Jump to content
Dogomania

Leaderboard

Popular Content

Showing content with the highest reputation on 05/14/22 in Posts

  1. Wszystko w porządku. Większość czasu spedza luzem na zewnątrz i widać, że jest na swoje możliwości szczęśliwy. Odżył. Jeszcze go tylko odrobaczę kolejny raz, bo tasiemiec to nie przelewki. Jednak juz widać różnicę, kiedy nie zjada go pasożyt i dostaje zakwaszacz moczu. U nas teraz jest naprawdę super, co rzadko sama zauważam, bo stale jestem w biegu i zajęta. Jednak maj na wsi to dla psów raj. Wszystko pachnie, kwitnie, rosną trawy, ptasxki śpiewają, temperatura jest idealna, lekki wiaterek od widocznych w tle gór , po prostu sielanka. Jedynie potrzebuje kupić kolejną porcje zakwaszacza, wit C i preparat na kleszcze i pchly. Na razie jesteśmy bez auta, wiec mogę to załatwić w przyszłym tygodniu, kiedy p. doktor przyjedzie na szczepienia do nas.
    4 points
  2. 2 points
  3. U Borysa wszystko w porządku. Juz go wyczesałam z zimowego futerka. Ma bardzo gesty podszerstek, ale juz chyba wszystko wyszło. Przestałyśmy go ogłaszać, bo odzywały się jedynie osoby delikatnie mówiąc "odleciane". Nikt z nich nie miał pojęcia, jak wygląda życie i opieką nad starym, dużym psem. I ze z czasem będzie tylko trudniej, bo nie ma innej opcji. Borys czasem ma trudności ze wstawaniem, musi częściej wychodzić na siku, nadal monotonnie szczeka jak cos chce, ale nie dzieje się nic niepokojącego. Jedynie zauważyłam ostatnio problem z zębami. W najbliższym czasie czeka nas usuwanie kamienia i pewnie kuracja jakimś antybiotykiem. Nie chce czekać, aż będzie źle, bo po co pies ma odczuwać dyskomfort czy ból przy jedzeniu. Ogólnie to niesamowicie kochany, wspanialy pies.
    2 points
  4. Tola mi napisała, że p. Iwona z Sosnowca może zrobić wizytę w czwartek lub piątek. Muszę zapytać p. Krystynę czy pasuje i czy poczeka....
    2 points
  5. No właśnie, usiłuję odchudzić Maksa bo jest strasznym żarłokiem, ograniczam mu jedzenie jak mogę a on i tak jest wiecznie głodny.
    1 point
  6. My zawsze mamy problem z nadwagą u naszych psinek. Ciężko było odchudzić Gajkę przed operacją. Koniecznie, bo łapinki już starszawe.
    1 point
  7. Biedaczek zdezorientowany. On w swoim odczuciu stracil prawdziwy dom.
    1 point
  8. Za obwód Gajulki to Ty odpowiadasz 🙂 Deszcz tu nie ma nic do rzeczy.
    1 point
  9. Swego czasu zamówiłam w Lecznicy Krak-Vet Librelę 20 mg. Dostałam wiadomość, że lek pojawił się na rynku. Zadzwoniłam do Kralk-Vet, ale okazało się, że musiałabym przyprowadzić Micha na wizytę, bo "na wynos" nie sprzedają. A przecież w marcu i kwietniu Librelę załatwiła dla Micha Alaskan malamutte w Zamościu i Michu nie musiał tam jechać, żeby ją dostać. Zadzwoniłam do swojego weta i jeśli Libera jest dostępna, to będę ją mogła kupić w przyszłym tygodniu. Szkoda, że Libera pokazała się dopiero teraz.
    1 point
  10. Wczoraj wpłynęła wpłata od Jola&Tina za miodki. Dziękuję bardzo.
    1 point
  11. To chyba i tak najbardziej pasuje, bo maly zostal zaszczepiony i powinien tydzień odczekać u nas. Jeśli dacie mi znać po wizycie, to Pani moze od razu podjechać po niego.
    1 point
  12. Ania jest już z Michem w drodze do LILUtosii, a ja cała w nerwach Kupiłam dla Micha karmę taką, jak dostaje teraz u Ani Wolf of Wilderness Adult "Scarlet Sunrise", łosoś i tuńczyk. Dotrze we wtorek lub środę. Uzgodniłam z LILUtosi, że przez te kilka dni Michu będzie dostawał inną karmę, ale także bezzbożową. Przelew Faktura
    1 point
  13. Wpłata na pewno doszła, ale nie dostałam jeszcze potwierdzenia z gabinetu. Mimo to ujęłam w rozliczeniu. W poniedziałek pewnie też będzie już zaksięgowana wpłata z naszego bazarku na FB 200 zł. Zaktualizowane rozliczenie na 1 stronie wątku. Na razie aktualna jest tylko część dotycząca spłaty długu w lecznicy, będą jeszcze kwoty związane z leczeniem Pelasi, ale muszę je uzupełnić.
    1 point
  14. To smutne i bardzo trudne chwile, gdy nasz psiak choruje, a my nie możemy mu pomóc 😞 Współczuję i przytulam. Trzymajcie się. Obie!
    1 point
  15. Wszystkim którzy odwiedzają nasz bazarek bardzo dziękuję. Teraz życzę dobrej nocy i zapraszam.
    1 point
  16. Piękna akcja. Kama zdała egzamin na 10 ! I jak Wy teraz ją oddacie. Dzieci będą pytać gdzie ona, a Wy co? powiecie , że oddaliście ją? Przecież to takie niewychowawcze 🙂 Trzeba było jeszcze szepnąć o dbaniu o inne żywe stworzenia, wykorzystać okazję na maksa.
    1 point
  17. Było rewelacyjnie! Dzieci ze wszystkich grup były na placu zabaw (prawie sto!) na krzesełeczkach, na kocykach, na trawie, a my we tróję na małej scenie pod daszkiem. Tomek trzymał Kamę na smyczy, a ja się wygłupiałam "ah, jaki śliczny piesek!" i pokazywałam, że nie wolno się rzucać psu na szyję, głaskać nieznanego psa itp. Pokazałam też żółtą wstążkę szybko przypiętą do Kamusiowej obroży i tez opowiedziałam o takich psach. I dzieci zrobiły pozycję żółwia, i mówiłam o opiekowaniu się psem, kotem i tak upłynęło pół godziny. A potem przepytałam dzieciaki: czy wolno podejść do obcego psa? Czy można psa, nawet swojego ciągnąć za uszy? Czy można podejść do psa, jak coś je? Chór młodziutkich głosków odpowiadał: Nieeee! Na koniec dzieci grupami podchodziły do nas na wspólne zdjęcie, a potem kolejką głaskały Kamę i schodziły ze sceny. 90% dzieci chciały ją dotknąć, choć niektóre się bały i przechodziły boczkiem. Kama spokojna, dostojna, lizała niektóre te małe rączki, cieszyła się, choć spokojnie siedziała cały czas. Jesteśmy z niej ogromnie dumni! Od pani dyrektor dostaliśmy dyplom-podziękowanie i zostaliśmy zaproszeni na kawę i ciasto do przedszkola. Odwiedziłam stare kąty, bo cała trójka naszych dzieci chodziła do tego przedszkola, ostatnio byłam tu za czasów Agnieszki 20 lat temu 🙂 Panie przedszkolanki robiły dużo zdjęć, a ja mam na razie tylko jedno, zrobił Tomek z jedna z grup dzieciaków 🙂
    1 point
  18. My się zmierzyliśmy z lękiem separacyjnym 10 lat temu. Odeszła przedwcześnie ( miała 8 lat i 3 miesiące) za Tęczowy Most jedna z naszych nowofundlandek- Szanta. Pokonał ją rak kości , nie miała szans, amputacja przedniej łapy pomogła na miesiąc. Rozpacz nasza i drugiej nowofundlandki-Keyi była ogromna. Keyunia była praktycznie od 6-tygodniowego szczeniaka wychowana przez Szantę, były bardzo ze sobą zżyte. Po śmierci Szanty , Keya popadła w psią depresję, nie cieszyła się naszą obecnością, spacerami, zapadała się w sobie. I wtedy postanowiliśmy wziąć ze schroniska dużego psa dla towarzystwa dla niej. Warunek był tylko jeden- pies nie mógł być agresywny. Na dogomanii znaleźliśmy Bashę, miks podhalańczyka i goldena retrivera. Psy od pierwszego wejrzenia 😁 bardzo się polubiły . Niestety okazało się, że Basha ma silny lęk separacyjny. Przeszliśmy wiele: całkowicie zniszczone szafy w przedpokoju ( obgryzał je ) , zrywane firanki, zjedzone dywany, niszczone moje ubrania, zrzucane ze ścian obrazy, zniszczone całkowicie drzwi wejściowe, obsikiwanie podłóg i mebli. Na początku nie wiedzieliśmy co się dzieje ale po założeniu kamer w domu wszystko stało się jasne. Basha przez 9 godzin gdy nas nie było (pracujemy) biegał po mieszkaniu i niszczył , Keya w tym czasie spała albo leżała . Jej spokój i opanowanie nie robiły na Bashy żadnego wrażenia. Tak było 10 lat temu. Podjęliśmy walkę o psa , na początku ( przez 3 miesiące) Basha dostawał leki uspokajające i codziennie rano ( o 5 rano biegłam z nim na intensywny spacer na pola), potem zawoziliśmy go do naszej zaprzyjaźnionej behawiorystki, która z nim przez cały dzień pracowała u siebie w domu. Potem my , wracając z pracy odbieraliśmy go i dalsza praca już była w domu. Bardzo długo to trwało ale pomogło , przez kolejne chyba 4 lata był całkowity spokój. Potem nawrót choroby i sikanie w domu. Praca, praca i jeszcze raz praca z psem i udało się ponownie opanować chorobę . Teraz Bashka jak się zestresuje to tylko ciumka 😉 dywan przy drzwiach wejściowych . Poza tym Basha to mój ukochany pies, bardzo posłuszny, który okazał się najwspanialszą niańką dla naszych rodzących się przez te 10 lat wnucząt . Od Keyi nauczył się wielu rzeczy- bez problemu jeździ z nami w długie trasy samochodem, pływa z nami łódką , pływa na kajakach, chodzi do restauracji ( bywamy tylko w takich , do których wpuszczają psy) . Dwa lata temu odeszła Keyunia ( miała 12 lat), nie zdecydowaliśmy się na kolejnego psa, bardzo za nią tęsknimy , Bashka się zestarzał i oswoił samotność . Często zabieramy na spacery i do domu półtoraroczną podhalankę mojego syna i to chyba Bashce wystarcza. Życzę Michowi , żeby znalazł swoje miejsce w hoteliku, wśród innych psów i trzymam kciuki za przeprowadzkę, będzie dobrze 👍
    1 point
  19. Nie mogłabym być dt.. Siedźi mi Misiek w głowie i w.♥️.Ja nie mam warunków na dużego psa,a małe jakoś mnie nie kręcą.Na stare lata zeszłam na koty,czym wprawiłam w zadumę swoich znajomych.😉 Centrum Warszawy,drugie piętro bez windy nie jest miejscem dla Micha. Chorą Fetę,(40 kg) znosiłam z wetka.na kocu.😓
    1 point
  20. Dla Feluni 30 procent z zakonczonego baz poslalam 35 zl
    1 point
×
×
  • Create New...