pinczerka_i_Gizmo Posted March 6, 2013 Posted March 6, 2013 Boże ja już jestem tak skołowana, że nic nie wiem :placz: DT również zawrócił, nikogo nie znaleźli, nic nie widzieli.... Tylko parkingowemu parówki zostawili. Obroży może już po tygodniu nie mieć... :( Tylko ta łydka... on większy :( Jezu.... :placz: :placz: :placz: Quote
ewu Posted March 6, 2013 Posted March 6, 2013 [quote name='Lili8522'][COLOR=#ff0000][SIZE=4][B]Drops biega koło szpitala................[/B][/SIZE][/COLOR] Boże nawet nie ma kto tam pojechać a parkingowy nie potrafi go złapać :placz:[/QUOTE] Rany boskie , to on tam był wczoraj...Nie mam z kim pojechać...Niech mu tam jeść może dadzą. Quote
ania shirley Posted March 6, 2013 Posted March 6, 2013 [quote name='ewu']Rany boskie , to on tam był wczoraj...Nie mam z kim pojechać...Niech mu tam jeść może dadzą.[/QUOTE] Mogę dopiero kolo 18..Nawet po... Quote
ewu Posted March 6, 2013 Posted March 6, 2013 Jeśli to nie Drops to też jakiś biedak ....:( Wyć się chce... Pewnie też potrzebuje pomocy.. Drops pokaż się.... Quote
ewu Posted March 6, 2013 Posted March 6, 2013 [quote name='ania shirley']Mogę dopiero kolo 18..Nawet po...[/QUOTE] Mam jeszcze plakaty może byśmy razem porozlepiały? Skąd jesteś? Quote
dorobella Posted March 6, 2013 Posted March 6, 2013 (edited) Pies podążał w kierunku kościoła Marcina. Za nim są domy, na Pyskowickiej też. Za Marcinem jest droga i można się dostać do Rept Śląskich. Tam często biegają psy z "gospodarstw". A co mówi parkingowy o wielkości psa? Tym bardziej, że chłopak z przystanku twierdził, ze mijający go pies- nie był tym z ogłoszenia. Edited March 6, 2013 by dorobella Quote
Raczyna Posted March 6, 2013 Posted March 6, 2013 tak się zastanawiam dziewczyny- jak chcecie go złapać? załóżmy że ktoś daje cynk, Wam udaje się dojechać, okazuje się że to on i co dalej? zawołacie "Dropsik" i on ładnie przyjdzie? czy jak zacznie uciekać to będziecie leźć za nim? to że będziecie wiedzieć że on tam jest to będzie wiedza aktualna przez kilka minut już raz po ucieczce był nawet na wyciągnięcie ręki, a jednak uciekł "między nogami" a po drugie- piszecie o DT o tym samym z którego uciekł? jeśli zrobił to raz zrobi i drugi, chyba że tam się jakoś warunki zmieniły wiem, że najpierw trzeba go złapać, ale trzeba też pomyśleć co dalej, bo wychodzi na to, że nie wiadomo? Quote
Lili8522 Posted March 6, 2013 Author Posted March 6, 2013 [quote name='Raczyna']tak się zastanawiam dziewczyny- jak chcecie go złapać? załóżmy że ktoś daje cynk, Wam udaje się dojechać, okazuje się że to on i co dalej? zawołacie "Dropsik" i on ładnie przyjdzie? czy jak zacznie uciekać to będziecie leźć za nim? to że będziecie wiedzieć że on tam jest to będzie wiedza aktualna przez kilka minut już raz po ucieczce był nawet na wyciągnięcie ręki, a jednak uciekł "między nogami" a po drugie- piszecie o DT o tym samym z którego uciekł? jeśli zrobił to raz zrobi i drugi, chyba że tam się jakoś warunki zmieniły wiem, że najpierw trzeba go złapać, ale trzeba też pomyśleć co dalej, bo wychodzi na to, że nie wiadomo?[/QUOTE] Nie, nie ładnie przyjdzie będziemy LEŹĆ za nim i dzwonić wszystkich w okolicy łącznie z hyclami... A gdzie go mamy dać na GWAŁT skoro jesteśmy 50 km od niego, do schroniska?! Z całym szacunkiem ale nie rozumiem Twojego postu i do czego on zmierza Quote
ania shirley Posted March 6, 2013 Posted March 6, 2013 [quote name='Raczyna']tak się zastanawiam dziewczyny- jak chcecie go złapać? załóżmy że ktoś daje cynk, Wam udaje się dojechać, okazuje się że to on i co dalej? zawołacie "Dropsik" i on ładnie przyjdzie? czy jak zacznie uciekać to będziecie leźć za nim? to że będziecie wiedzieć że on tam jest to będzie wiedza aktualna przez kilka minut już raz po ucieczce był nawet na wyciągnięcie ręki, a jednak uciekł "między nogami" a po drugie- piszecie o DT o tym samym z którego uciekł? jeśli zrobił to raz zrobi i drugi, chyba że tam się jakoś warunki zmieniły wiem, że najpierw trzeba go złapać, ale trzeba też pomyśleć co dalej, bo wychodzi na to, że nie wiadomo?[/QUOTE] To co proponujesz???? Bo chyba nie krytyke dla samej krytyki.... Quote
pinczerka_i_Gizmo Posted March 6, 2013 Posted March 6, 2013 [quote name='ewu']Rany boskie , to on tam był wczoraj...Nie mam z kim pojechać...Niech mu tam jeść może dadzą.[/QUOTE] Ewu, proszę skontaktuj się na pw z [B]danyww[/B], ona jest zmotoryzowana - może uda Wam się umówić razem? Tez jest z Gliwic. [quote name='ania shirley']Mogę dopiero kolo 18..Nawet po...[/QUOTE] Wczoraj był widziany w tym samym miejscu właśnie koło 18, może tam wrócić :( [quote name='dorobella']Pies podążał w kierunku kościoła Marcina. Za nim są domy, na Pyskowickiej też. Za Marcinem jest droga i można się dostać do Rept Śląskich. Tam często biegają psy z "gospodarstw". A co mówi parkingowy o wielkości psa? Tym bardziej, że chłopak z przystanku twierdził, ze mijający go pies- nie był tym z ogłoszenia.[/QUOTE] Pan zarzekał się, że duży owczarkowaty z czarną łata na plecach. Lękliwy. :( [quote name='Raczyna']tak się zastanawiam dziewczyny- jak chcecie go złapać? załóżmy że ktoś daje cynk, Wam udaje się dojechać, okazuje się że to on i co dalej? zawołacie "Dropsik" i on ładnie przyjdzie? czy jak zacznie uciekać to będziecie leźć za nim? to że będziecie wiedzieć że on tam jest to będzie wiedza aktualna przez kilka minut już raz po ucieczce był nawet na wyciągnięcie ręki, a jednak uciekł "między nogami" a po drugie- piszecie o DT o tym samym z którego uciekł? jeśli zrobił to raz zrobi i drugi, chyba że tam się jakoś warunki zmieniły wiem, że najpierw trzeba go złapać, ale trzeba też pomyśleć co dalej, bo wychodzi na to, że nie wiadomo?[/QUOTE] Raczyna to jest naprawdę najmniejszy problem. Złapmy go najpierw, dobrze? DT ma go tylko przetrzymać W DOMU do czasu, aż my po niego przyjedziemy. Potem zabieramy go z powrotem. Do jakiegokolwiek hotelu, lecznicy, GDZIEKOLWIEK. Naprawdę to jest dla mnie w tej chwili mocno drugorzędna kwestia. Na chwilę obecną martwię się, czy on w ogóle przeżyje :( Tak jak pisałam tu już wielokrotnie, Drops kiedy sie boi kładzie się na ziemi. To jedyny sposób aby go złapać. Zresztą umówmy się - jest tydzień bez konkretnego jedzenie, uważam, ze podejdzie do pokarmu. Ja go łapałam praktycznie w pojedynkę. Uważam, że dwóm wprawnym, bądź trzem osobom by się udało. Zresztą jesteśmy cały czas w kontakcie z tamtejszymi hyclami - jeśli tylko będziemy w 100% pewni, że do Drops - dzwonimy, oni jadą na interwencję i przetrzymują dla nas psa, zanim go nie odbierzemy. Quote
pinczerka_i_Gizmo Posted March 6, 2013 Posted March 6, 2013 Pani z fb, która włączyła się do pomocy zadzwoniła dziś do tamtejszego Urzędu Miasta - równiez zarzekają się, że widzieli go dziś rano koło szpitala nr 3... :( Mam zepsuty głośnik w tel, nie słyszę co kto do mnie mówi :placz: dziś po pracy jade do naprawy, także jak ktos pilnie chciałby dzwonić to do Lili na drugi nr podany na plakatach. Do mnie od ok.20:00. Quote
bela51 Posted March 6, 2013 Posted March 6, 2013 Zagladam tu po kilka razy dziennie. Przykro, ze nie moge Wam pomóc.:-( Jestescie wspaniałe i dzielne dziewczyny, wierze, ze sie uda. Quote
pinczerka_i_Gizmo Posted March 6, 2013 Posted March 6, 2013 [quote name='ania shirley']Jestem umówiona z ewu. Po 18 wyruszamy.[/QUOTE] My z Lili jeśli wszystko dobrze pójdzie pojedziemy jutro wieczorem. Obyśmy nie musiały bo Wam się uda... :( Trzymam kciuki!!! Quote
Bgra Posted March 6, 2013 Posted March 6, 2013 ja musiałbym komunikacją miejską do TG z przesiadką w Bytomiu Quote
dorobella Posted March 6, 2013 Posted March 6, 2013 Możliwe, że były dwa psy. Ja byłam na miejscu jakieś pół godziny od sygnału, że on tam jest. Jest dużo uliczek, zakamarków, park. Tam też można się przedostać do Rept. Przy poszukiwaniach trzeba znać teren. Quote
Raczyna Posted March 6, 2013 Posted March 6, 2013 [quote name='Lili8522']Nie, nie ładnie przyjdzie będziemy LEŹĆ za nim i dzwonić wszystkich w okolicy łącznie z hyclami... A gdzie go mamy dać na GWAŁT skoro jesteśmy 50 km od niego, do schroniska?! Z całym szacunkiem ale nie rozumiem Twojego postu i do czego on zmierza[/QUOTE] przed chwilą pisałyście żeby parkingowy go przypadkiem nie gonił a same chcecie za nim biegać chce po prostu wiedzieć na ile jesteście przygotowane do tego momentu, gdy się znajdzie i będzie szansa go złapać, bo jeśli tego nie opracujecie teraz, to "w trakcie" będzie można popełnić wiele głupich błędów, a głupota tych błędów będzie polegać na tym, że pies nie da się drugi raz tak podejść [quote name='ania shirley']To co proponujesz???? Bo chyba nie krytyke dla samej krytyki....[/QUOTE] pokaż mi palcem gdzie coś skrytykowałam grzecznie zapytałam jaki jest plan działania [quote name='pinczerka_i_Gizmo'] Raczyna to jest naprawdę najmniejszy problem. Złapmy go najpierw, dobrze? DT ma go tylko przetrzymać W DOMU do czasu, aż my po niego przyjedziemy. Potem zabieramy go z powrotem. Do jakiegokolwiek hotelu, lecznicy, GDZIEKOLWIEK. Naprawdę to jest dla mnie w tej chwili mocno drugorzędna kwestia. Na chwilę obecną martwię się, czy on w ogóle przeżyje :( Tak jak pisałam tu już wielokrotnie, Drops kiedy sie boi kładzie się na ziemi. To jedyny sposób aby go złapać. Zresztą umówmy się - jest tydzień bez konkretnego jedzenie, uważam, ze podejdzie do pokarmu. Ja go łapałam praktycznie w pojedynkę. Uważam, że dwóm wprawnym, bądź trzem osobom by się udało. Zresztą jesteśmy cały czas w kontakcie z tamtejszymi hyclami - jeśli tylko będziemy w 100% pewni, że do Drops - dzwonimy, oni jadą na interwencję i przetrzymują dla nas psa, zanim go nie odbierzemy.[/QUOTE] gdyby był bardzo głodny, albo słaby, instynktownie dałby się złapać, bo szukałby pomocy jeśli wcześniej już tak żył, to może tak mu lepiej, może on uznaje że to jest lepsze niż bycie z ludźmi nawet jeśli do tego dochodzi pełna micha i ciepły kąt? Quote
pinczerka_i_Gizmo Posted March 6, 2013 Posted March 6, 2013 Raczyna mogę spytać co sugerujesz? Mamy go zostawić, bo tak mu być może lepiej? Bo i tak go nigdy nie złapiemy? Proszę, jeśli pytasz o plan działania, to chociaż zasugeruj nam jakieś odpowiednie wyjście. Jak złapać, co zrobić. A może się przyłączysz? Przecież nie masz daleko... Quote
Lili8522 Posted March 6, 2013 Author Posted March 6, 2013 [quote name='Raczyna']przed chwilą pisałyście żeby parkingowy go przypadkiem nie gonił a same chcecie za nim biegać chce po prostu wiedzieć na ile jesteście przygotowane do tego momentu, gdy się znajdzie i będzie szansa go złapać, bo jeśli tego nie opracujecie teraz, to "w trakcie" będzie można popełnić wiele głupich błędów, a głupota tych błędów będzie polegać na tym, że pies nie da się drugi raz tak podejść gdyby był bardzo głodny, albo słaby, instynktownie dałby się złapać, bo szukałby pomocy jeśli wcześniej już tak żył, to może tak mu lepiej, może on uznaje że to jest lepsze niż bycie z ludźmi nawet jeśli do tego dochodzi pełna micha i ciepły kąt?[/QUOTE] A kto napisał, żeby go parkingowy nie gonił ja? Chyba nie... a co innego JAKIŚ tam PARKINGOWY a co innego osoby od lat pracujące z psami nie sądzisz? A może Ty za Nas coś opracujesz? [B]A może przejedziesz się do TG i pomożesz plakatować bo z tego co widzę masz o wiele bliżej o Nas, każdy potrafi siedzieć i pytać o plan ale żeby samemu pomóc to już jest ciężko, lepiej zostawić psa bo pewnie w przeszłości był powsinogą a wiesz ile takich psów jest psami domowymi??????? Każdy pies zasługuje na szanse[/B] Quote
dorobella Posted March 6, 2013 Posted March 6, 2013 [quote name='Raczyna'] [B]gdyby był bardzo głodny, albo słaby, instynktownie dałby się złapać, bo szukałby pomocy[/B] jeśli wcześniej już tak żył, to może tak mu lepiej, może on uznaje że to jest lepsze niż bycie z ludźmi nawet jeśli do tego dochodzi pełna micha i ciepły kąt?[/QUOTE] Ty sobie z nas kpisz, czy rzeczywiście masz taki durny tok rozumowania :crazyeye: To może najpierw poczytaj o psach, które nie podchodziły do ludzi, uciekały, trzeba było używać palmera. Człowiek, który chce "złapać" lękliwego psa- jest jego ZAGROŻENIEM. Instynkt samozachowawczy nakazuje mu przed zagrożeniem uciekać. Quote
inka33 Posted March 6, 2013 Posted March 6, 2013 Pinczerka, Lili - chyba szkoda tracić energię i nerwy na takie dyskusje... Jesteście i tak w okropnej sytuacji, będąc tak daleko, nie marnujcie sił bez sensu! :calus: Quote
pinczerka_i_Gizmo Posted March 6, 2013 Posted March 6, 2013 [B]Dobra ciotki, teraz kciuki za poszukiwania Ani i Ewu od 18!!! :kciuki:[/B] Quote
Energy Posted March 6, 2013 Posted March 6, 2013 [quote name='inka33']Pinczerka, Lili - chyba szkoda tracić energię i nerwy na takie dyskusje... Jesteście i tak w okropnej sytuacji, będąc tak daleko, nie marnujcie sił bez sensu! :calus:[/QUOTE] O tak, zdecydowanie szkoda zdrowia i nerwów na takie dyskusje! Quote
ewunian Posted March 6, 2013 Posted March 6, 2013 Dziewczyny - na dogo jest taka piękna opcja, jak "ignoruj posty tego użytkownika". Czasem warto z niej skorzystać - i tak macie za wiele nerwów na głowie, a zdrowie tylko jedno... Dropsik... Quote
ania shirley Posted March 6, 2013 Posted March 6, 2013 Raczyna, z całym szacunkiem- krytykujesz, choc nie dosłownie. Z pewną dozą ironii. I pewno masz rację, ale my nie mamy innego pomysłu. My wogóle nie mamy pomysłu. Poza plakatowaniem , ganianiem za Dropsem , jak wychyli czubek nosa albo kawałek ogona i liczeniem na cud , ze przyjdzie na wołanie "Dropsik" (szczególnie , ze ponoć nie reaguje na imię) lub przypedzi go zapach parówki albo innej kielbasy. Jeździłam w niedziele ponad 3 godziny po prawdopodobnym terenie przebywania Dropsa. I powiem Ci , ze nie wierze, że uda sie go złapać , ba nawet zlokalizować , żeby próbowac zlapać. Ale tak od razu zrezygonować? Szkoda.... Jak teraz nie , to nigdy... Jak boi sie ludzi, to nastepnej zimy.... Tym bardziej , ze bedzie bardziej dziki... Niedawno Danavas zlapała Miśka w Czestochowie. Po ponad tygodniu chyba... Nie wierzyłam , ze jej sie uda... Teraz też chciałabym sie mylić... Wracam do pracy, bo chce jak najszybciej wyjśc.... Quote
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.