Jump to content
Dogomania

Rudi-Portier, Pan na swoich włościach


asiamm

Recommended Posts

Myślę, że to byłoby w tej chwili najlepsze rozwiązanie...
Mi też jest głupio, bo kasę miałam na hotel wyłożyć, na wątku żadko się pojawiałam...
Trochę mnie pewne sprawy przerosły...
Ale słuchajcie, On ma szansę na dom i nie można jej przekreślać...
Teraz będzie w kojcu, ale będzie miał swoich i tylko swoich ludzi, będzie kochany...
A nikt nie wyklucza, że z czasem zamieszka w domu...

Link to comment
Share on other sites

  • Replies 516
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

[quote name='Olesia.b']Asiu, ja nie nalegam na to rozwiązanie. Jeśli tylko możesz przejąć obowiązki związane z Rudim (płacenie za hotel, odwiedzanie), to można nadal szukać mu innego domu.[/quote]

Olesiu nie mogę. W tę moją niemoc wchodzą zarówno czynniki osobiste, jak i konieczność jak najszybszego wyadoptowania 13 psów, z ktorych większośc to adopcje trudne. Zresztą płacenie za p-sa można załatwić poprzez AFN.
Poza tym, wybaczcie, ale fakt, że pomogłam w umieszczeniu Portierka w 'moim' hotelu nie implikuje nałożenia na mnie obowiązku przejęcia psa i decydowania o jego dalszych losach.
Prosiłaś o opinię. Ja swoją przedstawiłam. Poznałam Portiera osobiście, jest bardzo fajnym psiakiem, z zachowania wynika, że udomowionym, psem, który miał częsty kontakt z człowiekiem.
Ponawiam pytanie w zasadzie skierowane do Twojego TZta. Czy on by mógł porozmawiać z rodzicami odnośnie formy opieki nad psem??
Być może ja tu rozdzieram bezsensownie szaty, a w rzeczywistości okaże się, że pies będzie mógł mieszkać w domu... Niedopowiedzenia i brak informacji stwarzają błędne koło.
Ja ze swej strony mogę zaproponować pomoc w ogłaszaniu go w wyborczej, mogę powiesić plakaty, mogę od czasu do czasu, przy okazji wizyt w hotelu pocykać mu nowe foty, ale moje wizyty tam nie będą regularne.
Można by poprosić o pomoc Wandzię Szostek, która ma dobrą rękę do ogłaszania psów na forach innych niż allegro.
Ale być może to w ogóle nie będzie potrzebne, bo rodzice TZta chcą psa z racji chcenia (nie odpowiedziałaś na pytanie, czy ci ludzie chcieli przygarnąć psa czy jednak zostało to im poniekąd narzucone).
I jeszcze uważam, że podjęciem ostatecznej decyzji powinnaś podzielić się z Pixie. Moim zdaniem, P. powinna móc wyrazić swoje zdanie na ten temat.

Link to comment
Share on other sites

Portierek oprócz allegro jest wystawiony w wielu portalach. I póki co - nic.
Jeśli rodzice TZ-a Olesi rzeczywiście chca tego psa, zgadzają się na niegi i są przekonani, a wierzę, że inaczej Olesia by takiej propozycji nie robiła, to chyba trzeba jak najszybciej podjąć decyzję.
Sobota blisko - psów w hotelikach sporo.Jak choć jeden ma szansę na dom - to trzeba chyba wykorzystać.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='supergoga']Portierek oprócz allegro jest wystawiony w wielu portalach. I póki co - nic.
Jeśli rodzice TZ-a Olesi rzeczywiście chca tego psa, zgadzają się na niegi i są przekonani, a wierzę, że inaczej Olesia by takiej propozycji nie robiła, to chyba trzeba jak najszybciej podjąć decyzję.
Sobota blisko - psów w hotelikach sporo.Jak choć jeden ma szansę na dom - to trzeba chyba wykorzystać.[/quote]

A jakie namiary są podawane w ogłoszeniach? Tel. Olesi, który prawie cały czas jest wyłączony?
Ciotka, ale nie możemy wypychać z hotelu psa, bo inny czeka w kolejce.
Zresztą ten hotel jakiś czas temu sparzył się na dogomanii i trochę niechętnie podchodzi do przyjmowania dogomaniackich psów. No, być może zmieni zdanie jak wyadoptuję wszystkie nasze psy :cool3: i wiatr będzie hulać po pokojach.
Ciotka, przy okazji, co z moją świeczką, bo wczoraj prąd mi wyłączyli :cool1:

Link to comment
Share on other sites

A adres do wysyłki mam:shake: . Nie mam. Ja wczoraj miałam jazdy oczywiście psie, tak, że myślę, iż nic się nie zmieniło. Zaraz wszystko poukładam i powysyłam wieści i prosze o adresy.

Co do wypychania z hotelu to ja rozumiem i wiem. TYlko wiem też, że czasem z płatnościami bywa róznie.
Co do kontaktu - to fakt, chyba Olesi telefon.
To ja mogę pozmieniać zaraz - tylko ludziska, jaki kontakt mam podawac, bo zdurniałam do reszty??? :oops:

Link to comment
Share on other sites

[quote name='supergoga']A adres do wysyłki mam:shake: . Nie mam. Ja wczoraj miałam jazdy oczywiście psie, tak, że myślę, iż nic się nie zmieniło. Zaraz wszystko poukładam i powysyłam wieści i prosze o adresy.

Co do wypychania z hotelu to ja rozumiem i wiem. TYlko wiem też, że czasem z płatnościami bywa róznie.
Co do kontaktu - to fakt, chyba Olesi telefon.
To ja mogę pozmieniać zaraz - tylko ludziska, jaki kontakt mam podawac, bo zdurniałam do reszty??? :oops:[/quote]

Nie masz gdzieś zachowanego? Wysyłałaś mi kiedyś kubki ręcznie malowane, które nie mogły się zmywać w zmywarze, ale zapewniam Cię (przekaż pani artystce :cool3: ), że kubki są myte i nic nie schodzi :eviltong:

No właśnie. Ja byłam tak zdesperowana, że w ostatniej wyborczej podałam swój tel.
Może też swój podawaj :shake:
Cóż, Portierek, jest beztelefonowy... Może Pixie udzieli swojego numeru :niewiem:

Link to comment
Share on other sites

Olesiu, wierzę że naprawdę chcesz dla tego psa jak najlepiej, ale chcielibyśmy być pewni na 10000% , że to jest akurat ten wymarzony wyśniony dom.
Czy w takim razie rodzice Twojego chłopaka zgodziliby się na rozmowę przedadopcyjną z dogomaniakiem z okolic Kołobrzegu. Ja rozumiem, że Tobie jest trudno pytać się bądź co bądź obcych ludzi o to, jak oni widzą psa. Osobie z zerwnątrz zapewne będzie łatwiej.
Ty, co jest zrozumiałe, masz odczucia subiektywne. Ktoś inny, niezaangażowany emocjonalnie, będzie mógł spojrzeć na to wszystko realnie.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='kacha_wawa']
Ale słuchajcie, On ma szansę na dom i nie można jej przekreślać...
Teraz będzie w kojcu, ale będzie miał swoich i tylko swoich ludzi, będzie kochany...
A nikt nie wyklucza, że z czasem zamieszka w domu...[/quote]

Ależ nikt nie przekreśla tej szansy!
A skąd wiesz, że ci ludzi chcą tego psa?
Nikt też nie wyklucza, że może być odwrotnie...

Link to comment
Share on other sites

[FONT=Times New Roman][SIZE=3]Mogę Was zapewnić że Rudi będzie miał dobrze. Co do wchodzenia do domu nie mogę Ci tego zagwarantować, nie jest powiedziane że pies będzie miał kategoryczny zakaz wstępu. Moi rodzice mieli już psy, jeden był w domu drugi na dworze. Będzie miał ciepłą budę i dużą zagrodę, jeżeli chodzi o weterynarza nie będzie problemu, żeby go zawieść do Kołobrzegu. W zagrodzie będzie przebywał, gdy nie będzie nikogo w domu. Ojciec 95% czasu przebywa w domu i pracuje na zewnątrz- czyli Rudi będzie wypuszczony z zagrody. Piesio będzie miał 6,5 ha do biegania. [FONT=Times New Roman]Spacery, długi - zapewnione klilka razy w tygodni. [/FONT][/SIZE]
[FONT=Times New Roman][FONT=Times New Roman][SIZE=3]Rudi nie jest do nich wpychany na siłę – chcą mieć psa [/SIZE][/FONT][/FONT]
[IMG]http://images21.fotosik.pl/62/3eec2538d8cf8fedmed.jpg[/IMG][/FONT]

Link to comment
Share on other sites

Powiem szczerze, że teraz ja zaczynam wątpić w sens tej adopcji. Chciałam dla Rudiego jak najlepiej, ale to chyba był zły pomysł. Od kilku dni przekonuję na tym forum, że nie chcę psa oddać w złe ręce, że to tylko opcja, bo ja nie mogę już się nim opiekować. Z drugiej strony nikt nie chce podjąć się opieki nad Rudim. Widać lepiej, żeby zasilił liczne na dogo grono zapomnianych psów hotelikowych.

Asiu, na kontrolę to ja się nie zgodzę. Wybacz, ale nie pozwolę, żeby ktoś obcy nawiedzał dom, który dobrze znam i przekonywał ludzi, którzy są niemal moją rodziną, że miejsce psa jest na kanapie. Przykro mi, jeśli nie wierzysz w rzetelność moich opinii (i mojego Tza). Szkoda, że nie pomyślałaś, że pies nie będzie oddany w obce ręce, będę w stałym kontakcie z domem i jeśli (odpukać) coś byłoby nie tak, będziemy z Tzem interweniować. Znam na dogo masę domów, nad którymi były ochy i achy, ludzie aż piszczeli do pieska, który miał mieć królewskie warunki. I kończyło się przy pierwszym sioo na dywan, albo gdy piesek szczekał – zwierzę było oddawane, a taki fajny domek...

I jeszcze jedno: Asiu piszesz, że Ty tylko załatwiłaś hotelik. A ja tylko miałam psa przetrzymać przez góra trzy dni. Skończyło się na tym, że zawiozłam go do hotelu, pilnuję płatności, dzwonię, dowożę karmę i gryzaki. W którym momencie przejmuje się pełną odpowiedzialność za psa? Chyba ten moment przegapiłam. I nie wiem po co mam dzwonić do Pixie?

Nie bierz proszę tego do siebie, jest mi po prostu bardzo ciężko, bo poczułam się, jakbym rzeczywiście chciała pozbyć się Rudiego….

Link to comment
Share on other sites

Olesiu spokojnie. Bardzo dobrze, że na forum pojawił się Twój TZ. Przynajmniej już coś więcej wiadomo. Może nie będzie potrzeby budowy kojca, bo Portier od razu zamieszka w domu.
Ja mam tylko jeszcze dwa pytania.
Jak psiak będzie w zagrodzie czy jest/będzie tam choć wiata, żeby schował się przed deszczem, słoncem.
Czy będą jakieś informacje o psie na forum?

No i jeszcze jedno. W razie gdyby coś było nie tak chciałabym, żebyście dali znać na wąku. Wtedy będziemy szukać dalej.

Link to comment
Share on other sites

Rozumiem pytania, ale przecież wszyscy widzimy, że Olesia pokochała tego psa i jesteśmy pewni, że tak zaangażowana osoba nie pozwoliłaby go skrzywdzić. I na pewno będzie nas informować, co u niego słychać!
A kiedy przejmuje się odpowiedzialność?...
Nie wiem, ale znacie ten cytat: "Jesteś na zawsze odpowiedzialny za to, co oswoiłeś..."?

Link to comment
Share on other sites

Olesiu, niewiele miałam wspólnego z cała akcją psiaka (imię mi jakoś nie przechodzi przez... palce) oprócz wstawienia jego pierwszych fotek.
Ale nie zniechęcaj się. Wiem, że po tym, co tu było wypisywane, można, ale sama wiesz, że wszystkim chodzi wyłącznie o dobro psiaka. I im, i Tobie, Tobie przede wszystkim, przynajmniej tak mi się wydaje.
Zbierz "do kupy" wszystkie za i przeciw i podejmijcie wspólnie słuszną decyzję.

Link to comment
Share on other sites

Olesia - jestem całym sercem z Tobą. Masz swoje zdanie, nie boisz się go wypowiedzieć tu na forum, jesteś stanowcza, pokochałaś tego psa, czujesz się w jakimś sensie za niego odpowiedzialna, a przede wszystkim robiłaś i nadal robisz coś dla niego - i to wszystko sprawia, że pod Twoimi działaniami i decyzjami odnośnie psiaka - podpisuję się wszystkim czym mogę.

Przewidziałaś nawet to, że jak będzie coś nie tak - to będziecie interweniować. Nie można wszystkiego do końca wiedzieć ale wierzę i chcę żeby było dobrze.

Jestem całym sercem z Tobą i z tym pięknym psiakiem. Będzie dobrze.

Link to comment
Share on other sites

Dziękuję Zosiu za wsparcie. Twoje słowa i opinia dużo dla mnie znaczą.

Z Portierkowych wieści: psiak zwiedził już swoją posiadłość, jego nowy Pan poszedł z nim na spacer. Jest przegrzeczny: w samochodzie tylko początkowo się wiercił, ale potem okazało się, że to przez wędzone uszy, które były w bagażniku- chciał się do nich dostać.
Mój Tz robi mu zagrodę i budę. Mam pytanie: czym powinno się ją wyłożyć? Rudi od mojego kota dostał piękny polarowy kocyk :loveu:

Link to comment
Share on other sites

Oj, oby się wszystko udało, on tak potrzebuje domu i ludzi...

A czym budę wyłożyć? Ja nie wiem dokładnie, ale może reszta coś podpowie...
Podobno na spód słomą, jako izolacją od wilgoci i chłodu, na wierzch koce czy coś takiego pewnie. No i ocieplić, jakiś styropian może? Aha, i powinna mieć podwójny dach, jak już porządną budujecie, żeby w lecie się w środku nie nagrzewało za bardzo.

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...