Jump to content
Dogomania

Dług w lecznicy 5.900 zł,błagam o pomoc,Osoba od 40 lat pomagajaca zwierzetom teraz sama potrzebuje pomocy.


DORA1020

Recommended Posts

Wpłynęło 50 zł od Livki.

 

 

Wpłaty na SHA (z fb)

20,- Patrycja Cz.-Z. ze Śremu (14.10.)

 

Razem konto SHA - 20 zł

 

Wpłaty na moje konto:

10,- pozostałość po wpłacie Livki (40 zł odesłałam do SHA, żeby pokryć koszty faktury, którą zapłaciła Marysia)

25,- Elypsa (stała za XI)

50,- Livka

 

Razem moje konto - 85 zł

Link to comment
Share on other sites

Nie wiem nawet co napisac... :(

i jak bardzo sa potrzebne pieniadze na ratowanie zwierzakow,gdyby nie Krystyna biedna kocina skonalaby w wielkim bolu w krzakach

Dziki Bogu kotka trafia w dobre rece.

 

Madziu, gdybys rozmawiala z Krystyna, to przekaz jej ze mamy ok 100 zl, gdyby trzeba bylo zaplacic w lecznicy za jakiegos zwierzaka.

Link to comment
Share on other sites

Dziki Bogu kotka trafia w dobre rece.

 

Madziu, gdybys rozmawiala z Krystyna, to przekaz jej ze mamy ok 100 zl, gdyby trzeba bylo zaplacic w lecznicy za jakiegos zwierzaka.

Powiem jej,napewno sie ucieszy,potrzeby u niej sa zawsze,przeciez praktycznie wszystkie zwierzaki tam chore.

Bardzo dziekuje... :) kazda zlotowka na wage zlota...wszystko dla tych najmniejszych zaleznych od czlowieka....

Link to comment
Share on other sites

Nie wiem nawet co napisac... :(

i jak bardzo sa potrzebne pieniadze na ratowanie zwierzakow,gdyby nie Krystyna biedna kocina skonalaby w wielkim bolu w krzakach

Kryśka przygarnęła kotkę,ale w krzakach znalazła ją i udzieliła pomocy Wiolhelm; jej mąż zawozi kotkę do lecznicy.

Link to comment
Share on other sites

To wielkie dzieki dla Wiolhelm :)

ktos kto ma dobre serce zawsze zareaguje

W tym przypadku akurat obie szukaly pomocy. Rozmawialam z Wiolhelm. Nie ma co sie licytowac, kto wiecej pomogl. Obie dziewczyny sa wspaniale.

Dzieki Bogu, na wydarzeniu cos sie ruszylo :) kilka osob wplacilo :) zobimy rtg, zobaczymy co z lapka koteczki.

Link to comment
Share on other sites

Chcę poinformować na wątku,że osobom dzwoniącym z ogłoszenia w sprawie "moich" kocich maluchów z dt ,daję nry tel.Kryśki,bo koty od niej są w większej potrzebie niż te u mnie. Wczoraj dzwoniły dwie kobiety,które wydały mi się przez telefon w porządku.,obie chcą adoptować kocurki.

Kilka dni temu dowiedziałam się od weta,że Kryśka zabrała przebywające w lecznicy trzy niewielkie kocurki z matką,przywiezione z interwencji z pewnej gminy.

Nie wiem,po co to zrobiła,wiedząc,że u niej mogą zarazić się wszystkim...  Pewnie jak zwykle uważa,że u niej będzie lepiej zwierzęciu niż w szpitalnej klatce...

Jeden z kocurków niestety już nie żyje,bo wpadł pod samochód.

Wczoraj kudlataja zrobiła trochę zdjęć kotkom,m.in. jednemu z rodzeństwa,kocurkowi z chorym oczkiem (powikłania po KK),oba są bardzo do siebie podobne.

Bardzo bym chciała,aby jeden z nich trafił do którejś kobiety (Kryśka podobno obiecała zawieźć jej "jakiegoś" kotka w tym tygodniu). Jeżeli ktoś ma z K. kontakt i wpływ na jej decyzje,to bardzo proszę o przekonanie jej do tego. Pamiętam te koty z lecznicy,wszystkie były śliczniutkie, chociaż chore; weci włożyli dużo wysiłku,aby je wyprowadzić na prostą,a one trafiły,gdzie trafiły. Ich matka wyglądała na młodą koteczkę i też jest bardzo ładna,niestety nie ma jej zdjęć,bo podobno gdzieś poszła...

Kocurki zdążyły już podrosnąć,ich szanse na dom maleją,dlatego uważam,że w pierwszej kolejności one powinny pojechać do ds z ogłoszeń:

DSC_7063_zpsef3d2b65.jpg

 

 

 

 

 

 

 

Szukałam pomocy dla tego kotka ze slepym oczkiem. Ma od dłuzszego czasu ogłoszenia, ale odzew prawie żaden. Podobnie zresztą jak na inne koty, jesli nie są slodkimi maluchami i najlepiej w DT w Warszawie. Paradoksalnie byłoby latwiej znalezc dom, gdyby kot miał amputowane oko, bo nie mogę kłamać, że oko nie wymaga już konsultacji i jakiejs pomocy okulisty. W Warszawie są świetni specjaliści, ale tanio nie jest.

Zainteresowalam kotkiem pewną wspaniałą osobę, Magdę z Warszawy, którą wzruszył jego los. Nie wiedziala, czy zdola przekonać męża, bo niedawno pożegnali kotkę ze schroniska, która wymagała ciąglego intensywnego leczenia. Oprocz tego mają druga kotkę w domu i muszą też brac pod uwagę jej bezpieczeństwo.  Magda postanowiła pomoc przynajmniej w badaniach i kastracji, przekazała Krystynie pieniądze na ten cel. Dzieki temu kot byl w lecznicy u dr Świątkowskiej, był odpchlony, odrobaczony, mial zrobioną morfologie i testy. Testy ujemne,  wyniki morfologii wskazują na infekcje, bo kot ma nawrot kociego kataru. Krystyna daje aktualnie zastrzyki.

Tymczasem Magda zdolała namowić męża na przygarnięcie kocurka, ale tu sie zaczynają schody.  Testy nie dają pewności, bo wirusy białaczki namnażają się ok. 2 miesięcy, a kocurek jest cały czas w stadzie z wirusem. Pewnosc daloby powtorzenie testu po 2 miesiącach od zabrania kota ze srodowiska z wirusem. Tymczasem nadal jest w stadzie i jest ciagle narazony na kontakt z białaczką. Magda ma ogromny dylemat, bo chodzi o bezpieczeństwo jej kotki.

Aktualnie kotek (nazwalam go Franio do ogłaszania) dostaje zastrzyki na kk, jesli pomogą, musi poczekac tydzien na kastrację, miec powtorkę morfologii... Na to wszystko Magda przekazala pieniądze Krystynie,  rozmawiała tez z dr Świątkowską. Kocurek powinien być już izolowany od stada, ktore utrudnia wyleczenie kociego kataru, nie mowiąc juz o zagrozeniu białaczka.

Stad moj post i pytanie do Kolezanek z Zamoscia, Zawady lub okolic. Czy ktos miałby mozliwosc dać Franiowi tymczas na 1-2 tygodnie, zeby spokojnie doleczyc kk, zbadac i wykastrowac kota? Pieniądze są, nie ma tylko warunków. Dla kociaka to jedyna szansa na wspaniały dom, który zapewni tez opiekę najlepszego okulisty.  Sprawdzimy tez sens zrobienia ddatkowego (drogiego) badania pod katem bialaczki. Tylko Franio nie powinien dluzej przebywac w stadzie z białaczką... Nie wiem, jak to zrobic. Jedyna szansa to DT na miejscu. Czy ktos miałby mozliwosc? Koszty weta pokrywamy, chodzi o miejsce na czas leczenia, badania i kastracji. Po odrobaczeniu Franio od razu przytyl 400g w ciagu tygodnia. Jest podobno przemiły, łagodny, kochany. Moze to jego jedyna szansa na dobry dom, żal byłoby zmarnowac :(

 

P.S, Alu, zapytałam Krystynę, czemu zabrala koty z lecznicy. Jej wersja jest trochę inna niż Twoj opis. Krystyna - jak mówi - załatwiła tym kotom leczenie na koszt gminy, a pozniej lecznica naciskała na odbiór kotow. Była szansa, że ktoś inny odbierze?

Może teraz zechce ktos pomóc, gdy kotek ma szansę na wspaniały dom? Krystyna by się ucieszyła.

Link to comment
Share on other sites

Ludko, ja niestety w obecnej sytuacji nie mogę podjąć się tego wyzwania. Strasznie mi przykro.... :(

 

Włynęło 25 zł od Elypsy za grudzień:

 

 

Wpłaty na SHA (z fb)

20,- Patrycja Cz.-Z. ze Śremu (14.10.)

 

Razem konto SHA - 20 zł

 

Wpłaty na moje konto:

10,- pozostałość po wpłacie Livki (40 zł odesłałam do SHA, żeby pokryć koszty faktury, którą zapłaciła Marysia)

25,- Elypsa (stała za XI)

50,- Livka

25,- Elypsa (stała za XII)

 

Razem: 110 zł

 

Aktualnie moje konto - 110 zł

Link to comment
Share on other sites

Franio mial powtorke morfologii, jest ok, ale z kastracja trzeba odczekac od leczenia. Planowana na 10 grudnia, jesli znów - odpukać- kotek nie złapie chorobska. Szkoda, ze nawet na pare dni nie ma mozliwosci izolacji. Trudno jest szukac domów nawet bez awaryjnych DT. Zresztą same to wiecie. A ten rok jest bardzo kiepski, mało adopcji, na Miau dziewczyny to potwierdzają. Maluchy teraz mają wzięcie, bo jest ich juz troche mniej.

Link to comment
Share on other sites

Wpłynęło 50 zł od Livki:

 

 

Wpłaty na SHA (z fb)

20,- Patrycja Cz.-Z. ze Śremu (14.10.)

 

Razem konto SHA - 20 zł

 

Wpłaty na moje konto:

10,- pozostałość po wpłacie Livki (40 zł odesłałam do SHA, żeby pokryć koszty faktury, którą zapłaciła Marysia)

25,- Elypsa (stała za XI)

50,- Livka

25,- Elypsa (stała za XII)

50,- Livka

Razem: 160 zł

 

Przelewam te pieniądze (160 zł )Krystynie, sama zapłaci w lecznicy.

 

Aktualnie moje konto - 0 zł

Link to comment
Share on other sites

mam pytanie:komu moge podesłac grosik na jedzenie,czy leki dla Krystyny?tak,zeby jej do niedzieli ktos to przekazał?miałam wysłac paczkę,ale od tygodnia leze w domu,bo jestem chora i nie dałam rady wysłać ,a na pw wysłane do handzi nie mam odpowiedzi...moze nie m ajej na forum

Bożenko, przepraszam, kilka dni mnie nie było, też się rozchorowałam i nie miałam nawet siły tu zajrzeć.

Wysłałam Ci konto, ale chyba już masz :)

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...