Jump to content
Dogomania

Recommended Posts

Posted

[quote name='Luzia']a jak by pies złapał dziecko cziczi to właściciel też w ten sposób wyjmował by je z mordy psa?[/QUOTE]

a jakby, a jakby

ale w tej sytuacji pies nie złapał dziecka więc nie ma sensu rozkminiać co by wtedy było. Skąd wiesz że wtedy mężczyzna zachowałby się identycznie?

to tak jakby powiedzieć o osobie która zupełnie niechcący stuknęła na parkingu inny samochód że a co jakby stuknęła tak dziecko które wracało z zakupów, zamknijmy taką osobę od razu tak będzie najlepiej :roll:

ja na przykład nie chcę żeby za moje pieniądze taki facet był utrzymywany. Niech orzekną karę grzywny, jakąś nawiązkę dla jakiejś organizacji i karzą facetowi odbębnić godziny w zieleni miejskiej, a nie od razu wsadzają go do więzienia. Z więzienia wyjdzie i najprawdopodobniej będzie robił to samo, a tak to przynajmniej na coś się przyda

  • Replies 340
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

Posted

[quote name='badmasi']Niestety....wielka szkoda, przymusowe "roboty" to byłby świetny sposób także na alimenciarzy[/QUOTE]

Przymusowe roboty mona z kolei zamienić na grzywnę z tego co się orientuję albo nawet na pozbawienie wolności. Ja jednak jestem bardzo sceptycznie nastawiona do zamykania ludzi za kratkami. Wiadomo, jakiś totalnych zwyroli co gwałcą i mordują lepiej odizolować, choć to dość kontrowersyjna kwestia, bo jednak się sunie na myśl inny sposób rozwiązania (krzesło).

Jednak osoby znęcające się nad zwierzętami powinny być przede wszystkim karane właśnie pracą i trzepnięciem po kieszeniach, przynajmniej w moim odczuciu byłoby to o wiele bardziej przydatne.
Tak to sobie pójdzie taki siedzieć, w pace spotka się z innymi degeneratami, będzie w nim rosła irytacja że poszedł siedzieć za taką bzdurę w jego odczuciu, wyjdzie i będzie robił to samo jak nie gorsze rzeczy. W dodatku warunki w więzieniach też są ekstra, mało tego- masa więźniów bez problemu otrzymuje niezłe odszkodowanie do Skarbu Państwa bo na przykład 3 razy w tygodniu dostali taki sam obiad. W dupach się poprzewracało ludziom od praw człowieka

Posted

[quote name='czi_czi']Przymusowe roboty mona z kolei zamienić na grzywnę z tego co się orientuję albo nawet na pozbawienie wolności. Ja jednak jestem bardzo sceptycznie nastawiona do zamykania ludzi za kratkami. Wiadomo, jakiś totalnych zwyroli co gwałcą i mordują lepiej odizolować, choć to dość kontrowersyjna kwestia, bo jednak się sunie na myśl inny sposób rozwiązania (krzesło).

Jednak osoby znęcające się nad zwierzętami powinny być przede wszystkim karane właśnie pracą i trzepnięciem po kieszeniach, przynajmniej w moim odczuciu byłoby to o wiele bardziej przydatne.
Tak to sobie pójdzie taki siedzieć, w pace spotka się z innymi degeneratami, będzie w nim rosła irytacja że poszedł siedzieć za taką bzdurę w jego odczuciu, wyjdzie i będzie robił to samo jak nie gorsze rzeczy. W dodatku warunki w więzieniach też są ekstra, mało tego- masa więźniów bez problemu otrzymuje niezłe odszkodowanie do Skarbu Państwa bo na przykład 3 razy w tygodniu dostali taki sam obiad. W dupach się poprzewracało ludziom od praw człowieka[/QUOTE]


Hahahahaha, dobre! Weź pojedź na wycieczkę do więzienia i zobacz jak to wygląda, potem pisz te swoje wyimaginowane bzdury.
Więzienie to dla takiego człowieka najleosza kara. Ten człowiek to właśnie jest "zwyrolem", bo dla mnie człowiek znęcający się nad rodziną, ponad to ukazujący na tym filmie zdecydowanie ogromny poziom agresji jest "zwyrolem"...
Po kieszeniach, pięć stówek dla takiego "eleganckiego pana" to jest trzepnięcie po kieszeniach? Radzę doczytać jakie dotychczas orzeczenia wydawał sąd w kwestiach grzywien dla osób znęcających się nad zwierzętami...

[QUOTE] A czy w Polsce można zmusić kogoś do pracy?Tak poważnie pytam,bo nie wiem, a widzę że są osoby,które znają się na prawie. [/QUOTE]

[QUOTE] Przymusowe roboty mona z kolei zamienić na grzywnę z tego co się orientuję albo nawet na pozbawienie wolności. Ja jednak jestem bardzo sceptycznie nastawiona do zamykania ludzi za kratkami. Wiadomo, jakiś totalnych zwyroli co gwałcą i mordują lepiej odizolować, choć to dość kontrowersyjna kwestia, bo jednak się sunie na myśl inny sposób rozwiązania (krzesło). [/QUOTE]

Nie pisz jeśli nie masz o czymś pojęcia.

[I]Po ubiegłorocznej nowelizacji przepisów karnych od stycznia br. nie można się już wykupić od świadczenia pracy społecznej zastępczą karą grzywny, co wcześniej było dość częstą praktyką wśród skazanych, których było na to stać. Zasądzone przez sąd godziny społecznej pracy trzeba odpracować[...] Jeśli odmówimy świadczenia nieodpłatnej społecznej pracy, sąd wymierzy nam zastępczą karę pobytu w więzieniu, przyjmując, że jeden dzień kary pozbawienia wolności jest równoważny dwóm dniom ograniczenia wolności. Inaczej uległby zatarciu sens samej k.o.w., która zgodnie z wolą ustawodawcy „ma na celu wzbudzenie w skazanym woli kształtowania jego społecznie pożądanych postaw, w szczególności poczucia odpowiedzialności oraz potrzeby przestrzegania porządku prawnego” (art. 53 kkw).


[/I]
Ciekawa jestem jak toczyłaby się ta dyskusja gdyby w miejsce kota wstawić psa wielkości cziłki, jorka....

Posted

[quote name='Kyu']Hahahahaha, dobre! Weź pojedź na wycieczkę do więzienia i zobacz jak to wygląda, potem pisz te swoje wyimaginowane bzdury.
Więzienie to dla takiego człowieka najleosza kara. Ten człowiek to właśnie jest "zwyrolem", bo dla mnie człowiek znęcający się nad rodziną, ponad to ukazujący na tym filmie zdecydowanie ogromny poziom agresji jest "zwyrolem"...
Po kieszeniach, pięć stówek dla takiego "eleganckiego pana" to jest trzepnięcie po kieszeniach? Radzę doczytać jakie dotychczas orzeczenia wydawał sąd w kwestiach grzywien dla osób znęcających się nad zwierzętami...





Nie pisz jeśli nie masz o czymś pojęcia.

[I]Po ubiegłorocznej nowelizacji przepisów karnych od stycznia br. nie można się już wykupić od świadczenia pracy społecznej zastępczą karą grzywny, co wcześniej było dość częstą praktyką wśród skazanych, których było na to stać. Zasądzone przez sąd godziny społecznej pracy trzeba odpracować[...] Jeśli odmówimy świadczenia nieodpłatnej społecznej pracy, sąd wymierzy nam zastępczą karę pobytu w więzieniu, przyjmując, że jeden dzień kary pozbawienia wolności jest równoważny dwóm dniom ograniczenia wolności. Inaczej uległby zatarciu sens samej k.o.w., która zgodnie z wolą ustawodawcy „ma na celu wzbudzenie w skazanym woli kształtowania jego społecznie pożądanych postaw, w szczególności poczucia odpowiedzialności oraz potrzeby przestrzegania porządku prawnego” (art. 53 kkw).


[/I]
Ciekawa jestem jak toczyłaby się ta dyskusja gdyby w miejsce kota wstawić psa wielkości cziłki, jorka....[/QUOTE]

Bardzo możliwe że to zmienili, nie interesowałam się tym specjalnie od dłuższego czasu, tak jak zresztą pisałam- w gre wchodzi zastępcza kara pozbawienia wolności, więc nie wiem o co ci chodzi.



Co do kwestii pobytu w więzieniu- guzik prawda że to resocjalizuje tych ludzi. Zetknęłam się w życiu z kilkoma takimi przypadkami więc jestem bardzo sceptycznie nastawiona do kary pozbawienia wolności.

I niby po co mam się wybierać do więzienia? Co z tego co wyżej napisałam nie jest prawdą? Że zwyrol będzie zwyrolem i żadne więzienie tego nie zmieni? czy może to że odszkodowania od państwa wyciągają za za małą celę albo złe obiadki?


Gdyby w to miejsce wstawić psa wielkości cziłki czy jorka to nic by to nie zmieniało. Z wyjątkiem tego że powinien taki pies również być na smyczy. Kot z kolei nie

Posted

[quote name='czi_czi']Bardzo możliwe że to zmienili, nie interesowałam się tym specjalnie od dłuższego czasu, tak jak zresztą pisałam- w gre wchodzi zastępcza kara pozbawienia wolności, więc nie wiem o co ci chodzi.



Co do kwestii pobytu w więzieniu- guzik prawda że to resocjalizuje tych ludzi. Zetknęłam się w życiu z kilkoma takimi przypadkami więc jestem bardzo sceptycznie nastawiona do kary pozbawienia wolności.

I niby po co mam się wybierać do więzienia? Co z tego co wyżej napisałam nie jest prawdą? Że zwyrol będzie zwyrolem i żadne więzienie tego nie zmieni? czy może to że odszkodowania od państwa wyciągają za za małą celę albo złe obiadki?


Gdyby w to miejsce wstawić psa wielkości cziłki czy jorka to nic by to nie zmieniało. Z wyjątkiem tego że powinien taki pies również być na smyczy. Kot z kolei nie[/QUOTE]

Ty na prawde sądzisz, że ktoś wolałby posiedzieć niż to odrobić?
Statystyki mówią, że wolałby zapłacić, a jeśli go stać to już na pewno...
Więc grzywny są o kant doopy rozbić.

Posted

Zależy od typa ;) sa i tacy co to wolą namajstrować i pójść do paki bo ciepło i żarcie za darmo

Dla mnie nie ma żadnego słusznego rozwiązania na dobra sprawe

co innego gdyby grzywna była dostosowywana do sytuacji majątkowej typa, ale wiadomo- jak stwierdzić sytuacje majątkową kogoś kto może robić interesy po ciemnej stronie :]

Posted

[quote name='ulvhedinn']To ja powiem inaczej- goowno mnie obchodzi, czy pies nie lubi kotów, bo ma uraz, bo ma pasję myśliwską, czy był kiedyś szczuty na koty. Nie ma najmniejszego prawa rzucić się na kota- i tak, jeśli nad swoim psem nie panujesz to masz zasrany obowiązek założyć mu na ryj kaganiec!!!!!!!! Dokłądnie tak samo jak gdyby zagrażał innym psom, dzieciom, czy czemukolwiek żywemu.

Koty wolnożyjące mają prawo do normalnego, bezpiecznego życia i trzeba to uszanować.

Co do rozdzielania- Faustus, ja do tej pory miałam ponad 150 psów, w tym psów wielkich, agresywnych i po przejściach. I nie ma takiej opcji, żebym sobie pozwoliła na niepanowanie nad psem, albo wiem, że potrafię go rozdzielić jeśli się zetnie, albo jest zabezpieczony. Ale fakt, ja nie jestam ani delikatna, ani się nie cackam w razie W.

Z paskudnych ale skutecznych rad, to niestety najłatwiej opanować bardzo agresywnego psa podduszaniem (jak się nie da łagodniej, to ręka, albo nawet patyk pod obrożę i skręcić, nie ma takiego psa który by nie odpuścił, bo to odcina dopływ krwi do móżgu), a jeśli kopniak- to w splot słoneczny- piekielnie skuteczne, ale ryzykowne, bo można trafić w brzuch i uszkodzić np śledzionę. Ale jesli agresor atakuje naszego psa, to czasem nie ma wyjścia......[/QUOTE]

[quote name='Luzia']Mój pies też nie znosi kotów ale przez 5 lat u dało mi się wyćwiczyć go do tego stopnia że w domu kota nie tyka, wręcz z nim śpi, a na spacerze gdy takowego zobaczy to tylko patrzy na mnie i równa do nogi, da się ? Da się. Właściciela tego psa bym chyba gołymi rekami zatłukła, widać od razu że sobie z psem nie radzi, wręcz powiedziała bym że się go boi. Nie potrafi złapać psa z frak i mu mordy rozewrzeć? :shake: a co jak by ten pies tak dziecko złapał? Też by zakopał na śmierć?[/QUOTE]
Dokładnie!!! Straszny ten film :shake: Ten "człowiek" nawet nie próbował wymusić na własnym psie, aby puścił tego kota, tylko go kopał... :( CHORE.

Posted

[quote name='Kyu']Ty na prawde sądzisz, że ktoś wolałby posiedzieć niż to odrobić?
Statystyki mówią, że wolałby zapłacić, a jeśli go stać to już na pewno...
Więc grzywny są o kant doopy rozbić.[/QUOTE]

a ja slyszałam na moim byłym osiedlu,w mojej byłej klatce, taka oto rozmowę dwóch dziewczyn, ledwo ponad 20 lat na oko:

- no i wiesz, dostałam grzywnę, ale głupia nie jestem, zamieniłam na odsiadkę....

To tak a propos naszych wyobrażeń, co może być dla ludzie gorsze ;-).

----
A propos tego faceta z filmiku - bardzo czesto sądy dają wiarę, że "ja nie chciałem", "ja nie wiedziałem" - przyjmowanie takich tłumaczeń przy zagłodzeniu psa na śmierc bywało, pies, jka wyglądał, wiadomo. jak dla mnie - powinni jeszcze grzywnę za obraze sądu dostać, bo gołym okiem widac. ale u nas do absurdu jest doprowadzone, skoro sędziemu wygodniej niby uwierzyć, bo z zakąłdów karnych ma cynk, że zapchane sa więzienia.... cały filmik jest dowodem, ze facet kopal celowo! to jest, przypomnijcie mi, ile minut nagrania? czas tu gra rolę. ale teraz od sędziego zależy, czy tą celowśc uzna, czy "uwierzy" w tlumaczenia, że "on nie chciał". bo takie pewnie padną. dzięki opatrzności za ten monitoring!
i tak na dobrą sprawę nei chodzi o to, czy on się celowo znęcał dla znęcania, czy długotrwale i celowo się znęcał, bo znęcał.

Posted

na pewno jeszcze dojdzie tłumaczenie "byłem w szoku, bo to kot nas zaatakował". zwłaszcza, że oskarżył już właściciela kota o atak jego zwierzęcia.

Guest Elżbieta481
Posted (edited)

[quote name='Beatrx']na pewno jeszcze dojdzie tłumaczenie "byłem w szoku, bo to kot nas zaatakował". zwłaszcza, że oskarżył już właściciela kota o atak jego zwierzęcia.[/QUOTE]
------------------------
Nie wiem czy był w szoku..Ja byłam w szoku kiedy Gucia zaatakowała kotka....Czy ktoś w ten wspomniany atak uwierzy?Jego rzecz-atak miał miejsce,a Gucio nic nie robił..Był na smyczy,prowadziłam go przy nodze...Wiedziałam,że nie lubi kotów pilnowałam go bardzo..Kotka skoczyła z pazurami ledwie go odciągnęłam..Gdybym go nie szarpnęła do siebie zostałby bez oczu...I byłam w szoku..
Pies nic nie robił-został zaatakowany,,prewencyjnie,,-co dopiero potem się udało ustalić..Broniła młodego bawiącego się w pobliżu...
Dawno nie byłam w takim szoku jak wtedy-przecież nie mogłam wiedzieć,że w pobliżu jest kocię..Bardzo kochałam nie żyjącego już Gucia,a co do kotki mi zaimponowała swoją odwagą-ona taka mała Gucio kilkakrotnie większy..Nie wiem jednak czy byłabym taka pełna podziwu gdyby tymi pazurami zrobiła mu krzywdę..Podsumowując-atak kotki miał miejsce..
Lubie koty i nie popieram ani odstrzału,ani gonienia ich przez psy,ani trucia kotów..Jak komu śmierdzi to niech powącha jak pachnie w środkach miejskiej komunikacji latem..Jak pachnie w przejściach podziemnych i wtedy mówi,że kot mu śmierdzi...
Kot wolnożyjący jest potrzebny i jak bardzo przekonali się ci,którzy doprowadzili do pozbycia się ich w zamian mając masową ilość szczurów..
Jak komu koty przeszkadzają może sterylizować wolnożyjące,usypiać ślepe mioty-czyli czynnie włączyć się do walki z nadpopulacją wolnożyjących kotów..
EOT
E/W/R

Edited by waldi481
Posted

[quote name='waldi481']
Jak komu koty przeszkadzają może sterylizować wolnożyjące,usypiać ślepe mioty-czyli czynnie włączyć się do walki z nadpopulacją wolnożyjących kotów..
EOT
E/W/R[/QUOTE]
a jak komuś przeszkadzają koty jedynie na jego prywatnym terenie?

Posted

[quote name='Marta1990']Może chociaż ten debil jakiś mandat dostanie za to że to bydle nie miało kagańca, z 500 zł , bardziej to chyba nim wstrząsnęło niż jakaś kara w zawieszeniu. U nas też takie psy chodzą bez kagańca z ludzmi ,którzy nie umieją sobie z nimi poradzić . Raz pit bull zerwał się ze smyczy latał po podwórku , po czym pogryzł mojego psa . Od właściciela usłyszałam ,,,że on się tylko chciał bawić''. Psa kupił ich syn a jak wyjechał na studia zostawił rodzicom.Gdy pies był szczeniakiem, szczuli go na kota, kot podrapał go w pysk a koledzy chłopaka kopnęli kota ,,że aż wyleciał na drzewo '' Taki biedny piesek . Raz się wyrwał właścicielce, próbowała go złapać to ją ugryzł w rękę . Pies często się zrywał ze smyczy, na szczęście ci ludzie otrzymali mandat i jakoś nauczyli się nad nim panować. Sama nie zgłosiłam sprawy na straż miejską, ponieważ lubie psy .[/QUOTE]

Trochę nie rozumiem... Pies gryzie psy i ludzi, ucieka właścicielom, którzy nie umieją go upilnować ani się nim odpowiednio zająć, ale nie zgłaszasz czegoś podobnego, bo "lubisz psy"? Gdyby na mojego psa rzucił się inny pies, do tego bym wiedziała że ten rzucający się często ucieka, właściciele nad nim nie panują, gryzie nawet właścicieli, to bym to zgłaszała dla dobra psów własnych jak i tego zgłaszanego. Może wtedy właśnie by się nauczyli jak się nim zajmować by nie był agresywny i by nad nim panowali.

Posted

Przeczytałam cały wątek i jakoś mi się nie chce wierzyć że to był pierwszy kot jakiego ten pies pogryzł .Na filmiku widać z jaką agresją on to robi .
Właściciel powinien być przewidywalny sorry jeśli mam psa z problemami to niestety muszę mieć oczy na około głowy niestety niektórych rzeczy czasem nie da się przewidzieć ale żeby kopać kota przecież to jeszcze bardziej nakręciło tego psa .
Sama mam sukę kundla z schroniska i jak ją przyprowadzałam do domu to już miałam kotkę i na początku naprawdę były zgrzyty .Później pojawił się 2 kot i myślałam że pies już go zaakceptował myliłam się pewnego dnia po powrocie z pracy kot leżał pogryziony ( przeżył )oprócz tego zagryzła też mojego szczura który jakimś cudem uciekł z klatki i zjadła młode gołębie z balkonu .I wiem że to jest moja wina a nie psa .Dlatego ja zawsze mam oczy na około głowy i zawsze pierwsza wypatrzę potencjalną ofiarę a mój pies jest żywo zainteresowany obcymi kotami(swoje już toleruje ) ,kurami, kunami ,wiewiórkami ptakami itp .Wiec trzeba chcieć
A jeśli chodzi o agresje kotów do psów to sama mam taką kotkę kiedyś sąsiad wszedł do mnie z dogiem niemieckim i złapałam swojego kota w powietrzu ponieważ chciała mu się rzucić na pysk .

Ja uważam że gdyby jakieś dziecko trzymało kota to ten pies z filmiku rzucił by się na nie .
I tak szczerze niektórzy ludzie nie powinni mieć psów .Bo jeśli ten facet był agresywny do swojej rodziny to nie chce mi się wierzyć że on psa wychowywał innymi metodami .
nigdy nie zapomnę że jako dziecko i inne dzieci z blokowisk byliśmy szczuci przez faceta który chodził z owczarkiem niemieckim i podchodził z nim do ławek na którym się siedziało i wydawał komendę bierz pies się rzucał na szczęście facet go trzymał krótko na smyczy i śmiał się przy tym jednak do tej pory boje się dużych psów chodzących bez kagańców .

Posted

[quote name='Marta1990']boże dziewucho...czemu to miała być nieprawda? Bardziej realne to niż te koty mutanty z podwórka atakujące ludzi. pokazać ci zdjęcie psa i działki ? czy co ?A moze zrobić zdjęcie jak rzuca się na innego psa ?Numer do sąsiada którego pies z mojej winy oberwał ? prosze cię nie troluj więcej .[/QUOTE]

Dziewucho mów do swojej matki. Bo bliżej mi wiekiem do niej niż do Ciebie dziecko. Po drugie, nie ta płeć ;)
A po trzecie, wracając do Twojego posta parę stron dalej: jak więc widzisz sama zachowałaś się nieodpowiedzialnie, ale innych chętnie pouczasz.

Posted (edited)

[quote name='Amanecida']Trochę nie rozumiem... Pies gryzie psy i ludzi, ucieka właścicielom, którzy nie umieją go upilnować ani się nim odpowiednio zająć, ale nie zgłaszasz czegoś podobnego, bo "lubisz psy"? Gdyby na mojego psa rzucił się inny pies, do tego bym wiedziała że ten rzucający się często ucieka, właściciele nad nim nie panują, gryzie nawet właścicieli, to bym to zgłaszała dla dobra psów własnych jak i tego zgłaszanego. Może wtedy właśnie by się nauczyli jak się nim zajmować by nie był agresywny i by nad nim panowali.[/QUOTE] nie wiem byłam młodsza i nie chciałam tego zgłaszać, bałam się ,bo psa uśpią ,albo ,że właściciele go wyrzucą . Poza tym uslyszałam kilka dni póżniej od innej sasiadki ,że była u nich straż miejska. Więc kare dostali i to niemałą.

Edited by Marta1990
Posted (edited)

[quote name='Faustus']Dziewucho mów do swojej matki. Bo bliżej mi wiekiem do niej niż do Ciebie dziecko. Po drugie, nie ta płeć ;)
A po trzecie, wracając do Twojego posta parę stron dalej: jak więc widzisz sama zachowałaś się nieodpowiedzialnie, ale innych chętnie pouczasz.[/QUOTE]

nie pouczam nikogo tylko pisałam ,że mój pies teraz [B]zawsze[/B] chodzi w kagańcu. Dobrze straszy panie nie będę się do Pana tak zwracać :) Myślałam ,że Pan młodszy, czytając pana posty myślałam, że Pan ma może z 13 lat :P

Edited by Marta1990
Posted

Ja rozumiem niechęć do zgłaszania bezkarnych sąsiadów na Policję.W końcu, to są sąsiedzi,czyli blisko mieszkający ludzie, a życie w strachu przed sąsiadami doprawdy nie jest fajne,jest wręcz wykańczające.Tak więc rozumiem tę niechęć.Przeżywam to non stop,bo mieszkam poza miastem i ten problem dotyczy prawie każdego mojego sąsiada posiadającego zwierzęta.
A facet z pewnością powinien zostać ukarany między innymi za brak pomocy rannemu kotu.Moim zdaniem jest to bezsprzeczne

Posted

[quote name='czi_czi']a jakby, a jakby

ale w tej sytuacji pies nie złapał dziecka więc nie ma sensu rozkminiać co by wtedy było. Skąd wiesz że wtedy mężczyzna zachowałby się identycznie?

to tak jakby powiedzieć o osobie która zupełnie niechcący stuknęła na parkingu inny samochód że a co jakby stuknęła tak dziecko które wracało z zakupów, zamknijmy taką osobę od razu tak będzie najlepiej :roll:
[/QUOTE]

No, to nie jest tak jakby, bo i kot i dziecko to żywe istoty, natomiast samochód nie...


Masz TTB i dlatego idziesz w zaparte, że piesek nic nie zrobił. A facet to przecież tylko chciał kotkowi pomóc. I generalnie o co ta afera. Kagańca przecież nie założy, bo jak piesek będzie aportował. A jak się jakiś kot nawinie, to trudno. Mógł nie przechodzić tędy, pchlarz.

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...