Jump to content
Dogomania

Recommended Posts

Posted

[quote name='AgusiaP']Gabrysiu tak bardzo bym chciała, żeby Czakuś miał w końcu swoich ludzi, żeby ten domek był już do końca życia. Nie wiem już teraz kiedy można być tego pewnym tak na 100%

Płoszka wraca z adopcji...:(:(:( po trzech miesiącach...:(:(:(
Kurcze co z tymi ludźmi... tak bardzo mi jej szkoda...:(:(:([/QUOTE]


Nie wiem nawet, co powiedzieć nt. Płoszki.
W pierwszym momencie pomyślałam, że chyba to jakaś inna Płoszka, bo TA miała super domek, zaraz doczytam na wątku.

Niektórzy ludzie to potwory:angryy:

Posted

Ja dostałam pw z prośbą o wizytę, ale weszłam dopiero teraz i widzę, że się już odbyła i Czakuś ma domek.
Bardzo się cieszę.
I bardzo proszę, bardzo mocno uczulcie nowych Państwa na sprawy związane z bezpieczeństwem Czakiego.
Smycz przez ileś tygodni, potem powolne puszczanie na długiej smyczy.
Podróż samochodem i nie zdejmowanie smyczy w aucie, niech uważają przy wchodzeniu i wychodzeniu z auta.
Potem w domu, jak otwierają drzwi, żeby nie wyszedł na klatkę, bo z klatki to chwila i ulica.
Może ktoś powie, że smęcę, ale lepiej być ostrożnym i będzie dobrze, niż z powodu zbytniej pewności czy nieuwagi doprowadzić do nieszczęścia.
Ciągle giną psy świeżo po adopcji, w przeróżnych sytuacjach, bardzo proszę uświadomcie Państwa.
I niech ma adresatkę cały czas na sobie, na podróż też.
Jak nie ma to zrobić mu tymczasową, minuta pracy a może starczyć nawet na kilka miesięcy.

Czakusiu wszystkiego NAjlepszego!!!!

Posted

AWIT nie smęcisz.
Na wizycie była Jo37 i wszystko to Państwu powiedziała.
A my z Agusią to już obsesję mamy na tym punkcie i powtarzamy do znudzenia na wizytach to co piszesz.
Tylko co z tego, ludzie nie słuchają tego co się do nich mówi
Przytakują, a i tak zrobią swoje (bo to że patrzą na nas jak na nawiedzone wariatki to mam gdzieś).
Dzięki Ci za odzew i trzymaj kciuki. Czakulcowi już dwa razy się nie powiodło.
Mam nadzieję że do 3x sztuka

Posted

Awit wielkie dzięki, że odpisałaś :loveu:

[quote name='Gabi79']Nie wiem nawet, co powiedzieć nt. Płoszki.
W pierwszym momencie pomyślałam, że chyba to jakaś inna Płoszka, bo TA miała super domek, zaraz doczytam na wątku.

Niektórzy ludzie to potwory:angryy:[/QUOTE]

Musimy być dobrej myśli, ja przynajmniej się staram
Pociesza mnie fakt, że Pan Michał powiedział, że nie bierze psa, żeby go oddawać;) wie, że Czakuś musi mieć czas na aklimatyzację ;)

Posted

Tak dziewczynki kciuki mocno trzymajcie :) Ja też bez netu będę, więc Madziu proszę puść sygnałka jak już pojadą a ja jak tylko będę mogła oddzwonię ;)
Madziu i pamiętaj powiedź Panu Michałowi, że będę dzwonić w niedzielę ;)
I znowu brzuch mnie ze strachu boli...

Posted

Wczoraj smsowałam z Agusią, żeby się wesprzeć w tym stresie związanym z WIELKIM DNIEM CZAKUSIA

Mam nadzieję, że Raczyna będzie mogła dzisiaj zdać relacje!!!!

Posted

Przyjechali i stwierdziłam, że najlepiej będzie wyjść na wspólny spacerek.
Czekali pod domem, gdy wyszliśmy z Czakim z klatki.
Czakulec był już wcześniej na spacerku, więc tak nie patrzył za sikaniem, ale od razu ich wypatrzył i do nich podbiegł, witając się tak radośnie, jakby to byli jego właściciele. A nad tym radosnym psem przykucnęły trzy osoby i ze łzami w oczach zaczęły go głaskać, pieścić i wycałowywać, przekrzykując się nawzajem że jaki podobny do ich poprzedniego psa, że jaki fajny, że się cieszy i liże, że za nos łapie.
Całe to powitanie trwało dobrych kilkanaście minut. Czaki od razu został przekupiony dwoma parówami.
Momentami wyglądał na lekko przerażonego ilością czułości i posyłał mi błagalne spojrzenia, ale po chwili znowu wesoło skakał po Michale i jego tacie.

Wspólny spacerek i więcej rozmowy, i ciągle jakieś radości: a to że skacze tak samo, że tak samo chodzi, że takie same porteczki, że nóżki identyczne.
Czakulec podekscytowany na maksa, ale grzeczny.
Gdy po spacerku w domu Michał podpisywał umowę adopcyjną, Czaki dokazywał z jego tatą. Tak bardzo....że aż mu się bioderka włączyły...
Jak długo Czaki u mnie był, a to prawie 6 miesięcy się nazbierało, to nie widziałam żeby się tak zachowywał!
A Czaki do taty Michała najpierw łaps za nos, później lizu lizu po uszku, jedna łapka, druga łapka i już na nim siedzi i znowu bioderka w ruch.
Zresztą, Michała też raz napastował. Biorę to za dobry znak :) że go ta nowa rodzina doprowadziła do takich amorów.


Oczywiście Czakuś pierwszy wrył się do samochodu, państwo znowu zachwyceni. Widziałam ze się trochę denerwował, ale myślę że szybko się zaaklimatyzuje.
Byłam dzielna i nie płakałam.

Państwo poprosili o podliczenie jego wyprawki, chcą zwrócić za nią pieniądze, powiedziałam że to bardzo miło, bo w ten sposób dołożą się do ratowania kolejnego psiaka.
Czakuś skradł im serca.
A może inaczej- wypełnił je na nowo po tym, jak niecałe dwa tygodnie temu pożegnali się ze swoim 16-letnim psem....



Na wszelki wypadek powiedziałam, że gdyby z jakiegoś powodu zmienili zdanie to za tydzień będę na maratonie w Warszawie i mogę wtedy Czaka odebrać, na co tata Michała krzywo na mnie popatrzył i zapowiedział twardym głosem że psa absolutnie nie odda.
Mimo to odetchnę dopiero za jakiś czas. Zawsze boję się zapeszyć.

Posted

Poryczałam się jak to przeczytałam....Czakulec, jaki kochany psiur z ciebie, od razu wiedziałeś jak zaskarbić sobie względu:loveu:
Ja po poprzednich adopcjach też wolę jeszcze nie zapeszać, ale brzmi bardzo obiecująco i trzymam kciuki, żeby wszystko było dobrze :)

Posted

BOŻE TAK DŁUGO MNIE TU NIE BYŁO, A TAKIE DOBRE WIEŚCI ! aż nie wiem co powiedzieć... mam nadzieję, że Czaki cieszył się bo wie, że go nie oddadzą. i OBY. Nie chcę zapeszać, czekam na jakieś dalsze wieści :)

Posted

Jakąś godzinę po rozstaniu dostałam mmsa:
(to niebieskie to noga Michała, a to czerwone to kocyk specjalnie rozłożony dla Czakulca, żeby mu było wygodnie i tapicerka go nie uwierała ;P)
[IMG]http://imageshack.com/scaled/800x600/46/380r.jpg[/IMG]

"Czakuś już się uspokoił, na postoju napił się i załatwił(...)"




później był jeszcze meldunek że właśnie wychodzą na wieczorny spacerek

i następny raport, że "Czakuś szczeka czasami jak coś usłyszy za drzwiami, pilnuje chyba terenu ;) na dworzu posłuszny, zrobił co trzeba, zwiedziliśmy trochę okolicy, grzeczne psisko z niego, posłuszne, bez problemu daje sobie założyć szelki i smyczkę"

no i "jak na razie rodzicom się pakował(do łóżka- przyp.red.), ale ostatecznie zobaczymy jak z bratem będziemy układać się do snu :)miło go będzie mieć w pobliżu i patrzeć jak się rokłada, rozpycha ;) "

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...