Jump to content
Dogomania

bozenazwisniewa

Members
  • Posts

    1006
  • Joined

  • Last visited

Everything posted by bozenazwisniewa

  1. mam pytanie:komu moge podesłac grosik na jedzenie,czy leki dla Krystyny?tak,zeby jej do niedzieli ktos to przekazał?miałam wysłac paczkę,ale od tygodnia leze w domu,bo jestem chora i nie dałam rady wysłać ,a na pw wysłane do handzi nie mam odpowiedzi...moze nie m ajej na forum
  2. [quote name='ania75']Też zaglądam z nadzieją, że wszystko się jakoś szczęśliwie wyjaśniło[/QUOTE] No niestety,Kastor ponownie został znalexiony na ulicy,na szczęscie znalazła go Wanda Szostek i zabrała z kolezanka SPOD SKLEPU. JEST OBECNIE W dt w Warszawie Sprawa sie wyjasniła,w lutym dziewczyna trafiła do szpitala,a Kastor się urawał i uciekł.Nikt go nie szukał,ani do mnei nie zadzwonił.W tym czasie maiłam Zapewnienie,że wszystko jest ok,nawet tutaj napisałam.[Po wyjściu ze szpitala dziewczyna podszla go odebrac z lecznicy gdzie został dowieziony po odlowieniu.Tam został wykastrowany ponownie,ale ,że miał czipa to od razu było wiadomo,ze pies jest fudacyjny,wiec własciciela znalexli.Teraz keidy psiak ponownie nawiał i Wanda go znalazła pies nie maił juz czipa. Dlatczego do mnie nie wrócił?bo nikt nie pzrypuszczał,ze to pies ode mnie.Mój Kastor mial czip i był wykastrowany.Tutaj nie znalexli ani czipa,a swieza rane po kastracji.To zmyliło i Wandzie i v-ce szegfowa Amicusa w Siedlcach. Zdecydowałam,ze pies tam nie wraca.Ile ja zdrowia straciłam,żeby to wyjasniac ,pochorowalam się.Dziewczyna w zaparte twierdzi,że Wanda klamie,bo pies uciekł w sobote znowu,a Wanda mówi,że ludiz enawet pracownicy sklepu twierdza,ze peis tam od kilku dni spał.Oczywście,że wierze Wandzie.Jeszcze taki tekst jakiego nie zapone.Wanda pyta opiekunke psa:dlaczego nie powiadomiłas P.Bozeny na co ona,że się bała. Nie wiem jak nazwac takie zachowanie.... Wazne,że Kastor jest na pewno bezpieczny,bo zajęły się nim dogomaniaczki.Wandzia jestem Tobie wdzięczna....bardzo,bardzo
  3. Dzisiaj dostałam informację ,ze pies został znaleziony w Siedlcach i wywieziony do DT w Warszawie.jEST Z TA SPRAWA WIELE DZIWNYCH RZECZY,WIEC NIE WIEMY,CZY TO NA PEWNO kASTOR. ALE OD POCZATKU:KILKA RAZY DOSTAŁAM INFO,ŻE kASTOR NAWIAŁ Z DOMU.No,ale zaraz sie znajdował.Niestety dzisaj dowiedziałam się od naszej kolezanki z tego forum Wandzi,że Kastor od kilku dni prawdopodobnie lezał pod sklepem.Zabrały go dziewczyny i poddaly oględzinom u weta jaki wykluczył,że pies nma czip.Kastor ma czip na pewno.I teraz pytanie,czy wet jaki go "ponownie kastrował nie widział,ze pies jest bez jaj?czy to nie jest Kastor.Jestem zdenerwowana,dziewczyna załamana,szuka psa.gŁOWA MI PEKA DZISIAJ JUZ.Prosze dt o wrzucenie zdjęc psa na watek,poznam ,czy to Kastor czy nie.Jesli Kastor to gdzie ejst czip?
  4. [quote name='bozenazwisniewa']czy ktos z Warszawy będzie jechał do Krysi samochodem?[/QUOTE] nieaktualne juz
  5. [quote name='Migotka2007']Co slychac u niebieskookiego? Zadomowil sie juz?[/QUOTE] a tak,na razie bez zarzutu:loveu:zdrowy,pies idealny do potrzeb włascicielki i odwrotnie....
  6. Bardzo mi przykro:roll: sama mam szpital w domu....nie ma kiedy nawet było zajrzeć...
  7. [quote name='ania75']oj to cudne wieści .... super :multi:[/QUOTE] jak na razie "reklamacji"brak:multi:
  8. [quote name='ewelinka_m']Andzia69 miała jechać dziś go zabrać.[/QUOTE] to dobrze...
  9. Z rozmowy z DS dowiedziałam się,że pies zostaje,ze wszystko jest ok.Sioedzi sobie w domu,a jak chce na dwór to prosi.Chodza na dlugie spacery,wtedy dokazuje jaki jest zadowolony.Uczepiaja go tez do budy,ale wtedy to własnie chodzi spac,albo szczeka.Pani mówi,że pies jest bardzo grzeczny i kochany,nauczył się kilku komend,iec jest tez madry i rozumny. Planuje ich odwiedzić za jakis czas,mam nadzieje,że moge byc spokojna
  10. Dowiedziałam się ,że pies nie chce siedziec w domu.Posiedzi troche,pośpi i piszczy na dwór.Pedem biegnie na smyczy do budy,po czym tam wchodzi i śpi.Wczoraj po 22-giej tak było i dzisiaj znowu .Najprawdopodobniej tak zył nim go wyrzucili,wiec chyba tak mu dobrze.U mnie jak go uczepiałam na lince tez był zadowolony-biegal sobie ,a po wejsciu do domu zaczynał wyc ,żeby go na dwór wyprowadzić. Kiedys jak uratowałam psa od takiego pana to było to samo,pies nie chiał mieszkac w domu.Nauczony był zycia na uwięzi neistety...Oczywiście wykupilismy tamtego psa za litra,bo siedizał na tak krótkim łańcuchu,że był cały w odchodach i go adoptowalismy.Moja córka od pierwszego ujrzenia się zw nim zakochała i tak wykalismy go,obcielismy,ale nie dał się udomowić/Miszkał na podwórku,czasami zartowałam,ze córka będzie z psem w budzie spała.Pies miał przydomek "kartoflarz",bo na poczatku nie chciał jesc ..miesa,a rzucał się na zapach kartofli jakie sasiedzi swiniom parzyli. Wazne,że Kastor miał dobrze:był najedzony,miał swój dom,pania i spacery.Za jakis czas tam podjade,neich się najpierw do nowego domu przyzwyczai...
  11. " [h=5]Kastor juz w DS.Pojechał tam dzisiaj.Przed chwila dostałam juz wiesci,że wszystko jest ok,podjadł troche i śpi.Byli tez na długim spacerze...Mam nadzieje,że wszystko będzie dobrze,Kastor jest jedynakiem.Dom znam,pani jest bardzo młodą osoba,dlatego napisałam ,ze "czas pokaże",czy to dobry dom...dla Kastora."[/h]
  12. [quote name='Migotka2007']Czyli troche smutnych wiadomosci i 1 dobra... Bedzie mial dom! Moze od razu poszukac behawiorysty? Praca z fachowcem przyniesie skutek i psiak nie straci domu... Nie mowiac o dalszych zniszczeniach czy pogryzieniach? Skad jestescie? Podpowiem gdzie szukac... (napisz mi prosze na pw.?)[/QUOTE] Z Siedlec jestesmy,ale on jak ma opieke kogos to nie gryzie nic,gryzie jak siedzi sam długo... Teraz juz pojechał do swojego domu,na razie nie dzwonia,ze coś nie tak,jutro się się dowiemy Pojechał po 15-tej... Bedzie w domu ,ale będzie tez uczepiony w dzień do budy jak Pani będzie na uczelni.Wydaje mi się ,że to nie ejst zły pomysł.Jest obecnie tam jedynym zwierzakiem,nie ma tam ptactwa na jakie będzie polował,wiec może będzie ok...
  13. Nie pisałam,bo nie bardzo miałam co...Kastor zatakował mi kota w domu,trzymałam go na szczęscie na smyczy.Gdybym go nie trzymała nie byłoby co zbierac.Zauwazyłam jak bardzo jest dominujacy w domu.Drasnał kota pazurem,ma uszkodzone oko,na szczescie widzi...Leczymy... Garaż zdemolowany,sprzety zniszczone,...pogryzuione.Na spacerach sie nie załatwia jak trzeba,mimo,ze wychodziłam z nim kilka razy dziennie...Oczywiście grube w garażu...po nocy. No,ale dzisiaj szykujemy się do przeprowadzki.Kastor pojedzie do swojego domu...Postanowiłam oddac nasza duza bude po kaukazie,wiec zainwestuja w linkę.Kastor będzie mieszkał w domu,ale kiedy jego Pani będzie wychodziła do szkoły bedzie uczepiany na lince pzrey budzie.Wczoraj sama go uczepiłam na troche i gdyby nie to,ze gryzł smycz i linke treningowa posiedziałby tak w ciagu dnia.Biegał sobie i widziałam,że był zadowolony..Mam nadzieje,że nie nawywija w nowym własnym domu w którym bedzie JEDYNYM zwierzakiem do kochania. Bedzie miał dwoje młodych ludiz do opieki i my bedziemy mogli zaglądac tam i w razie czego pomagać...
  14. [quote name='Migotka2007']Mialam na mysli ten dom u znajomych?, ktory opisujesz:) Stalowa linka lub wlasnie druciane zadaszenie zalatwia sprawe, nawet jesli to bedzie tylko parometrowy kojec. Bezpieczenstwo psa przede wszystkim. Szkoda, ze kastracja nie sprawila, ze sie nieco uspokoil:( Bardzo ladny jest! Oryginalny![/QUOTE] On młody jest dlatego tak szaleje.Podejrzewam,że nim go do nas wywieziono był gdzies zamknięty ciagle,dlatego jak widzi wolnosc to ucieka...On był tak słaby i chudy/zakleszczony,że nie maił siły stac na nogach,a ja swoimi rekami go w pasie objęłam.Nie wiem co za człowiek to zrobił.Sam sobie tego nie zrobił...Podejrzewam tez ,że chodził na polowania,bo jak słyszy syrene ,czy klakson to nagle nasłuchuje,a potem biegnie na pola(na smyczy/lince)i zaczyna tropic nory... Samochodem jest nauczony jexdzić,jst grzeczny,sam wsiada na fotel...
  15. [quote name='Migotka2007']To bylby super dom dla niego! I pod waszym okiem! A moze kojec/wybieg z drucianym (siatka) zadaszeniem - cos takiego jak woliera dla ptakow? Wtedy nie moglby uciec? I oczywiscie dlugie spacery codziennie? Czy on jest wykastrowany?[/QUOTE] Ja tez wolałabym,zeby miał dom w "mieszkaniu,czy domu",ale jest duzy i ma potrzebe biegania.U mnie nawet w domu nie moze chodzić luzem,bo straszy koty.Nie ejst do nich groźny,ale moje koty go atakuja,a on od razu stara się bronic.Jest wielki,a moje koty sa kalekie i niewidome,wiec nawet gdyby chiał je tylko powąchać to mógby niechcący im zrobić krzywde.Nie mogę i nie che ryzykowac. Mój pies własny przychodzac do domu z wybiegu na którym jest ,bo go tam musiałam "wyprawić"(atakuje mi tymczaske stara mała,wiec jest realne ryzyko ,że ja zagryzie jak dorwie)-przychodzac do domu leje mi na meble,bo znaczy miejsce. Jest to dla mnie uciazliwe,czasowo tragedia. Kastor -Jest zaczipowany,wykastrowany,odrobaczony,odpchlony(ale cos mi sie zacazyna znowu drapac ),zaszczepiony od wscieklizny . Gdybym sama miała kojec zadaszony nie robiłabym wogóle watku,tylko szukała mu domu.Kazdy mój pies zawsze pzrychodzi do domu,ale nie kazdy lubi w nim byc cały czas,dlateg mój rezydent gania po wybiegu ile chce,a zabieram go jak daje głos,że chce do domu... Ja wiem,że buda i uczepienie psa to nie to o czym bym marzyła dla Kastora,ani dla żadnego psa,ale na długiej lince stalowej będzie mógł sobie biegac....a nie siedziec w garażu...Oczywiście gdyby znalazł się dom tymczasowy jaki sie tym psiakiem zajmie to oddałabym go tam ,wiedzac,że jest w profesjonalnych rękach.Moje własne zwierzaki sa ogarnięte i naprawde jestem pzrekocona(11 kotów)i przepsiona-rezydent+wieczna tymczaska Strzałeczka.A pzrede wszystkim mam dzici i czekam na kolejnych dwóch chłopczyków jacy z nami zamieszkaja,a to dla mnie juz całkowicie "odbierze"czas dodatkowym zwierzakom.
  16. No nie wiem,będzie na lince neistety,bo tam gdzie mieszkaja jest dosyc ruchliwa ulica.On wyskakuje za ogrodzenie i się wspina.Trzeba bedzie to dobrze obmysleć.Tam na pewno będzie miał ludiz do opieki,na spacery beda z nim wychodzili,no,ale na 100%jeszcze nie wwiem.Nie ciesze się jeszcze....Trzeba będzie dobrze to wszystko zaplanowac
  17. [quote name='beataczl']wrocil juz? ...jak to sie stalo:([/QUOTE] Normalnie ,szarpnał i wyrwał w długa,jak zawsze.Juz wrócił(tzn wrócił do domu tarasowym wejściem) i poszedł do garażu spać Gdyby dało się uzbierac pieniądze na ciepła bude Kastor mialby dobry dom.Zamieszkał by u naszej znajomej,kolezanki naszej córki.Dziewczyna studiuje,ale maja własny domek,brata i miałby kto z nim ganiać.No i my mielibysmy jakis nadzór.
  18. dziewczyny ja nie dam rady dzisiaj zajrzec na te linki,mam urwanie głowy,a jeszcze Kastor mi rozrabia.Wziełam go do domu,a on chce po salonie chodzic i nie moge go tutaj puscic ,wiec wyje i skołczy,zeby wyjsc z pokoju.... Jutro mam wazne spotkanie,papiery poszykowałam,ale musze się pzrygotowac. W swięta poczytam...Teraz i tak nic finansowo nie wymysle,bo nie mam.Sopro długów miałam u weta,tez "znajduję"cięgle cos ,trzeba pomóc i urwanie "gitary":oops: Nikt dzisiaj nie dzwonił,nikt nie przyjechał....tak to jest..umawiaja się i maja gdzies nawet zadzwonić i odwołac....Mysla,że człowiek nic innego w domu nie ma do roboty i czeka na "klienta"....
  19. [quote name='Migotka2007']Bozeno odezwi sie do mnie na pw. Mam namiary na tansze hotele psie.[/QUOTE] napisałam....
  20. [quote name='ocelot']Ma ogłoszenia? lepszy garaż niż schronisk:([/QUOTE] Ma ogłoszenia na portalach opłacone,ma w prasie lokalnej i wszedzie gdzie się da.Albo dzwonia za przeproszeniem "przypały",albo szczeniaka szukają. Do schroniska go nie odddałam na poczatku,bo bałam się,że nie da rady,a teraz go nie chce oddac ,bo jest bardzo fajny,kochany psinek,tyle,że potrzebuje domu i osoby jaka będzie się nim tyle zajmowac co potrzebuje.Szukamy mu DS najlepiej,lub tymczasu ,ale takiego za utrzymanie,nie "za dobę"... Miałam jakies dwa telefony dzisiaj,jedni się umówili na jutro,ale dopiero jak przyjada i zobacza to zadecyduja.No,ale ja tez od ręki psa nie wydam,wiec wstepnie zobaczymy(jak przyjada).Juz tyle dostałam deklaracji spotkania i nikt nie przyjechal,wiec ...A nie dam psa ot tak,bo juz miałam nie raz "nosa"i jak dom to odpowiedizalny,inaczej się będziemy razem "maczyć"jeszcze. Nasza stara tymczaska zostanie z nami juz,wiec o nia się nie martwie,ona sobie sama chodzi/wychodzi,jest pzry domu/w domu...a tego zbója trzeba pilnowac. Edytowałam 1 post i wstawiałam zdjecia z dzisiaj.Zobaczcie jaki on jest sliczny i ma mądry pysio
×
×
  • Create New...