Jump to content
Dogomania

Śmierdząca sprawa, czyli kupki naszych milusińskich


Janosik

Recommended Posts

No właśnie, z tymi siuśkami śmieszna sprawa - u nas na osiedlu są wielkie zadymy o psie siuśki i Qpy (o Qpy jestem jeszcze w stanie zrozumiec) ale jak mam przetłumaczyc psu z pełnym pęcherzem po nocy zeby przypadkiem nie oblał krzaczka? :roll:
Nie wspomnę juz o widoku matek wysadzających swoje pociechy koło placu zabaw na sikanie albo na Qpe nawet :-o (sama taka nie sprzątnie - widziałam :diabloti: a juz nie raz sie rzucała do psiarzy :roll: )

Link to comment
Share on other sites

  • Replies 2k
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

[quote name='lizka']No właśnie, z tymi siuśkami śmieszna sprawa - u nas na osiedlu są wielkie zadymy o psie siuśki i Qpy (o Qpy jestem jeszcze w stanie zrozumiec) ale jak mam przetłumaczyc psu z pełnym pęcherzem po nocy zeby przypadkiem nie oblał krzaczka? :roll:
Nie wspomnę juz o widoku matek wysadzających swoje pociechy koło placu zabaw na sikanie albo na Qpe nawet :-o (sama taka nie sprzątnie - widziałam :diabloti: a juz nie raz sie rzucała do psiarzy :roll: )[/quote]
No Qpy sprzątam, teraz mam nawet bajer bo "pomaranczowe kosze" po calym osiedlu porozstawiane:cool3:
Jakby moj pies sikał na kwiaty, które ktos pielegnuje, czy na ozdobne drzewka ktore zostały specjalnie zasadzone, albo na piaskownice-huśtawki-czy jakies inne drabinki, to bym była w stanie zrozumiec.., ale ^@$#$@ on sikał na zwykłą trawe, obrosnietą badylami...:roll:
Strasznie mnie zdenerwowała ta baba,co dziwne, bo zazwyczaj wszystkie takie teksty po mnie spływaja..

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Cząsteczka']u nas pełno meneli , na chodnikach mnóstwo śmieci, ale mimo wszystko sprzatam kupki, zaczeła sprzątac moja sąsiadka, i widze ze dwie panie w tym jedna starowinka tez sprzątają po swoich psach, nie ma co sie przejmowac ze wysmiewają pomysl o tych co to pochwalają :multi:[/QUOTE]

Też sprzątam i mam nadzieję, że inni wezmą przykład. Narazie na moim osiedlu nie widziałam nikogo ktoby to też robił. Nie zniechęca mnie to, ale wkurzam się że robi się taki szum wokół tej akcji (To nie jest kupa roboty), a tony śmieci walają się wszędzie i jakoś w tej kwesti nikt społeczeństwa nie wychowuje.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='moon_light']No Qpy sprzątam, teraz mam nawet bajer bo "pomaranczowe kosze" po calym osiedlu porozstawiane:cool3:
Jakby moj pies sikał na kwiaty, które ktos pielegnuje, czy na ozdobne drzewka ktore zostały specjalnie zasadzone, albo na piaskownice-huśtawki-czy jakies inne drabinki, to bym była w stanie zrozumiec.., ale ^@$#$@ on sikał na zwykłą trawe, obrosnietą badylami...:roll:
Strasznie mnie zdenerwowała ta baba,co dziwne, bo zazwyczaj wszystkie takie teksty po mnie spływaja..[/QUOTE]

To jest urok osiedla, niektórym wszystko przeszkadza. Nawet bawiące się dzieci. Trzeba pani poradzić żeby sobie domek kupiła z ogródkiem i porządnym płotem, to jej rzadny piesek na trawnik nie bedzie siusiał.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='simbik']Też sprzątam i mam nadzieję, że inni wezmą przykład. Narazie na moim osiedlu nie widziałam nikogo ktoby to też robił. Nie zniechęca mnie to, ale wkurzam się że robi się taki szum wokół tej akcji (To nie jest kupa roboty), a tony śmieci walają się wszędzie i jakoś w tej kwesti nikt społeczeństwa nie wychowuje.[/quote]
Aj aj, jak Manteufel podrosnie to bedziesz miała co sprzątac :lol:;)

Link to comment
Share on other sites

[quote name='simbik']To jest urok osiedla, niektórym wszystko przeszkadza. Nawet bawiące się dzieci. Trzeba pani poradzić żeby sobie domek kupiła z ogródkiem i porządnym płotem, to jej rzadny piesek na trawnik nie bedzie siusiał.[/quote]
Własnie sie jej pytałam , czy to jej prywatny trawnik:evil_lol:. Wydawało mi sie ze cokolwiek do tej kobiety bym nie powiedziala, ona i tak nie zrozumie,caly czas sie powtarzała, wiec "rozmowe" zakonczyłam: "nie dyskutuje z pania, chodz Cezarku",i sobie poszlismy, a ona zaczela krzyczec "jaka bezczelna!":evil_lol:.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='moon_light']Aj aj, jak Manteufel podrosnie to bedziesz miała co sprzątac :lol:;)[/QUOTE]

Wiem :lol: , ale ja do dziś nie zapomne moich głupich sąsiadów którzy swoją dożycę wyprowadzali trzy razy dziennie na smyczy w jedno miejsce. Tego się nie da opisać co tam było. Dodam jeszcze że tam było sporo tzw. płyt jumbo (te betonowe z dziurami). Sama byłam na nich wściekła że nie sprzątają tego... już nie mówiąc nic o strasznym żywocie tego psa :-( .

Link to comment
Share on other sites

[quote name='simbik']Wiem :lol: , ale ja do dziś nie zapomne moich głupich sąsiadów którzy swoją dożycę wyprowadzali trzy razy dziennie na smyczy w jedno miejsce. Tego się nie da opisać co tam było. Dodam jeszcze że tam było sporo tzw. płyt jumbo (te betonowe z dziurami). Sama byłam na nich wściekła że nie sprzątają tego... już nie mówiąc nic o strasznym żywocie tego psa :-( .[/quote]
Heh, w okolicy mam tez dwie jamniczki, mieszkajace w bloku. Przez caly czas wyprowadzane na skrawek trawnika pod oknami...taki 3x3m ... W lato to jeszcze wszystkie qupy jako tako znikaja....ale po zimie....jak sie wszystkie zamrozone i swierze zebrały ....Brrr..:roll::-o

Link to comment
Share on other sites

Wiadomo, że sików się nie sprząta :evil_lol: Ale po prostu trzeba dbać o to, żeby nasze psy nie przeszkadzały innym ludziom. Z tego powodu nie wysikuję mojej suki na placu zabaw, ani pod oknami... Idziemy parę metrów od domu, na trawnik mało uczęszczany i dopiero tam sucz sika.
Pewnie nie ma na to przepisów, ale wiem, że lokatorom z parteru przeszkadza sikanie pod oknami, i nawet im się nie dziwię :cool1:

Link to comment
Share on other sites

[quote name='coztego']Wiadomo, że sików się nie sprząta :evil_lol: Ale po prostu trzeba dbać o to, żeby nasze psy nie przeszkadzały innym ludziom. Z tego powodu nie wysikuję mojej suki na placu zabaw, ani pod oknami... Idziemy parę metrów od domu, na trawnik mało uczęszczany i dopiero tam sucz sika.
Pewnie nie ma na to przepisów, ale wiem, że lokatorom z parteru przeszkadza sikanie pod oknami, i nawet im się nie dziwię :cool1:[/quote]
Generalnie to i ja ze swoim psem pod oknami nie spaceruje, ale poleciał sobie pod blok suczki z cieczką, to ja za nim, i juz go miałam zabierac, kiedy to babsko sie zaczelo drzec...wiec troche postałam zeby się z nią podroczyc...

Teraz emocje opadły..ale w pierwszej chwili miałam ochote isc po znajomą z cane corso...i pokazac tej kobiecie co to znaczy siku...(bo moj pies wysika moze przez caly spacer 100 ml:evil_lol:, a taka sucz CC z 1 litr:lol:)

Link to comment
Share on other sites

A jezeli nie ma śmietników na Qpy, to w co mam je wrzucać? :roll: do normalnego śmietnika? Już wyobrazam sobie babki biegające za mną, że będzie śmierdziało ze śmeitnika :roll: (oj znam takie 'dziwne' osoby, a na trawie to nie smierdzą?). Sunia musi się załatwiać na podwórku (dom jednorodzinny), bo obok mnie mieszkają sami nauczyciele po emeryturze, troche sfiksowani o__o . Na łąki nie wyjde, bo tam ASTopodobne są, ostatnio moja psina była przez takiego gryziona i ledwo uszła z życiem... tragednia mieszkać tu :/
Wokoło jedna łąka (zbiorowisko bezdomnych psów), reszta uliczki i ciężko wyjść zeby pies sie zalatwił, a jak bede sprzątała (jako jedyna w naszym miasteczku[!]) to będą od psiar i kuposprzątaczek mnie wysmiewać. Uwielbiam takich ludzi :cool1: . Wole zeby pies na dworzu się zalatwiał, co jakis czas posprzątam i nie musze sie wstydzić. Moze 'nowe' pokolenie bedzie inne...

Link to comment
Share on other sites

[quote name='MoniŚ']A jezeli nie ma śmietników na Qpy, to w co mam je wrzucać? :roll: do normalnego śmietnika? Już wyobrazam sobie babki biegające za mną, że będzie śmierdziało ze śmeitnika :roll: (oj znam takie 'dziwne' osoby, a na trawie to nie smierdzą?). [/QUOTE]

Ja cały czas wrzucam do zwykłych, bo koło mnie nie ma tych specjalnych i nigdy nikt mi nic nie powiedział.

Link to comment
Share on other sites

Tez sie staram zeby Borys nie sikał od razu po wyjściu z klatki, ale czasami to nie wykonalne zwłaszcza kiedy wyprowadzam jedną ręką jego na smyczy a drugą wózek - wtedy zawsze skorzysta z mojej chwili nieuwagi i podnosi łapsko :evil_lol:
Ale poza tym zawsze wytrzymuje az wyjdziemy na z osiedla na łąki takze nie jest zle - w razie wpadki zawsze mozna sprzątnąć :cool3:
Przed największym problemem stanęłam jak przez całą noc i pół dnia męczyła go kiedyś biegunka - lało sie z niego jak z kranu dosłownie.
Nad ranem "zalał" pół chodnika - makabra i jak cos takiego sprzątnąć dopiero? :roll:

Link to comment
Share on other sites

[quote name='coztego']Pewnie nie ma na to przepisów, ale wiem, że lokatorom z parteru przeszkadza sikanie pod oknami, i nawet im się nie dziwię :cool1:[/QUOTE]

Tak się składa że jestem lokatorem z parteru. Powiem więcej mam balkon prosto na trawnik gdzie każdy wychodzi z psiakiem i gdzie dzieci uwielbiają się bawić drąc się w niebogłosy. Nigdy nie poczułam żeby coś smierdziało. Jak dzieci zbyt mocno krzyczą to zamykam balkon. Wystarczy trochę tolerancji. A gdzie mają Ci ludzie iść z psami, wbrew pozorom jest mało trawników nie będących w bliskości okien lub placów zabaw.

Link to comment
Share on other sites

Gdyby w Zabrzu sprzatalo po pasach i po sobie (tak tak, takie koopy tez sie zdarzaja szczegolnie pod domitem w okolicach kibelka ) to bylo by miodzio. Rambo jak zauwazylam kiedy jest spuszczany szuka okazji do zjaedznia koopy .....

Ja po swoich piesach sprzatam moze nei od poczatku ich "posiadania" ale sparzatam ;) i tego oczekuje od innych.

A i wkurza mnie to , ze ludzie majacy psy i po nich nie sprzatajacy czepiaja sie ze inni po pupilkach (swoich naturalnie) nie sprzataja :mad:

Mialam sytuacje ze Rambo wypial sie kolo garazu mojego sasiada i uwalil koopona na trawniczku, ja odrazu reka do kieszeni po woreczek, a gosc podchodzi (szedl po autob) i sie drzec na mnie zaczyna , a ja do niego ze przeciez mam woreczek i ze Ja po swoim psie sprzatam, a on do mnie ze w takim razie przeprasza i zeby wiecej ludzi po psach sprzatalo.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='lizka']simbik to tylko pozazdrościć tak tolerancyjnej sąsiadki ;)[/QUOTE]

Mój blok to jest wogle ewenement :lol: . Wprowadziliśmy się tu 3 lata temu z naszym poprzednim psem dożycą Simbą. Bardzo się bałam, że w nowym miejscu będzie przeżywać samotność w domu. Co wywoła awantury sąsiadów. Po tygodniu okazało się że jest to blok pełen psiarzy, których pociechy hałasują na potęgę zbiegając na dół po schodach i nie tylko :evil_lol: . To samo dotyczy dzieci i młodzieży. Wiadomo, że wszystko w granicach rozsądku :lol: , ale ja jestem szczęśliwa że trafiłam na normalnych sąsiadów. Moja Opka psiak po przejściach, też na początku nie była cicha. Jednak nikt nigdy nie zwrócił mi uwagi.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='MoniŚ']A jezeli nie ma śmietników na Qpy, to w co mam je wrzucać? :roll: do normalnego śmietnika?[/QUOTE]
Tak, do normalnego śmietnika, ten temat był już dokładnie omówiony parę stron wcześniej. Wrzucam kupy do zwykłych śmietników i jeszcze nikt za mną nie biegał :razz: Najważniejsze, że prawo jest po Twojej stronie, na awanturującego się człowieka nie ma jak argumenty prawne ;)
[quote name='simbik']Wystarczy trochę tolerancji.[/QUOTE]
U mnie na parterze mieszkają najgorsze oszołomy, więc wolę sucz wysadzać w bezpiecznej odległości :evil_lol:

Link to comment
Share on other sites

Ja nie robię afer jak ktoś nie sprzątnie-wiadomo można nie wziąć woreczka,albo po prsotu tego nie robić (dużo takich ludzi) ale kiedy po raz kolejny piorę buty bo dog zostawił po sobie "malutki" prezencik to mnie krew zalewa, albo dobermanka z którą właścicielka w zimę wychodziła tylko przed klatkę! Ostatnio miałam głupią sytuację-śpieszyłam się na trening z Sambą i po drodze zrobiła koopę wiec ja wyjełam woreczek, wróciłam na przystanek i chciałam wrzucić z odległości do kosza-nie trafiłam i straciłam więcej czasu niż gdybym podeszła i wrzuciła normalnie (i prawie zabito mnie spojrzeniem za wrzucanie koopy do kosza). ;)

Link to comment
Share on other sites

Tak sie zastanawiam, to może lepiej psa uczyc sranka w domu do kuwety jak koty, no bo i tak trzeba to sprzatac.

A na wiasem mowiac, co z wlascicielami kotów? u mnie lata ich masa, sraja i szcają w piaskownicy i nic z tym nie zrobisz.

Link to comment
Share on other sites

A ja mam nową ciekawostkę w tej sprawie :p . W mojej okolicy specjalistycznych koszy jak na lekarstwo, jak już wcześniej pisałam. Idziemy z mężem, patrzymy a tu dwa nowe kosze i to zgadnijcie gdzie:razz: ? W obrębie ogrodzonego placu zabaw dla dzieci. Pomijam fakt, że nie mogę tam wejść, żeby co nieco wyrzucić, ale o tej porze roku fetorek w takim miejscu jest nie na miejscu :evil_lol: . Chyba jakiś dowcipniś je tam postawił.
Tymczasem dalej jestem wyrzutkiem na osiedlu i wszyscy na mnie podejrzanie patrzą:evil_lol: .

Link to comment
Share on other sites

  • 2 weeks later...

u mnie była taka akcja:

chodziłam na szkolenie. odbywało się na "placu trawy" z kilkoma małymi drzewkami który się nazywa park nadziei (bez-nadziei :cool3: ). prowadząca z góry zaznaczyła sprzątanie po psach. ale chodziło się tam jak po polu minowym. nie było gdzie nogi postawić. środek miasta a tam... powiem milej publiczna toaleta dla psów. a ten placyk jest przy mojej byłej szkole...

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...