Jump to content
Dogomania

asiuniap

Members
  • Posts

    2191
  • Joined

  • Last visited

Converted

  • Location
    Warszawa

Recent Profile Visitors

The recent visitors block is disabled and is not being shown to other users.

asiuniap's Achievements

Newbie

Newbie (1/14)

10

Reputation

  1. Asiuniap, Liska od 09.09.2017 roku nie żyje, odeszła na serce; próbowałam się z Tobą skontaktować, ale nie mam Twojego nr tel.

  2. [quote name='mala_czarna']To żebym na głowie stanęła, a pies do Was nie trafi. Po moim trupie. Jak już wspominałam wcześniej, jestem gotowa zapłacić za jego szczepienia. W tej chwili zaszczepiony być nie może, ze względu na odrobaczanie. A Wy przecież macie tyle tych psich nieszczęść, że tylko wam przysługę wyświadczę. Będzie miejsce na kolejnego bezdomniaka.[/QUOTE] Świetnie. Psów bezdomnych ci u nas pod dostatkiem. Oby nie trafił na Paluch, bo takie były zamierzenia Katarzyny. A teoretyczek na dogo jest jak mrówków, niestety :shake:
  3. [quote name='mala_czarna']Już się kasa znalazła na szczepienia. Psi Anioł nie miał, ale teraz już ma! :evil_lol::evil_lol:[/QUOTE] Ma. Dostał jakąś tam darowiznę :) :)
  4. [quote name='mala_czarna']Nie kołuj teraz, bo to żenujące. Widziałam wpisy na FB. Psi Anioł pisał, że nie weźmie psa bez szczepień, z uwagi na zagrożenie parwo. Jak rozumiem, liczycie na to, że znaleziony przez kogoś bezdomny pies chodzi z aktualną książeczką szczepień. Temat i tak jest już zamknięty; pies póki co zostaje u Kasi. Dzisiaj była z nim u weta. Zdaje się, że u niej będzie miał lepiej. A moda trzeba poprosić o zamknięcie wątku. Przykre tylko, że Kaśka (którą notabene miałam okazję widzieć jeden, jedyny raz w życiu) jest straszona kontrolą TOZ-u (zupełnie od czapy zresztą). To tyle.[/QUOTE] Nie odwracaj kota ogonem. Wiesz co to jest parwo? Przeżyłaś takie coś w schronisku widząc jak zwierzaki padają jak muchy? Ratowałaś je nieśpiąc kilka dób, opiekując się nimi? Płaciłaś rachunek za leczenie psów chorych na parwo? Może w tym czasie popijałaś małą czarną? Na koniec. Wiesz ile powinna trwać kwarantanna po epidemii parwo? Już? Dowiedziałaś się?
  5. [quote name='mala_czarna']Ale czmu teraz takie zainteresowanie ze strony Psiego Azylu?????? Kasia wielokrotnie prosiła, pisała, i zero odzewu. Więc niech sobie teraz Psi Anioł łaskawie da spokój. A jak Kasia nie będzie miała pieniędzy za weta, to ja wspaniałomyslnie za to zapłacę. Wolno mi? Wolno.[/QUOTE] Napierw poczytaj, potem pisz. Psi Anioł interesował się psem cały czas. Wczoraj zwolniło się miejsce dla małego psa, więc zostało zaproponowane przyjęcie tego malucha, zważając na jeszcze inne okoliczności. JASNE?
  6. [quote name='Murka'] Nie wiem co robić... Jeśli faktycznie Maja uciekła to szkoda by było, żeby nie wróciła do swojego domu. My możemy ją gdzieś upchnąć u siebie, ale potrzebowaliśmy przynajmniej wsparcia na karmę, bo nie damy z kolejnym bezpłatnym tymczasem. Ale znów nie wyobrażam sobie kolejnej adopcji suni, ona już tyle przeszła :( Poza tym kto weźmie takiego psa, mało jest dorbych domków dla lękliwych psów. Ale znów jeśli historia z budą jest prawdziwa to kicha... Nie wiem naprawdę, mam mętlik w głowie. Może dać sunię do babki i podpisać umowę, że gdyby coś to sunia ma do nas wrócić... nie wiem.[/QUOTE] [QUOTE=Tanitka;] Nie wiem też co robić, czy Maja powinna tam wrócić? Jak zdobyć pewność, ze opowieść o oddaniu do budy to nieprawda ? .[/QUOTE] Azyl ma duże doświadczenie w wyadoptowywaniu zwierząt tzw trudnych. Sunia znajduje się w azylu w boksie z inną suką i psem. Ona nimi rządzi, choć jest najmłodsza stażem. Czuje się u nas dobrze. Ma bardzo dobry kontakt z naszą Agnieszką. Od razu obie (sunia i Agnieszka) poczuły do siebie miętę. Zapewne nie uważacie, że kolejna zmiana miejsca pobytu suni jest dobra dla jej zdrowia psychicznego... najpierw schronisko, potem hotel, potem trauma u peudoopiekunki, teraz nasz azyl, a za chwilę znów hotel i przyzwyczajane się do kolejnej współlokatorki? ja na miejscu suni chyba bym zwariowała. Zastanówcie się, czy nie byłoby lepiej dać jej na razie spokój... Niech zostanie u nas, a przyszły dom zostanie dobrze prześwietlony i monitorowany poadopcyjnie. W Warszawie są, moim zdaniem, większe szanse na znalezienie odpowiedniego domu z uwagi na większe skupisko ludzi i większe możliwości monitoringu poadopcyjnego. Zapewne nasze schronisko jest biedne, niewiele u nas ładnych bud, natomiast empatii do zwierząt i miłości nam też nie brakuje.
  7. [quote name='tanitka']Murka, to nie gra. Ani Azyl, ani Paluch nie przyjmuje psów "od właścicieli", wręcz przeciwnie ludzie udają, że to nie ich pies, że go znaleźli.[/QUOTE] Jeśli chodzi o azyl, to nie jest prawda.
  8. Fundacja umieszcza zwierzęta na swojej stronie, tylko dzieje się tak, że zwierząt przybywa mnóstwo, do obsługi strony jest jedna osoba, i nie zawsze jest tak, że w dniu kiedy przyjeżdża zwierzę, od razu pojawia się info o nowym zwierzaku.
  9. Może mi ktoś wyjaśnić gdzie w końcu sunia ma trafić? Do domu tymczasowego do pani z dzieckiem, gdzie będzie biegać swobodnie po terenie czy do hotelu Murki?
  10. [quote name='wisela1']No i się wydało.... Pisałam ze do "stołówki" przychodzi między innymi czarne kocisko które wygląda niezdrowo... Obstawiałam robaki. Wczoraj jak wyniosłam nikt nie czekał.... trochę sie zaniepokoiłam. Byłam bez Rexika. Zostawiłam jedzonko i wróciłam po Ksieciunia. Akurat zachciało sie Synusiowi iśc przy kociej jadłodajni. A tam dwa młodziaki i to kocio "niezdrowe". Skrada sie przerażone, najeżone... O co biega? zachodzę w głowę. I wtedy zobaczyłam ze w pobliżu jakoś tak nienaturalnie rusza sie wysoka trawka. Zapuściłam żurawia... Już wiecie, prawda? To czarne to kocina po porodzie, a w trawie trójka kocich dzieciątek. Mama przyprowadziła na stołówke....... Ile jest wszystkich razem? Nie wiem. Już straciłam rachubę. Wynoszę jedzonka 2x tyl co na początku i wiecej nie będzie... Kto pierwszy ten lepszy... Jest tu wprawdzi taka jedna zwierzolubna Pani ale Ona mówi ze dokarmia TYLKO zimą. Póki pogoda jako taka niech sobie radzą... Czy któraś z zaglądających tu Cioć rozgląda sie może za człowiekiem dla mojego młodego rezydenta? To NAPRAWDĘ fajny kociak. Proludzki, miziak, ogromny przytulak i wcale nie taki psotny jak wiekszośc kocich młodzieńców. Kociątko nadal nie ma imienia.....[/QUOTE] Elu weźmiemy kociaka, tylko zeby ktoś przywiózł do Wawy.
  11. [quote name='siekowa']To chyba rzeczywiście jest jakieś nieporozumienie. Po przeczytaniu tej odpowiedzi też się mocno zdziwiłam, pierwszy raz widzę aby osoba z fundacji odpowiadała w taki sposób. Ta osoba jest związana bardziej z fundacją niż z azylem QUOTE] Siekowa, mam nadzieję, że to co napisałaś, a ja zacytowałam jak wyżej, to jest dość spore nieporozumienie.
  12. [quote name='olciamiel']Otrzymałam maila od fundacji, w którym zaproponowano mi abym pomogła w ogłaszaniu Rudzika. Napisałam do nich, że chcę go do siebie wziąć, tylko mam problem z finansami na przewiezienie go do mnie. I to właśnie jest ich odpowiedź: A może mogłaby Pani pomóc nam w oglłaszaniu Rudzika? :) Pozdrawiam Fundacja Azylu pod Psim Aniołem tel. 0 509 117 723 [URL="http://www.psianiol.org.pl/"]www.psianiol.org.pl[/URL] A przecież tu nie chodzi o to, żeby go ciągle tylko ogłaszać. Chcę go do siebie zabrać, przeszkodą są tylko finanse na transport. Ten pies bardzo potrzebuje domu i ludzkiej przyjaźni, w schronisku czeka go samotna śmierć. Ktoś tu chyba nie zrozumiał o co mi chodziło.[/QUOTE] Tak. Nie zrozumiałam. Na adres biura przyszedł taki oto mail: Witam. Z wielką ochotą wzięłabym Rudzika do siebie. Niestety mieszkam bardzo daleko od Warszawy i nie mam możliwości przyjazdu aby go do siebie zabrać. Przeszkody finansowe, to problem nie do pokonania. Stać mnie na utrzymanie Rudzika ale nie mogę go do siebie przywieźć gdyż jest to zbyt duży koszt. Bardzo żałuję, bo jest to psiaczek zasługujący na miłość. 1. Nie wiedziałam, że trwają jakieś 'ruchy' wokół Rudzika (właśnie wróciłam z urlopu). 2. W ww mailu są zawarte IMO sprzeczne infa. Panią stać na utrzymanie, ale nie stać na przewiezienie... Nie napisano wyraźnie, żebyśmy go przywieźli. 3. Otrzymujemy dużo maili, w k-rych ludzie dziękują za naszą działalność, wspierają duchowo i ten list właśnie wydał mi się w tym duchu, dlatego poprosiłam o ogłaszanie. Prosiłabym o cytowanie moich maili bez podawania moich danych osobowych :razz: Tel. można podawać.
  13. [quote name='Ellig']i dlatego prosimy o rzetelne rozliczenie sie i skany faktur i rachunkow dotyczacych Stefana na 1 stronie, jak wiiadomo moja wplata dla Stefana znalazla sie po kilku upomnieniach...[/QUOTE] Szanowna Ellig. Nie mam pojęcia ile było upomnień ws Twojej wpłaty, natomiast wiem, że po JEDNYM telefonie od (chyba Kociabandy) do mnie, tego samego dnia potwierdziłam, że wpłata jest na koncie. Fundacja nie przejęła dla siebie ani grosza z pieniędzy wpłacanych na Stefana, a nawet dołożyła. Cieszę się, że rozliczenie już zgadza się po obu stronach. Pod swoją opieką mamy więcej takich Stefanków, chcąc pomóc osobom fizycznym, opiekującym się porzuconymi zwierzętami musimy dodatkowo angażować się w ich rozliczenia, stąd mozliwe były opóźnienia w prezentacji rozliczeń. Więcej cierpliwości i zaufania.
×
×
  • Create New...