Jump to content
Dogomania

Recommended Posts

Posted

[quote name='Mattilu']Zgaduje: w kontenerku jest 6 kociakow :)[/QUOTE]

Więcej ;). Tutaj jeszcze filmik:

[url]http://www.youtube.com/watch?v=xivATvYjIrU[/url]

Posted

[quote name='Macia']Więcej ;). Tutaj jeszcze filmik:

[URL]http://www.youtube.com/watch?v=xivATvYjIrU[/URL][/QUOTE]

7 lobuziakow;)

Posted

[quote name='Ellig']7 lobuziakow;)[/QUOTE]

[quote name='Gusiaczek']Na zdjęciu tez doliczyłam 7 :)[/QUOTE]

Bo się dwa schowały :cool3:. Było 9 maluchów. Najlepiej wyglądały na koniec jak już wszystkie praktycznie poszły spać. Taki dywanik z kociaków ;).

Posted

[quote name='Macia']Bo się dwa schowały :cool3:. Było 9 maluchów. Najlepiej wyglądały na koniec jak już wszystkie praktycznie poszły spać. Taki dywanik z kociaków ;).[/QUOTE]

A to spryciule :razz:

Posted

Ostatnio nie mam czasu pisać na dogo. Ogólnie to chciałam podziękować wszystkim za to że tu są, że nas wspierają czy to słowem czy w inny sposób. Z wami jakoś łatwiej się działa ;) dziękuje Ellig za puszki. Karton dotarł :Rose: i maluchy od razu zrobiły z niego użytek :D

[URL=http://www.fotosik.pl][IMG]http://images46.fotosik.pl/2098/728802cc5ac788cemed.jpg[/IMG][/URL]

[URL=http://www.fotosik.pl][IMG]http://images49.fotosik.pl/1941/8000b4723e019833med.jpg[/IMG][/URL]

[URL=http://www.fotosik.pl][IMG]http://images34.fotosik.pl/701/572fb21b8c2d138amed.jpg[/IMG][/URL]

Poza tym ostatnie kilka dni były szczęśliwe dla kotów. Nowy wspólny dom znalazła Maczuga i Tosia, a także dwa maluszki, po jednym z każdego miotu. Niestety przypadkiem po drodze pod zaparkowanym autem znalazłam zabiedzonego młodego kocurka. Jego zdjęcia wstawie niedługo (pewne i tak macia to zrobi pierwsza). Poza tym Busie (starszą kotkę) wzięła nasza koleżanka do dt. A Trikolorka bez oka z bloków socjalnych jest już w widocznej ciąży więc trzeba się skupić nad złapaniem jej na sterylkę. Tam jest jeszcze jedna kotka, taka czarno-biała ale ona miała 2 tyg temu ruje więc jeszcze trochę czasu jest na nią.

Posted

Witamy! :cool3:
Za to ja dodaję w końcu zdjęcia Karmelka:

[URL="http://www.fotosik.pl"][IMG]http://images41.fotosik.pl/2086/8e677342ea86ddf4med.jpg[/IMG][/URL]

[URL="http://www.fotosik.pl"][IMG]http://images39.fotosik.pl/2084/e35af16b54a830e7med.jpg[/IMG][/URL]

To jego ulubiona sztuczka (no i prawdę mówiąc jedyna :evil_lol:).

Do nowego domu trafiła Tusia! Na razie jak przy każdym psie dajemy sobie przynajmniej tydzień zanim zaczniemy się cieszyć ;).

Do adopcji zostały więc dwa maluchy. Trzeba przyznać, że pięknie się oswoiły. Nie uciekają przed człowiekiem, nawet podchodzą. Spokojnie dają się głaskać. Cudaki z nich straszne.

Duża Ruda czuje się świetne po sterylce, nawet za dobrze. Wyszły jej małe krwiaki więc dostała tabletki. Okazało się, że jest z niej niezła wredota do innych psów. Ogólnie lubi towarzystwo, ale jedzenie próbuje każdemu ukraść :evil_lol:. Dzisiaj podeślę jej opis i zdjęcia do Ziutki, ma ostatnio bardzo szczęśliwą rękę do ogłoszeń i może Ruda znajdzie wspaniały dom.

Dzisiaj jedziemy w odwiedziny do Aiszy i zobaczymy co tam u naszego najgroźniejszego psa ;).

Niestety właśnie dzwoniła Ania, że jeden z kocich maluchów bardzo źle się czuje. Nie mamy pojęcia skąd takie objawy. Maluch jest osłabiony, ma problemy z chodzeniem, kuleje. Oby to nie było nic groźnego i zaraźliwego, bo maluchów jest pełno i byłaby masakra gdyby wszystkie zachorowały. Nie może być zbyt łatwo...

Posted

Karmelek - CUDO! Sam sobie brawo bije :)
Kociarnia urocza. W naszym gabinecie wet jest jedenastka do adopcji... Też do wyboru, do koloru. Za chorowitka kciuki trzymam!!!

Posted

Dziękuję wszystkim za wsparcie.
Maluch ma prawdopodobnie powikłania przy KK. Już raz miałyśmy przypadek gdy z tego powodu kociak zaczął kuleć. Nie zdarza się to często, więc oczywiście musiało się zdarzyć u nas. Kociak ogólnie nie czuje się źle. Ma temperaturę i kuleje, ale ogólnie jest bardzo bystry. Dostał leki i zobaczymy co będzie dalej.

Okazało się jednak, ze Busia (starsza kotka) która jest u znajomej na DT ma problem z uszami. Trzeba będzie obserwować, ale możliwe, że zaczyna się pojawiać nowotwór. Jeśli tak to konieczna będzie operacja.

Nowy kot, którego Ania zgarnęła spod samochodu miał brzydką sierść. Od razu wydała się Pani weterynarz podejrzana. No i niestety potwierdziły się przypuszczenia i ma grzybicę. Dzisiaj musi jechać do lecznicy i zaczynamy zabawę. Oby szybko udało się zadziałać i podleczyć kota, bo sporo nam to komplikuje.
Oto Pan Grzyb:

[URL=http://www.fotosik.pl][IMG]http://images45.fotosik.pl/1866/e6148fc366dd9af8med.jpg[/IMG][/URL]

[URL=http://www.fotosik.pl][IMG]http://images34.fotosik.pl/704/aa6560d8a5e894d8med.jpg[/IMG][/URL]


No i maluch w drodze do weterynarza:

[URL=http://www.fotosik.pl][IMG]http://images35.fotosik.pl/1954/c12e7be797fa91e1med.jpg[/IMG][/URL]

Mamy też przy okazji pytanie. Może ma ktoś niepotrzebny transporter? Może być lekko podniszczony my sobie go ogarniemy. Będziemy bardzo wdzięczne. Niestety liczba zwierzaków jest ogromna, trzeba uważać i odkażać transportery żeby nie pakować zwierzaka do tego po Panu Grzybie lub maluchach z KK. Pożyczamy też nasze transporterki jak ktoś nie ma do przewiezienia zwierzaka lub gdy chce złapać jakiegoś wolnożyjącego kota. Z tego powodu zawsze nam brakuje. Maluch jechał dzisiaj w kartonie, z którego ciągle wychodził. Gdy jedziemy we dwójkę to mniejszy problem, ale gorzej gdy Ania jedzie sama lub zwierzaków jest kilka. Dzisiaj po południu musimy jechać do weterynarza z dużym psem i pewnie dwoma kotami i już się robi problem. A później możliwe, że będziemy łapać trikolorkę w ciąży.

Posted

Kotów się nam ostatnio "nazbierało". Dostałyśmy też informację, że koło jednego ze sklepów biegają dwa kociaki. Ciągle próbują wejść na drogę (dwupasmówka). Albo ich matka zginęła albo ktoś je tam wyrzucił. Nie dały się złapać osobie która nas zawiadomiła. Jak Ania skończy pracę jedziemy i spróbujemy je zgarnąć. W tym miejscu to cud, że jeszcze ich coś nie przejechało.
Mam też zdjęcie naszych szczeniorków, jeszcze sprzed adopcji Tusi.

[URL=http://www.fotosik.pl][IMG]http://images33.fotosik.pl/708/58e0ebbe3559677fmed.jpg[/IMG][/URL]

Posted

Maluchy zostały złapane po sporych przebojach. Faktycznie były strasznie biedne i zestresowane. Biegały po takim "lasu" koło sklepu i strasznie płakały. Nigdy nie słyszałam tak rozpaczliwego nawoływania. Bały się człowieka, ale nie jakoś panicznie. Raczej były po prostu całkowicie wystraszone. Mimo, że od wczoraj na pewno nie jadły jedzenie ich nie interesowało. Po prostu biegały i miauczały. Pierwszego Ania złapała ponieważ schował się za drzewo i jej nie zauważył. Drugi był bardziej problematyczny. W końcu po 40 minutach Ania się zirytowała i gdy koło niej przebiegał "rzuciła się" na niego i złapała. Maluchy u weterynarza okazały się być dwoma kotkami o wadze ok. 700 g. Są "bojowe" i syczą, ale nic więcej z tego nie wynika. Chwycone nie gryzą i nie drapią. Na pewno miały kontakt z człowiekiem. Bardziej prawdopodobne jest to, że ktoś je po prostu wyrzucił. Są przybrudzone, ale ogólnie w niezłej kondycji, uszy czyste. Jednej łzawi oczko, ale KK aktualnie to norma. Zostały odrobaczone. Oczywiście trafiły na tymczas do Ani.
Oto nasze dzielne koty:

[URL=http://www.fotosik.pl][IMG]http://images37.fotosik.pl/2108/612f8a8c6e5534e5med.jpg[/IMG][/URL]

[URL=http://www.fotosik.pl][IMG]http://images48.fotosik.pl/741/af7557639ea4acf2med.jpg[/IMG][/URL]

Bojowa kocica:

[URL=http://www.fotosik.pl][IMG]http://images49.fotosik.pl/1944/0373e27a944119a3med.jpg[/IMG][/URL]

[URL=http://www.fotosik.pl][IMG]http://images41.fotosik.pl/2087/73838f9e89d720d9med.jpg[/IMG][/URL]

[URL=http://www.fotosik.pl][IMG]http://images36.fotosik.pl/523/e2d607a90f3105c5med.jpg[/IMG][/URL]


U weterynarza były też nasze szczeniory na kolejnym szczepieniu. Oczywiście okazało się, że najprawdopodobniej nie są rodzeństwem... Takie rzeczy tylko u nas. Sunie były zabrane ze stadka dzikich psów i najpewniej są z dwóch różnych miotów. Większa sunia jest ok. 2 tygodnie starsza. Nie ma to dla nas większej różnicy, ale ogólnie jest dość zabawne. Jedna sunia waży 3,7 kg, a druga 2,8 kg. Są już odważniejsze, ale wiadomo wizyta u weterynarza i tak była stresująca.

Niestety jest też gorsza wiadomość. Ania dzwoniła, że kolejny kociak przestał chodzić. Ten co rano się źle czuł po podaniu leków już jest ok. Wszystkie objawy pasują do kaliciwirozy. Tylko trafiła nam się jakaś paskudna wersja. Kociaki nagle dostają wysokiej temperatury i przestają chodzić. Masakra... Dobrze chociaż, że leki jak na razie pomagają.

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...