Jump to content
Dogomania

Recommended Posts

Posted

Ludzie są prymitywni głupi:angryy:
Sobota, Poznań, lasek marceliński, spacer z TZ i Niagarą. Uczymy rudzielca, że świat jest spoko i nie należy zjadać wszystkiego co sie rusza. Jest fajnie, spotykamy super fajnego pana z bigielkiem na 10 m lince, i smakolami w łapskach, z daleka pytanie czy mogą się przywitac:loveu::loveu::loveu:. CUD MIÓD I ORZESZKI. Zachwyceni idziemy dalej, usiedliśmy na ławeczce, obserwacja świata dookoła i co widzimy KONIE! jupi jejeje Niagara już nie, że na potwory nie szczekamy, więc nawet zaryzykowałam prośbę o podejście do koniarzy. Młoda sie powąchała z koniowatym i olewka:loveu::loveu::loveu::loveu:
Pańcia cała w skowronkach, a tu nagle zza krzaków leci w naszym kierunku Dobermanek. Myśle sobie superowo, będzie jatka, chwałą bogu pies był łagodny, ale Niagara poczułą sie zagrozona, piana na pysk, jazgot przeraźliwy. Niewiele myśląc psa na ręcę, TZ dobermana za obroże i czekamy na właściciela. A tu figa, nikogo nie ma, Przypieliśmy dobka na smycz spanielowej i czekamy dalej. NIC, w końcu doszliśmy do wniosku, że pies bez właściciela, dzwonimy na straż miejską, a tu sie wyłania pan w odległości 100m od nas i gwiżdze na pieska. Super. TZ z psem na smyczy idzie do właściciela dobka, ja z nigara na rękach za nim
Taki dialog się wywiązał:
[Pan od Dobka] Puść Pan mojego psa! Po%^*^%$ was?
[TZ] To pana pies? Super poczeka Pan z nami na przyjazd SM, pies biegał luzem, bez właściciela
[PoD] Debile, pies jest łagodny, nikomu nic nie zrobi, puście go k%&^%$!!!
[TZ] poczekamy na SM i sprawę załatwimy

SM przyjechała, mandacik 250 zł, pan od Dobka niepocieszony, ba nawet został opierniczony przez strażników, że pies ma za ciasną obroże. :loveu:
Co nie zmienia faktu, że ludzie są nieprzyzwoicie głupi.

  • Replies 10k
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

Posted

Dzisiaj zostałam obrzucona stekiem wyzwisk, ponieważ mój pies był bez smyczy :razz:
Szłam z moją psicą przez park, ona cały czas w odległości max 8-10 m ode mnie, cały czas coś robiłyśmy, a to ją przywoływałam, a to patyk, a to piłka... Wszyscy inni spacerowicze w odległości kilkudziesięciu m, na oko nikogo z psem, dzieckiem.
Słyszę w tle jakiś wrzask kobiecy o zabranie psa. Myślę sobie, pewnie zaraz niezła awantura tam będzie... Jakieś pół minuty upłynęło, zanim zorientowałam się, że wrzask jest skierowany do mnie :crazyeye: Z odległości jakichś 30 m darła się do mnie baba z jamnikiem, że mam natychmiast zapiąć sukę, bo jej też suka i się pogryzą! Formy nie będę cytować, bo wiadomo, cenzura :p Jak wnioskowałam szła ze swoim psem do domu, alejką, a ja byłam kawał drogi od niej, na polance. Nie było najmniejszego problemu żeby tamtędy przeszła z psem, moja nie nie oddalała się ode mnie nawet na pół drogi do tamtej kobitki, ba nie zwracała na nią najmniejszej uwagi.
Z grzeczności psa zapięłam, chociaż miałam ochotę raczej odpowiedzieć babsku podobnymi epitetami jak te, których użyła wobec mnie...
Wyszłam z psem na smyczy na alejkę i nie omieszkałam jej powiedzieć, co myślę o jej zachowaniu i o stanie do jakiego doprowadziła swojego psa... Bo jej suka nie była na smyczy - smyczy nie potrzebowała, bo tak spasionego jamnika nie widziałam jak żyję; miał problem z nadążeniem za idącą ślimaczym krokiem pańcią... I kolejne bluzgi mi się dostały :evil_lol:

Ja wszystko rozumiem, prośby o zabranie psa, zapiecie na smycz, itp. ale wyzwiska na cały park? Bo ja w odległości kilkudziesięciu metrów od baby nie mam prawa mieć bez smyczy psa, który nawet okiem na nią nie rzucił, nie mówiąc o jakichkolwiek zamiarach podbiegania? :roll: Rozumiem też obawy, urazy z przeszłości, ale bez przesady... Takie fobie się leczy, a nie ubliża ludziom, którzy nic nam nie zrobili...

Zresztą kilka minut później mijałam się ze starszym panem z DONkiem. Pełna kultura, on wziął psa na smycz, ja przywołałam, żeby psica szła blisko mnie (luzem) i minęliśmy się bez problemu w odległości może 5 m...

Posted

jak tak czytam Wasze opisy to mi się włos jeży... ale wszystko jeszcze przede mną :diabloti:

a tę babę to miałabym ochotę udusić, nie dość, że z psa zrobiła parówę to jeszcze się wyżywa na innych :shake: jasne, pogryzą się, chyba jak rzuci swoim psem w innego, bo sam by chyba nie był w stanie gdzieś podbiec :roll:

Posted

[quote name='***kas']Ludzie są prymitywni głupi:angryy:
Sobota, Poznań, lasek marceliński, spacer z TZ i Niagarą. Uczymy rudzielca, że świat jest spoko i nie należy zjadać wszystkiego co sie rusza. Jest fajnie, spotykamy super fajnego pana z bigielkiem na 10 m lince, i smakolami w łapskach, z daleka pytanie czy mogą się przywitac:loveu::loveu::loveu:. CUD MIÓD I ORZESZKI. Zachwyceni idziemy dalej, usiedliśmy na ławeczce, obserwacja świata dookoła i co widzimy KONIE! jupi jejeje Niagara już nie, że na potwory nie szczekamy, więc nawet zaryzykowałam prośbę o podejście do koniarzy. Młoda sie powąchała z koniowatym i olewka:loveu::loveu::loveu::loveu:
Pańcia cała w skowronkach, a tu nagle zza krzaków leci w naszym kierunku Dobermanek. Myśle sobie superowo, będzie jatka, chwałą bogu pies był łagodny, ale Niagara poczułą sie zagrozona, piana na pysk, jazgot przeraźliwy. Niewiele myśląc psa na ręcę, TZ dobermana za obroże i czekamy na właściciela. A tu figa, nikogo nie ma, Przypieliśmy dobka na smycz spanielowej i czekamy dalej. NIC, w końcu doszliśmy do wniosku, że pies bez właściciela, dzwonimy na straż miejską, a tu sie wyłania pan w odległości 100m od nas i gwiżdze na pieska. Super. TZ z psem na smyczy idzie do właściciela dobka, ja z nigara na rękach za nim
Taki dialog się wywiązał:
[Pan od Dobka] Puść Pan mojego psa! Po%^*^%$ was?
[TZ] To pana pies? Super poczeka Pan z nami na przyjazd SM, pies biegał luzem, bez właściciela
[PoD] Debile, pies jest łagodny, nikomu nic nie zrobi, puście go k%&^%$!!!
[TZ] poczekamy na SM i sprawę załatwimy

SM przyjechała, mandacik 250 zł, pan od Dobka niepocieszony, ba nawet został opierniczony przez strażników, że pies ma za ciasną obroże. :loveu:
Co nie zmienia faktu, że ludzie są nieprzyzwoicie głupi.[/quote]
No i tak powinno się załatwiać takie sprawy, chociaż pewnie gdybyś była bez TZa akurat, to byś tego nie dała rady zrobić w pojedynkę. Ale tak czy inaczej brawo za właściwą postawę i efektywność.

Posted

Martens psa puszczasz w kagańcu?;)


Dobki mają to do siebie, że w razie nudy spierniczają. Mojemu, też sie to zdarza. Nawet z obroży się wykręci:placz:. Oczywiście walczymy z tym no ale i tak sie zdarzy, ze "zniknie". Pies głuchnie i tyle.


Postawiłam się w sytuacji tego własciciela dobka.
Chyba po prostu bym zabrała swojego psa na siłe i poszła.

...tyle, że Dolar do psów nie podchodzi a tym bardziej do obcych ludzi.
Tyle dobrego przynajmniej.:evil_lol:

Posted

[quote name='WŁADCZYNI']

później weścik nie reagujący na żadną komendę, golden nie reagujący na żadną komendę...ahh ja chyba jednak wolę zimę - mało oszołomów wtedy spotykamy na spacerach bo grzeją tyłki w domach zamiast z psem spacerować:evil_lol:[/quote]

Najlepsze spacery są przy temperaturze -15 :diabloti: Pies szaleje z radości a na ulicy ani żywej duszy :evil_lol:

A oto co się przydarzyło mojej mamie na wczorajszym spacerze z psiamem. Idąc na pola mijamy dom z połową ogordzenia, więc właściwie jakby go nie było. Na podwórku 4 miniaturowe kundelki w tym jeden całe życie na metrowym łańcuchu przy budzie :-( Zawsze jak idziemy z psem wszystkie 3 wylatują na ulice i zaczyna się jazgot. Mój psiam pała szczerym uczuciem do wszystkich piesków ale te małe zazwyczaj olewa. Więc poszczekają chwile i w końcu odpuszczają. Ale wczoraj jeden z nich poszedł za mamą aż na pola, drąc paszcze non stop. No to mama do Ramzesa: Choć, przywitamy się z pieskiem :evil_lol: i idą w kierunku miniaturki. Oczywiście po dwóch krokach w jego strone piesek spierniczył z taką prędkością że tylko kurz został :cool3: Po dwóch godzinkach spaceru, mama i Ramzes wracają do domu. A z podwórka wyskakuje babcia i z mordą, że nasza bestia zeżarła jej psa. Bo poszedł za nami już nie wrócił :-o:diabloti: Płakałam ze śmiechu jak mi to opowiadała :razz: Prędzej bym uwierzyła że tamten zjadł naszego :lol:

Któregoś razu podczas obszekiwania R. przez wyżej wymienione psy wyszła z domu kobieta w średnim wieku. Zawołała psy hasłem: do nogi k**** i zmknęła je w komórce za to że śmiały wyjść na ulice :mad: Aż mnie wmurowało jak to zobaczyłam...

Posted

[quote name='Karilka']No wiesz, co do używania... mocniejszych słów , to czasem jak nie zaakcentuje jakiejś komendy to licho z jej wykonaniem :evil_lol: .[/quote]

Nie powiem, też mi się czasem różne słowa (niekoniecznie cenzuralne:evil_lol:) na usta cisną na moje "super usłuchane" psisko, które głuchnie słysząc mój głos a cudowanie zaczyna słyszeć na odgłos rozwijania cukierka z szeleszczącego papierka :diabloti:

Posted

Yorkomanka, niestety dużo ludzi ma takie podejście, że po co chodzić z psem na smyczy skoro taki grzeczniutki, a że komuś to może przeszkadzać to już się nie liczy..

ps. masz za duży podpis, dozwolony rozmiar to 500x100 px.

Posted

[COLOR=black][FONT=Verdana]Miałam niedawno bardzo nieprzyjemną secesję z właścicielem dobermana i kundelka sporej wielkości około 40-50 kg. [/FONT][/COLOR]
[COLOR=black][FONT=Verdana] [/FONT][/COLOR]
[COLOR=black][FONT=Verdana]Jestem właścicielką jamnika szorstkowłosego bardzo łagodnej rocznej suni. [/FONT][/COLOR]
[COLOR=black][FONT=Verdana] [/FONT][/COLOR]
[COLOR=black][FONT=Verdana]Zwykle chodzimy na spacer na szeroki pas zieleni przy lotnisku sportowym na Muchowcu (okoliczne miejsce, gdzie właściciele wyprowadzają swoje czworonogi). To duży teren porośnięty wysoką trawą, niezadrzewiony, poprzecinany wydeptanymi przez „psiarzy” ścieżkami. [/FONT][/COLOR]
[COLOR=black][FONT=Verdana] [/FONT][/COLOR]
[COLOR=black][FONT=Verdana]W odległości około 30 metrów pojawił się facet z biegającym luzem dobermanem – suką w kagańcu i drugim psem bez kagańca, ale na smyczy. Dobermana podbiegła natychmiast do nas i zaczęła poszturchiwać pyskiem moją psinę, jako że miała metalowy kaganiec nie muszę pisać, że bardzo się to mojej suni nie spodobało. Wzięłam jamniczkę na ręce, ale wówczas dobermanka kagańcem metalowym uderzała po mnie, wspięła się na dwie łapy i pomimo moich protestów dalej przez kaganiec usiłowała obwąchiwać, bawić się, zaczepiać... Nie wiem jak to nazwać. [/FONT][/COLOR]
[COLOR=black][FONT=Verdana]Poprosiłam o odwołanie psa, na co zostałam obrzucona wyzwiskami, że pies ma kaganiec i że Pan go nie odwoła, bo działa zgodnie z prawem. Zdenerwowana powiedziałam, że wezwę straż miejską, ale pan swoje, że go gó…o obchodzi, bo pies ma kaganiec. [/FONT][/COLOR]
[COLOR=black][FONT=Verdana] [/FONT][/COLOR]
[COLOR=black][FONT=Verdana]Szybko więc oddaliłam się stamtąd i odtąd uważnie rozglądam się na boki by nie spotkać się z owym Panem, tym bardziej, że zdenerwowana zaczęłam rozmowę z innymi psiarzami których spotkałam dalej i powiedzieli mi że jest to typowe u tego Pana i takich „przygód” z dobermanką mają już po kilka na koncie. [/FONT][/COLOR]
[COLOR=black][FONT=Verdana] [/FONT][/COLOR]
[COLOR=black][FONT=Verdana]A wystarczyło ze strony Pana z psami powiedzieć przepraszam i odwołać psa, szczególnie (po tym co wysłuchałam) że zdarza mu się to prawie za każdym razem. Może jego sunia jest tylko tak nachalna w obwąchiwaniu, a nie agresywna, ale kaganiec, który ma pozwala na zrobienie całkiem sporych sińców.[/FONT][/COLOR]

Posted

[quote name='soboz4'][COLOR=black][FONT=Verdana] [/FONT][/COLOR]

[COLOR=black][FONT=Verdana]A wystarczyło ze strony Pana z psami [B]powiedzieć przepraszam[/B] i odwołać psa, szczególnie (po tym co wysłuchałam) że zdarza mu się to prawie za każdym razem. Może jego sunia jest tylko tak nachalna w obwąchiwaniu, a nie agresywna, ale kaganiec, który ma pozwala na zrobienie całkiem sporych sińców.[/FONT][/COLOR][/quote]


Ale do tego trzeba mieć odrobinę kultury osobistej, a nie każdy ją ma i potrafi przyznać się że nie doplinował psa. Poza tym co z tego że miał kaganiec, mógł Cię przewrócić przecież....

Posted

[quote name='soboz4']
[COLOR=black][FONT=Verdana]Poprosiłam o odwołanie psa, na co zostałam obrzucona wyzwiskami, że pies ma kaganiec i że Pan go nie odwoła, bo działa zgodnie z prawem. Zdenerwowana powiedziałam, że wezwę straż miejską, ale pan swoje, że go gó…o obchodzi, bo pies ma kaganiec. [/FONT][/COLOR]
[/quote]

Mogłaś odpowiedzieć panu, że według prawa pies ma być pod kontrolą i dzwonić na SM.
Uderzenia takim kagańcem też mogą być niebezpieczne.

Posted

a co mnie obchodzi, że czyjś pies się nudzi?:shake: Skąd ja mam wiedzieć, że ten akurat pies się nudzi a nie planuje zeżarcie mojego? Tym bardziej w lesie, gdzie pies obowiązkowo ma być na lince?
Właściciela nie było dobre 10-15 min a pies nie chciał wcale sobie pójść.
No i chwałą za mojego TZ bo sama bym spanikowała.
I może następnym razem pańcio będzie pilnował pieseczka. :angryy:

Posted

No przepraszam, jeśli pies lubi sobie zwiać, to po 1 - goni się za nim, po 2 - przeprasza, że przeszkadzał :roll:...
Jeśli podbiega do mnie jakiś obcy pies i właściciel próbuje go złapać - pomogę... stanę na głowie, żeby moje dziewczyny były grzeczne, postaram się chwycić psiaka... ale jeśli ktoś ma w du*ie, że jego pies zaczepia moje laski - robię awanturę na całą okolicę :angryy:

Posted

[quote name='bonsai_88']No przepraszam, jeśli pies lubi sobie zwiać, to po 1 - goni się za nim, po 2 - przeprasza, że przeszkadzał :roll:...
Jeśli podbiega do mnie jakiś obcy pies i właściciel próbuje go złapać - pomogę... stanę na głowie, żeby moje dziewczyny były grzeczne, postaram się chwycić psiaka... ale jeśli ktoś ma w du*ie, że jego pies zaczepia moje laski -[B] robię awanturę na całą okolicę[/B] :angryy:[/quote]


Chciałabym Cię zobaczyć kiedyś w akcji :diabloti::cool3:

Posted

Tak jak kiedyś dziwiłam się ludziom, że pieseczków nie lubią, tak teraz już im się nie dziwię.
Nie wyobrażam sobie takiej sytuacji, gdybym zamiast 10kg Niagary miała 40 kg Diega. Nie chce też myśleć co by było gdyby Dobek nie był łagodny...:shake:
A poza tym to co? mamy równych i równiejszych?:mad:Ja ze swoimi psami na smyczy, w kagańcu, a inni co? Luzakiem bez nadzoru? Niech się wylata? A w życiu! ja jestem jak pies ogrodnika, Sama nie poużywam i innym nie dam:diabloti:

Posted

[quote name='***kas']a co mnie obchodzi, że czyjś pies się nudzi?:shake: Skąd ja mam wiedzieć, że ten akurat pies się nudzi a nie planuje zeżarcie mojego? Tym bardziej w lesie, gdzie pies obowiązkowo ma być na lince?
Właściciela nie było dobre 10-15 min a pies nie chciał wcale sobie pójść.
No i chwałą za mojego TZ bo sama bym spanikowała.
I może następnym razem pańcio będzie pilnował pieseczka. :angryy:[/QUOTE]

... i znów na kilka tygodni zapominam o spacerach w lasku:angryy:.
Q*wa mać!:angryy:
Prz wejściach do lasku są tablice informacyjne: 'w lesie pies tylko na smyczy'(czy jakoś tak) + dla cholernych analfabetów: OBRAZEK z zasmyczowanym psem:mad:.

Aż mnie ciarki przeszły po przeczytaniu Twojego pierwszego postu...
Wolę nie myśleć jakby to wyglądało, gdyby ten dobek trafił na Jaga i na mnie...:shake:

Braaawo za zimną krew i dla TZta za nieustępliwość:diabloti:(thx God, że nie byłaś sama...).

Posted

[quote name='Karilka']Martens psa puszczasz w kagańcu?;)
[/QUOTE]

Kaganiec zakładam tylko w terenach zasypanych apetycznymi kupami i śmieciami.
Wtedy była bez i zazwyczaj jest bez, bo większość spaceru zajmujemy się aportowaniem ;)

Posted

[quote name='Juliusz(ka)']... i znów na kilka tygodni zapominam o spacerach w lasku:angryy:.
Q*wa mać!:angryy:
Prz wejściach do lasku są tablice informacyjne: 'w lesie pies tylko na smyczy'(czy jakoś tak) + dla cholernych analfabetów: OBRAZEK z zasmyczowanym psem:mad:.

[/quote]

Niedługo nigdzie nie będzie można puścić psa: nad rzeką/stawem, na łąkach nie bo płoszy ptactwo, w lesie nie bo płoszy zwierzynę albo ze strachem że wyjdzie ze śrutem w tyłku :angryy:, w parku ani tyle bo ktoś się zawsze przyczepi. Psa najlepiej na łańcuch i do budy. Wtedy nikomu nie przeszkadza :shake::mad:

Posted

[quote name='Mephistotelka']Niedługo nigdzie nie będzie można puścić psa: nad rzeką/stawem, na łąkach nie bo płoszy ptactwo, w lesie nie bo płoszy zwierzynę albo ze strachem że wyjdzie ze śrutem w tyłku :angryy:, w parku ani tyle bo ktoś się zawsze przyczepi. Psa najlepiej na łańcuch i do budy. Wtedy nikomu nie przeszkadza :shake::mad:[/QUOTE]

A skąd te zakazy?
Pewnie wreeedni radni nie mają co robić i myślą dniami i nocami jak tu życie psiarzom utrudnić:evil_lol:.
Czy może jednak problem jest realny - orgomna większość właścicieli psów chodzi z nim do parku, żeby się pieski wybiegały tratując przy okazji inne psy, kradnąc im zabawki, podbiegając (przyjaźnie rzecz jasna:mad:) do ludzi, załatwiając swoje potrzeby fizjologiczne gdzie popadnie?:shake:

Można pięknie psa zmęczyć bawiąc się z nim/pracując na lince - w miejscach gdzie są zakazy puszczania luzem. Można, tylko trzeba chcieć...

Posted

[quote name='Mephistotelka']Niedługo nigdzie nie będzie można puścić psa: nad rzeką/stawem, na łąkach nie bo płoszy ptactwo, w lesie nie bo płoszy zwierzynę albo ze strachem że wyjdzie ze śrutem w tyłku :angryy:, w parku ani tyle bo ktoś się zawsze przyczepi. Psa najlepiej na łańcuch i do budy. Wtedy nikomu nie przeszkadza :shake::mad:[/QUOTE]

wystarczy psa pilnować, a w lesie puszczać z linką /choć nie wiem czy jak się nie trafi na myśliwego oszołoma to i tak się nie skończy na śrucie w tyłku, choć liczę że byłby to mój tyłek a nie suczowy/.
Ja puszczam tam gdzie zgodnie z prawem mogę to zrobić, sucz nie inicjuje pogoni, jest odwoływalna, nie zaczepia ludzi/zwierząt. ALE jeżeli ludzie będą wciąż mieli złe doświadczenia z psami, będą oglądać tony kup, spuszczonych radośnie nie wychowanych pieseczków etc to możemy się spodziewać zaostrzenia prawa:shake: i ja się nie dziwię bo mimo że sama mam psa i zwierzaki uwielbiam to irytuje mnie taki 'wolny' styl prowadzenia i posiadania zwierząt.

Posted

A powiecie mi gdzie jest zgodne z prawem? :cool3:
Bo niedługo się okaże że nigdzie. I dla niektórych psów 15 metrowa czy nawet 20 metrowa linka to frajda zerowa, a przy wyższych temperaturach terningi, jazda na rowerze, ciąganie opony poprostu w gre nie wchodzi. Zostają tylko spacery. I nie uważam że pies biegający 2-3 godzinki luzem po łące pod bacznym okiem właścicielki :razz:, nie zabierający nikomu zabawek, nie terroryzujący ludzi, nieszczekający, zazwyczaj nawet nie kupkający na łąkach jest zagrożeniem dla kogokolwiek. Wypłoszy tego nieszczęsnego bażanta (albo i nie bo nie zawsze są) i co, zjadł go? Nie. Dogonił go? Nie. Zrobił mu jakąkolwiek krzywde? Nie. Tym co strzelają do nieszczęsnych ptaszysk nie mówią nic, ale pies wstępu na łąke nie ma. Odrazu przychodzi jakiś burak i drze paszcze :angryy:

Posted

Sprawdź przepisy dla swojego miasta, podawać Ci tych którymi ja się posługuję nie będę bo mieszkam w Warszawie a z tego co widzę w Twoim profilu Ty nie.
Gonienie zwierzyny to nie jest nic - zaczynając od porzucenia gniazda, młodych, a kończąc na śmierci z wyczerpania /pogoń/ lub zapalenie płuc /np. sarny w zimę/. Nie wolno pozwalać na to aby nasze zwierzę przeszkadzało innym nawet jeżeli inni to 'tylko' dzikie zwierzęta.

Wiesz ile mnie interesuje frajda takie psa? Bo to żaden wyznacznik - dla jednego frajdą będzie zaczepianie innych psów, a dla innego kopulowanie z czyjąć suką - też na to pozwalać bo to frajda?

Zależy kiedy strzelają - jak już kiedyś wspominałam bażanty są pod ochroną!

Posted

Ale zawsze się znjdzie coś lub ktoś kto będzie straszył albo przeszkadzał innym w tym dzikiej zwierzynie. Pies, myśliwy, kłusownik, rodzina na wycieczce w lesie w niedzielne popołudnie z rokrzyczanymi dzieciarkami czy grupa grzybiarzy. Nie popadajmy w obłęd i skrajności. Osobiście lubie jak mój pies ma frajde i biega sobie luzem a nie wiecznie na smyczy czy lince. Ale nigdy nie zaczepiał innych psów/ludzi i nie zapładniał suk, bo mam tyle rozumu w głowie żeby go zapiąć jak na horyzoncie pojawi się człowiek lub inne zwierze. Nie daje mu też gonić saren, bo nie lubie jak mi znika z zasięgu wzroku :cool3:. Wprawdzie nie jest to powód który Ty podałaś ale cel jakby nie patrzeć ten sam :evil_lol: I jedynym rozwiązaniem ażeby wilk był syty i owca cała jest zakup połaci ziemi na którym pies będzie robił co chce :loveu: ale póki co mnie nie stać na to więc, od czasu do czasu może się ptak jeden czy drugi najeść strachu. Oby do zimy: wtedy nie ma dzikiego drobiu, ludzi ani błąkających się psów :diabloti:

Guest
This topic is now closed to further replies.

×
×
  • Create New...