Jump to content
Dogomania

Alise

Members
  • Posts

    340
  • Joined

  • Last visited

Everything posted by Alise

  1. No masz rację, pewnie to zwężone kanaliki łzowe.
  2. Ale wcześniej ich nie miała, tylko takie może minimalne. A teraz całe oczka załzawione, zacieki na pół pyszczka.
  3. [quote name='Ty$ka']Szynka z kurczaka? Cieszę się, że z alergią lepiej ;)[/QUOTE] No właśnie nie wiem z czego była, różne dostawała. Coś widocznie musiało ją uczulić. Albo ten jogurt naturalny. Niestety po alergii zostały nam straszne zacieki :( Drapać się przestała, ale zacieki niestety zostały.
  4. Fajne zdjęcie :) Ale poważnie tak mało jego zdjęć masz? Kurcze, ja to robiłam zdjęć tyle, ile się dało z okresu szczenięcego i dorastania :) Mam mnóstwo zdjęć, praktycznie z każdego tygodnia jakieś by się znalazło. Psy są tak krótko szczeniaczkami, a po latach cudownie jest wrócić do tamtego okresu oglądając zdjęcia z różnych momentów :)
  5. Dzięki! :calus: Trochę czasu minęło, nie jest już tak źle, oswoiłam się z myślą, że Zuli już nie ma :( Ale i tak mi jakoś pusto nadal.. A jej miejsca nikt nie zastąpi, rodzice nie chcą już kota. Z dobrych wieści.. z alergią na szczęście lepiej! Już domyślam się co było przyczyną. Tila cały czas dostawała karmę z jogurtem naturalnym i minimalnie szyneczki na wierzch (bez tego nie chciała jeść). Odstawiłam dosmaczanie, dostaje samą namoczoną karmę + troszkę filetu z indyka i przestała się drapać. Jaka ulga! 2 miesiące nie mogłam patrzeć jak się męczy, tyle sierści sobie wydrapała, że do dziś zostały jej łyse placki. Widocznie albo nie toleruje nabiału (jogurt) albo coś było w tej szynce (kurczak?).
  6. Dziękuję za słowa otuchy! :calus: Z alergią nie jest lepiej. Cały czas się drapie mimo przejścia na inną karmę. Na jednym uszku już prawie włosków nie ma. Jutro znowu do weterynarza na wymaz. :/
  7. Wetka też mówi, że dużą rolę odegrał stres. Po operacji Zula była w gabinecie 2 dni pod kroplówką, a kiedy sie obudziła nie dawała się dotknąć p. wet. Była tak strasznie zestresowana. Nie wiadomo, czy nie miała już jakichś przerzutów.. Śledzionę miała ogromną, bardzo powiększoną i guzowatą. Ale nie myślałam, że to się tak skończy :(
  8. Jestem złamana :( Była po operacji usunięcia tych guzków, wszystko było dobrze, rana dobrze się goiła, ale nagle przestała jeść i w oczach gasła... Byłam święcie przekonana, że ma tzw. depresję kaftanikową od ubranka pooperacyjnego.. Dziś miała mieć zajęte szwy i w końcu wyjść na dwór.. Poszłam po nią włożyć ją do transporterka, bo miałyśmy już wyjeżdżać do weta, a ona leżała już martwa ;( Wszystko mi się posypało.. Nie wierzę w to :( Chciałam jej pomóc, a skróciłam jej życie..
  9. Zdjęcia zdjęcia chce! :D Twoja galeria to fenomen, wstawiłaś 5 zdjęć, a masz 21 stron w temacie :diabloti:
  10. Dziękujemy. Tila jest na Acanie, najpierw kurczak dla małych ras, pozniej (niby) hipoalergiczna jagnięcina z jabłkiem. Ale drapie się strasznie, miejscami skórę jej widać, włoski sobie aż powyrywała przed te drapanie. Dzisiaj przyszedł RRD Trovet, zobaczymy... Niby dla psów alergicznych jest idealny, ale po pierwszych próbach mogę już stwierdzić, że będzie z nim trochę problem, bo ma za duże kulki i muszę tłuc tłuczkiem na mniejsze. Kot niedługo ma zabieg.
  11. Zula dostawała przez tydzień zastrzyki z antybiotykiem, żeby wykluczyć zapalenie. Niestety, guz się nie zmniejszył i za jakieś 2 tyg umawiamy się na zabieg. U psa też nie za dobrze, dostała jakiegoś uczulenia, drapie się do ran, gryzie, wylizuje, miejscami nie ma sierści prawie. Jest na zastrzykach odczulających. Musimy zmienić karmę. Poza tym jest ostatnio jakaś [za] spokojna, nie ma ochoty się bawić, cały dzień śpi. Nie wiem czy to przez tą pogodę, czy cieczka jej się zbliża albo sama nie wiem co.
  12. [quote name='IZMADO']Mój pies był w schronie, ale dość krótko. Za to później mieszkał w mieszkaniu prawie 3 lata. sytuacja materialna zmieniła im się na tyle, że nie mogli go dłużej wychowywać, i tak oto znalazł się u mnie. Pomyślałam, że jako pierwszy pies to będzie dobry wybór, ja komuś pomogę, sama spełnię marzenie o psie, no i problemu nie będzie, bo pies odchowany. Bardzo się przeliczyłam... Tak bardzo, że nikomu innemu nie chcę fundować takich przeżyć, w związku z czym pies, który miał być u mnie tymczasowo - zostaje na stałe. Dlatego następny pies to będzie przemyślaną decyzją i będzie u mnie od szczeniaczka. A, to pójdę za ciosem, może mi coś doradzicie :D [B]Szukam psa, który:[/B] - będzie wpatrzony w człowieka, - będzie łatwy w szkoleniu, - będzie uległy - chodzi mi tu o brak agresji, o pozytywne nastawienie do innych psów i ludzi. Chciałabym, aby pies nie był wyższy niż do kolana (maksymalnie 50 cm.) Najlepiej, żeby nie był krótkowłosy, ale jego sierść to zdecydowanie sprawa drugorzędna. Zależy mi by nie był to pies bardzo aktywny, mimo, że lubię łazić i ze swoim psem teraz próbuję różnych sportów, to jednak wolałabym, aby pies, który nie ma przez tydzień porządnego wybiegania, nie rozwalił mi chałupy. Psa wychowuję sama, więc jest on niestety uzależniony od mojego zdrowia/choroby/wyjazdów itp. To jak? Polecicie coś? :)[/QUOTE] Springer spaniel?
  13. Do weterynarza będę mogła jechać dopiero we wtorek, u nas w mieście jest wetka, ale taka od szczepień i odrobaczeń, młoda i jakoś nie mam do niej w 100% zaufania. Z racji długiego weekendu wszystko pozamykane, więc musimy czekać do wtorku. Ale mogę powiedzieć tyle, że 70-90% guzów sutka to rak złośliwy, niestety przeważnie zabójczy. Jedyna szansa to wycięcie całej listwy mlecznej + węzłów chłonnych obok guza, ale nie wiem, czy ktoś się tego podejmie :(
  14. Chyba jednak trochę zaniżacie te ceny maltańczyków. Pisałam chyba do 15 hodowli i ceny kształtują się tak: pies od 2500-3000 niewystawowy suczka od 3500-4000 niewystawowa, wystawowa od 5k w górę. Coś tańszego to jedynie z drobnymi wadami
  15. Wet obowiązkowo. Niestety, ale z tego co wyczytałam u kotek większość guzów w okolicach sutka to rak i w dodatku przeważnie złośliwy :( Jest dosyć spory..
  16. Niestety mam złą wiadomość.. dzisiaj wyczułam u Zuli guz na brzuszku, w okolicach sutka :(
  17. Dziwne, że nikt nie odpowiedział. W Lesznie Wesoła Łapka. Na ich stronie jest więcej info.
  18. [quote name='klaki91']Kurcze, no właśnie ona dzwoniła do 3 hodowli w każdej jej powiedzieli że nie robią. A ja jej nagadałam żeby kupiła pieska z hodowli z ZK bo większe szanse na to że będzie zdrowy bo na ogół hodowcy robią określone badania :roll: no i się mnie dziewczyna pyta czym się różni taka hodowla od hodowli zarejestrowanej w ZHPR, w której szczenięta są o 1000 zł tańsze, są po rodzicach którzy jeszcze 3 lata temu zdobyli uprawnienia w ZK i nie są rozmnażani częściej niż raz w roku bo rzeczywiście takie ogłoszenie znalazła i zadzwoniła się zapytać :roll: też nie mają przebadanych rzepek ale ich szczenięta są zadbane, nawet ładniejsze od szczeniąt w niejednej hodowli z ZK no i przede wszystkim- tańsze, a sama wiesz jakie maltany potrafią osiągać ceny.... Szkoda, że takie jest podejście, zresztą u hodowców yorków jest podobnie a tam to już w ogóle często się zdarzają problemy z rzepkami :shake: A u mnie na osiedlu są ze 3-4 maltańczyki, rasa zdobywa popularność niestety[/QUOTE] Szczerze? Maltany z ZK mają takie kosmiczne ceny bez odzwierciedlenia tego w jakości psa (pies od 2500 w górę, suka 3500 i to bez żadnych rewelacji), że kupiłabym z ZHPR [SIZE=2](jeżeli rodzice mieli pochodzenie z Zk i nie miałabym zarzutów do kompetencji hodowczyni, do warunków w jakich szczenięta się wychowują)[/SIZE]. Sama się przejechałam na tych całych zapewnieniach, że szczeniaki z ZK mają super psychikę i w ogóle full wypas. Nie ma żadnych innych badań, testów psychicznych. Jedyną weryfikacją wad, chorób jest wet i wystawy, nic poza tym. Także ja mam niestety sceptyczne podejście do tego wychwalania pod niebiosa ZK. Oczywiście jestem przeciwna pseudo, ale jeżeli psy w pkpr i zhpr mają dobre warunki, nie odbiegają od wzorca, hodowcy są ok, to czemu nie? Zwłaszcza jak ktoś szuka psa do kochania, to raczej trudno wydać mu ponad 3000 na psa. [quote name='Dioranne']Wydaje mi się też, że to kwestia popularności. Jednak maltańczyków nie jest na ulicach tak pełno jak "jorkusiów". Osobiście w moim mieście spotkałam w swoim życiu (nie na wystawie) tylko dwa maltańczyki. Nie wiem czy były rasowe czy nie, ale to i tak dość mało w porównaniu z "jorkusiami", które widzę na ulicy praktycznie za każdym płotem - na zmianę z labami i ONkami. Pinczery także nie są popularne (dzięki Ci Panie! :evil_lol:) także rzadko chorują. Owszem jest cukrzyca i kłopoty ze wzrokiem, ale zdarzają się bardzo rzadko.[/QUOTE] No maltanów jest mniej, ale tak jak mówi klaki, ich popularność niestety rośnie :/
  19. Przykro mi z powodu skoczka. :-( [SIZE=1]Niedawno prawie kupiłam skoczki, nawet znalazłam Cię na gerbilowym forum kubusiu :D Ale ostatecznie chłopak się rozmyślił i niestety nie kupiliśmy[/SIZE]
  20. [quote name='klaki91']ale lipa :( bo znajoma szuka dla siebie maltana i chyba jednak ją przekonam na coton de tulear albo hawańczyka w takim razie[/QUOTE] Może niech jeszcze popyta hodowców, ale ja osobiście nie spotkałam się z takimi badaniami. Jestem na maltanowym forum i raczej przypadki problemów rzepką to rzadkość. Wiem, że yorki mają z tym problemy. Maltany to generalnie bardzo stara, a więc bardzo zdrowa rasa, chyba znajoma nie musi się aż tak o to martwić. [SIZE=1]Chyba, że taki problem istnieje, a hodowcy nie mówią o tym głośno, trudno stwierdzić[/SIZE]
  21. [quote name='klaki91']ślicznotka :loveu: znasz Alise jakieś hodowle maltanów, w ktorych rodzice piesków są badani pod kątem rzepek?[/QUOTE] Nie znam niestety :shake: i szczerze powiem, że nie spotkałam się z tym, żeby robiono takie badania.
  22. Moja wręcz przeciwnie, kocha pieski, wszystkie. Jej całe życie mogłoby się opierać na zabawie z innymi psami. Kocha lizać kota po pyszczku, kocha każde zwierzę. :roll: Jak obok jest inny piesek, to pancia mogłaby nie istnieć :shake::eviltong: Jest mega ufna, cieszy się na widok każdej obcej osoby wchodzącej na nasz ogród czy do domu. Uwielbia dzieci. :roll:
×
×
  • Create New...