AngelsDream Posted August 20, 2008 Posted August 20, 2008 Ja wiem godzina dość późna, pusta ulica. Ale spuszczanie psa na 300 metrow z oczu, to chyba jednak przesada? Jamnik luzem, drugi mały piesek luzem, trzeci na flexi. Najpierw do TZ i Baaja podbiegł piesek numer dwa, Baaj go odstraszył. Potem napotkali na swojej drodze jamnika, którego pan nie odwołał, za to skierował się w jego stronę z pozostałymi dwoma w efekcie wszystkie 3 obskoczyły Baaja, co on skwapliwie wykorzystał odbijajac sie od pleców jamnika, a po komendzie [I]Idziemy[/I] zostawił bez żału ten jakże egzotyczny tercet. ciekawostka, że wszystkie były w namordnikach - szkoda, że w przyciasnych. Podejrzewam, że to efekt remontu balkonów i dużej ilości jedzenie rozsypanego przez robotników w okolicy.
magmar Posted August 21, 2008 Posted August 21, 2008 ja kiedyś idąc z mamą w miejscu bardzo uczęszczanym przez ludzi napotkałam się na na prawdę dość niemiłą sytuację . mama trzyma na smyczy naszego ogromnego setera irlandzkiego, idziemy chodnikiem . nagle podbiega do nas ogromny mastif bez smyczy i nawet nie zatrzymał się, żeby obwąchać mojego nea . rzucił się na niego ze swoimi ogromnymi zębiskami . szczepiły się dość mocno ze sobą . po kilku minutach przybiegła właścicielka w młodym wieku, nie więcej niż 20 lat . ledwo złapała swojego psa . nie powiedziała nawet słowa, że przeprasza, czy coś takiego . mój piesek miał powyrywaną gdzieniegdzie sierść . na szczęście nie zrobił mu większej krzywdy . ale wypuszczanie ze smyczy takiego psa w miejscu publicznym, gdzie chodzi od groma ludzi to już ogromna przesada . :angryy::angryy:
vena&vivi Posted August 21, 2008 Posted August 21, 2008 Ja to nie mam zaufania jak wet boi się psów. Rozumiem jak pies piane toczy od samego początku to wtedy owszem - kaganiec. Albo jak bedzie coś bolesnego bo wtedy nawet ostoja spokoju może kłapnąć. Ale zdażyło mi się, że wet mnie nie przyjoł bo pies bez kagańca(dog niemiecki) - wiadomo więcej tam już mnie nie było. Ja mam szczeście, że moje psy dadzą zrobić sobie wszystko:diabloti: tylko samiec panikarz i jak zastrzyk w dupe to on fiut dupką w drugą strone ale bez żadnych pomruków taki psikus:evil_lol:
bonsai_88 Posted August 21, 2008 Posted August 21, 2008 a ja mogę zrozumieć, że weterynarz będzie czuł respekt, przed jakimś psem... tylko musi się do tego otwarcie przyznać i nie panikować z powodu byle ruchu od danego psiaka... może co najwyżej o kaganiec poprosić labo zawołać 2 osobę do przytrzymania psa...
Saite Posted August 21, 2008 Posted August 21, 2008 No właśnie "respekt" a bezsensowny strach to dwie zupełnie różne kwestie. Ja mam szczęście do lekarzy, którzy ufają zwierzętom, emanują spokojem, pewnością siebie, a to korzystnie wpływa na komfort psychiczny zwierząt i ich reakcje na czynione rzeczy. I dzięki takiemu podejściu jeden z moich psów, który niegdyś zwyczajnie nie ze strachu, tylko z niechęci do obcych nie pozwalał do siebie podejść wetom, dziś lubi mimo wielu przeżytych cierpień, gdy się nim doktorzy zajmują i to bez kagańca i trzymania przez ileś tam osób.
Juliusz(ka) Posted August 21, 2008 Posted August 21, 2008 Hmmm... ja bym z tym brakiem zaufania do weta, który prosi o założenie kagańca nie przesadzała. Tak po ludzku - pierwsza wizyta, wet ani psa ani właściciela nie zna, a np. w uszach grzebać musi... Wieeele psów Pańciostwu swojemu na takie zabiegi 'nie pozwala', więc ja bym się nie zdziwiła gdyby wet poprosił o przytrzymanie pychola, albo jeśli właściciel przychodzi z kagańcem w ręce - o ubranie psa. Ja się do obcych psów z łapami' nie pcham:diabloti:, co innego jak już futrzaka znam trochę, to co? Wet nie człowiek?
Vectra Posted August 21, 2008 Posted August 21, 2008 Juliuszka poniekąd masz racje , ale ja spotkałam na swojej drodze wetów , którzy ewidentnie wetami byc nie powinni ... bo co innego poprosić by założyć psu kaganiec , ale widać , że wet człowiek nie robi w porty , a co innego widzieć , gdy wet człowiek zbliżając się do spokojnego psa , robi się blady ;) mam nadzieję , że rozumiesz co mam na myśli :)
Juliusz(ka) Posted August 21, 2008 Posted August 21, 2008 No nie... Jakby 'blady' wet czaił się do najspokojniejszego psa, to ten pies - mając minimum instynktu samozachowawczego:razz: - załapałby, że kroi się coś nieprzyjemnego:diabloti: i wachlarz reakcji by rozłożył! Ale odchyły w drugą stronę też się zdarzają - z łapami i tarmoszeniem za uszy obcego, potężnego futra też się spotkałam... tu znowu brak instynktu samozachowawczego u weta:evil_lol: U weta to właściciel - najczęściej bezwiednie(!) - krecią robotę odstawia - tak się boi co to będzie, że psa w nerwicę wpędza... Przerobiłam z poprzednim psem... i THX God - pomna własnych błędów - pokazałam młodemu, że Ciotki-wetki są suuuper! To jest jedyny pies (jakiego znam), który siedząc w poczekalni 'przestawia' krzesła machając kitą na widok uniformu wetowego:evil_lol:
Vectra Posted August 21, 2008 Posted August 21, 2008 Moje wszystkie psy się cieszą jak są w lecznicy .. Do tego nasz wet , ma fantastyczne podejście do psów , kotów Nie pcha się na siłę , pogada , pogłaszcze , zaprzyjaźnia się chwile , ma to coś , co zwierzaki przekonuje do niego ... A takich bladzieńkich , to moja Lalka rozpoznaje na 10 metrów , i nawet gdyby lallka była związana , po głupim jasiu , blady wet w stroju pozoranta , to nie da do siebie podejśc
an1a Posted August 21, 2008 Posted August 21, 2008 Weci których spotkałam ze swoim psem trzęśli się ze strachu... Pobieranie krwi do badania: wychodzi młoda wetka, popatrzyła wielkimi oczami na mojego psa, zbladła i uciekła do gabinetu. Musieliśmy czekać 10 minut aż jej kolega skończy wizytę i pobierze mojemu psu krew... Do tej przychodni jeździliśmy od dłuższego czasu. Rozumiem, że można się wystraszyć, czuć respekt, czy nie ufać psu. Za każdym razem wszystkie zabiegi były przeprowadzane bez żadnych problemów. Pies niezadowolony, burczy, ale nic więcej nie zrobi. Chyba jakoś mu brzuch naście razy oglądali jak miał problemy z alergią... Druga sytuacja: chipowanie, wychodzi młoda wetka (znowu): - AAAaaaaaa jaki on wielki i ucieka aż się za nią kurzy... Inni podchodzą jak do jeża.... Najlepszy tekst: pani mu przytrzyma łeb, a pan z tyłu (szczepienie p/wściekliźnie).
asiunia Posted August 21, 2008 Posted August 21, 2008 dla mnie było to o tyle dziwne że to jest nasza stała klinika,wczesniej sucz miala tam robioną sterylke,wszelkie szczepienia badania etc i nigdy nie miałam takiej sytuacji,aż trafiłam na tego weta(przyjmuje tam 5 lekarzy). sucz miala tez inne zabiegi i nigdy takich cyrków nie było...przykładowo szycie ucha na 4 zlocie dogomaniakow,wichura kompletna,sobota popoludniu,dodatkowo suka wybudzila sie w trakcie szycia i jakos wet podszedl na spokojnie bez paniki i strachu w oczach(fakt faktem ze sunia caly czas zachowywała spokoj);)
Onomato-Peja Posted August 21, 2008 Posted August 21, 2008 chamstwo ? ja dzisiaj doswiadczylam ;/ facetka szla z jakims szczeniakiem sznauceropodobnym na tak krotkiej smyczy , ze pies nawet nie mogl powachac trawy , a jak oddalil sie kawalek od nogi to dostawal 3 razy ze skorzanej smyczy facetce powiedzialam kilka slow na ten temat , a ona i na to , ze moze go nawet skopac i ze to niemoja sprawa ...
Talia Posted August 21, 2008 Posted August 21, 2008 Ja bym powiedziała 'Ma Pani takie same prawo do skopania tego psa jak ja do skopania Pani' ;)
Onomato-Peja Posted August 21, 2008 Posted August 21, 2008 wiesz byla z wozkiem , ciekawa jestem , czy dziecko tez tak tlucze... a jej nie chcialam juz gadac , ja mam 12 lat a ona dorosla...
Talia Posted August 21, 2008 Posted August 21, 2008 I co z tego, że masz 12? Jej powinno być wstyd, że ma mniej oleju w głowie niż Ty.
Onomato-Peja Posted August 21, 2008 Posted August 21, 2008 ciutsie balam... jak tak tlucze psa mi tez moze cos zrobic...
Talia Posted August 21, 2008 Posted August 21, 2008 A Ty jej :P Ona z wózkiem to Cię gonić nie będzie:) A szacunek do starszych- i owszem, jeśli oni szanują Ciebie i innych, czyli jeśli sobie zasłużą.
mch Posted August 21, 2008 Posted August 21, 2008 [quote name='bonsai_88']a ja mogę zrozumieć, że weterynarz będzie czuł respekt, przed jakimś psem... tylko musi się do tego otwarcie przyznać i nie panikować z powodu byle ruchu od danego psiaka... może co najwyżej o kaganiec poprosić labo zawołać 2 osobę do przytrzymania psa...[/quote] dlatego korzystamy jesli mus tylko i wyłącznie z usług tego weta który raz ze nie czuje dystansu , dwa wszelkie czynnosci wykonuje b.szybko sprawnie ,bez czajenia sie ze tak powiem ,pies nie ma sznas sie zestresowac . no ale czasem sila wyzsza i dwa razy musielismy pojechac do innego gabinetu . na szczescie mamy juz dyspense na telefonowanie na kom do tego naszego ukochanego jakby co . to nie jest tak ze moje niunio warczy , ze klapie na dzien dobry , on po prostu patrzy ,dla mnie to jest spojrzenie cielątka niuniastego , ja sama zajrze mu wszedzie , zrobie zastrzyk , obejrze prawie zolądek przez gardlo .ale obcy który bedzie sie ustawial 15 razy ,przymierzal itd budzi jego niepokoj , patrzy jeszcze bardziej wnikliwie i klops .
Hania:) Posted August 21, 2008 Posted August 21, 2008 Chciałam wtrącić, że rozumiem tego weta od kagańca, bo osobiście zostałam użatra przez własnego owczarka niemiekciego jak był na stole operacyjnym. Wszystkim się zdawało że już śpi - a on dopiero zasypiał. Nie poznał mnie i chaps! Bliznę mam do dziś a to już z 10 lat temu.
Kosmaty Gałganek Posted August 21, 2008 Posted August 21, 2008 Ja rozumiem, że weterynarz musi zachować ostrożność, łapki w życiu są potrzebne. Ale powinien wiedzieć jak się zachować przy psie, a robienie przed nim dziwnych uników tylko niepotrzebnie go zdenerwuje.
Vectra Posted August 21, 2008 Posted August 21, 2008 Haniu , ale to tak jest w czasie narkozy , że psy szczekają , warczą , kłapią szczękami. Ja to widziałam na własne oczy i przeżyłam szok .. jamnik był poddawany narkozie , już prawie spał i wet zaczyna go przywiązywać do stołu , pytam czemu tak .. on mnie uświadomił , że psy potrafią się na sekundę zerwać i ugryźć, zupełnie nieświadome tego .. i po kilku sekundach , faktycznie , psiak zaczął szczekać , łbem miotać i klapać szczęką. Nie wszystkie psy tak mają , ale spora większosc .... dla mnie to był poniekąd szok.
Talia Posted August 21, 2008 Posted August 21, 2008 Moja sunia podczas sterylki nic takiego nie miała. Tylko zaczęła się ruszać jak nie była jeszcze zaszyta. Wet musiał sie uwijać ;)
magmar Posted August 21, 2008 Posted August 21, 2008 mój seter i podczas kastracji się nie obudził i podczas operacji skrętu żołądka .
Recommended Posts