Jump to content
Dogomania

Jak reagujecie na chamstwo innych psiarzy?


Gosia>>>

Recommended Posts

[quote name='Bzikowa']Jeśli chodzi o branie na ręce - ja robię to zawsze, co prawda to powoduje, że mój pies staje się bardziej waleczny i potem mam masę zadrapań i siniaków. [/quote]
Ja już z moją krową mam opracowany taki chwyt, że ona nawet nie szczeknie :cool3:

Link to comment
Share on other sites

  • Replies 10k
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

O tym, że wzięcie małego psa może wywołać agresję napisałam, bo [B]PIRANHA[/B] pisze, żeby zrobić wszystko byleby NIE WYWOŁYWAĆ agresji... chociaż przyznam, że na widok atakującego potwora sama czym prędzej brałabym psiaka na ręce i odwracała się plecami [żeby go osłonić]... jakąś w takich momentach mniej boję się o siebie niż o psa :lol:.

A... co do agresywnych szczeniąt to zapomniałam dodać, że moja Bi potrafiła rzucać się na każdego psa jak miała ok. 8 miesięcy... i to do tego stopnia, że dorosłe psy wolały przed nią uciec niż się bronić. Ba, nawet większość psów [dorosłych, o o szczeniakach to już nie wspomnę :razz:] woli się podporządkować młodej niż wdawać w jakiekolwiek bojki z tym zębatym potworem :mad: . Są tylko 2 psy, których młoda nie próbuje ustawić - 1 to olbrzymi samiec DONa, ale mu też nie da się ustawić, a 2 to.... 60 kilo psiak, który się na nią przez przypadek przewrócił - młoda czuje przed nim pełny respekt :evil_lol:.
Teraz, dzięki mojej ponad 2 miesięcznej pracy Birma jest duużo łagodniejsza [jeśli pies nie leci bezpośrednio na mnie to nie będzie bronić... ba, może nawet się pobawi :multi:], ale wystarczy 1 idiota z psem, żebym miała parodniową zabawę z chodzącą agresją na nowo :angryy:.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='zerduszko']Ja już z moją krową mam opracowany taki chwyt, że ona nawet nie szczeknie :cool3:[/QUOTE]

[B]zerduszko[/B] - jak Ty 'krowę' ;) na ręce chwytasz, to ja się zaprę,zatnę i zakatuję na siłowni:diabloti: a Jaga też podrzucać będę! a co!:evil_lol:

A poważnie - czy się ma małego, czy dużego psa - strach przed agresorem jest zawsze (przynajmniej u osób, które by się za swoje futro dały przysłowiowo 'pokroić')...

Link to comment
Share on other sites

[QUOTE]Puszczony ze smyczy, obskakujący nas, warczący, pokazujący zęby, obcy pies jest dla mnie kompletnie NIEPRZEWIDYWALNY=jest zagrożeniem, które MUSZĘ wyeliminować.[/QUOTE]
i z tym się zgadzam w 100%! I nie odwrócę się do agresora plecami.

Jeżeli mam Su na ręach bo widzę że pędzi ją coś zjeść ustawiam się bokiem (Su na ręku/opart o bark bardziej z tyły) a agresor dostaje buta, nie interesuje mnie w tym momencie jego psychika i zdrowie tak jak jego właścicieli nie interesuje zdrowie, życie oraz psychika mojego psa ani moja.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='WŁADCZYNI']nie interesuje mnie w tym momencie jego psychika i zdrowie tak jak jego właścicieli nie interesuje zdrowie, życie oraz psychika mojego psa ani moja.[/QUOTE]

Dokładnie. Nie rozumiem w ogóle całej tej nagonki na Juliuszkę. A już pogląd, że pies na smyczy również nie ma prawa innego psa z daleka zaczepić np. warczeniem, bo wówczas w razie pogryzienia wina spada na jego właściciela jest... śmieszny? Ile jest psów po przejściach, wziętych jako dorosłe od zaniedbujących je właścicieli? Czego od tych zwierząt oczekiwać?? Mój pies na smyczy może salta wywijać i warczeć sobie z daleka na co mu się podoba i to nie zdejmuje odpowiedzialności z właściciela puszczającego bez smyczy nieposłuszne zwierzę. Po to jest smycz, żeby zapanować nad psem, który nie jest idealnie posłuszny (nie zawsze z winy właściciela)...

Link to comment
Share on other sites

czytam i wyje ze śmiechu :diabloti:

[B]To teraz pytanie - co robicie jak wasz pies się rzuca ? idzie drugi pies luzem , niech będzie że warczy szczerzy kły ... co robicie ? nie pisze o miniaturkach ...[/B]

Bo ja mówię NIE WOLNO mój pies próbuje startować , zostaje skarcony.Bo jak mówię , że nie wolno ,to NIE WOLNO , bo ja tu rządzę :evilbat: Nie wolno oznacza , że ma potulnie iść przy nodze , nie charczeć , nie warczeć , nie patrzeć na szczerzącego zęby psa.A jak wbrew mojemu nakazowi - odpowie ogniem , dostanie w cymbał ... bo ja się nie cackam , nie szarpie nie niuniam , bo nie cierpię jak pies jest agresywny.

Kolejna rzecz .. walenie gazem psa , który nie zaatakował , robienie rabanu dookoła - uczy tylko i wyłącznie własnego psa , ZŁEGO zachowania - to jest samo nagrodzenie i satysfakcja ... ujada , pańcia pomaga i obcy pies ucieka , zabawa na 102 ...
Dlatego należy psa odwrócić i odejść , by nie miał tej satysfakcji ...
Moje psy nie mają możliwości się tak nagradzać , bo wiedzą ,że agresja = wielkie nieprzyjemności.

I nie życzę nikomu spotkać mojej skromnej osoby z psem który będzie jazgotał do moich psów , bo mam alergie i wyciągam konsekwencje .... takie mam zboczenie , odkąd mam psy uznawane za niebezpieczne ....

I mówię tu nie o sytuacji w której psy się już gryzą , tylko cały czas odnoszę się do opisywanej sytuacji z bullem , kiedy to bull szedł , a koleżanki pies dostawał spazmów.
Gdyby poszła , karcąc swojego psa za agresję ... nie użyła by gazu , bo nie było by potrzeby.
A jak ktoś stoi jak parasol i czeka na rozwój wydarzeń , to potem może mieć pretensje tylko do siebie .... i podkreślam odnoszę się cały czas do sytuacji z bullem.

ja zawszę tak robię , widzę psa , komenda NIE WOLNO , odwracam się .... i idę , podtrzymując komendę .. pies który leci , sobie odpuszcza ...
a faktycznie mam 3 TTB i nie muszę się bać , tylko ja nie pozwalam moim psom się gryźć , nie nawidzę agresji , krwi i w takich sytuacjach psy mają być pokornie posłuszne.

Link to comment
Share on other sites

[B]Vectra[/B] z twojego postu wynika, że miniaturom można szczerzyć kły i się rzucać.. :razz:

Mam młodą 2 miesiące. Jak myślisz - od razu reagowała na NIE WOLNO i potulnie szła za mną? Zaskoczę ciebie, ale nie... Ba, nawet teraz jest z tym ciężko [zaskoczy dopiero jak na nią krzyknę :shake:]. Mojemu psu "w cymbał" nie dam - przypuszczalnie byłą wcześniej bita i na coś takiego reaguje panicznym strachem przez jakiś czas [czasami tylko 1 dzień, raz nawet tydzień bała się jak podnosiłam rękę - dostała wtedy od OBCEJ osoby :crazyeye:... miałam ochotę wpiep**yć facetowi :angryy:] więc muszę szukać innych rozwiązań.

Ps. Bardzo mi miło, że dostarczyłam ci chociaż parę powodów do wycia ze śmiechu...

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Vectra']
[B]To teraz pytanie - co robicie jak wasz pies się rzuca ? idzie drugi pies luzem , niech będzie że warczy szczerzy kły ... co robicie ? nie pisze o miniaturkach ...[/B]
[/QUOTE]

Każe swojemu psu siedzieć/leżeć, staję między psami próbując postawą odstraszyć drugiego (jeżeli atakuje; jeżeli nie - to wystarcza) - zazwyczaj więcej nie trzeba. Ale nie wyobrażam sobie, jak zacumować psa na komendzie, kiedy drugi na poważnie się na niego rzuca. Właśnie w takich sytuacjach przydaje się gaz, zwłaszcza jeżeli dysproporcje wielkości wskazują na to, że mój pies może zostać poważnie poszkodowany.

Wiem co macie na myśli pisząc, że pies reaguje na nasze nastawienie - gdybym ja próbowała odpędzać doskakującego i szczekającego zwierzaka wrzaskiem kopniakami wymierzanymi na ślepo, moja suka też zaczęłaby szaleć - stąd sadzam ją za sobą na komendę i staję po prostu między nią a intruzem. Ale to przecież niewykonalne, gdy drugi pies już praktycznie po naszym skacze!

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Martens'] Po to jest smycz, [B]żeby zapanować nad psem,[/B] który nie jest idealnie posłuszny (nie zawsze z winy właściciela)...[/quote]

[FONT=Arial][COLOR=Red][B]dyskusja jest czcza bo widać nie da się przeskoczyć emocji


ale zauważ co napisałaś :razz:


własnie o to chodzi między innymi ......ze by zapanować nad psem ....

ja panuję i mam w nosie to co o mnie mówią ... i powtarzam raz jeszcze ...jak srajdy doskakują ....szarpnięcie , noga , fuj i mój idzie ....
to samo tyczyć się powinno każdego psa... jak pies ma prawo szarpać sie i miotać ....i jak on na tej smyczy capnie to nie wasza wina :hmmmm: ON NIE MA PRAWA CZY NA SMYCZY CZY BEZ CAPNĄĆ





[/B][/COLOR][/FONT]

Link to comment
Share on other sites

hahaha , tak czytanie ze zrozumieniem.
Odnosiłam się do mini w inny sposób - takie się bierze pod pachę i idzie ....
30 - 40 kg psa , trochę ciężko wsadzić za pazuchę.

Moje psy też są z odzysku , co nie oznacza , że mają prawo się rzucać na inne psy , tylko dla tego że mają traumy.

A i by było jasne ... moje psy sie mnie nie boją :)

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Vectra']

[B]To teraz pytanie - co robicie jak wasz pies się rzuca ? idzie drugi pies luzem , niech będzie że warczy szczerzy kły ... co robicie ? nie pisze o miniaturkach ...[/B][/QUOTE]

Nie wiem, czy z moim sposobem jest cos nie tak, najwyzej mnie wysmiejecie i wytkniecie palcami, ze jestem taka i owaka a moj pies jeszcze gorszy. :evil_lol:

Wiec, mialam dwa razy taka sytuacje. Ide sobie z psem nagle wyskakuje z za rogu kundel wielkosci moze ONa. Moj był jeszcze spokojny, do połki tamten nie wyszczerzył zebów + gratis dodał warczenie (normalnie jak z filmu o wilkach :evil_lol: ), byl w odleglosci moze metra od mojego psa, ktory był przedemną jakies pół metra. Maluch nie pozostał mu dłuzny i zaczął szczekac i wieszac sie na smyczy :roll: . Pierwsza mysl, jaka mi przyszla na mysl, ze ten pies mieszka na tych ulicach to pewnie "broni swojego terenu" i zaczęłam się powoli do tyłu wycofywać, krok, za krokiem i pomoglo, odeszlismy troche w tył i pies przestał warczeć i szczerzyc zęby, no to moj nie byl gorszy i tez sie uspokoil. Pozniej, gdy odeszlismy jeszcze troche odwrocilam sie i do domu wrocilam okreznął drogą. A temu wszystkiemu przygladali sie taksowkarze z postoju obok :roll:

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Vectra']czytam i wyje ze śmiechu :diabloti:

[B]To teraz pytanie - co robicie jak wasz pies się rzuca ? idzie drugi pies luzem , niech będzie że warczy szczerzy kły ... co robicie ? nie pisze o miniaturkach ...[/B]

Bo ja mówię NIE WOLNO mój pies próbuje startować , zostaje skarcony.Bo jak mówię , że nie wolno ,to NIE WOLNO , bo ja tu rządzę :evilbat: Nie wolno oznacza , że ma potulnie iść przy nodze , nie charczeć , nie warczeć , nie patrzeć na szczerzącego zęby psa.A jak wbrew mojemu nakazowi - odpowie ogniem , dostanie w cymbał ... bo ja się nie cackam , nie szarpie nie niuniam , bo nie cierpię jak pies jest agresywny.

[B][COLOR="Navy"]Z tym się zgadzam w 100%! I tym bardziej odnoszę wrażenie, że nie przeczytałaś dokładnie mojego postu... Jeśli drugi pies jest na smyczy/nie oddala się od swojego przewodnika i w takim układzie: warczy,szczeka, szczerzy zębiska - a mój pies 'fiknie' zostaje ostro skarcony! ZAWSZE. Nie mogę się jeszcze 'pochwalić' każdorazową reakcją na moje pierwsze 'zostaw!', ale za każdym razem doprowadzam do 'odpuszczenia' u mojego psa![/COLOR][/B]

Kolejna rzecz .. walenie gazem psa , który nie zaatakował , robienie rabanu dookoła - uczy tylko i wyłącznie własnego psa , ZŁEGO zachowania - to jest samo nagrodzenie i satysfakcja ... ujada , pańcia pomaga i obcy pies ucieka , zabawa na 102 ...
Dlatego należy psa odwrócić i odejść , by nie miał tej satysfakcji ...
Moje psy nie mają możliwości się tak nagradzać , bo wiedzą ,że agresja = wielkie nieprzyjemności.
[B][COLOR="navy"]Jak wyżej, nie rozumiemy się najwyraźniej... ATAK, to niekoniecznie zagryzienie drugiego psa! To najbardziej podstawowe - naruszenie najbliższej przestrzeni, niezbędnej osobnikowi do normalnego funkcjonowania - takie mamy prawo.[/COLOR][/B]

I nie życzę nikomu spotkać mojej skromnej osoby z psem który będzie jazgotał do moich psów , bo mam alergie i wyciągam konsekwencje .... takie mam zboczenie , odkąd mam psy uznawane za niebezpieczne ....
[B][COLOR="navy"]:crazyeye:Tego już nie rozumiem kompletnie! Ganisz mnie za zaistniałą sytuację, a teraz piszesz, że masz alergię na 'jazgoty'? To jak byś się zachowała gdyby taki 'jazgot', mało, że drze pysk, to jeszcze podbiega?! Brak konsekwencji w Twoich wypowiedziach..[/COLOR][/B]

I mówię tu nie o sytuacji w której psy się już gryzą , tylko cały czas odnoszę się do opisywanej sytuacji z bullem , kiedy to bull szedł , a koleżanki pies dostawał spazmów.
[B][COLOR="navy"]Jasny gwint! Gdziś Ty wyczytała, że ta bulterierka spokojnie, grzecznie szła koło przewodnika, a mój 'nienormalny' pies ją bidulkę zaatakował?![/COLOR][/B]

Gdyby poszła , karcąc swojego psa za agresję ... nie użyła by gazu , bo nie było by potrzeby.
A jak ktoś stoi jak parasol i czeka na rozwój wydarzeń , to potem może mieć pretensje tylko do siebie .... i podkreślam odnoszę się cały czas do sytuacji z bullem.
[B][COLOR="navy"]Znów brak konsekwencji - najpierw źle, bo żelu użyłam, zaraz potem - źle, bo stoję i czekam??[/COLOR][/B]

ja zawszę tak robię , widzę psa , komenda NIE WOLNO , odwracam się .... i idę , podtrzymując komendę .. pies który leci , sobie odpuszcza ...
a faktycznie mam 3 TTB i nie muszę się bać , tylko ja nie pozwalam moim psom się gryźć , nie nawidzę agresji , krwi i w takich sytuacjach psy mają być pokornie posłuszne.[/QUOTE]
[B][COLOR="navy"]I wszystko jasne - mam 3TTB, to się bać nie muszę...[/COLOR][/B]

Link to comment
Share on other sites

[quote]
[B]To teraz pytanie - co robicie jak wasz pies się rzuca ? idzie drugi pies luzem , niech będzie że warczy szczerzy kły ... co robicie ? nie pisze o miniaturkach ...[/B]

Bo ja mówię NIE WOLNO mój pies próbuje startować , zostaje skarcony.Bo jak mówię , że nie wolno ,to NIE WOLNO , bo ja tu rządzę :evilbat: Nie wolno oznacza , że ma potulnie iść przy nodze , nie charczeć , nie warczeć , nie patrzeć na szczerzącego zęby psa.A jak wbrew mojemu nakazowi - odpowie ogniem , dostanie w cymbał ... bo ja się nie cackam , nie szarpie nie niuniam , bo nie cierpię jak pies jest agresywny.[/quote]

u mnie szarpniecie czasem bywa - pod postacia taka, ze moje psy chodza na "lancuszkach" zaciskowych - rozluznienie - > szarpniecie. jesli nie poskutkuje - dostaje w leb. nie ma co sie cackac - szczegolnie jesli mam na smyczy psa, ktory wazy wiecej ode mnie i wiekszosc innych psow (onki, rottki rowniez) to dla niego przekaska...

Link to comment
Share on other sites

[quote name='akodirka']Nie wiem, czy z moim sposobem jest cos nie tak, najwyzej mnie wysmiejecie i wytkniecie palcami, ze jestem taka i owaka a moj pies jeszcze gorszy. :evil_lol:

Wiec, mialam dwa razy taka sytuacje. Ide sobie z psem nagle wyskakuje z za rogu kundel wielkosci moze ONa. Moj był jeszcze spokojny, do połki tamten nie wyszczerzył zebów + gratis dodał warczenie (normalnie jak z filmu o wilkach :evil_lol: ), byl w odleglosci moze metra od mojego psa, ktory był przedemną jakies pół metra. Maluch nie pozostał mu dłuzny i zaczął szczekac i wieszac sie na smyczy :roll: . Pierwsza mysl, jaka mi przyszla na mysl, ze ten pies mieszka na tych ulicach to pewnie "broni swojego terenu" i zaczęłam się powoli do tyłu wycofywać, krok, za krokiem i pomoglo, odeszlismy troche w tył i pies przestał warczeć i szczerzyc zęby, no to moj nie byl gorszy i tez sie uspokoil. Pozniej, gdy odeszlismy jeszcze troche odwrocilam sie i do domu wrocilam okreznął drogą. A temu wszystkiemu przygladali sie taksowkarze z postoju obok :roll:[/QUOTE]



Jakby cos dodam, ze ostatnie posty tylko tak "z wierzchu" przeczytalam.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Alicja'][FONT=Arial][COLOR=Red][B]dyskusja jest czcza bo widać nie da się przeskoczyć emocji


ale zauważ co napisałaś :razz:


własnie o to chodzi między innymi ......ze by zapanować nad psem ....

ja panuję i mam w nosie to co o mnie mówią ... i powtarzam raz jeszcze ...jak srajdy doskakują ....szarpnięcie , noga , fuj i mój idzie ....
to samo tyczyć się powinno każdego psa... jak pies ma prawo szarpać sie i miotać ....i jak on na tej smyczy capnie to nie wasza wina :hmmmm: ON NIE MA PRAWA CZY NA SMYCZY CZY BEZ CAPNĄĆ





[/B][/COLOR][/FONT][/QUOTE]

Z jednej strony masz rację, bo jeśli pies na smyczy może zrobić drugiemu poważną krzywdę tylko dlatego, że tamten podbiegł (bez agresji), to faktycznie cos jest nie tak.

Ale jeśli na mojego psa rzuca się drugi, podobnej wielkości (zaznaczam, że nie szczeka sobie z 2-3 m, ani nie jest to psiak, który swoimi zębiskami może co najwyżej przebić skarpetkę), to użycie gazu jest uzasadnione.

Zauważmy, że tej "czczej" dyskusji w ogóle by nie było, gdyby właściciel biegającego luzem psa był w stanie go odwołać/nie dopuścić do kontaktu z drugim psem (na smyczy).

Link to comment
Share on other sites

[QUOTE]Jasny gwint! Gdziś Ty wyczytała, że ta bulterierka spokojnie, grzecznie szła koło przewodnika, a mój 'nienormalny' pies ją bidulkę zaatakował?![/QUOTE]
Przeczytaj swój post i sytuacje opisaną , pisałaś , że bull szedł w Twoją stronę ...
Do tego się odnoszę cały czas.
I pisałam dalej co robię w takich sytuacjach , jak widzę , że obcy pies idzie na mnie ..

Tak mam 3 ttb i muszę czasem bać się o życie innych

Link to comment
Share on other sites

[quote name='akodirka']Jakby cos dodam, ze ostatnie posty tylko tak "z wierzchu" przeczytalam.[/quote]
widzisz i BRAWO , nie tzreba było gazu - o tym właśnie pisze cały czas.
a co Twój pies wyniósł z tej lekcji ? że zabawa a agresora , fajna nie jest :cool3:

Link to comment
Share on other sites

[B]Vectra[/B] - NIE przeczytałaś mojego postu, więc wnioskuję, że cały czas komentujesz wypowiedź kogoś innego!

[quote name='Juliusz(ka)']
(...)Z krzaków wybiega bulterier...(...)
(...)Bulterier przechodzi w skoczny galopek w naszym kierunku;(...)
(...)bulterier powarkując nas obskakuje!(...)
(...) Ten pies warczał, pokazywał zęby i natrętnie zmniejszał dystans!(...)
(...)Wyciągam żel, Ciapatego za siebie(do drzewa przyciskam), sukę mam pół metra od swoich nóg(!) i celuję w nią żelem - znów krzyczę: 'bierz ją, albo psikam!'. Facet znów w śmiech - 'wariatka z gazem!'. Nacisnęłam raz...(...)[/QUOTE]

TAK, bulterier SZEDŁ... tylko nie ten, z którym miałam wątpliwą przyjemność się spotkać:angryy:

A jeśli celuję żelem w oczy czyjegoś psa, a ten się śmieje, to mam prawo przypuszczać, że sam jest wariatem!

Link to comment
Share on other sites

[B]Vectra[/B] zazwyczaj ciebie lubię [a co ;)] ale dzisiaj mnie już trochę denerwujesz... było napisane wyraźnie, że póki suka szła, to Juliusz(ka )posadziła swoje psia i czekała na właściciela suki. Bullterierka następnie warcząc ruszyła galopem w stronę SIEDZĄCEGO SPOKOJNIE psa i dopiero zaczęła zaczęła się poważniejsza akcja :shake:.

Nigdzie też nie pisałam, że ktokolwiek z was leje non stop swoje psy czy się nad nimi znęca.... napisałam tylko, że moja suka bardzo źle reaguje na choćby straszenie, że się uderzy :shake:. Tak samo MÓJ pies nie zaczepiany sam z siebie nie atakuje [już :multi:] innych psów, potrafi grzecznie przesiedzieć przy nodze aż psy przejdą. Jak piszę o zachowaniu psa, to głównie o zachowaniu MOJEGO psa, nie wmawiam wam od razu, że u waszych jest tak samo :razz:.

Link to comment
Share on other sites

[QUOTE] Napisał [B]Juliusz(ka)[/B] [URL="http://www.dogomania.pl/forum/showthread.php?p=10397435#post10397435"][IMG]http://www.dogomania.pl/forum/images_pb/buttons/viewpost.gif[/IMG][/URL]
[I](...)Z krzaków wybiega bulterier...(...)
(...)[B]Bulterier przechodzi w skoczny galopek w naszym kierunku;(...)
(...)bulterier powarkując nas obskakuje!(...) [/B]
(...) [B]Ten pies warczał, pokazywał zęby i natrętnie zmniejszał dystans!(...)[/B]
(...)Wyciągam żel, Ciapatego za siebie(do drzewa przyciskam), sukę mam pół metra od swoich nóg(!) i celuję w nią żelem - znów krzyczę: 'bierz ją, albo psikam!'. Facet znów w śmiech - 'wariatka z gazem!'. Nacisnęłam raz...(...)[/I]
[/QUOTE]
Jak może biec , obskakiwać ,a potem zmniejszać dystans ? :niewiem:
co najwyżej mógł biec na swoich sztywnych nóżkach , zmniejszać dystans , potem obskakiwać - ale nie użył zębów ? obskakiwać czyli skakać na was ? Warcząc i się rzucać ? I nie ugryźć ?

Właśnie czytając TO , czepłam się , bo nic tu nie pasuje HA , kolejność zdarzeń :evilbat:


[B]Juliusz(ka) - komentuje TYLKO CIEBIE !!! :)

[/B]Wnioskuje , że opisując zdarzenie , odrobinę Cię emocje poniosły i się zagalopowałaś.

Tak , wiem - strach ma wielkie oczy.Ale mając psa trzeba zachowywać , zimną krew.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='bonsai_88'][B]Vectra[/B] zazwyczaj ciebie lubię [a co ;)] ale dzisiaj mnie już trochę denerwujesz... było napisane wyraźnie, że póki suka szła, to Juliusz(ka )posadziła swoje psia i czekała na właściciela suki. Bullterierka następnie warcząc ruszyła galopem w stronę SIEDZĄCEGO SPOKOJNIE psa i dopiero zaczęła zaczęła się poważniejsza akcja :shake:.

Nigdzie też nie pisałam, że ktokolwiek z was leje non stop swoje psy czy się nad nimi znęca.... napisałam tylko, że moja suka bardzo źle reaguje na choćby straszenie, że się uderzy :shake:. Tak samo MÓJ pies nie zaczepiany sam z siebie nie atakuje [już :multi:] innych psów, potrafi grzecznie przesiedzieć przy nodze aż psy przejdą. Jak piszę o zachowaniu psa, to głównie o zachowaniu MOJEGO psa, nie wmawiam wam od razu, że u waszych jest tak samo :razz:.[/quote]
A wiesz, to nie chodzi o lubienie czy też nie .. bo to nie o to chodzi.
Rozmawiam o TEJ JEDNEJ sytuacji ....
Czepłam się , napisałam dlaczego.

Pisałam co robię by zapobiec ew zwarcia się psów , bo agresji nie toleruje.
Ale jak nagle pies wyskakuje bez pardonu do mojego psa , to całuje moje obuwie ..... i nie że kopie tylko odrzucam z buta - proszę nie wyolbrzymiać !! Jak idzie w naszą stronę pies , z jakimi kolwiek zamiarami - odchodzę ze słowami NIE WOLNO.
Ale w tym czasie moje prosiaki , nie mają prawa fikać ...
Szczerze , to nie ma nic zabawniejszego jak miotający się właściciel z agresywnym psem na smyczy :evil_lol:

Nie widziałam w poście Juliszki , ani słowa że psy sie złapały ... natomiast że stała ze swoim psem i "wyczekiwała" i owszem - tylko pytam po co ?
jak mogła odejść.

A co by było , gdyby to był dorosły bull , który olał by gaz ? :cool3: bo dla niektórych psów taki gaz , to jak fiołki :diabloti: i co wtedy ? Płacz i zgrzytanie zębami ? Kolejny temat , że TTB pogryzł ?

Do tego zmierzam , ale robię to porcjami , bo temat fajnie się rozkręcił :p

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Vectra']
[quote] Napisał [B]Juliusz(ka)[/B] [URL="http://www.dogomania.pl/forum/showthread.php?p=10397435#post10397435"][IMG]http://www.dogomania.pl/forum/images_pb/buttons/viewpost.gif[/IMG][/URL]
[I](...)Z krzaków wybiega bulterier...(...)
(...)[B]Bulterier przechodzi w skoczny galopek w naszym kierunku;(...)
(...)bulterier powarkując nas obskakuje!(...) [/B]
(...) [B]Ten pies warczał, pokazywał zęby i natrętnie zmniejszał dystans!(...)[/B]
(...)Wyciągam żel, Ciapatego za siebie(do drzewa przyciskam), sukę mam pół metra od swoich nóg(!) i celuję w nią żelem - znów krzyczę: 'bierz ją, albo psikam!'. Facet znów w śmiech - 'wariatka z gazem!'. Nacisnęłam raz...(...)[/I][/quote]Jak może biec , obskakiwać ,a potem zmniejszać dystans ? :niewiem:
co najwyżej mógł biec na swoich sztywnych nóżkach , zmniejszać dystans , potem obskakiwać - ale nie użył zębów ? obskakiwać czyli skakać na was ? Warcząc i się rzucać ? I nie ugryźć ?

Właśnie czytając TO , czepłam się , bo nic tu nie pasuje HA , kolejność zdarzeń :evilbat:
[/quote]

No to po kolei:
-pies wychodzi z krzaków... zauważył Juliusz(kę) z psem
-biegnie w ich kierunku [skoczy galop]
-powarkuje obskakując [tzn. dobiegł już do Juliusz(ki) próbującej osłonić sobą swojego psa]
- pies pokazywał zęby, warczał, zmniejszał dystans [czyli wyliczenie co JUŻ zrobił, a nie co zrobił PO obskakiwaniu]
-Juliusz(ka) przyciska swoje psa do drzewa i ostrzega właściciela suki, że użyje gazu... właściciel w odpowiedzi się roześmiał [btw. też nie zareagowałabyś na taką groźbę?] więc Juliusz(ka) użyła gazu.

Jak dla mnie kolejność jest całkowicie i absolutnie w porządku...za to brak odrobinu dobrej woli w czytaniu tego, co napisał ZDENERWOWANY człowiek

Ps. A gdzie ja napisałam, że kopiesz psa? Tego najmniej bym się czepiała - wiem że chodzi nie o skopanie psa bo śmiał podejść, a o odgonienie go od swoich kudłatych... gdybym tylko miała odpowiednie byty [a nie adiasy z miękką podeszwą] to sama bym tak robiła..

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Vectra']
Dlatego należy psa odwrócić i odejść , by nie miał tej satysfakcji ...
Moje psy nie mają możliwości się tak nagradzać , bo wiedzą ,że agresja = wielkie nieprzyjemności [/quote]

Ale jaką masz pewność, że po tym jak się odwrócisz ze swoim psem i 'sobie pójdziesz' to agresor nie zaatakuje? Może trzech TTB nie... :shake:

[quote]kiedy to bull szedł , a koleżanki pies dostawał spazmów.
Gdyby poszła , karcąc swojego psa za agresję ... nie użyła by gazu , bo nie było by potrzeby.
[/quote]

Tak byłoby pięknie gdyby bull 'szedł' - ja z opisu wydarzeń Juliuszki wnioskuję, że bull ATAKOWAŁ. Jakby odwróciła się ze swoim - bull mógł przystąpić do poważniejszego ataku.

Nie wiem czemu w ogóle objeżdżacie Juliuszkę. A facet z bullem nie zrobił nic złego bo... ? :cool3:

Wg mnie zachował się po chamsku i prostacko.

I jeszcze jedno - uważam, że nawet jak pies bywa agresywny w stosunku do innych to jeśli jest na smyczy (i w kagańcu w miejscach publicznych) to jeśli podejdzie inny i sprowokuje go - jest to wina tylko i wyłącznie właściciela psa 'luzem'.

Każdy ma prawo do wolności osobistej na spacerach i do tego, żeby nic nie podbiegało.

Link to comment
Share on other sites

ale co mam jej klaskać za ten gaz ? :)
Emocje trzeba trzymać na wodzy , szczególnie jak się ma psa z problemem agresji.Nad tym trzeba pracować samemu ....

Napisałam dlatego dalej , jakie mogą być konsekwencje użycia gazu ...
Gdy bull wyszedł z krzaków - miała czas by odejść , bo bull nie zaatakował
Dlatego odnoszę się właśnie tylko do tego , nie rozważam co by było gdyby.
To napisała tez Joaaa ...

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Vectra']Jak może biec , obskakiwać ,a potem zmniejszać dystans ? :niewiem:
co najwyżej mógł biec na swoich sztywnych nóżkach , zmniejszać dystans , potem obskakiwać - ale nie użył zębów ? obskakiwać czyli skakać na was ? Warcząc i się rzucać ? I nie ugryźć ?

Właśnie czytając TO , czepłam się , bo nic tu nie pasuje HA , kolejność zdarzeń :evilbat:


[B]Juliusz(ka) - komentuje TYLKO CIEBIE !!! :)

[/B]Wnioskuje , że opisując zdarzenie , odrobinę Cię emocje poniosły i się zagalopowałaś.

Tak , wiem - strach ma wielkie oczy.Ale mając psa trzeba zachowywać , zimną krew.[/QUOTE]

Biegnie - nie idzie, jeszcze nie 'pędzi'. Przepraszam, nie zwróciłam uwagi na tak ważny szczegół, jak informacja - czy bulterier kłusował/inochodował.

Galopek - nie idzie, nie kłusuje - porusz się szybciej niż kłusem; zgodnie z moimi wieloletnimi obserwacjami... tak! to musiał być galop:evil_lol:

Obskakuje - mój pies się wije na lince za moimi plecami/lewą nogą(kolejny baaardzo ważny szczegół:lol: - linkę trzymałam w lewej ręce), ja 'tańczę' zasłaniając sobą Jaga, a suka skacze raz w lewo, raz w prawo, w zależności od tego, jak ja się obracam.

Zmniejsza dystans - dot. całego zdarzenia.

Opisałam jedno po drugim.
Tak było.
Na jakiej podstawie twierdzisz, że nie?

Zimną krew? :diabloti:Ja gorącokrwista jestem - nie da się zrobić!

Link to comment
Share on other sites

Guest
This topic is now closed to further replies.

×
×
  • Create New...