badmasi Posted July 7, 2009 Posted July 7, 2009 evl-bo cyrk to cyrk....przyuczanie dzikich zwierząt do wykonywania sztuczek sprzecznych z ich naturą to dla mnie wogóle głupota (wyjątkiem są delfiny, które rzeczywiście kochają pracę z człowiekiem i to dzięki ich treserom mamy kliker) Moja znajoma pracowała z gepardami w parku narodowym RPA, to zupełnie inna bajka i fantastyczne doświadczenie, trudno to nazwać szkoleniem, była to raczej opieka i nauka współistnienia na pewnych kocio ludzkich zasadach. Zawsze zazdrościłam jej tej przygody. Co do odwróconych kolców latających wokół psiej głowy, to miałam okazję (a raczej konieczność) ostatnio "przywitać się" z egzemplarzem wystrojonym w taką "ozdobę"-nie polecam
moon_light Posted July 7, 2009 Posted July 7, 2009 [quote name='Fauka']Ostatnio miałam taki przypadek: Wsiadam do trawaju z psem bo jechaliśmy nad wodę, Lary jest spokojny i usłuchany więc grzecznie stanął w tramwaju (niestety zajmuje trochę miejsca) i czekal aż znajdę bilety, nagle słyszę "Pani zabierze tego psa!" podnoszę głowę, mój pies spokojnie stoi i patrzy się na mnie a babsko z jakimś swoim retlerkiem się szarpie (mój pies nie zauważył nawet) szybko podnosi tego psa za obrożę, omal go nie dusząc a jej pies w jazgot na cały tramwaj, reakcji z mojej strony nie było, popatrzylam na nią jedynie jak na idiotkę, skasowałam bilet i poszłam na koniec tramwaju. Najlepiej zignorować takich ludzi.[/quote] Nie ma sensu wchodzić w dyskusje, bo przez jazgot małego psa się swoim głosem nie przebijesz :)...ja juz nie próbuje.
daglo Posted July 7, 2009 Posted July 7, 2009 z moich odswiadczen wynika ze nie ma co wogule gadac z chamskimi psiazami, jesli to tylko mozliwe odwracam sie na piecie i ide dalej. Nie dyskutuje bo mozna sobie tylko krwi napsuc a czesto nic nie dociera.
AngelsDream Posted July 8, 2009 Posted July 8, 2009 Po osiedlu biega sobie burek. Niewiele mniejszy od Baaja. Zwykle samopas biegał w nocy, ale ostatnio zaczął też w dzień. Baaj w kagańcu, Celar bez - spięte razem na dwójniku. Chwała, że dopięłam sobie dobry uchwyt. Pies oczywiście postanowił podejść. Na moje trzy okrzyki Fe! Nie zareagował, a bardziej nie chciałam się drzeć, żeby nie nakręcić własnych psów. W końcu szurnął do Baaja. Ten wyskoczył, pociągnął Celara i mnie. Pies odfrunął - chyba dostał w łeb z kagańca, ale Baaj wyraźnie nakręcił się na zabawę. Celar przestrasozny, ja wkurzona. Mam otarcie na ręce od własnej smyczy, ale jak powiedziałam Fe! Stój! Posłuchał i już za psem iść nie chciał. Celar dostał napadu duszności, a ja zrobiłam jedyną słuszną rzecz - zadzwoniłam po SM. Jeśli spotkam go chociaż raz znowu luzem i samopas - osobiście odwiozę go do schroniska, bo pies ma obrożę i mniemam, że jakiegoś właściciela również, chyba że psy bezdomne ostatnimi czasy odżywiają się lepiej od tych, co mają normalnych właścicieli.
susurrement Posted July 8, 2009 Posted July 8, 2009 ludzie mnie po prostu doprowadzają do szału. już myślałam, że nic mnie nie zaskoczy.. stoję na przystanku z przyjaciółką i psem. widzę, że z wyciągniętą ręką podchodzi do nas starsza pani.. więc przyciągam do siebie Nelę i odsuwam się od babki. a ona krzyczy: "ale ja się nie boję! chcę tylko pogłaskać!!" ja bez słowa odsuwam się dalej.. moja przyjaciółka widząc jaka jestem wściekła mówi do babki, że ona gryzie. a co babka na to? "mnie nie ugryzie, ja też mam psy" :crazyeye: chyba przestanę być miła dla ludzi, naprawdę. jak byśmy powiedziały, że morduje ludzi to też by przyszła bo chce pogłaskać?!
an1a Posted July 8, 2009 Posted July 8, 2009 [quote name='susurrement'] ja bez słowa odsuwam się dalej.. moja przyjaciółka widząc jaka jestem wściekła mówi do babki, że ona gryzie. a co babka na to? "mnie nie ugryzie, ja też mam psy" :crazyeye:[/quote] Ludzie są zawsze mądrzejsi :evil_lol: Dlatego ja już mówię, że nie chronię ludzi przed swoim agresywnym psem, tylko psa przed głupimi ludźmi :diabloti:
AngelsDream Posted July 8, 2009 Posted July 8, 2009 Mnie serio poraża, jak można mieć psa i w mieście, w środku osiedla puszczać go samopas, bo musi się wybiegać. Tak trudno pomyśleć, że są na tym osiedlu inne psy, samochody i ludzie? A potem dziwota, że pies wraca z przetrąconymi żebrami, urwanym uchem albo i nie wraca...
NatiiMar Posted July 8, 2009 Posted July 8, 2009 nycea,bo grunt to cierpliwość. Pozytywnie szkoląc musisz jej miec ogromne pokłady. Jesli jej komus brakuje,to szybko rezygnuje i ucieka sie do przemocy...no cóż... Co do Anglii nikt nie mówił o schroniskach,bo tam faktycznie sie usypia i jest to w wileu wypadkach najlepsze wyjście. Gdyby u nas sie to stosowało, przepełnienie byłoby mniejsze,a w schronach nie dochodziłoby do różnych przykrych sytuacji. Evl,podałam przykłady szkolenia pozytywnego i negatywnego. Efekty tego drugiego obserwujemy w cyrkach jak sama zauwazyłaś. Efekty tego pierwszego widać na przykładzie delfinów i na szczęście wielu zwierzat poza granicami kraju pełnego absurdów,czyli Polski.
zWiErZaKoMaNkA Posted July 8, 2009 Posted July 8, 2009 [quote name='AngelsDream']Mnie serio poraża, jak można mieć psa i w mieście, w środku osiedla puszczać go samopas, bo musi się wybiegać. Tak trudno pomyśleć, że są na tym osiedlu inne psy, samochody i ludzie? A potem dziwota, że pies wraca z przetrąconymi żebrami, urwanym uchem albo i nie wraca...[/quote] [B]AngelsDream [/B]masz racje. Ale przecież poco tyłek ruszyć z fotela i wyjść z psem co jakiś czas nawet na ten 20 minutowy spacerek. To przyjemność,ale dla niektórych to udręka. A przecież wiedzą,na co się pisali biorąc psa do bloku :/ [quote]Dlatego ja już mówię, że nie chronię ludzi przed swoim agresywnym psem, tylko psa przed głupimi ludźmi :diabloti:[/quote] Mądrze napisane ;]
evel Posted July 8, 2009 Posted July 8, 2009 [quote name='NatiiMar']Evl,podałam przykłady szkolenia pozytywnego i negatywnego. Efekty tego drugiego obserwujemy w cyrkach jak sama zauwazyłaś. Efekty tego pierwszego widać na przykładzie delfinów i na szczęście wielu zwierzat poza granicami kraju pełnego absurdów,czyli Polski.[/quote] to akurat była Francja, Belgia ale parę lat temu... mam nadzieję, że coś się zmieniło. w ogóle dla mnie cyrk z dzikimi zwierzętami to porażka :shake: ale nie wyobrażam sobie przymuszania do czegokolwiek delfinów...
filodendron Posted July 8, 2009 Posted July 8, 2009 [quote name='evl']ale nie wyobrażam sobie przymuszania do czegokolwiek delfinów...[/quote] Nie da się - i podobno właśnie dlatego i właśnie od delfinów wzięło swe początki szkolenie klikerowe :)
OlaandSolo Posted July 8, 2009 Posted July 8, 2009 [quote name='zWiErZaKoMaNkA']Nie wyobrażam sobie tego,jak na oczach dzieci te króliczki by nie dały rady uciec lub nie zostały złapane. 2 razy na dzień z takimi psami i to jeszcze przed blok? Ahh, ci "właściciele" psów ^^[/quote] no gdyby nie zaplątały się smyczą i nie przewróciły chłopca to oj... ale sprawa nie stanęła na gadaniu:multi:, chyba tej babce psy zabrali szkoda tylko, że zawsze cierpią na tym zwierzaki:angryy::angryy::angryy: niestety ZNOWU KWESTIA WYCHOWANIA:oops:
NatiiMar Posted July 8, 2009 Posted July 8, 2009 [quote name='OlaandSolo'] szkoda tylko, że zawsze cierpią na tym zwierzaki:angryy::angryy::angryy: niestety [/quote] Jak zwykle...niestety... Delfina nie da się przymusić do niczego,bo po prostu sobie odpłynie,zapamięta do końca życia kto go chciał urządzić tak, a nie inaczej i będzie szukał ucieczki o człowieka. Pies takiej mozliwości nie ma,dlatego tak czesto wykorzystuje się te złe metody wychowawcze. Mądrym podsumowaniem będzie użycie tytułu równie mądrej książki "Najpierw wytresuj kurczaka". Wnioski ze zdania wyciągnijcie sami... Pozdrawiam.
OlaandSolo Posted July 8, 2009 Posted July 8, 2009 [quote name='NatiiMar']Jak zwykle...niestety... Delfina nie da się przymusić do niczego,bo po prostu sobie odpłynie,zapamięta do końca życia kto go chciał urządzić tak, a nie inaczej i będzie szukał ucieczki o człowieka. Pies takiej mozliwości nie ma,dlatego tak czesto wykorzystuje się te złe metody wychowawcze. Mądrym podsumowaniem będzie użycie tytułu równie mądrej książki "Najpierw wytresuj kurczaka". Wnioski ze zdania wyciągnijcie sami... Pozdrawiam.[/quote] naprawde bardzo mądre
Marteczka Posted July 8, 2009 Posted July 8, 2009 Mylisz się tu i to bardzo, to tak jak by słoń rażony prądem mógł by sobie tak poprostu uciec, uwież mi, że są także tortury dla delfinów.
NatiiMar Posted July 8, 2009 Posted July 8, 2009 [quote name='MarteczkaWawa']Mylisz się tu i to bardzo, to tak jak by słoń rażony prądem mógł by sobie tak poprostu uciec, uwież mi, że są także tortury dla delfinów.[/quote] Może i są,nie twierdzę że nie. Juz z resztą wczesniej o tym pisałam. Równie straszne są tortury dla psów,bo każde zmuszenie zwierzęcia do czegoś już jest torturą. A skoro słoń, czy lew potrafi się tak okrutnie zemscić na człowieku (patrz na filmiki-strona wcześniej),to pies też by mógł. Czasem się zdarza,ale często nie ma takiej możliwości...a szkoda.
zerduszko Posted July 8, 2009 Posted July 8, 2009 [quote name='NatiiMar']Może i są,nie twierdzę że nie. Juz z resztą wczesniej o tym pisałam. Równie straszne są tortury dla psów,bo każde zmuszenie zwierzęcia do czegoś już jest torturą. A skoro słoń, czy lew potrafi się tak okrutnie zemscić na człowieku (patrz na filmiki-strona wcześniej),to pies też by mógł. Czasem się zdarza,ale często nie ma takiej możliwości...a szkoda.[/quote] Czy Ty jesteś szkoleniowcem?? Chyba przeceniasz zwierzaki, one nie mszczą się, nie robią na złość itd. Zmuszaniem psa można tez nazwać kazanie mu na głodnego wykonywac nasze polecania :razz:
Marteczka Posted July 8, 2009 Posted July 8, 2009 [quote name='zerduszko']Czy Ty jesteś szkoleniowcem?? Chyba przeceniasz zwierzaki, one nie mszczą się, nie robią na złość itd. Zmuszaniem psa można tez nazwać kazanie mu na głodnego wykonywac nasze polecania :razz:[/quote] A ja jestem pewna, że taki słoń cyrkowy katowany przez całe swoje życie, do granic możliwośći, wydaje mi się, że dla niego przeważa się szalka, nie wytrzymuje i dlatego atakuje.
zerduszko Posted July 8, 2009 Posted July 8, 2009 [quote name='MarteczkaWawa']A ja jestem pewna, że taki słoń cyrkowy katowany przez całe swoje życie, do granic możliwośći, wydaje mi się, że dla niego przeważa się szalka, nie wytrzymuje i dlatego atakuje.[/quote] To tak :shake: ale to nie jest zemsta.
NatiiMar Posted July 9, 2009 Posted July 9, 2009 Zerduszko,nazwałam rzeczy po imieniu. Nie nalezy pojmowac zemsty zwierzęcej do zemsty człowieczej. Dobrze zobrazowała to Marteczka. Właśnie o cos takiego mi chodzi i fachowo mówiąc moznaby to nazwac agresją lekową,ale zemsta brzmi bardziej drastycznie,poważnie i lepiej ukazuje problem...moim zdaniem. P.S.Jestem raczej zapaleńcem uczącym się na własnych obserwacjach i błędach,który stara sie wyprostowac kilka psich problemów. Do miana szkoleniowca jeszcze mi daleko. Ale zmierzam w tym kierunku:)
zerduszko Posted July 9, 2009 Posted July 9, 2009 [quote name='NatiiMar']Zerduszko,nazwałam rzeczy po imieniu. Nie nalezy pojmowac zemsty zwierzęcej do zemsty człowieczej. Dobrze zobrazowała to Marteczka. Właśnie o cos takiego mi chodzi i fachowo mówiąc moznaby to nazwac agresją lekową,ale zemsta brzmi bardziej drastycznie,poważnie i lepiej ukazuje problem...moim zdaniem.[/quote] Fachowo mozna by to inaczej nazwać. A jak byś nazwała celowe wprowadzanie ludzi w błąd w celu przekonania ich do swoich racji?:razz: Mi sie taki coś nie podoba, można bronić praw zwierząt, można prowadzić mała propagandę, ale posuwanie się do takich zabiegów nie tylko jest Fe, ale też moze odnieść przeciwny skutek :shake:
NatiiMar Posted July 10, 2009 Posted July 10, 2009 Ja tu nie widzę wprowadzania w bład,zerduszko :) Ale jak tak chcesz,to może być. Jestem fe:razz:
nykea Posted July 10, 2009 Posted July 10, 2009 NatiiMar, ja wiem ze cierpliwosci trzeba miec wiele, codziennie uczymy sie nowych rzeczy i tak naprawde z reka na sercu przyznaje, ze ponioslo mnie z malym kilka razy. Ale akuirat wtedy kiedy obgryzal krzeslo nie. I nie pytam zlosliwie czy ironicznie, ale co byz w takim razie zrobila w takiej sytuacji? Probowalam nagrody, probowalam odciagnac go zabawkami, ale skubany naprawde wykumal o co w tym chodzi i to byla dla niego super zabawa. Jak mlodemu psu pokazesz, ze koniec to koniec i sa sytuacje w ktorych nie ma zabawy? Z gryzieniem poradzilismy sobie stosunkowo latwo, jak bylo zbyt bolesnie, lub widzielismy ze dzikuje po prostu odchodzilismy, lub maly byl eksmitowany z pokoju. Ale jak to zrobic z krzeslem? Oczywiscie, mogla bym przestac reagowac, po jakims czasie by sie znudzil, ale tak sie sklada ze mieszkam w wynajmowanym mieszkaniu i niezbyt stac mnie na odkupienie wszystkich mebli.... A co do smyczki, wiem rowniez to, ze nie naucze go chodzenia ladnego w jeden dzien. Ale wlasnie sek w tym, ze musze go zabierac czasem w miejsca gdzie ma bardzo wiele atrakcji i jak to mlodziak mu sie zapomina. I jego 40kg cialko krowki potrafi juz swoje... A na pewno nie jest wychowawczym elementem jak mu sie uda mnie przeciagnac do psa. I tu wroce do glownego topiku. Jakis czas temu bylismy nad morzem, cwiczymy nie podlatywanie do kazdego psa no i nawinal sie taki labek, ktory sobie stanal 3m od nas. Troche go przegapilam i nie zdazylam powieziec zostaw zawczasu i maly zaczal ciagnac. Skupiam sie na trzymaniu smyczy i skupieniu jego uwagi soba, a tamci wlasciciele stoja i patrza. Zero przywolania tamtego psa i jeszcze mnie kobieta z politowaniem pyta "musisz go trzymac na tej smyczy?" :angryy::angryy::angryy: Pomijajac juz wszystko inne, nie jej sprawa co ja robie z moim psem (tak dlugo jak go nie krzywdze!!) i powinna to uszanowac! Ale ostatnio robimy duze postepy. Mieszamy nagradzanie pileczka i nagrodami i maly coraz czesciej wybiera mnie :loveu: Nawet zmienilam smycz na normalna :multi: [I]Edit: Obgryzanie to juz oczywiscie przeszlosc, ten jeden klaps pozniej powtarzanyw formie ostrego "nie" zadzialal od razu. Ale chciala bym sie dowiedziec na przyszlosc, bo to na pewno nie jest moj ostatni czarny...[/I]
Berek Posted July 10, 2009 Posted July 10, 2009 [QUOTE] "Ja tu nie widzę wprowadzania w bład" [/QUOTE] Ja osobiście i owszem. Wygłaszanie kategorycznych stwierdzeń - niczym prawd objawionych - przy, coraz bardziej się w tym utwierdzam, małym de facto pojęciu o temacie. O pracy z użyciem kolczatki chociażby. :evil_lol: Ale fajnie się krzywi że takie to niedobre, brzydkie i niemoralne. Wiecej w tym wszystkim takich "wysokich etycznych tonów" (bądźmy dobrzy dla zwierzątek!) niż merytoryki. A że znajduje to chętnych słuchaczy? Jasna sprawa. :lol:
Recommended Posts