Jump to content
Dogomania

Jak reagujecie na chamstwo innych psiarzy? [2]


dog_master

Recommended Posts

jorki i jorkowate mają przesrane, tak jak ttb i wtypie - bo modne i dużo kretynów sobie takie sprawia. i tak, u ttb mamy psy zabójcy (opinia niezprientowanego ogółu), niebezpieczne, chowane do agresji (faktycznie rasa ulubiona wśród "dresów"). a wśród jorków mamy sporo niewychowanych, niezsocjalizowanych "bo to delikatna rasa", "bo jorki nic nie zrobią".

każda popularna rasa na swojej popularnośc traci. raz, że tworzą się stereotypy, a dwa, że buraki lecą za modą i psują swoje psy - przyczyniając się do powstawania i utrwalania stereotypów.
tak mi się to widzi. dlatego z niepokojem patrze na rosnącą popularność jrt, bo bardzi lubię tę rasę...

co do antyszczeku, to wyznam, że byc moze mojemu tymczasowi by sie przydał... jestem za mały pikuś do siły jego nawyków :roll:

Link to comment
Share on other sites

[quote name='kavala']Na początku, ale skoro prosiła o zapięcie innego psa na smycz, to rozumiem, że chciała wysiąść i wyprowadzić swojego.[/QUOTE]

Może , jest taka złośliwa i ma uprzedzenia do takich "dużych" psów?
jak by chciała wysiąść podjechałaby gdzieś dalej

Link to comment
Share on other sites

[QUOTE]TOTALNY GŁĄb... ale wiesz - to taka rasa. [/QUOTE]
A ja słyszałam, że jaki właściciel, taki pies:>


Dzisiaj ktoś zrobił swojemu psu sesję gromerską na mojej łące. Myślałam, że jak ktoś mi to skosi, to będę miała miejscówkę na namioty i ognisko, ale zamiast składać drewno z lasku biegałam z grabkami i siatką...

Link to comment
Share on other sites

[quote name='HelloKally']A ja słyszałam, że jaki właściciel, taki pies:>


Dzisiaj ktoś zrobił swojemu psu sesję gromerską na mojej łące. Myślałam, że jak ktoś mi to skosi, to będę miała miejscówkę na namioty i ognisko, ale zamiast składać drewno z lasku biegałam z grabkami i siatką...[/QUOTE]

Rodzice pozwalają Ci o tak później porze korzystać z internetu?

Link to comment
Share on other sites

Pani po 20 minutach gdzieś wyszła z samochodu z psem pod ręką i się oddaliła, czy dalej puściła psam, to nie wiem bo nie jestem aż tak upierdliwa... :/ ja rozumię że ludzie mogą się bać itd. itp. ale nie że będzie mi wciskać kit że taki pies pogryzie, a na pytanie czy jej pies nie ma zębów słyszę że nie ... to ja mam terminatora na smyczy, a ona co? królika? :) najgorsze, że takie jest prawo... smycz i kaganiec... widać, że bez różnicy gdzie czy to miasto czy zadupie :/ ale przez jedną babę nie będę się przejmować :)
Pamiętam sytuację gdzie babka też kazała mi zapiąć psa, ale tego nie uczyniłam, bo jej pies biegał po całym polu od człowieka do człowieka, a ona miała to gdzieś bo biegała.. więc albo każdy zacznie pilnować swojego psa, albo nie wiem.. jeden na smyczy, a drugi może robić co chce :)

Link to comment
Share on other sites

[quote name='HelloKally']A co? Ty musisz w tajemnicy i nie wiesz jakich argumentów użyć, żeby Tobie pozwolili?[/QUOTE]

:lol:



[quote name='zaba14']
Pamiętam sytuację gdzie babka też kazała mi zapiąć psa, ale tego nie uczyniłam, bo jej pies biegał po całym polu od człowieka do człowieka, a ona miała to gdzieś bo biegała.. więc albo każdy zacznie pilnować swojego psa, albo nie wiem.. jeden na smyczy, a drugi może robić co chce :)[/QUOTE]

Bo psi świat jest trochę taki Orwellowski... ;)
Są równi i równiejsi...

Mnie też kiedyś facet prychnął w twarz, na sugestię, żeby zapiąć psa, że "może jeszcze kaganiec ma swojemu psu założyć"?
Jogo - york, mój - husky,
Jego - luzem, mój - smycz,
Jego - agresor, mój - olewacz....

No, ale mój duży, a jego mały... :D

Link to comment
Share on other sites

a u mnie dzisiaj rano taka sytuacja: pani z cocker spanielem nazwała mnie bardzo brzydką dziewczyną i na dodatek zupełnie nieinteligentną tylko dlatego, że śmiałam pójść z dwoma psami (pozytywnie nastawionymi do całego otoczenia, na smyczach, przy nodze) tym samym chodnikiem co ona :crazyeye:. Pani powiedziała, że powinnam wiedzieć, że jak widzę, że ktoś idzie z psem z naprzeciwka to od razu powinnam chodnik zmienić, bo wszyscy tak robią (???). Jej pies szarpał się jak szalony, pani nie umiała go utrzymać i po kilku szarpnięciach, nie wiem jak to się stało, ale urwał smycz (automatyczną linkę, może była sparciała?) i wystartował w naszą stronę. Wtedy pani powiedziała, że teraz jeszcze na dodatek urwał smycz przeze mnie i zaraz pogryzie się z moimi psami, bo jest agresywny :crazyeye:(ale oczywiście bez kagańca). Na szczęście się nie pogryzły, tzn. moje psy nie miały zamiaru nikogo gryźć, a pani pies też chyba nie, bo skończyło się na wąchaniu. Pani go złapała za obroże. Mi nerwy puściły więc zasugerowałam pani, że skoro ma takie problemy z psem i doborem smyczy, to może powinna sama zmieniać chodniki lub po jakiś krzakach polatać, to może cudem uda jej się na całym spacerze nie spotkać innych psów. No i zaczęły się wiązanki pod moim adresem. Oddaliłam się, ale jeszcze przez jakiś czas pani za mną coś wykrzykiwała.

Link to comment
Share on other sites

ostatnio kiedy wracałam do domu po spacerze z moim Odikiem i pożyczonym Urwisem facet na parterze rozmawiający przez okno z sąsiadką głośno wyraził swoje wielkie niezadowolenie:mad: cytuje "Wszędzie te kundle tfu! (i napluł sobie pod okno:stupid:)" nie kapuje co komuś przeszkadza widok psów które sobie idą na smyczach, nie srają pod oknem ale to zbrodnia że psy sobie chodzą:roll::angryy:
a mi się trochę przykro zrobiło, gdyby nie to że pieski były zmęczone, chciało im się pić i ciągnęły mnie do domu a obok stała ta sąsiadka to bym mu coś bardzo kulturalnie odpowiedziała:mad:

Link to comment
Share on other sites

podobny przypadek miałam, ale już dosyć dawno: pani nie spodobało się, że idę z dwoma psami i zaczęła mnie wyzywać (słowa bardzo niecenzuralne, nie przytoczę), byłam w takim szoku,:crazyeye: że zdołałam z siebie tylko wydusić: pani do mnie mówi? innym razem starsza kobieta nazwała mnie wariatką, bo szłam z yorkiem w ubranku (zima, na dworze było -10 stopni), lub starsza pani grożąca mi policją, bo mój pies nasikał na krzak na skwerze

Link to comment
Share on other sites

;) no właśnie ja nie wiem jak on tak mógł zrobić z krzakiem, tylko jak się głębiej zastanowić, nad wypowiedzią tej starszej pani to gdzie ten pies powinien się wysikać? bo jak z kolei raz nasikał mojej sąsiadce na nogę :evil_lol: (oj ma takie pomysły, ma) to też nie było za dobrze :lol: (ale tym razem nam darowała)

Link to comment
Share on other sites

a tak poważnie to często tego typu komentarze psują mi humor na spacerze, bo jeśli idę na spacer z psami zrelaksować się i wyciszyć, nikomu nie zawadzam, nikogo nie obrażam, pilnuję, aby psy nikomu nie przeszkadzały, a tu bach, taki kwiatek, i za co? że sobie idę, że mam dwa psy, że jeden ma ubranko? a co to kogo? ludzie to potrafią być wredni

Link to comment
Share on other sites

też sprzątam, moje dwa psy razy 2-3 kupy dziennie, tj. 4-6 kup, miesięcznie 120-180 kup, razy kilkadziesiąt psów :crazyeye: zrujnowalibyśmy skwerek, ale raz mi się zdarzyło, że pies jeszcze nie skończył, a już pani mi się darła do ucha: "A kto to posprząta?!", ale worek już w ręku miałam przygotowany, no to bach jej przed twarz :)

Link to comment
Share on other sites

[quote name='KarinaK83']a tak poważnie to często tego typu komentarze psują mi humor na spacerze, bo jeśli i[B]dę na spacer z psami zrelaksować się i wyciszyć, nikomu nie zawadzam, nikogo nie obrażam, pilnuję, aby psy nikomu nie przeszkadzały, [/B]a tu bach, taki kwiatek, i za co? że sobie idę, że mam dwa psy, że jeden ma ubranko? a co to kogo? ludzie to potrafią być wredni[/QUOTE]

Nie ma sprawiedliwości ;) Na mojej suce (zmęczonej treningiem i ledwo ruszającej nogami, z ozorem do ziemi) uwiesiła się ostatnio taka 2kg pchła, puszczona luzem nawet bez obroży, z ogromnym wrzaskiem. Właścicielka zwyzywała swojego psa od wariatek i poszła dalej... :stupid:

[quote name='Paulina516']Zawsze się stresuje, jak Lusi robi kupke, i się rozglądam czy nikt nie widzi, a często mam woreczek tylko żeby się nikt nie doczepił:eviltong:[/QUOTE]

To może jeszcze zacznij tego woreczka używać, co? Nie każdy lubi mieć widoki na mega zas*ane trawniki:roll:

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Paulina516']Zawsze się stresuje, jak Lusi robi kupke, i się rozglądam czy nikt nie widzi, a często mam woreczek tylko żeby się nikt nie doczepił:eviltong:[/QUOTE]

Ty tak serio?

Link to comment
Share on other sites

Mój sąsiad doprowadza mnie do szalu, bo sra pod klatką (psem ;) ), w sumie sobie pod okno (mieszka na parterze). Ma goldena, więc kupy miniaturowe nie są. Ostatnio trawnik przed blokiem całkiem zlikwidowali, zgrabili, nawieźli i posiali nową trawę. No i pięknie rośnie i się zieleni, tylko co chwila kolejna kupa przybywa... Chyba zrobię małe flagi i zacznę wbijać w te kupy. :D

Najbardziej nie lubię, jak wieczorem pies mi zrobi kupę, ja ledwo co widzę, ale wchodzę na trawnik sprzątnąć. A jako że inni nie posprzątali, to całe buty brudne...

Pewnie, że zdarza się, że się torebki skończą, że się kupy nie znajdzie - wtedy symbolicznie na następnym spacerze sprzątam po cudzym psie. ;)

Link to comment
Share on other sites

Przecież sama tak napisałaś - że tylko patrzysz czy nikt nie widzi i masz woreczek "tylko żeby się nikt nie doczepił". Naprawdę, jest się czym chwalić...
Więc albo się może zdecyduj, albo się nie pruj bez powodu :roll:

Link to comment
Share on other sites

Guest
This topic is now closed to further replies.
×
×
  • Create New...