Jump to content
Dogomania

Dyskryminacja kundli


Marta1990

Recommended Posts

dla mnie wyznacznikiem, czy spuścić Lennego do innego psa czy nie, jest tylko i wyłącznie jego zachowanie - oczywiście o ile pies ma właściciela, jeśli nie, to nie spuszczam, ale jeśli jest właściciel, a pies się nie zasadza, tylko zachowuje przyjaźnie to Lenny jak najbardziej może się z nim bawić ;) zresztą on uwielbia psy wszelakie - jest szczególnie zakochany w owczarkach niemieckich ;) więc nie istotne czy pies mały czy duży, czy rasowy czy nie, czy ras uznanych za agresywne czy nie - o ile jest przyjazny, to chętnie skorzystamy i się pobawimy ;)
Inna sprawa, że mój pies lgnie do innych - kocha psy i koty, chętnie się z każdym bawi i kiedy nie może podejść do psa jest bardzo rozżalony.

Link to comment
Share on other sites

  • Replies 519
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

[quote name='ulvhedinn']
Martens, dlaczego nie mieszkasz bliżej???????
[/QUOTE]

Nie wiem, ja w ogóle mieszkam w jakimś mega nie-dogomaniackim zagłębiu; w moim mieście z dogo jest poza mną jedna osoba, w promieniu jakichś 20 km może ze dwie kolejne :razz:
Poza dogo i nielicznymi wyjątkami w grupie na uczelni nie mam z kim pogadać o psach; może dlatego tak radośnie smaruję nawet w takich durnych tematach :evil_lol:

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Martens']Nie wiem, ja w ogóle mieszkam w jakimś mega nie-dogomaniackim zagłębiu; w moim mieście z dogo jest poza mną jedna osoba, w promieniu jakichś 20 km może ze dwie kolejne :razz:
Poza dogo i nielicznymi wyjątkami w grupie na uczelni nie mam z kim pogadać o psach; może dlatego tak radośnie smaruję nawet w takich durnych tematach :evil_lol:[/QUOTE]

skąd to znam :razz:
tyle że u mnie w miejscowości z dogo nie ma nikogo, dopiero 15-20 km, są dziewczyny

Czy też jak wsiadasz na dogo po całym dniu spędzonym na gadaniu o wszystkim innym tylko nie psach to masz pełną radochę? :evil_lol:



A ostatnio zauważyłam pewną przypadłość właścicieli yorków których jest u mnie masa, a wcześniej tego nie widziałam, mam na myśli oczywiście zabieranie psa na ręce jak idzie jakiś inny, nie ważne czy rasowy czy nie, jak yorkiem nie jest, to bawić się nie mogą - to dopiero rasizm :evil_lol:

Link to comment
Share on other sites

[quote name='NightQueen']
Czy też jak wsiadasz na dogo po całym dniu spędzonym na gadaniu o wszystkim innym tylko nie psach to masz pełną radochę? :evil_lol:
[/QUOTE]

Ja znam sporo osób które lubią psy i nawet ze mną o nich na codzień pogadają, ale raczej bez szans jestem na owocną dla mnie dyskusję w kwestii np. doboru karmy, skuteczności środków na kleszcze czy cech jakiejś rasy ;) takie rzeczy to dopiero na dogo ;)

A to o czym piszesz widać nie tylko wśród yorków, ale generalnie wśród wielu właścicieli małych modnych ras.
U mnie chyba jedne z nielicznych osób bez oporów puszczających psy do zabawy z Bucem to znajoma pani z beaglem, albo właściciele innych ttb, tylko tu ja mam znowu opory, bo te to same pity i asty, a Buc lubi szukać guza u większych psów :diabloti: Najwięcej korzystamy chyba przy samowyprowadzających się zabawowych maluchach z osiedla; gdyby nie one, mój pies byłby totalnie aspołeczny ;)

Link to comment
Share on other sites

Bo york to nie jest pies, tylko york ;)

We Wrocku jest na szczęście trochę ludzi [I]psowych[/I], ale i tak za mało mamy okazji do spotkań- duże miasto, duże odległości.... Za to "znafcuf" spotykanych na spacerach jest multum- i w związku z tym dogo służy mi m.in. do ratowania się po całych dniach wysłuchiwania takich głupot o psach, że mózg boli.....

Link to comment
Share on other sites

[quote name='ulvhedinn']i w związku z tym dogo służy mi m.in. do ratowania się po całych dniach wysłuchiwania takich głupot o psach, że mózg boli.....[/QUOTE]

O taaak...
Muszę się nacieszyć, bo miesiąc życia mi został - sąsiad powiedział, że jak mój pies skończy 2 lata to nas wszystkich pozagryza :razz: Tzn. powiedział, że jak skończy rok - oświeciłam że ma już półtora, to facet niezrażony orzekł, że to będzie po 2 latach :D

Link to comment
Share on other sites

Ja nie wiem o co chodzi z tą całą dyskriminacją, chyba mieszkam w krainie mlekiem i miodem płynącej :D
Dużo kundli jest w mojej okolicy, sporo też pseudo rasowych ale są bardziej kundlowate więc pewnie właściciele są pogodzeni z tym że mają mieszańce. Nawet yorki bawią się ze wszystkimi psami. Zauważyłam też że lduzie robią się mądrzejsi bo czy kundel czy nie kundel, identyfikator ma :)

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Martens']O taaak...
Muszę się nacieszyć, bo miesiąc życia mi został - sąsiad powiedział, że jak mój pies skończy 2 lata to nas wszystkich pozagryza :razz: Tzn. powiedział, że jak skończy rok - oświeciłam że ma już półtora, to facet niezrażony orzekł, że to będzie po 2 latach :D[/QUOTE]
Mi od kilku lat prorokują, że mnie w końcu psy zagryzą, "bo jak się trzyma tyle psów, to one są jak wilki, pani".....

Link to comment
Share on other sites

No więc tak: ja mam psa i mam yorka :evil_lol:
A tak na poważnie to mam dwa psy yorka i kundelka i sprawy się mają u nas tak: jak idę z samym Rokim (kundelasem) to ludzie czasami się pytają jaka to rasa lub komentują "jaki ładny pies", ale jak idzie z nami jeszcze Mika (yorkus) to już wtedy nikt Rokiego nie zauważa. Ludzie stają lub kucają, wyciągają rękę do Miki i zachwycają się "jaki to śliczny piesek". Mika generalnie na ogół sprawę olewa czyli ignoruje, wymija i idzie dalej. Ale w momentach kiedy jednak okaże zainteresowanie na "śliczny piesek" wtedy do akcji wkracza ignorowany Roki. Podchodzi, wciska nachalnie głowę między Mikę i wyciągniętą rękę zainteresowanego i zmusza do głaskania go :evil_lol: Kończy się tym, że ludzie zaczynają się śmiać i głaskają "ślicznego ;)" Rokiego. A jak zainteresowany dobrze głaszcze to Roki idzie na całość i zaczyna się jeszcze ocierać o jego nogi jak kot :lol: Generalnie jest obopólna uciecha. Oczywiście na takie wygłupy pozwalam Rokiemu tylko wtedy, gdy widzę, że danej osobie to się faktycznie podoba i nie zniechęca jej to, że zamiast yorka ma głaskać Rokusa.
Natomiast moja sąsiadka (ma dwa yorki) nigdy nie zaakceptowała Rokiego. Najpierw jak wzięłam Rokiego z ulicy (miał już wtedy 5-7 lat) stwierdziła, że będę żałowała i zobaczę jaki duży pies z niego urośnie :lol:, potem jak jej uciekł york i pan montujący jej drzwi na widok Rokiego powiedział "o już wrócił pani pies" (ze śmiechem oczywiście) to sąsiadka zrobiła się cała czerwona i stwierdziła z obużeniem, że "jej pies to YORK, a nie taki..." i tu nie dokończyła bo akurat mnie zobaczyła, a ostatnio poinformowała mnie, że Mika choruje (jakiś czas temu miała zapalenie pęcherza, a teraz ostatnio zatrucie) przez to, że mieszka razem "z tym drugim" :crazyeye:. Nic dodać, nic ująć :roll:

Link to comment
Share on other sites

...wchodzi pani do sklepu zoo na dział "pies", staje pośród karm, smyczy, obroży, szelek, zabawek, gryzaków, smakołyków, legowisk...i pyta rozglądając się:
-" Gdzie są jakieś rzeczy dla yorków?" (albo "Czy są jakieś rzeczy dla yorków", nie pamiętam)

Link to comment
Share on other sites

[quote name='yamayka']...wchodzi pani do sklepu zoo na dział "pies", staje pośród karm, smyczy, obroży, szelek, zabawek, gryzaków, smakołyków, legowisk...i pyta rozglądając się:
-" Gdzie są jakieś rzeczy dla yorków?" (albo "Czy są jakieś rzeczy dla yorków", nie pamiętam)[/QUOTE]

Niedługo to osobne sklepy dla yorków będą, no bo jak w takim "zwykłym" kupywać ;)
Swoją drogą ciekawe ile właścicieli słodkich yoreczków wie że ta rasa została wyhodowana do wyłapywania szczurów na statku ;).

Link to comment
Share on other sites

Ja mam tymczasowo w domu psa w typie yorka, przyjaciółka zostawiła pod nieobecność swoją - to jeden z najlepiej wychowanych i karnych psów, jakie znam.

A dziś widziałam pana trzymającego na smyczy psa wielkości westa, o umaszczeniu yorka, który ujadał na dorożkę ;)

Link to comment
Share on other sites

[quote name='ladySwallow']Ja mam tymczasowo w domu psa w typie yorka, przyjaciółka zostawiła pod nieobecność swoją - to jeden z najlepiej wychowanych i karnych psów, jakie znam.

A dziś widziałam pana trzymającego na smyczy psa wielkości westa, o umaszczeniu yorka, który ujadał na dorożkę ;)[/QUOTE]

Wiadomo, nie można 'wsadzać wszystkich psów do jednego worka' jednak niektórzy właściciele psów są śmieszni :D
Swoją drogą w Wałbrzychu widałam sklep tylko dla yorków z ubrankami i kokardkami- ale niestety chyba upadł.

Link to comment
Share on other sites

Eee tam, myślę ,ze trochę wyolbrzymiacie ;) Większość yorków jakie znam to normalne psy-nie ujadają,chodzą przy nodze,biegają za piłką...Tylko u was są yoreczki w sukienkach i róż kokardach, ujadające w torebeczkach w których są noszone cały dzień.W dodatku często są tak agresywne ,że rzucają się na wasze wielko-psy tym samym powodując traumę do końca życia.Psiego,oczywiście ;)Ja takiego yorka spotkałam jednego.A wy codziennie na spacerach całą masę.Inna sparawa ,że często jak spotkacie agresywnego yorka to pojawiają się wpisy ,że co za niewychowany kurdupel,wredny jorecek a o waszych psach i ich agresjach piszecie całkiem normalnie-wymagając przy tym od całego świata aby dostosował się do waszego pupilka i jego fobii.Gdzie tu konsekwencja?

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Balbina12']Eee tam, myślę ,ze trochę wyolbrzymiacie ;) Większość yorków jakie znam to normalne psy-nie ujadają,chodzą przy nodze,biegają za piłką...Tylko u was są yoreczki w sukienkach i róż kokardach, ujadające w torebeczkach w których są noszone cały dzień
Gdzie tu konsekwencja?[/QUOTE]

u mnie żaden york nie chodzi przy nodze i chętnie ci filmik nakręcę kiedyś :cool3: psy nie są spuszczane bo
a) nie wracają na zawołanie, bo są niewychowane (jednego tylko znam yorka który chodził luzem, chodził do momentu kiedy wpadł pod samochód bo nie usłuchał właściciela)
b) właściciele się boją puszczać jorki bo wg. nich, samo zło czyha w dalszym zasięgu niż smycz sięga.
Bawiącego się yorka, biegającego za piłką nie widziałam, dlaczego? patrz wyżej.

Szczerze mówiąc to yorka w ubrankach, sukienkach i noszonych w torebce u siebie nie widziałam, za to mój własny pies w ubrankach chodził :diabloti::cool3:

Konsekwencje? W moim mieście 50% psów w typie rasy/rasowych stanowią yorki, reszta to labradory, Onki i amstaffy, przy czym tylko raz widziałam by z tej grupy któryś pies był niewychowany i był to labrador, za to jorki... tu już można niezłe historię pisać i to nie wymyślone, a całkiem prawdziwe. Ja mam kontakt z rasami małymi bo jestem powiedzmy - amatorem groomerem, zgadnij które psy dają najbardziej po tyłku? które nie są karne, nie słuchają żadnych poleceń, nie wiedzą co to znaczy "NIE" ? yorki.
[QUOTE]-wymagając przy tym od całego świata aby dostosował się do waszego pupilka i jego fobii.Gdzie tu konsekwencja? [/QUOTE]
Mój pies nie leci do wszystkich psów bo chce się przywitać, bądź chce je zjeść, przechodząc obok psa nie zwraca na niego uwagi i tego samego bym sobie życzyła z drugiej strony, a dlaczego tamten ma się dostosować? bo ja jakbym miała niby to zrobić? mam przepaścić 5 lat pracy nad swoim psem, stopowania go i zobojętniania, żeby zachowywał się tak jak mijane yorki tylko po to żeby było po równo? Konsekwencja jest potrzebna ale z drugiej strony
Ja wiem że to nie jest wina rasy, a wina ludzi, którzy kupują psa bo wygląda słodko, ale takie są realia. Nic przeciw tej rasie nie mam, ale nie będę ukrywać tego co widzę.

Link to comment
Share on other sites

Widać ,że nigdy nie miałaś yorka.Nie ironizuj ,że właściciele yorków nie spuszczają psów ze smyczy w mieście-Duże, nie wybiegane psy, dzieci na rowerach,rolkach, psy-agresory-tak to jest zagrożenie dla tak małego psa.To jest mały szkielecik-zabawa z 50 kg psem który jest od yorka 20 razy cięższy może się zakończyć tragicznie.Bynajmniej nie dla dużego psa. Mój pies chodzi po lesie,pływa w jeziorze,kopie dziury-ale nie będę ryzykowała jego zdrowia i spuszczała go w dżungli,przepraszam w mieście;)

Link to comment
Share on other sites

Ja nie wymagam- jeśli mam z nim problem to mi głupio, bo mój pies=mój problem, który nie dotyczy całego świata. Dlatego nie puszczam go bez smyczy, skracam jak widzę że coś mu nie pasuje a kolo mamy chłopaka której nie znosi musi iść z drugiej strony. A jak ujada bo ktoś idzie to na karnego jeżyka jest wysyłany aż się uspokoi.
Ale okoliczne jorecki wlałabym żeby były w torebkach, jednego widziałam tylko grzecznego. Ale nie dziwie się większości tych psów które są potworami małymi- jakby mi założyli różową chustkę z cekinami, odizolowali od ludzi, traktowali jak maskotkę, nie dali pobiegać, pogadać, ubrudzić się w zabawie też bym się rzucała. Ale z nożem na pańcie;)

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Balbina12']Widać ,że nigdy nie miałaś yorka.Nie ironizuj ,że właściciele yorków nie spuszczają psów ze smyczy w mieście-Duże, nie wybiegane psy, dziecie na rowerach,rolkach, psy-agresory-tak to jest zagrożenie dla tak małego psa.To jest mały szkielecik-zabawa z 50 kg psem który jest od yorka 20 razy cięższy może się zakończyć tragicznie.Bynajmniej nie dla dużego psa. Mój pies chodzi po lesie,pływa w jeziorze,kopie dziury-ale nie będę ryzykowała jego zdrowia i spuszczała go w dżungli,przepraszam w mieście;)[/QUOTE]

Hihihi, Balbina wiesz tak się zastanawiam w sumie - dlaczego tak bardzo próbujesz gloryfikować yorki i ich właścicieli? Faktem jest, że yorki są zwykle niewychowane - sama obecnie mam sąsiadkę, bardzo sympatyczną, która ma psa w typie yorka (kupionego jako yorka) i pies jest totalnym dzikusem, a jest spuszczany - tylko nie chce wracać :evil_lol: Tylko to samo można powiedzieć o owczarkach, labach (tutaj obrodziły wręcz). Sama była zaszokowana, jak whippet może ciągnąć na smyczy - a jest tutaj pani, która chodzi ze swoim na smyczy i pies dosłownie nią targa po ulicy.

Dziś na przykład, będąc na spacerze z "yoreczkiem" :evil_lol: (choć nie moim, ale prawie jak moim :lol:) sobie trochę ćwiczyliśmy i przyszła do nas suka husky. Pan se siedział ileś tam metrów dalej, zawołał kilka razy, pies miał go naprawdę baaaardzo głęboko w poważaniu :lol: I pan był ogromnie zaszokowany, że jego pies może kogoś słuchać - ba, może słuchać kobiety (?!) i to obcej ;) Yorecek przeżył spotkanie :lol:

Co do yorków jeszcze - faktem jest, że niewiele osób znających się na wychowaniu psów kupuje yorki i efekt jest, jaki jest - małe, rzucajace się na wszystko piranie :lol: Dziś np. mijałam na rynku, idąc z zakupami, pana ze stworzeniem ok. 10kg, ściętym na westa i postury westa, o wybarwieniu yorka :lol: Piesek ujadał non stop (słyszałam go już z daleka) na stojącego przy dorożce konia. Woźnica w końcu podszedł do pana i pyta, czy mógłby uspokoić psa, bo koń się spłoszy albo wnerwi :diabloti:, a pan na to "To nie jest pies! To jest YORK!" A że nie lubię głupoty i chamstwa - byłam łaskawa skomentować i pan sobie poszedł ;)

I szczerze mówiac - mało gdzie widuję dyskryminację kundelków, jeśli chodzi o spacery. Częściej spotykam chamstwo, chodząc właśnie z psem w typie yorka, niż jak chodziłam z kundelkami... Począwszy od pogardliwych spojrzeń, szczucia (!) swoimi psami, udawania, że się psa nie widzi i chce zdeptać, bo to "nie pies, tylko szczur". Ostatnio pan chciał zaimponować kolegom i rzucił hasło w naszą stronę, z pogardą w głosie i na twarzy "łeee, jaki maciupki" na co odpowiedziałam, ku uciesze jego kolegów, którzy umierali potem ze śmiechu "nie widziałam, wierzę na słowo" :evil_lol:

[quote name='Balbina12']proponuję taki mały teścik-połóż się na chodniku przy ruchliwej ulicy gdzie co chwilę leci jakieś dziecko piszczące w niebogłosy,a to jakiś pies "chce się pobawić", wszystko kilka razy głośniej.Życzę miłych wrażeń:lol:[/QUOTE]

Nie wiem, może zmień nastawienie albo minę? :lol: Do mnie nie podbiegają, tzn. próbują, ale sa hamowanie w przedbiegach moją miną/hasłem. Ostatnio: mamusia + 3 dzieci, dzieci biegną "Mooozna pogłaskaaać" - ja na to "nie". "A czemu" - "bo gryzie". Na to mamusia "to coś?". A ja ze stoickim spokojem "nie, ja". Chyba przekazała dalej, bo nas wszystkie mamusie z dziećmi omijają :lol:

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Balbina12']Widać ,że nigdy nie miałaś yorka.Nie ironizuj ,że właściciele yorków nie spuszczają psów ze smyczy w mieście-Duże, nie wybiegane psy, dzieci na rowerach,rolkach, psy-agresory-tak to jest zagrożenie dla tak małego psa.To jest mały szkielecik-zabawa z 50 kg psem który jest od yorka 20 razy cięższy może się zakończyć tragicznie.Bynajmniej nie dla dużego psa. Mój pies chodzi po lesie,pływa w jeziorze,kopie dziury-ale nie będę ryzykowała jego zdrowia i spuszczała go w dżungli,przepraszam w mieście;)[/QUOTE]


Przyjedź i zobacz na własne oczy jak jest na moim zadupiu. Mamy dwa miejsca spacerowe - pola, gdzie wszyscy z blokowiska wyprowadzają psy, wiesz ile tam jest spuszczonych jorków? zero, a chodzę tam dwa razy dziennie ze swoim psem. Nie wmówisz mi że właściciele tych psów gdzieś potajemnie je spuszczają, bo ja te psy znam i znam tych właścicieli, nie jeżdżą z tymi psami nigdzie, robią tylko rundki na smyczy.
Dzieci? nie mam i nie miałam problemu z rozbieganymi dziećmi względem mojego czy innych psów, więc na nie uwagi nie zwracam.
Agresory? mojego psa zakatowały tak porządnie, 3 psy- 2 małe kundle przybłędy i jeden w typie shih, ale dla mnie atak to nie tylko bójka z widocznymi ranami, to też próba ataku, a takich prób już mieliśmy naście z udziałem twojej rasy.
Duże, niewybiegane psy? u mnie luzem się zazwyczaj nie puszcza, w ciągu 5 lat jak mam moją dziewczynę, miałam tylko raz niemiłe spotkanie z labradorem.


widziałaś jakiego ja mam psa?
Myślisz że zabawa mojego psa z nachalnym olbrzymem skończyłaby się dobrze?
Też zabieram psa do lasu, w pola, nad rzekę, mimo że wygląda jak kanapowiec, ale chodzę z nim też po mieście (moje nie jest duże, ale maszerowała w sporych miastach jak np. Kraków) i chodzi bez smyczy, jak jest zagrożenie to ją odwołuje, po za tym nie rzuca się na inne psy, nie prowokuje, nie obszczekuje, nie zaczepia, idąc po ulicy nie zaprasza każdego przechodzącego na przeciwko psa do zabawy, bo jest tak nauczona ! Jakbym miała żyć z takim przekonaniem jak ty że każdy pies może jej zrobić krzywdę to nosiłabym ją pod pachą (jak to noszą yorki na widok jakiegokolwiek psa). Dla mnie to chore podejście po prostu, pies to pies, nie ważne czy to york czy nie, nie trawię jak się traktuje jakąś rasę z specjalnym uwzględnieniem, nie lubię jak się yorkom na więcej pozwala bo są małe, bo są słodkie, bo są yorkami...

Link to comment
Share on other sites

Odnośnie "jorków" i innych małych modnych psów - mi [B]większości [/B]tych psow cholernie szkoda, bo [B]w większości [/B]nie sa traktowane jak psy, nikt nie próbuje dowiedziec się CO TO PIES i jakie ma potrzeby. Dodatkowo - często kupowane sa "dla dziecka", a to już koszmar.
Oczywiście to samo mogę powiedzieć o wiekszości psów w ogóle, ale z maluchami problem jest o tyle większy, że nawet jeśli właściciel dostrzega, że pies ma problem (choć postrzegane jest to raczej jako problem właściciela z psem), to nie szuka on pomocy, bo przecież malucha mozna wziąć pod pachę albo zwyczajnie ciągnąc go za soba na smyczy, a nawet jak okazuje agresję, to groźnie to nie wygląda, nawet śmiesznie, hihihi... :( Dużym psom sprawiającym problemy częściej daje się szansę na rehabilitację, bo to bardziej w życiu przeszkadza... Małych psów [B]prawie[/B] nikt nie szkoli, nie wychowuje. Biedne...

Link to comment
Share on other sites

Nie musisz mi pokazywać zdjęć yorka siedzącego czy skupiającego się bo mój umie to samo-ba,nawet na lince być nie musi bo przychodzi na zawołanie.Ale w mieście go nie spuszczę. Bawi się z psami do kolana,wącha się ze wszystkimi.
Gdyby miasto było dla psa takie bezpieczne nie byłoby tylu historii yorków pozagryzanych przez psy, potrąconych przez samochody.Dlatego wolę nie ryzykować.
Naprawdę ,połóż się w takim miejscu i poobserwuj jak wygląda świat z perspektywy 30 cm.I czy wszystko jest takie miłe i oczywiste.Nie wymagajcie od psów idealnego zachowania-to obcy gatunek wśród nieznanego środowiska-dajcie tym psom też prawo się czegoś przestraszyć,nie lubiić jakiegoś psa-to nie automat,to żywe zwierzę.

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...