Gusiaczek Posted October 20, 2012 Posted October 20, 2012 Z dyżuru bibliotecznego zaglądam i dobrego dnia życzę:) Quote
malagos Posted October 20, 2012 Author Posted October 20, 2012 [quote name='wegielkowa']Zaglądam do bocianiego gniazda i sprawdzam, jak pisklaki się mają:)[/QUOTE] A, miło nam za takie zaglądanie do gniazda :) U Was też taka śliczna jesień? Aż sie nei chce wierzyć, ze to koniec października! ziutkowska, rób ogłoszenia, proszę, na Warszawę, zawsze to największe potencjalne skupisko domów dla psów (ależ zdanie, nie? Sama to wymyśliłam!) :oops: :multi: Dzis też pani dzwoniła, w sprawie Misi, z Wołomina - i[B] nie [/B]padły magiczne słowa "ale to daleko", tylko padły magiczne słowa "to ja się zastanowię i zadzwonię"... :razz: Najlepszym wyjściem - wiem, nierealne! - byłoby , gdyby dać na tydzień MisiE do Warszawy - niech sobie ja oglądają, skoro Maków za daleko. Bo jednak Misia jest chyba najładniejsza z tej mojej Trójcy Suczej, nie? Quote
Dabrowka Posted October 20, 2012 Posted October 20, 2012 [quote name='malagos']Misia jest chyba najładniejsza z tej mojej Trójcy Suczej, nie?[/QUOTE] Nie. Wszystkie są ładne, a która najładniejsza to już kwestia upodobań. Ja na przykład wolę Szelkę :) [I]I jeszcze na marginesie - Malagos, dziękuję za powitanie na całkiem innym wątku, nie chciałam tam offtopować, więc wepchałam się tutaj ;)[/I] Quote
erka Posted October 20, 2012 Posted October 20, 2012 To ja myślałam,że tylko u nas taki zastój w adopcjach, a tu śliczne małe suczynki też sie nie mogą doczekać. A ,że Misia jeszcze nie ma domu, to sie bardzo dziwię, mój typ:). Quote
Poker Posted October 20, 2012 Posted October 20, 2012 adopcje pomału idą, ale ludzie mają tak duży wybór psów ,że często sami nie wiedzą czego chcą. Za to my wiemy czego chcemy - najlepszych domków dla naszych podopiecznych. Quote
wegielkowa Posted October 20, 2012 Posted October 20, 2012 [quote name='malagos']A, miło nam za takie zaglądanie do gniazda :) U Was też taka śliczna jesień? Aż sie nei chce wierzyć, ze to koniec października! ziutkowska, rób ogłoszenia, proszę, na Warszawę, zawsze to największe potencjalne skupisko domów dla psów (ależ zdanie, nie? Sama to wymyśliłam!) :oops: :multi: Dzis też pani dzwoniła, w sprawie Misi, z Wołomina - i[B] nie [/B]padły magiczne słowa "ale to daleko", tylko padły magiczne słowa "to ja się zastanowię i zadzwonię"... :razz: Najlepszym wyjściem - wiem, nierealne! - byłoby , gdyby dać na tydzień MisiE do Warszawy - niech sobie ja oglądają, skoro Maków za daleko. Bo jednak [B]Misia jest chyba najładniejsza, nie[/B]?[/QUOTE] Najpiękniejsza jest Bocianowa, potem Pan Bocianowy Bidżis, a potem reszta inwentarza żywego..... Nie, jednak zmieniam zdanie, najpiękniejszy jest Bociek Bidżis (Ryjonka potwierdzi), potem Bocianica, a potem reszta:) Quote
malagos Posted October 20, 2012 Author Posted October 20, 2012 Węgielku, toż ranking na najśliczniejszą mordzię dotyczy tych co do adopcji :diabloti: Dąbrówko, bo my, stara gwardia........ :evil_lol: Pokerku, masz rację, ludzie wybierają i przebierają, a my czekamy na TEN telefon i TEN dom Quote
wegielkowa Posted October 20, 2012 Posted October 20, 2012 [quote name='malagos']Węgielku, toż ranking na najśliczniejszą mordzię dotyczy tych co do adopcji :diabloti: Dąbrówko, bo my, stara gwardia........ :evil_lol: Pokerku, masz rację, ludzie wybierają i przebierają, a my czekamy na TEN telefon i TEN dom[/QUOTE] To Biggos nie do adopcji? Quote
malagos Posted October 20, 2012 Author Posted October 20, 2012 [quote name='wegielkowa']To Biggos nie do adopcji?[/QUOTE] no nie bardzo, bo kto by te kundelki szczepił, odrobaczał i takie tam proste czynności wykonywał? [I]Kiedyś Tomek szczepił świnie w gospodarstwie, a matka mówi do synka: ucz się, bo jak nie, to będziesz jak ten pan świnie u ludzi szczepił... [/I] Quote
Ziutka Posted October 20, 2012 Posted October 20, 2012 [quote name='malagos']ziutkowska, rób ogłoszenia, proszę, na Warszawę[/QUOTE] Zawsze na Warszawe robię, więc tak zostawiamy :) Quote
wegielkowa Posted October 20, 2012 Posted October 20, 2012 [quote name='malagos']no nie bardzo, bo kto by te kundelki szczepił, odrobaczał i takie tam proste czynności wykonywał? [I]Kiedyś Tomek szczepił świnie w gospodarstwie, a matka mówi do synka:[B] ucz się, bo jak nie, to będziesz jak ten pan świnie u ludzi szczepił..[/B]. [/I][/QUOTE] Piękne:))) Quote
Gosiapk Posted October 20, 2012 Posted October 20, 2012 [quote name='malagos']no nie bardzo, bo kto by te kundelki szczepił, odrobaczał i takie tam proste czynności wykonywał? [I]Kiedyś Tomek szczepił świnie w gospodarstwie, a matka mówi do synka: ucz się, bo jak nie, to będziesz jak ten pan świnie u ludzi szczepił... [/I][/QUOTE] :roflt: :roflt: Dobre! Quote
Ryjonek Posted October 21, 2012 Posted October 21, 2012 Jakby była taka potrzeba to my możemy na tydzień się zaopiekować Misią:) Tylko nie wiem czy dla niej to by nie był za duży stres - tak ciągle jednak zmieniać miejsca, zwłaszcza, że chyba dopiero ledwo co przestała sie bać wszystkich i wszystkiego. Quote
malagos Posted October 21, 2012 Author Posted October 21, 2012 [quote name='Ryjonek']Jakby była taka potrzeba to my możemy na tydzień się zaopiekować Misią:) Tylko nie wiem czy dla niej to by nie był za duży stres - tak ciągle jednak zmieniać miejsca, zwłaszcza, że chyba dopiero ledwo co przestała [B]sie bać wszystkich i wszystkiego.[/B][/QUOTE] Oj, i teraz się dopiero popieprzyło! Wczoraj obiecałam sobie, ze pouczę Misię chodzenia na smyczy. Obróżkę ma założoną i nie zdjętą od kilku dni. Rano przypięłam jej smycz do obróżki, wzięłam sunię pod pachę i wyniosłam przed dom. super, postałyśmy obie chwilę. Jak nagle nie szarpnie, jak nie zacznie panicznie zrzucać obroży, jak nie zacznie piszczeć, wić się, wyrywać...... Ja za nią, by nie zrzuciła tej obroży, i powoli - powoli się do niej zbliżyłam i wzięłam na ręce. W domu wcisnęła się w najdalszy kąt i tak do obiadu przesiedziała. Zrobiłam się dla niej znów "be" i nawet na wołanie i zagadanie ogonek się nie poruszył. Tylko te przerażone oczki mnie śledziły. Jako ze przyjechali wczoraj goście, a taka piękna pogoda, wyszliśmy wszyscy do ogrodu. Za chwilę patrzę, a tu nie ma Misi. A Nutka patrzy na drogę za siatką i szczeka. A tam nasza Misia, na drodze. ręce mi opadły, bo Tomek mówił, ze widział, jak mprzechodzi między prętami ogrodzenia, ale zaraz wróciła. Teraz za chińskiego boga nie chciała, bała się mnie jak dawniej. Wreszcie jak otworzyłam bramę, wbiegła na plac i do domu. Po raz drugi mi ręce opadły, bo...cała mokra, wytarzała się w czymś ohydnym, niby szambo, ale taki smród chemiczny. Więc zamiast do gabinetu na zdjęcie szwów, to do wanny na kąpiel. Kolejny stres, bo piszczała ze strachu..... Teraz leży wciśnięta w posłanko w kuchni i się suszy. Co ja mam zrobić z wieczornym spacerem? wypuszczę, to może znów uciec na drogę. Na smyczy? ..... Quote
Mazowszanka13 Posted October 21, 2012 Posted October 21, 2012 To chyba za wcześnie na adopcję Misi, skoro tak się boi. W nowym miejscu, z nowymi ludzmi będzie bała się jeszcze bardziej. Quote
malagos Posted October 21, 2012 Author Posted October 21, 2012 Szelki mam tylko te od Gusiaczka, dobre dla małej Pchły. Zaraz założę jej obróżkę i spróbujemy wyjść na smyczy. Bo boję się, ze po nocy da nogę i tyle będzie z tego spaceru. Zosób, które miały zadzwonić, jak się zastanowią, nie dzwonił nikt. Quote
Poker Posted October 21, 2012 Posted October 21, 2012 biedna mała. Ja to bym nałożyła jej szelki, obrożę i zapięła na 2 smycze. Jak pójdzie w długą , to moze być kiepsko. Quote
jaanka Posted October 21, 2012 Posted October 21, 2012 Miałam z Frytą podobny problem , bałam się że ucieknie i zabłądzi . Szelki od Taks są najlepsze . Nie boję się że mi się wysunie . Bo ten drugi fason zdejmowała bez problemu . Było stop , krótkie łapki wyciągała przed siebie i goła leciała do ogrodu a ja zostawałam z szelkami na smyczy. Quote
ewu Posted October 21, 2012 Posted October 21, 2012 Zaglądam do tymczasowiczów :) Mają szczęście psiuńki ,że są u Malagos - w psim raju:) Quote
malagos Posted October 22, 2012 Author Posted October 22, 2012 Witaj ewu, ale z tym rajem..... Wieczorem wyszłam na smyczy z Misią. Już nie bała się tak panicznie (myślę, ze poprzednim razem czegoś się po prostu przestraszyła i tak zaczęła panikować), ale siusiu nie zrobiła, uciekała z trawnika do domu. Rano było mokro w kuchni. Ale zaraz wyszłyśmy wszystkie do ogrodu, Misia luzem, w gromadzie będzie jej raźniej, tak pomyślałam. Wyszalały się w ogrodzie, wybawiły, ale wszystkie do domu, a Misia nie! Kilka ładnych minut prosiłam, wołałam, wreszcie otworzyłam drzwi na oścież i Misia wbiegła do domu i zakotwiczyła na swym posłanku w kuchni. Ufff, udało się, ale do pracy się spóźniłam. Położyłam za to gdzieś moją ulubioną dłuuuugą smyczkę, nie flexi, i od kilku dni nie mogę jej znaleźć. Musze teraz łączyć dwie krótsze. Dzieś zdejmiemy szwy z brzusia - cholera, znów stres dla Misi, ale nie ma wyjścia. Za to plusik - bo po tej przymusowej kąpieli Misia jest śliczna, puchata i mięciutka :) Quote
Gusiaczek Posted October 22, 2012 Posted October 22, 2012 Witam Dziewczyny:) Z chodzeniem na smyczy też mamy problem. Tak naprawdę Ovo potrafi na luźnej chodzić, przy nodze, ale ... nie chce:mad: Rano ciągnie jak oszalała, ąle powód jest bardzo prosty - nie może doczekać się na zabawę piłeczką;) Wraca spokojnie. Zdarzyło się, że Filipowi nawiała - niedaleko, ale nie chciała wracać. Niestety, nie mam do niej zaufania i jest cały czas na oku. Jedyne, co gwarantuje, że nie pogna np. za pieskiem to piłeczka. Quote
malagos Posted October 22, 2012 Author Posted October 22, 2012 Szukam dobrego przepisu na opieńki marynowane - własnie dostaliśmy wiaderko od znajomego rolnika........ Quote
Gusiaczek Posted October 22, 2012 Posted October 22, 2012 [quote name='malagos']Szukam dobrego przepisu na opieńki marynowane - własnie dostaliśmy wiaderko od znajomego rolnika........[/QUOTE] [url]http://allrecipes.pl/przepis/6296/opie-ki-marynowane.aspx[/url] [url]http://kuchniaaleex.blogspot.com/2010/10/opienki-marynowane-wg-aleex.html[/url] [url]http://www.wielkiezarcie.com/recipe39567.html[/url] [url]http://www.mniammniam.com/Opienki_marynowane_-4354p.html[/url] :) Quote
Nutusia Posted October 22, 2012 Posted October 22, 2012 Tak sobie myślę, że ciężko może być z Misią w Warszawie... Ona ma sporo z naszej Gapci. Zdaniem behawiorysty, jedynie miejsce, w jakim by się odnalazła (odchorowawszy swoje oczywiście wielką psychiczną cofką) to takie, jak u nas - czyli dom (bez schodów i najchętniej bez progów) i ogród. Żadne obroże, smycze, ulice, auta i obcy ludzie. No niestety... :( I bardzo trzeba uważać, bo ona rzeczywiście jest śliczna i jakby ją ktoś adoptował "tylko za urodę", może być docelowo niefajnie. A 100 km przejechać, żeby zyskać przyjaciela na kilkanaście lat, to naprawdę nie jest zbyt wygórowane wymaganie... Zawsze też można się zakochać w zdjęciu ;) - miałam już ładnych kilka takich przypadków i wszystkie super trafione! :) Przyjeżdżali po psa już na niego zdecydowani (oczywiście wcześniej była wizyta PA), na miejscu się tylko w swej decyzji utwierdzali, a potem pisali, że po TAKIEGO psa, warto by było jechać nawet jeszcze dalej :) Quote
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.