Jump to content
Dogomania

Gamonius pospolitus i kotus bezmózgus do potęgi drugiej :D


Ty$ka

Recommended Posts

Przesłodka jest ta mała, takie niewiniątko z wielkimi oczyskami :loveu:

Jak tak czytam o jej problemach i o tym że szuka specjalnego domu który sobie poradzi z trudniejszym szczeniakiem to mi się przypomina jak Shinie (zwanej wtedy Szczeniątkiem) szukałam domu. I nie znalazłam takiego :siara: :siara:

Link to comment
Share on other sites

Guest TyŚka

Misia robi już ładne kupy, ale... wiecie do czego służą podkłady? Do spania, ew. rozwalania. A dywany? do sikania. Jak miałyście inne zdanie to mocno się myliłyście ;p

Młoda jest świetna, ale rodzice naciskają, by szybko znalazła dom. Fakt, przyzwyczajenie do nas może spowodować, że na nowo powróci do niej natura dzikuska... na co zresztą i tak DS musi być przygotowany.
Mała: nie je już kup, nie liże sików. Kupska na dworze, leje na dywan. Nie je kup, nie wylizuje sików. Boi się być sama, szczeka (do nauki). Je coraz mniej łapczywie, ale dalej trzeba tego pilnować. Pokochała Sprajta - z wzajemnością, razem spędzaja czas na dworze, ale w domu mruczka należy obszczekać. ;) Coraz mniej panikuje, przy mnie nie gryzie podczas zabiegów przywenflonowych i ogólnie jest grzeczna, jak jestem obok. :p Coraz mniej wymusza szczekaniem (wie, że niewiele wskóra), ale nadal jak się jest w domu to ta leży cichutko jak myszka... a jak nie ma nikogo to się zaczyna zabawa w demolkę. Kocha kopać doły i wyjadać korzonki. Morus jak ją widzi, ucieka do budy. Jest mega towarzyska, ale jednocześnie nie zna co to głaskanie, mizianko, unika bliskiego kontaktu z człowiekiem, choć mocno tego chce - nie jest typową przytulanką, to indywidualistka. ;) Jest coraz fajniejsza, ale wiele ma już za swoimi uszami. Tylko powinna trafić do kogoś, kto zna naturę jamnika - bo z niej jajnik wypisz-wymaluj ;)

Link to comment
Share on other sites

Guest TyŚka

Aaaaaa, mam chętnych na małą, a ona taka super się robi. Nawet dzisiaj już nie boi się łaził jak jestem w domu, ba poszła za mną aż do kuchni, po moim śladzie. Ma genialny nos! A wiecie, że mam hopla na punkcie tropienia :( Boże, nie chcę jej oddawać, ale wiem że nie mam wyjścia...

Pocieszam się, że umowa nieźle będzie cisnąć przyszłych właścicieli :p

A co Morus ma do powiedzenia, gdy usłyszał, że mała może już iść do DSu?
10387234_556584514474019_139222800443828

 

Taaa, wpadnie w depresję jak ona pojedzie :p

Link to comment
Share on other sites

Preoblem w tym, że nie dzwonią. Na razie miałam dwa telefony. Ten wczorajszy wydawał się snesowny, jak z nimi rozmawiałam to wszystko cacy, tacy obeznani w psach,. ale ostatecznie nie zadzwonili ani nie przyjechali. Mimo obietnic. Szlag mnie trafia.

I utwierdzam się w przkeonaniu, że nienawidzę szczeniaków...

Misia to nie misia! To Tajfun, Torpeda, Burza, ale nie Misia. Pokoju po mojej nieobecności nie poznałam. Porozwalane wszystko, jeden pluszak nie przeżył , nie wiem jakim cudem, ale wlazła na wysoką półkę, gdzie miałam suszone mięso wołowe mojego kundla i te smakołyki wyżarła, wyrzucając folię mięsa na sam środek bajzlu... poroznoszone wszystko, skądś wytrzasnęła szmatki, znalazła pudło z psimi zabawkami, powywalała ubrania... Dywan zasikany i zakupkany. I uwaga, myślicie, że po najedzeniu się waty (zniknęła z misia w tajemniczy sposób), jego oczu oraz tyyylu smakołyków psu coś będzie? A gdzie tam, zrobiła 3kupy. Czyli jest już zdrowa, sama sobie wprowadziła pokarm stały... Podobno jak jest sama to okorpnie jojczy i piszczy, na pewno właściciel będzie musiał nad tym popracować... albo niech mała trafi do cieeeeerpliiiiwego psiego/kociego towarzystwa.

Co do potencjalnej rodzinki pozostawię ich zachowanie bez komentarza. Szukamy dalej, mam nadzieję, że szybko znajdzie dom, bo przywiązanie się do nas już jest, a będzie każdego dnia coraz głębsze...

 

No i dwa: rodzice cisną. Mocno. Że pies powinien już gdzieś pójść. A nie wiem co jest z Miśką nie tak, że nikt nie dzwoni :(
Fundacja z kolei wypięła się na nas i pieniądzy nie chce dać na leczenie... mimo że zbierała. Musze zapłacić za swoje.

 

Link to comment
Share on other sites

Tak. Robię. Sama sobie pracuje na taką opinię.Młoda ma lęk separacyjny, piszczy, jojczy jak mnie nie ma i robi cudowne demolki. Nigdy nie poznaję swojego pokoju.

Link to comment
Share on other sites

A czemu młodej nie zamykasz w klatce, kiedy wychodzisz?

 

Nie, klatka jest mała i kocia. Znikam na zbyt długo, by wytrzymała bez sikania i kupskania, a nie może zresztą, bo ma te problemy jelitowe i lepiej by się nie wstrzymywała - a będzie, bo klatka już robi się za mała. Nie może w niej usiąść i się wyciągnąć, rośnie idiotka jak na drożdżach. Częściej moja familia ją odwiedza i wyprowadza na dwór, więc zniszczeń mniej. Ogólnie kombinujemy skombinować jej przestrzeń (zasiatkowaną, bo nasz płot ma za duże odległości między szczeblami i ucieka jak się ją nie pilnuje), aby mogła być na dworze, na widoku. Ona dwór kocha, ciężko ją zaciągnąć do domu. Z nudów próbuje zawsze wykopać dołek w klatce, w efekcie wszystkie podkłady podarte i zniszczone.

Jeju, tak mnie zajmuje młoda, że nie mam czasu do Was zajrzeć, ale to zrobię na pewno ;) Może we wtorek :p

Ogólnie to dochodzę do wniosku, że papisie mają swoje plusy :p Sa pocieszne.

Dzisiaj Miśka już nie szczekała na kupę, żeby sobie poszła, ale rano zobaczyłam jej ukochanego pluszaka króliczka, a pod nim kupsko. Brak manier, jak króliczek śmiał się załatwiać w domu
Ogólnie to młoda coraz bardziej robi się fajna i z coraz większym bólem będę ją oddawać - jednak taki los DT, więc niech telefon się rozdzwania. Nadal się boi ludzi, chce, ale się boi, dzisiaj uciekła nam do kuchni, jak mnie zobaczyła delikatnie męrdała ogonem (sukces), ale zaraz uciekła do klatki... zawsze ucieka jak jesteśmy, ale coraz bardziej da się nawiązać z nią kontakt, uważnie obserwuje co sie dzieje, wymownie mruczy, gdy spóźnia się pora jedzeniowa, a na dworze się zapomina i podchodzi do mnie bez obaw. W ogóle to Miś nie ma czasu na załatwianie się na dworze, bo ugania się z kotami, bawi, szaleje, kopie dołki, czasem przypomni sobie o piłce lub o moim psie... ale nie ma czasu na sikanie. A i zaczyna stróżować, wtóruje za moim, gdy ten oszczekuje obcych, ona też, ale na zasadzie: merdam ogonem, bo człowieki dają jedzenie, ale zaszczekam. Demoluje dalej, jak zostaje sama też piszczy, ale coraz mniej, chyba że to kwestia tego, że po prostu gdy mnie nie ma to częściej ktoś do niej zagląda i wychodzi z nią na dwór. Mam mnóstwo zdjęć i filmików, więc spodziewajcie się zasypu. A, młoda też wyładniała - już niejest kosmitą o wielkiej głowie, wzdętym bruchu i cieniutkich łapkach, ale nabiera masy i urosła, jeszcze trochę i będzie się cisnąć we własnej klatce: już nie może być tam na siedząco, bo za nisko! Gdzie tydzień temu była dla niej klatka wysoka, mogła w niej stać, siedzieć i miała jeszcze miejsca nad łebkiem! Nadrabia swoje braki ;)

 

Fajna ta gówniara, babcia mówi, że treba pomyśleć o większej budzie i udoskonaleniu naszego płotu. :p

Jakość poszła, bawiłam się aparatem Taty i nie ogarniam go jeszcze.

10631151_718342278237190_531867894614476

Link to comment
Share on other sites

Sprawa z kotami nie zamknięta. Kotkami chce się zająć fundacja, wetka z Zamościa nam koszta zmniejszyła do 110zł za kotkę, ale nie zdązyliśmy... Lilka znów ma koty, druga tripewnie też, bo zniknęła, za to mamy dwie młode: czarną oraz jej miotową siostrę szaro-białą, która właśnie odchowała miot :(
Plusy/minusy takie, że najwięsze dzikusy coraz mniej boją się człowieka, co powoduje większe szanse na osowjenie, ale z drugiej strony są narażone na nieprzychylność okolicznych mieszkańców, którzy otruli już nam parę kotów z tego stada...

10170923_717861118285306_750046436576107

 

10625153_717861754951909_584692521661410

 

10403031_717863224951762_651892386877468

 

10710986_717865331618218_819345951692759

 

10530838_717865624951522_351590360964723

Link to comment
Share on other sites

No tak, jak klatka się zmniejszyła to nie ma sensu jej tam trzymać. Przynajmniej będziesz miała pretekst do remontu pokoju :evil_lol:

Ta mała jest świetna i nic dziwnego, że zaczynacie się przywiązywać. Szkoda tylko, że nie ma odzewu na ogłoszenia, im będzie starsza tym będzie trudniej...

 

Wśród tych kotów już kilka mi się spodobało, śliczności z nich!

 

 

Mam jeszcze pytanko. Jak Kropa ostatnio oberwała w oko, to jak to wyglądało? Były z tym dziewczyny u weta, co powiedział?

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...