Jump to content
Dogomania

Duszek za TM....odszedł godnie...ukochany przez SWOJĄ rodzinę...


Recommended Posts

  • Replies 1.6k
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

Posted

[quote name='Incia']Dusio miał misję. Miał pokazać Tobie, i nam wszystkim, jak bardzo można KOCHAĆ. I udało Mu się...Róbmy Duszkową Skarbonkę![/QUOTE]
Lżej mi na sercu...Dzięki Dusiu kochany

Posted

[I]Witajcie.
Chciałbym opowiedzieć Wam o sobie.
Byłem psem.
Nie szczeniakiem, ale też nie starym.
Miałem czarną sierść, taką trochę dłuższą.
Z życia nie pamiętam zbyt wiele dobrego.
Tak właściwie to w ogóle niewiele pamiętam z życia.
Któregoś dnia straciłem dom, ciepło, jedzenie, rodzinę.
Pojechali na wakacje, a dla mnie nie było tam miejsca.
Znalazłem się w okolicy, której nie znałem.
Przeganiany przez ludzi i inne psy, jesienią znalazłem miejsce na opuszczonej posesji.
Miałem nadzieję, że dam sobie radę. Przecież moi przodkowie polowali! Niestety, nie umiałem upolować jedzenia, bo gdzie w betonowym lesie można upolować coś?
Mijały dni, mijali mnie ludzie, ale nikt nie pomyślał, że mógłby mi dać chociaż kawałeczek kiełbaski, chlebka, mięska.
Przyszła zima. Przyszły święta. Ludzie szli na Pasterkę.
Szli do kościoła wiele razy. O mnie jednak nie pomyśleli.
A ja byłem coraz słabszy.
Nie wiem jak przetrwałem zimę. Udało się.
Myślałem, że wiosną będzie jakoś łatwiej.
Cały czas miałem nadzieję, że ktoś mnie zauważy i polubi. Choć troszkę.
Niestety. Minęła wiosna przyszło lato.
Moja sierść z czarnej i gładkiej zrobiła się brzydka, matowa, poplątana, sklejona błotem.
Psy nie umieją się czesać, więc nie mogłem poradzić sobie z kołtunami, w które wplątywały sie robaki, liście, patyki.
Głód był straszny. Nie miałem siły chodzić. Nóżki mi się przykurczyły. Robaki lęgły się w mojej sierści i zżerały mi skórę.
A ludzie przechodzili. Do pracy, do szkoły, do sklepu, do kościoła.
A mnie nie chcieli widzieć. Tak jakbym był przezroczysty.
Chciałem, żeby ten koszmar skończył sie jak najszybciej.
Umrzeć! Po prostu umrzeć, żeby skończyły się głód i cierpienie.
Któregoś dnia, gdy już nie wierzyłem, że coś może się odmienić, pojawili się ludzie.
Płakali. Z mojego powodu. A mnie było wstyd, że widzą mnie w takim stanie.
Przecież, gdy byłem ładny, nikt mnie nie chciał, to teraz, gdy nie byłem już nawet podobny do psa, chcieliby mnie?
A jednak. Wzięli mnie do lekarza.
Nie wiele pamiętam z tamtego czasu.
Oglądano mnie, wiele mówiono, potem nic nie mówiono i znowu mówiono. Niektórzy płakali.
Czy to przeze mnie? Przepraszam, nie chciałem nikogo zasmucać.
Potem zaczęły się badania. Dużo badań.
Niektórzy mówili, że nie mam dużej szansy na życie, niektórzy nic nie mówili, ale byli tacy, którzy wierzyli, że uratują mnie.
Ja też chciałem w to wierzyć. Starałem się jak mogłem.
Jednego dnia znalazłem sie w DOMU!!!!
Kanapa, tapczan, dywan, ciepło i ludzie. Ludzie, którzy mnie głaskali, przytulali.
Już wiedziałem, że mam swoją RODZINĘ!
Znowu czułem, że warto żyć.
Starałem się pozbierać. Próbowałem. Na prawdę próbowałem.
JA próbowałem, ale moje ciało nie miało już siły.
Mamo Nesco, daliście mi coś, czego nikt mi nie dał - MIŁOŚĆ.
Ja Was też pokochałem.
Dla tych chwil warto było cierpieć te męczarnie bezdomności.
Byliście czymś i kimś, o czym i o kim każdy psiak może marzyć.
Czułem się bezpieczny i kochany.
Niestety. Nie miałem siły walczyć.
Teraz jestem w Raju.
Tu nic mnie nie boli, nie jestem głodny.
Bo tu nie ma ciał.
Tu są nasze DUSZE.
Nie wierzcie, że psy nie mają duszy.
To nie prawda!
Pies, kot, koń i inne zwierzęta mają dusze.
Nie może być inaczej, bo przecież każdy z nas czuje, myśli, kocha albo nie kocha, boi się lub cieszy.
Nawet rozmawiamy. Pies z psem, kot z kotem, koń z koniem.
Na ziemi nie rozumiemy się za dobrze między gatunkami, ale tu wszyscy rozumieją się. Nie ma żadnych podziałów. Nie ma ludzi, psów, kotów, koni, krów, papużek.
Tu są dusze.
Jestem jedną z nich.
Patrzę na Wasz smutek i chciałbym Was pocieszyć.
Ale przede wszystkim chciałbym podziękować.
Chciałbym podziękować ludziom, którzy przyszli mnie uratować.
I tym, którzy próbowali mnie ratować i leczyć.
I tym wszystkim ludziom, którzy dawali pieniążki na moje leczenie.
I tym wszystkim, którzy wierzyli w moje życie.
I tym, którzy pomagali jak umieli.
I wszystkim Ciociom z Dogomanii. I Wujkom. I ich znajomym. I ich rodzinom.
Ale nade wszytko chcę podziękować mojej Rodzinie.
Mamie, Tacie i ich dziecku. Za ten czas z nimi, który pozwolił mi przejść na tamta stronę z godnością i miłością, których już nikt i nic mi nie zabierze, póki moja dusza będzie trwała.
Dopóki się znów nie spotkamy.

Będę z Wami zawsze[/I] [I]
Duszek, tym razem prawdziwy.[/I]

Posted

Wiesz Ingo.....załatwiłaś moje oczy na cacy..... ryczę jak bóbr. Nie myslałam nigdy w kategoriach.....co Dusio mysli po smierci.... zawsze tylko sie zastanawialam .....czy jest Mu ciepło....czy nie jest głodny..... czy nic Go nie boli....i czy Go kiedyś jeszcze zobaczę. Jezu.....ale rycze.

Posted

[quote name='nescca']Wiesz Ingo.....załatwiłaś moje oczy na cacy..... ryczę jak bóbr. Nie myslałam nigdy w kategoriach.....co Dusio mysli po smierci.... zawsze tylko sie zastanawialam .....czy jest Mu ciepło....czy nie jest głodny..... czy nic Go nie boli....i czy Go kiedyś jeszcze zobaczę. Jezu.....ale rycze.[/QUOTE]
jeżeli napiszę, że wiem co one czują, bo to przychodzi samo, to uznacie mnie za wariatkę.
Nie z każdym stworzeniem mam taki "kontakt", żeby móc napisać w jego imieniu.
Wcześniej Dunio był skupiony na Tobie, więc nie potrafiłam niczego napisać.
Teraz jest spokojny.
Wiem, że za Tobą i Twoją rodziną tęskni.
Możecie myśleć co chcecie, ale ja na prawdę niektórych "czuję" i nie ma to znaczenia czy to człowiek, czy to zwierzę.
Pisałam to w nocy, bo się obudziłam i musiałam to napisać.
Przyszło samo.

Posted

Raz po raz wchodziłam tu na wątek, ale nigdy nic nie pisałam. Chyba nie byłam w stanie. Jedynie rozmawiałam telefonicznie z nesccą na temat Duszka, ale to i tak przy okazji sprawy Juranda.

Kiedy Duszek umarł nie mogłam nic napisać, tak bardzo to bolało.

Teraz najważniejsze jest to, ze Duszek nie był sam, bo miał przy sobie najlepszą osobę na świecie, opiekę , dom, i nie był głodny. I kiedy umierał nie był sam.

Co do wiersza Ingi - piekny tekst! Poryczałam się jak bóbr....

Posted

Inga, One czują i kochają , ja też to wiem.... I wszyscy tutaj taka samo odbieramy tekst, który napisałaś.... ze wzruszeniem i łzami.... Pozdrawiam Duszkową Rodzinkę i cieszę się z rodzenia się Duszkowej Skarbonki :) Dusiu, dziekujemy Ci, Skarbie kochany....

Posted

Ingo....dziekuje ,że napisałas o tym "że to czujesz" jestem spokojniejsza. Ja też juz się wyciszyłam. Nie mam juz niekontrolowanych napadów placzu.... przeżywam żal po stracie Duszka w ciszy i skupieniu. Ale odkąd wiem ,że Duszek nie odchodzi w zapomnienie...że ciągle sie tu wszyscy zbieramy i spotykamy....że będzie miał swoja skarbonkę niosącą pomoc innym potrzebujacym psom.... wiem ,że Duszek nie przypadkiem stanął na naszej drodze..... To był taki Duszek -Aniolek. Teraz juz jestem spokojna..... Dziś o 18.50 minie tydzień od śmierci Dusia...... brakuje mi Ciebie...Skarbie.

Posted

[quote name='zula131']A do Kubusia nikt nie zagląda...:-([/QUOTE]

ja już też jestem u Kubusia.... Duszeczku, pomóż koledze, wspomagaj Kubusia zza Tęczowego Mostu....

Posted

[quote name='nescca'][B]NIE DAŁAM RADY.... mocznik 449,9 kreatynina 10,8. Wyniki podskoczyły dwukrotnie. Myślę ,że czas na Duszka przyszedł....Żegnam się z Nim. Po 20 eutanazja. Czuje się jakby mnie nie było.....[/B][/QUOTE]

dopiero przeczytałam..i nie wiem,co napisać:(:( [I]żegnaj kochany Duszku[**][/I]

Posted

I jeszcze jedno utracone życie
[B][URL="http://www.dogomania.pl/threads/214777-Misia-odesz%C5%82a-za-TM-DZI%C4%98KUJ%C4%98-WSZYSTKIM-ZA-POMOC"]Misia -odeszła za TM-DZIĘKUJĘ WSZYSTKIM ZA POMOC[/URL][/B]

Posted

[quote name='inga.mm']I jeszcze jedno utracone życie
[B][URL="http://www.dogomania.pl/threads/214777-Misia-odesz%C5%82a-za-TM-DZI%C4%98KUJ%C4%98-WSZYSTKIM-ZA-POMOC"]Misia -odeszła za TM-DZIĘKUJĘ WSZYSTKIM ZA POMOC[/URL][/B][/QUOTE]
Żegnaj Misiu maleńka:(( Jestem u Dusia. Wróciłam z pracy i natychmiast przybiegłam tutaj i do Kubuńka.

Posted

Nesco, jak się trzymasz?

Duszek na pewno pozwoliłby na wrzucenie prośby o pomoc
[B][URL="http://www.dogomania.pl/threads/216117-HASZCZAK-i-jego-tragiczny-los.-S.O.S.%21%21%21-POM%C3%93%C5%BBCIE-%21%21%21"]HASZCZAK i jego tragiczny los. S.O.S.!!! POMÓŻCIE !!![/URL][/B]

Posted

Ingo.... jakoś się trzymam.... tylko dzis mija tydzień odkąd nie ma mojego Dusia...i serduszko mi płacze..... TO JUŻ TYDZIEN!!!!! Dusiu.... tak tęsknie....

Posted

Duszek jako duszek jest wśród nas.
Wiem to. Wierzę w to.

Piszę list do redaktora Lipko z prośbą o pomoc w walce z oprawcami.
Chcę wysłać mu film o Duszku.
Może wstrząśnie nim na tyle, że będzie chciał pomóc.
nie mogę znaleźć linki do filmiku, a w pierwszym poście nie ma go.

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...