Jump to content
Dogomania

Pechowy kaukaz Leo - znalazł szczęście. I dom!:D


_gos_

Recommended Posts

[quote name='jola_li']Wspaniale, że Leoś ma już za sobą podróż, a przed sobą (oby!) spokojne życie.
Wspaniale, że trafił na TAKICH LUDZI!


Przepraszam, ktoś podawał adres, na który można przysłać zdjęcia z bazarkowymi fantami - nie mogę znaleźć tego postu, poproszę raz jeszcze.[/QUOTE]

W pierwszym poscie na dole;)

Link to comment
Share on other sites

  • Replies 865
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

Minął najbardziej emocjonujący dzień - podróż do nowego. Szkoda, że nie obyło się bez przygód i zadrapań...
Leoś przyzwyczaja się już do innego życia w hoteliku.

Ewelina, masz jakieś info z hoteliku, co u 'małego'? I jak Rafał?

A wszystkim przypominam, że nadal szukamy [B]deklaracji stałych [/B]dla Leosia. Choćby takich po 5 zł - ziarnko do ziarnka. Mamy nazbieraną bezpieczną sumę na początek, ale to, jak wiadomo, może szybko stopnieć...

Link to comment
Share on other sites

[quote name='_gos_']Ewelina, masz jakieś info z hoteliku, co u 'małego'? I jak Rafał?[/QUOTE]

Leo na razie ma zapewniony spokój. Przez najbliższe dni nie będzie wychodził z kojca, a za kilka dni spróbujemy ze spacerami. Nasz niedźwiedź pozwala Rafałowi wstawić miskę z jedzonkiem do kojca i nie atakuje.

W niedzielę pojadę zrobić więcej zdjęć, szczególnie, że w przyszłą sobotę idzie do druku artykuł o Leo w dodatku do kuriera porannego i potrzebujemy dobrych zdjęć.


[quote name='_gos_']A wszystkim przypominam, że nadal szukamy [B]deklaracji stałych [/B]dla Leosia. Choćby takich po 5 zł - ziarnko do ziarnka. Mamy nazbieraną bezpieczną sumę na początek, ale to, jak wiadomo, może szybko stopnieć...[/QUOTE]

Dokładnie! Te pieniądze, które są, bardzo szybko stopnieją. Opłaciłam hotelik do końca lutego + kupiłam tabletki na odrobaczenie. Jutro przekażę pieniądze za transport (600 zł). W przyszłym tygodniu trzeba będzie zapłacić za marzec (kolejne 450 zł) i opłacić weta, możliwe też, że kupić jakieś lekarstwa na Leosiowe oczęta (koszt na razie nieznany). Deklaracje i jednorazowe wpłaty bardzo mile widziane! (Nawet te najmniejsze).

Link to comment
Share on other sites

Niestety, Ewelinie nie uda się odwiedzić Leo:( Wizyta u Leosia została przełożona na któryś dzień w tygodniu. Pewnie sama napisze później. Ja tylko wrzucam na szybko info, bo pewnie jesteście tak samo spragnieni informacji jak ja.

Jeszcze odnośnie samego kudłacza. Hotelik mówi, że generalnie jest spokojny, ale zdarza mu się pokazywać zęby. Rafał był z nim na spacerze, Leo aktywnie protestuje (warczeniem i kłapaniem) na pomysł powrotu do kojca... Na razie wizyta weta z tych względów została przesunięta. Być może ta zmiana i niefortunny początek były dla niego zbyt stresogenne i stąd takie zachowania. Być może niedźwiedź uspokoi się, gdy poczuje, że nic mu już nie grozi. Toyota, mówiłaś że w schronie zachowywał się na początku tak samo - ile to trwało?

Cóż, nie jest może idealnie i różowo, ale nikt nie obiecywał, że będzie łatwo... Tylko ten pokazujący zęby olbrzym nie wie jeszcze, że my naprawdę zamierzamy mu pomów. I też potrafimy być uparci;-)

Edited by _gos_
Link to comment
Share on other sites

[quote name='_gos_']
Jeszcze odnośnie samego kudłacza. Hotelik mówi, że generalnie jest spokojny, ale zdarza mu się pokazywać zęby. Rafał był z nim na spacerze, Leo aktywnie protestuje (warczeniem i kłapaniem) na pomysł powrotu do kojca... Na razie wizyta weta z tych względów została przesunięta. Być może ta zmiana i niefortunny początek były dla niego zbyt stresogenne i stąd takie zachowania. Być może niedźwiedź uspokoi się, gdy poczuje, że nic mu już nie grozi. Toyota, mówiłaś że w schronie zachowywał się na początku tak samo - ile to trwało?

[/QUOTE]


W schronie oczywiście nikt nie wychodzi z psami na spacery. Leo warczał na początku przy karmienu i sprzątaniu. Trudno będzie ustalić ile czasu to trwało, tak tydzień - dwa. Jak się zaaklimatyzował, to już nigdy mu się to nie zdarzyło, a dwukrotnie zmieniał miejsce zakwaterowania i raz był wyciągany na zdjęcia. Był szczepiony i czipowany, prowadzony do klatki w samochodzie i wszystkiemu poddawał sie ze stoickim spokojem.

Zaglądałam do jego klatki kilka razy i nigdy na mnie nie warknął, jednak nie próbowałam go dotykać.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Anula']A może Leo ma uraz do płci męskiej i dlatego tak reaguje.No nic trzeba poczekać,dobra karma,smaczki,częste zaglądanie do kudłacza powinny zmienić jego zachowanie.[/QUOTE]

No ja do płci męskiej raczej nie należę, a niestety zapoznałam się już z uzębieniem naszego Leo. Będziemy pracować z Leo. Wszystko wymaga czasu.

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...