Jump to content
Dogomania

Dyskryminacja kundli


Marta1990

Recommended Posts

[quote name='Balbina12']Nie musisz mi pokazywać zdjęć yorka siedzącego czy skupiającego się bo mój umie to samo-ba,nawet na lince być nie musi bo przychodzi na zawołanie.Ale w mieście go nie spuszczę. Bawi się z psami do kolana,wącha się ze wszystkimi.
Gdyby miasto było dla psa takie bezpieczne nie byłoby tylu historii yorków pozagryzanych przez psy, potrąconych przez samochody.Dlatego wolę nie ryzykować.
Naprawdę ,połóż się w takim miejscu i poobserwuj jak wygląda świat z perspektywy 30 cm.I czy wszystko jest takie miłe i oczywiste.Nie wymagajcie od psów idealnego zachowania-to obcy gatunek wśród nieznanego środowiska-dajcie tym psom też prawo się czegoś przestraszyć,nie lubiić jakiegoś psa-to nie automat,to żywe zwierzę.[/QUOTE]

Balbina, czy Ty znasz może nazwy innych ras? Bo ja częściej, niż o zagryzanych yorkach słyszałam np. o zagryzanych jamnikach. A najcześciej o zagryzanych kundelkach.
Kto mówi o zmuszaniu do kontaktu? Co do wymagania idealnego zachowania - wymagasz tego od właścicieli innych psów, a od yorków nie?

Link to comment
Share on other sites

  • Replies 519
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

[quote name='ladySwallow']Balbina, czy Ty znasz może nazwy innych ras? Bo ja częściej, niż o zagryzanych yorkach słyszałam np. o zagryzanych jamnikach. A najcześciej o zagryzanych kundelkach.
Kto mówi o zmuszaniu do kontaktu? Co do wymagania idealnego zachowania - wymagasz tego od właścicieli innych psów, a od yorków nie?[/QUOTE]

Bo ona patrzy tylko przez pryzmat swojego psa i takie są efekty ;)

i pierwsze słyszę o zagryzionym yorku :evil_lol: właściciele yorków mają za dobry refleks i łapią psy na ręce, więc nie ma szans na zagryzienie (żart)

Link to comment
Share on other sites

[quote name='NightQueen']bo są małe, bo są słodkie, bo są yorkami...[/QUOTE]
Ale nie porównuj traktowania jakiegoś choćby ttb z yorkiem!Taki pies nie może tyle co duży pies.Ostatnio mój pies skoczył do wody-kulał godzinę bo źle stanął.A labek by tego pewnie nawet nie poczuł.York jest twardy,nie ugięty-na pozór.W rzeczywistości to bardzo delikatna psychika.Nie można go karać w taki sam sposób jak niewychowanego amstafa.To chyba oczywiste.Gdybyś miała chorowitego psa też byś mu nie pozwalała na tyle,na ile można pozwolić normalnemu psu.Za piłeczką-owszem może pobiegać ale już jakieś wielkie skoki-to nie dla niego bo wet mówił ,że już mu rzepki przeskakują.Wolę mieć nie-psa ale zdrowego niż traktować go jak każdego psa i mieć same problemy.Co nie oznacza ,ze Franek jest najszczęśliwszy jak goni kaczki w jeziorze albo biega w lesie;)Oczywiście-wszystko z umiarem.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Kasiass']Niedługo to osobne sklepy dla yorków będą, no bo jak w takim "zwykłym" kupywać ;)
Swoją drogą ciekawe ile właścicieli słodkich yoreczków wie że ta rasa została wyhodowana do wyłapywania szczurów na statku ;).[/QUOTE]


Specjalne sklepy dla yorków już są:): [URL]http://www.dogomania.pl/threads/3292-Linki-do-stron-o-i-dla-Yorkow-[/URL])


A koło mnie mieszka bardzo dobrze wychowany york, mało kiedy szczeka, daje się głaskać i raczej jest przyjaźnie nastawiony do świata, w kubraczku chodzi tylko jak jest zimno, nie widziałam go w sukieneczkach, kolorowych ubrankach z cekinami itp., czasem jest spuszczany a czasem chodzi na smyczy. Jak jest luzem to właścicielka bierze go na ręce jak widzi większe psy. Ja się nie dziwię właścicielom yorków, że się o nie boją i na nie uważają, ten u mnie waży jakieś 1,80 kg jak dobrze pamiętam więc dla takiego malucha to jest wszystko zagrożeniem: rower, dziecko, inny pies..

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Balbina12']
Gdyby miasto było dla psa takie bezpieczne nie byłoby tylu [B]historii yorków pozagryzanych przez psy[/B], potrąconych przez samochody.[/QUOTE]

Widzisz? Sama to robisz. Yorków pozagryzanych przez psy. Czyli ciągle mamy psy i yorki? ;) A tak w temacie - znam parę przypadków porządnego uszkodzenia "yorków", jeden - ze słyszenia - śmiertelny ([URL="http://warszawa.gazeta.pl/warszawa/1,34889,9785313,Pies_zagryziony_przy_dziecku__Sprawa_w_prokuraturze.html"]KLIK[/URL]). Dla yorka. W przytłaczającej większości przypadków yorki podlatywały z wrzaskiem do innego psa/psów, którym kończyła się cierpliwość.

[quote name='Balbina12']
Nie wymagajcie od psów idealnego zachowania-to obcy gatunek wśród nieznanego środowiska-dajcie tym psom też prawo się czegoś przestraszyć,nie lubiić jakiegoś psa-to nie automat,to żywe zwierzę.[/QUOTE]

Ale dlaczego? Skoro moja suka zachowuje się normalnie, nie skacze na przechodzące psy, nie ujada jak upośledzona, nie leci z wizgiem obszczekiwać dzieci/rowerzystów/innych ludzi, nie podbiega do innych psów dopóki nie dostanie pozwolenia za zgodą obu stron to ja sobie życzę tego samego od innych właścicieli psów wobec mnie i mojej suki. Tak, kosztowało mnie to od cholery pracy, czasu, samozaparcia, ale jak widać da się to osiągnąć nawet z poschroniskowym rozdartym oszołomem, więc nie wierzę, że nie da się z psami, które zazwyczaj ludzie mają od maciupkiego szczeniaka. I nie, moja suka nie kocha całego świata, nie lubi podbiegaczy ani wrzeszczących i biegnących na nią dzieci, ale to ja jestem od tego, żeby te sprawy załatwiać, a nie ona. Ona ma tolerować otoczenie i reagować na komendy. I dla mnie jest to normalne. Co więcej, w cywilizowanych miejscach na tym świecie to także jest uznane za normę, tylko u nas się upatruje krzywdy niewiadomo czyjej z tego tytułu.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='NightQueen']Bo ona patrzy tylko przez pryzmat swojego psa i takie są efekty ;)

i pierwsze słyszę o zagryzionym yorku :evil_lol: właściciele yorków mają za dobry refleks i łapią psy na ręce, więc nie ma szans na zagryzienie (żart)[/QUOTE]
A ja słyszałam wiele-tu na forum była suczka yorka zagryziona przez psa,na innym forum york zagryziony przez malamuta,i wiele,wiele innych.
LadySwallow-nie wymagam idealnego zachowania od innych psów-i wręcz denerwują mnie ludzie traktujący spacer jak musztrę,ciągłe szkolenie.Dla mnie ważna jest zabawa z psem,zaufanie.Owszem,na szkolenie też znajdzie się czas ale niektóży naprawdę przesadzają.Mały błąd ze strony psa-to koniec świata:shake:Ale potrafię też zrozumieć szczekającego yorka.:loveu:

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Balbina12']Ale potrafię też zrozumieć szczekającego yorka.:loveu:[/QUOTE]

A ja nie potrafię, bo jak jakiś pies łapie mojego za kostki albo mnie za nogawki to ostatnią rzeczą jaka mnie interesuje to jego przynależność rasowa. Moja suka nie wrzeszczy i nie atakuje, choć ma do tego tendencje, więc mam prawo takiego samego zachowania wymagać od innych. Nie mówię o wiecznej musztrze, bynajmniej. Ale pies ma się zachowywać normalnie a nie jak wyciągnięty z buszu paranoik.

Link to comment
Share on other sites

a co miałam napisać?historie małych psów długowłosych,zazwyczaj noszących kokardki,psów które należą do grupy terrierów,najczęściej nie ważą więcej niż 3 kilo pozagryzanych przez psy?Fanatyzm.To już nawet york nie mogę napisać?Żart czy zmęczenie po całym dniu?

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Balbina12']a co miałam napisać?historie małych psów długowłosych,zazwyczaj noszących kokardki,psów które należą do grupy terrierów,najczęściej nie ważą więcej niż 3 kilo pozagryzanych przez psy?Fanatyzm.To już nawet york nie mogę napisać?Żart czy zmęczenie po całym dniu?[/QUOTE]

Radziłabym podchodzić do życia mniej poważnie i zwracać uwagę na emotki, bo zwykle nie wstawiam ich przypadkowo :) I fajnie by było, gdybyś się odniosła do reszty mojego posta ;)

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Balbina12']Ale nie porównuj traktowania jakiegoś choćby ttb z yorkiem!Taki pies nie może tyle co duży pies.Ostatnio mój pies skoczył do wody-kulał godzinę bo źle stanął.A labek by tego pewnie nawet nie poczuł.York jest twardy,nie ugięty-na pozór.W rzeczywistości to bardzo delikatna psychika.Nie można go karać w taki sam sposób jak niewychowanego amstafa.To chyba oczywiste.Gdybyś miała chorowitego psa też byś mu nie pozwalała na tyle,na ile można pozwolić normalnemu psu.Za piłeczką-owszem może pobiegać ale już jakieś wielkie skoki-to nie dla niego bo wet mówił ,że już mu rzepki przeskakują.Wolę mieć nie-psa ale zdrowego niż traktować go jak każdego psa i mieć same problemy.Co nie oznacza ,ze Franek jest najszczęśliwszy jak goni kaczki w jeziorze albo biega w lesie;)Oczywiście-wszystko z umiarem.[/QUOTE]

a kto tu porównuje ttb do yorka? Porównuje yorki do swojego psa.
Kazdy pies który źle stanie na nodze, może mieć później problemy, ale co to ma wspólnego z tematem? to nie czyni akurat twojego psa wyjątkowym bo jest mały, to normalne. Duże psy wbrew twojej opinii też odczuwają ból.
Z delikatną psychiką też się nie zgodzę, york to terrier, prawdziwe jorki mają terrierowe charaktery, są zdecydowane, uparte, nie ustępują, ale są też konsekwentne, są takimi samymi psami jak foksy, walijskie czy inne terriery (może za wyjątkiem ttb bo one mózgu nie mają :evil_lol: :loveu: joke)

Gdybym miała chorowitego psa? oj nie rozśmieszaj mnie...
Mam alergika, który miewa problemy z oddychaniem, częstymi przytruciami, lądujemy u weta nawet parę razy w miesiącu, w tm roku miała nogę w gipsie bo musiała przejść zabieg rekonstrukcji rzepki... a wcale nie traktuje jej jak niepełnosprawnej, a mam wrażenie że ty chcesz tak traktować swojego psa.
proszę, 3 tygodnie po zabiegu moja M. wracała do formy[URL="http://img23.imageshack.us/img23/1250/dsc0383ld.jpg"] KLIK[/URL] , dziś biega, skacze, łazi po drzewach, pływa i inne takie, a zabieg był robiony na przełomie lutego i marca tego roku.
zatem pisząc że nie wiem co to znaczy mieć psa chorowitego nie wiesz o czym mówisz, a może to poświadczyć książeczka zdrowia która jest full zapełniona, a mimo to traktuje M. jak każdego innego psa, bo pies jest psem. Fakt zaniechałam części zajęć np. skakanie na wysoko stojące półki itp., ale nie ograniczam jej, bo z życia to by już nic nie miała, gdybym miała podsumować jej zdrowie.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='ladySwallow']Ja nadal czekam na to, jak można karać yorka, bo moze ja temu u mnie krzywdę robię?[/QUOTE]

na pewno robisz źle

Chciałabym się jeszcze dowiedzieć jak się każe "niewychowane amstafy"? że niby co się in robi? po łbie wali młotkiem? przydusza bo to amstaf" bije do upadłego bo to duży pies?
A jorki jak się karze? ciumcia się mówiąc "a fe, ty niedobly piesecku"? bo on ma psychikę słabą, żeby go nie urazić .


Ja naprawdę nic do tej rasy nie mam, ale jak czytam bądź slucham takich pierdół to zaczynam w yorkach nie widzieć psy, a pluszowe, słodkie, wrażliwe, pieseczki, którym nie zwraca się uwagi bo się obrażą, a trzeba na nie bardzo uważać bo się jeszcze zrobi mu ku ku

[SIZE=1]wybaczcie za ton, ale nie piszę w złości, a w ramach przypływu dobrego humoru :evil_lol:[/SIZE]

Link to comment
Share on other sites

Kiedy wychodzę z Czajką, taką typową kundelką jakich mnóstwo, to rzeczywiście rzadko się zdarza, żeby ktoś się nią zachwycał czy chciał głaskać. Podoba się głównie dzieciom.
Natomiast moja poprzednia suczka miała bardzo charakterystyczną urodę - też była kundelką, ale najprawdopodobniej mieszanką airedale teriera i owczarka niemieckiego. Była wielka i kudłata. Wyglądała trochę jak Alf :) I naprawdę nie było miesiąca, żeby ktoś nie zatrzymał się żeby powiedzieć jaka ona śliczna, albo z pytaniem o rasę ;)

Link to comment
Share on other sites

[quote name='NightQueen']na pewno robisz źle

Chciałabym się jeszcze dowiedzieć jak się każe "niewychowane amstafy"? że niby co się in robi? po łbie wali młotkiem? przydusza bo to amstaf" bije do upadłego bo to duży pies?
A jorki jak się karze? ciumcia się mówiąc "a fe, ty niedobly piesecku"? bo on ma psychikę słabą, żeby go nie urazić .


[B]Ja naprawdę nic do tej rasy nie mam, ale jak czytam bądź slucham takich pierdół to zaczynam w yorkach nie widzieć psów, a pluszowe, słodkie, wrażliwe, pieseczki, którym nie zwraca się uwagi bo się obrażą, a trzeba na nie bardzo uważać bo się jeszcze zrobi mu ku ku[/B]

[SIZE=1]wybaczcie za ton, ale nie piszę w złości, a w ramach przypływu dobrego humoru :evil_lol:[/SIZE][/QUOTE]

Ło borze szumiący, jakbym tego u mnie tak traktowała, to by mi chyba wlazł na łeb i nasrał, za przeproszeniem :lol:

Link to comment
Share on other sites

[quote name='ladySwallow']Ło borze szumiący, jakbym tego u mnie tak traktowała, to by mi chyba wlazł na łeb i nasrał, za przeproszeniem :lol:[/QUOTE]

Ja tego głośno nie mówię, bo moja popierdółka też zażyczy sobie specjalnego traktowania :evil_lol::eviltong:

Noo ja jak widzę stosunek niektórych właścicieli yorków to szukam na ich głowie czy czasem coś pupilek nie zostawił, bo takie to rozwydrzone :diabloti::evil_lol:

Link to comment
Share on other sites

no,nie? :evil_lol:
I mój niewychowany mongoł może nawet warczeć na psy:-(I nie skacze jak wyżeł,ba-zdarza mi się go nawet wziąć na ręce:oops:To źle?Nie wygląda na nieszczęśliwego ale może jakaś dogłębniejsza analiza wykryłaby u niego problemy psychicze z wiązku bycia yorkiem...

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Balbina12']
Naprawdę ,połóż się w takim miejscu i poobserwuj jak wygląda świat z perspektywy 30 cm.I czy wszystko jest takie miłe i oczywiste.Nie wymagajcie od psów idealnego zachowania-to obcy gatunek wśród nieznanego środowiska-dajcie tym psom też prawo się czegoś przestraszyć,nie lubiić jakiegoś psa-to nie automat,to żywe zwierzę.[/QUOTE]

ale to Twoje zadanie, by to środowisko stało się dla psa przyjazne. by się nie bał. i wzrost nie ma tu nic do rzeczy, każdemu psu trzeba pokazać, że te wielkie pędzące na ulicy pudła nie stanowią zagrożenia i nie trzeba wiać ;) i inne takie.
oczywiście pies ma się prawo przestraszyć i ma prawo kogoś nie lubić. jak chce, to niech nie lubi nikogo poza swoją pańcią, Wasza wola, ALE nielubienie nie uprawnia do agresji. nawet jeśli te małe ząbki niewiele mogą, to nikt sobie gryzienia nie życzy. no i inne, większe zęby, mogą się odgryźć. nie twierdzę, że Twój pies jest agresywny, nie wiem tego.
ale szczerze mówiąc, uważam, że dobrze robisz nie puszczając psa w ruchliwym mieście. też tego nie robię, chociaż mam znacznie większego psa. to jest niebezpieczne i dla psa, i dla pozostałych osób wokół. i myślę też, że nie każdy wielki pies nadaje się do zabaw z yorkiem czy innym małym psem. np swojego nie puszczam do małych psów, bo nie chcę niepotrzebnych nieprzyjemności... Etna nie jest delikatna.

[quote name='Balbina12']no,nie? :evil_lol:
I mój niewychowany mongoł może nawet warczeć na psy:-(I nie skacze jak wyżeł,ba-zdarza mi się go nawet wziąć na ręce:oops:To źle?Nie wygląda na nieszczęśliwego ale może jakaś dogłębniejsza analiza wykryłaby u niego problemy psychicze z wiązku bycia yorkiem... [/QUOTE]

jasne, że może. każdy pies może warczeć, w końcu to jakiś sposób porozumiewania się. czy źle, że bierzesz na ręce? zależy... ;)
szczerze mówiąc, od jakiegoś czasu myślę o małym psie. i sama nie wiem, jak będę się wobec niego zachowywać tylko dlatego, że jest mały. swojego nie wezmę na ręce, ale to przecież bywa wygodne, np w autobusie...

a co do samego tematu o domniemanej dyskryminacji... nie zauważyłam ;) pewnie jeszcze mało widziałam. akurat tego, że ktoś zabiera małego psa na nasz widok nie nazwałabym dyskryminacją, tylko realną oceną sytuacji. może ja po prostu trafiam na samych dobrych, mądrych ludzi :razz:

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Balbina12']To jest mały szkielecik-zabawa z 50 kg psem który jest od yorka 20 razy cięższy może się zakończyć tragicznie.[/QUOTE]

Co Ty nie powiesz?
Mam doga 75 kg, kundelka jakieś 45 kg i dwie chiłki: jedna 2 kg, druga 2,3 kg.
Bawią się, żyją razem. Fakt, zazwyczaj pod moim nadzorem, ale nie trzęsę się, nie chowam maluchów od dużych psów.
Znasz słowo socjalizacja? ;)
Chodzi o to, że każdy pies, nieważne jakiej rasy powinien być zsocjalizowany z różnych gabarytów innymi psami.
To bardzo ważne.
Bez tego mały pies rzeczywiście może się poczuć osaczony wśród hałasów miasta.

I nie przesadzajmy jeśli chodzi o chorowitość - to już sprawa na inny temat, już Ci ze sto razy mówiłyśmy, żebyś przebadała psa, ale Ty wiesz lepiej, że to niewyleczalna nietolerancja wszystkiego. Szkoda psa, bo rozwiązanie jest banalne ;)
Też mam suczkę z wypadającą rzepką kolanową.
Między innymi z tego powodu jest niehodowlana.
Biega, bawi się, skacze do wody jak każdy normalny pies ;)
Mam też suczkę hodowlaną, którą wg. zaleceń 'znawców' powinnam trzymać pod kloszem, z domu wręcz nie wypuszczać.
Sunia ma się dobrze. Jest przeszczęśliwa biegając po lesie i pływając w jeziorze.
Zawsze mówiłam, że zwierzę trzeba hartować.
Bo bez przyzwyczajania do pewnych czynników otrzymamy psa zupełnie nieodpornego.
Oczywiście z głową, ale nie przesadzać z chuchaniem i dmuchaniem ;)
Taki york czy chihuahua to też pies. Wbrew pozorom baaardzo odporny.

Na marginesie:
Skąd możesz wiedzieć jaki charakter mają yorki i jakie są, skoro jak dobrze zrozumiałam po poprzednich postach masz psa w typie? (być może zrozumiałam źle, jeśli tak to przepraszam). Ja miałam kiedyś sukę w typie dobermana. W ogóle nie miała charakteru tej rasy ;)

I ostatnia sprawa:
Dlaczego uważasz, że małe psy to tylko yorki?
Wiesz ile jest ras małych gabarytów?
Grubo ponad 100, takich często spotykanych na ulicach.
Dlaczego yorki to dla Ciebie jedyni przedstawiciele małych psów?
Cóż za wybiórczość!
A chihuahua to już rasa w ogóle niepodlegająca jakimkolwiek wypadkom i przypadłościom? Pekińczyki, toye, pinczery też?
Błaaagam.

Traktujmy małe psy jak normalne psy, a na pewno nie będziemy mieć problemu z ich 'kompleksem niższości'.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Aysel']Co Ty nie powiesz?

Znasz słowo socjalizacja? ;)
Chodzi o to, że każdy pies, nieważne jakiej rasy powinien być zsocjalizowany z różnych gabarytów innymi psami.
To bardzo ważne.
Bez tego mały pies rzeczywiście może się poczuć osaczony wśród hałasów miasta.


Traktujmy małe psy jak normalne psy, a na pewno nie będziemy mieć problemu z ich 'kompleksem niższości'.[/QUOTE]

Właśnie nie to, że nie lubie yorków- kocham wszystkie psy!!! Ale właściciele yorków w typie, najczęściej nie socjalizują ich z innymi psami- dla właściciela każdy przechodzący pies jest zagrożeniem. Trzymam sukę na smyczy, nagle biegnie w moją stronę york- właścicielka dostała ataku histerii choć tu choć tu!!!! Ona nic mu nie zrobi-mówie , -właścicielka bierze yorka nawet nie zdążył się przywitać , znam yorka który nie umie zejść ze schodów bo zawsze go noszą na rękach, pies musi mieć choć trochę kontaktu z innymi psami inaczej się wszystkiego boi .

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...