Jump to content
Dogomania

Tusia - nasza psinka z Jeleniewa - wszystko idzie ku lepszemu...:) Czekamy na weekend:)


Madie

Recommended Posts

Ja także odetchnęłam z ulgą...I to jak - miałam wizję wczesnej ciąży i operacji psa w tym stanie...

Dobrej nocy Wam wszystkim życzę. Tusieńka wedle słów Pani doktor już śpi jak suseł. Biedna, odsypiała pewnie w lecznicy teraz te wszystkie straszne koszmary. Psinko! Teraz już kochanie będzie tylko lepiej. 

Link to comment
Share on other sites

Dysponuję już zdjęciami - jak tylko znajdę chwilę to wyślę, ale dziewczynka wygląda na dość wyluzowaną ;)

Wpłynęły też nowe pieniądze na pomoc Tusieńce - postaram się dziś rozliczyć na 1 stronie. 

 

Dziękuję, że tu jesteście:)):)

Link to comment
Share on other sites

 

c52eeb81a786cf27med.jpg

 

0cc3d7b243e40135med.jpg

 

Nie wiem, czy zwróciłyście uwagę. że na drugim jest próba machania ogonkiem <3333

 

Umówiłam się też z DT, że kupią kilo- półtora karmy na próbę, a my po prostu jeśli Tusia zaakceptuje, zamówimy im taki worek.

 

 

  • Upvote 1
Link to comment
Share on other sites

Drodzy.Uzupełniłam dziś rozliczenie na 1 stronie. Tusia dysponuje kwotą 550zł na chwilę obecną. Bardzo dziękuję za wsparcie finansowe psinki i dotrzymanie swoich deklaracji - to dla nas bardzo ważne, bo an tej podstawie także - nie ukrywam - budowałyśmy sobie z Agat plan działania. 

Nieśmiało także proszę o dalsze wspieranie. Jutro otrzymam fakturę z Multivetu (wkleję na wątek) i obawiam się, że już ten rachunek przekroczyć może powyższą kwotę. Ponadto Tusia będzie potrzebowała zastrzyku gotówki na żarełko, odrobaczenia, szczepienia, sterylkę...To nie mało. No i trzeba będzie opłacić DT dopóki nie znajdzie się darmowa opcja (poszukujemy i może juz nawet coś się wykluwa). 

Wierzyłam wraz z Agat, że jadąc po sunię "jakoś" ją znajdziemy, że "jakoś" ją złapiemy, i w końcu "jakoś" się udało. Wierzę teraz, że razem "jakoś" nam się uda wspólnie utrzymać Tusieńkę do przyjścia lepszych czasów.

Obie zdecydowałyśmy, że kwoty za benzynę i opłatę za złapanie Tusi pokrywamy z własnych kieszeni, ale jak wszyscy także mamy swoje deklaracje na inne zwierzaki, swoje własne domowe footra i choć pewnie gdybyśmy zacisnęły pasa podwójnie "jakoś" dałybyśmy z Tuśka radę, to taka sytuacja nie byłaby korzystna.

 

Link to comment
Share on other sites

11 godzin temu, Madie napisał:

Drodzy.Uzupełniłam dziś rozliczenie na 1 stronie. Tusia dysponuje kwotą 550zł na chwilę obecną. Bardzo dziękuję za wsparcie finansowe psinki i dotrzymanie swoich deklaracji - to dla nas bardzo ważne, bo an tej podstawie także - nie ukrywam - budowałyśmy sobie z Agat plan działania. 

Nieśmiało także proszę o dalsze wspieranie. Jutro otrzymam fakturę z Multivetu (wkleję na wątek) i obawiam się, że już ten rachunek przekroczyć może powyższą kwotę. Ponadto Tusia będzie potrzebowała zastrzyku gotówki na żarełko, odrobaczenia, szczepienia, sterylkę...To nie mało. No i trzeba będzie opłacić DT dopóki nie znajdzie się darmowa opcja (poszukujemy i może juz nawet coś się wykluwa). 

Wierzyłam wraz z Agat, że jadąc po sunię "jakoś" ją znajdziemy, że "jakoś" ją złapiemy, i w końcu "jakoś" się udało. Wierzę teraz, że razem "jakoś" nam się uda wspólnie utrzymać Tusieńkę do przyjścia lepszych czasów.

Obie zdecydowałyśmy, że kwoty za benzynę i opłatę za złapanie Tusi pokrywamy z własnych kieszeni, ale jak wszyscy także mamy swoje deklaracje na inne zwierzaki, swoje własne domowe footra i choć pewnie gdybyśmy zacisnęły pasa podwójnie "jakoś" dałybyśmy z Tuśka radę, to taka sytuacja nie byłaby korzystna.

 

Nie zostaniecie same, to wiem na pewno! Każdy chciał pomóc małej,a tylko Wy dwie tego dokonałyście fizycznie, więc teraz my będziemy pomagać materialnie :)

Poproszę numer konta, to też coś podeślę :)

Link to comment
Share on other sites

Dziękuję - już podsyłam:)

 

Ale, ale mam wieści. Te ciut gorsze i te wspaniałe(!). Więc Tusia w DT spędziła noc spokojnie śpiąc koło łóżka. Niestety, poza klatką załatwia się w domu - boi się na spacerze...

DT już nad tym pracuje, Tusia to pojętna sunia na pewno szybko załapie. 

 

A te dobre wieści...Tusia, może niedługo znaleźć w s p a n i a ł y DS. DS byłby gotowy wciąć ją nawet już, ale biorąc pod uwagę, że jest tam inny, spokojny kawaler, to wolałabym żebyśmy oddali Tusię nauczoną czystości i przynajmniej odrobaczoną i zaszczepioną. Nie zwala się dobry ludziom na głowę poblemów, które samemu na dniach można rozwiązać. Taka przynajmniej jest moja opinie - zgodzilibyście się?

 

 Ponieważ DS jest FORUMOWY, od lat pomaga zwierzakom czynnie i biernie, to jestem więcej niż szczęśliwa. Dziś będę o tym rozmawiałą. 

Link to comment
Share on other sites

Od ostatniej soboty Tusia może spokojnie zacząć nazywać się SZCZĘŚCIARA!!  :) :) :) :) :)

Byłoby wspaniale, gdyby Tusia szybko załapała, że na spacerze spokojnie może się załatwić, i zaszczepiona i odrobaczona już trafiła do DS. 

A jak z chodzeniem na smyczy? Dt coś o tym wspominał? 

Link to comment
Share on other sites

Tusia jak ...mini prawie karelski pies na niedżwiedzie...A z czystością to pewnie nigdy nie była uczona i musi ogarnąć tę sztukę. Madie, bardzo uważajcie na szczepienie Tusi.

Uratowałam kiedyś wielkiego, czarnego psa o wyglądzie doga. Leżał i umierał z głodu(szkielet) i babeszjozy. Wyszedł na prostą po 2 transfuzjach i tygodniu kroplówek z lekiem. Po 3 tygodniach od zakończenia leczenia znalazł fajny dom stały. I w tej samej lecznicy, gdzie go uratowano, zaraz został zaszczepiony, bo wet powiedział, że jest zdrowy. Następnego dnia doznał paraliżu, gryzł z bólu nogi łóżka...i musieli go uśpić. Nigdy nie zapomnę jego wpatrzonych we mnie oczu i wtulonego we mnie wielkiego ciała, gdy umierał, na kocu, na lecznicowej podłodze. Potem od innych weterynarzy się dowiedziałam,że po babeszjozie należy odczekać, aby pies nabrał odporności i wtedy dopiero zaszczepić....

Jesteś kochana Aldrumko...

Madie, czy Tusia ma adresatkę przy obróżce?

Link to comment
Share on other sites

O rany, dzięki za ostrzeżenie Zachary. To przerażające - uratować takim wysiłkiem psa, żeby potem przez głupiego weterynarza musiał umierać w męczarniach :(

Jak dzisiaj Tusia? Coś wiesz Madie? I rzeczywiście sprawa adresatki jest paląca  - wiemy, jaka to psina..

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...