jakichś zagrożeń dla dzieci, ale to silny, słoniowaty pies i niechcący może zrobić krzywdę. Wszystkim to mówię i wszyscy oczywiście nie robią z tego problemu :roll:[/QUOTE]
Może założenie tych ludzi jest takie, że on ma ich obronić przed obcymi i ma dać im poczucie bezpieczeństwa? Taka broń bez pozwolenia....
Może macie gdzieś znajomego psychologa i takim ludziom dawać wizytówkę zamiast psa na poradę. Bo to nie jest normalne.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Murka']Dzisiaj dzwoniła kolejna pani spod Lublina, zapowiedziała się wstępnie na poniedziałek na zapoznanie z Fartem. Miała amstafy i miała też jednego starszego asta ze schroniska. Obecnie ma 3,5 letnie dziecko i dlatego chce poznać psa osobiście. Nie wiem co za mania z tymi małymi dziećmi (u tej rodziny co byli też było najmłodsze dziecko w wieku 4 lat)... w sumie Fart się bardzo zmienił, uspokoił i nie widzę w nim jakichś zagrożeń dla dzieci, ale to silny, słoniowaty pies i niechcący może zrobić krzywdę. Wszystkim to mówię i wszyscy oczywiście nie robią z tego problemu :roll:[/QUOTE]

To ile pani ma lat skoro miała amstafy w ilości kilka - wnioskuję - a ma małe dziecko to chyba jest dość młoda? A raczej zapytam ile lat żyły te amstafy i co się z nimi stało ? :-)

Link to comment
Share on other sites

Też mnie to zastanowiło, ale może były jednocześnie np. dwa. Jeśli się Pani zjawi to ją wypytam, ale nadziei sobie nie robię... Wiem tylko, że ten ze schronu był starszy i był na dożywociu, był lękliwy po przejściach. A poprzednie były od szczeniaka.

Jeśli chodzi o te małe dzieci, to chyba bierze się to stąd, że Fartem przeważnie interesują się ludzie bardzo młodzi, którzy sobie świeżo ustabilizowali życie (w sensie: żona, dziecko to teraz czas na psa) i stąd też te małe dzieci...

Link to comment
Share on other sites

Ja miałam bokserkę i małe dziecko (przy czym najpierw był pies, a potem dziecko ;)). Bokser wiadomo - żywiołowy jest, silny i duży. Dziecko parę razy pacnęło na zadek potrącone przez pędzącego psa i tyle. No i fakt - Nuta była Tomkowym dziecko-gardem pierwsza klasa ;)

Link to comment
Share on other sites

No obiecująco, ale milczą niestety.

Na przykładzie Farta śmiało mogę ostrzec aby nigdy nie pisać, że pies jest w takim schronisku czy przytulisku. Jedna z osób w poszukiwaniu go udała się aż do schroniska lubelskiego..........no i była bardzo zdziwiona jak znowu zobaczyła nowe ogłoszenia bo w schronisku takiego psa nie mieli już...i wyszła bez Farta.

Link to comment
Share on other sites

Pani co dzwoniła oczywiście się nie odezwała... miałam natomiast kolejny tel. trochę poważniej brzmiący. Mieszkanie w bloku, Fart nie zostawałby raczej sam. Jest tam kot, który spał z poprzednim psem (owczarek niemiecki). Pan ma się odezwać po weekendzie, a my do tego czasu jeszcze raz zapoznamy Farta z naszymi kociastymi i jak jego zachowanie nie będzie budzić naszego niepokoju to zaproponowałam panu przywiezienie Farta na miejsce i zapoznanie zwierzaków.

Link to comment
Share on other sites

Pan ma tego świadomość, bo już próbował zapoznać sunię ONkę z kotem. Sunia też z adopcji, zapoznanie kiepsko wyszło (kot spanikował, sunia zareagowała agresją), pan chciał dać jej szansę, ale pani co przyprowadziła ONkę stwierdziła, że nic z tego nie będzie. Ja Panu zaproponowałam izolację na początku psa, np. w osobnym pokoju lub kennelu, żeby kot miał czas oswoić się z nowym lokatorem, jego zapachem itd.
No nic, zobaczymy czy się ten pan odezwie w ogóle.

Póki co rozliczenie:
[B]
Stan konta na 8 lipiec wynosił +148,70 zł[/B]

[B]Koszty:
-360 zł hotelowanie[/B]

+148,70 zł - 360 zł = -211,30 zł
[COLOR=#ff0000][B]Stan konta na 7 sierpień wynosi -211,30 zł.[/B][/COLOR]

Link to comment
Share on other sites

[quote name='mestudio']Dopiero w tygodniu dam znać co i jak. Nie przekonuje mnie ta pani :-) chcąca Farcika.[/QUOTE]

Dzwoniła do mnie w poniedziałek z pytaniem co z wizytą, kiedy ktoś się będzie z nią kontaktował; powiedziałam jej, że w tym tygodniu ma się ktoś do niej odzywać.

Dzwonił też pan od kota. Powiedział, że najbardziej boi się reakcji kota i stwierdził, że poczeka do zapoznania aż kicia będzie mieć rujkę (wówczas jest łaskawsza i przymilniejsza), wówczas zadzwoni i jeśli Fart będzie aktualny to będziemy zapoznawać.

Link to comment
Share on other sites

Dziś odwoziliśmy podopiecznego do Chełma i zadzwoniłam do zainteresowanej Pani z pytaniem, czy jak będę wracała to mogę do niej podjechać na wizytę pa ponieważ nikt nie chce tam jechać za Lublin. Niestety Pani powiedziała, że nie będzie jej w domu do wieczora. Także szukam do środy i się poddaję, jak nie znajdę chętnego to Pani poszuka innego psa - Pani zasugerowała w każdym razie taką opcję.
Zresztą trudno mi ocenić ten dom w samych pozytywach, tym bardziej bardzo potrzebny sensowny wizytator.

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...