Jump to content
Dogomania

Tymczasy wcale nie tymczasowe czyli gromadka psiaków szuka domków


Recommended Posts

Fajna szczoteczka. I dobry człowiek z organisty.

Szkoda obu Bon i Szarika.

oj, dobrzy ludzie cała rodzina - naprawdę!

a ja...siedzę i ryczę... nie mam już siły :(  dzisiejszy dzień załamał mnie zupełnie :(

 

Marysiu, jak mi przykro, przykro mi, że wciąż przybywa Ci bid i to takich, w naprawdę opłakanym stanie, i tak mi przykro, że duży pies przy drodze nie przeżył :(

 

za to z wieści od skarpety staruszkowej przynoszę informację, że Łatka dostanie dotację 150 zł :)

 

mari podeślesz asikowskiej konto, proszę?

Dziękuję, starowinka wciąż "dziurawa" i to mocno, ale dzielna bardzo !

 

Marysiu, może telefonem komórkowym udałoby Ci się zrobić trochę zdjęć temu psiaczkowi z pola? Najlepiej na dworze. W domu wychodzą za ciemne.

suńcię z pola zawiozłam dzisiaj do pana, który ją znalazł. Chcą spróbować - jeśli dogada się z ich psem i kotką - zostanie u nich.

Mam nadzieję, że tak będzie, bo u mnie zaczynała powarkiwać na najsłabsze psy stając nad nimi ( Łatka, Puszek), inne schodziły jej z drogi. Młodziutka, ale jednak terierkowy charakter

 

A u Maryni standard - trochę radości, dużo smutku...

 

Młodziutka szorściaczka cudna - ta przynajmniej szybko domek powinna znaleźć - oby!

dzisiaj smutku tyle, że na miesiąc by wystarczyło :(

 

Pisałam Wam, że Węgielek atakuje Kicię... niestety nie Kicię, a siebie samego, swój ogon i tułów, odgłosy wydaje przy tym straszliwe. Zawsze na odgłos ataku zaglądałam i on był już spokojny, a dzisiaj - od 2 godzin co chwilę "atakuje" :( zamknęłam go w dużej kenelówce, uspokoił się na trochę, ale znów to samo - to wygląda jak jakieś ataki :(

Od 9 rano do 12.30 w gabinecie wet, kroplówka Bony, opatrunki Łatki... i jakże smutne spotkanie z Szarikiem... widzę w jego oczach to, czego nie widzi jego pani... ona nie chce widzieć, a on tak patrzył na mnie, serce mi pęka - on odchodzi! :(

a Bona.... jest podejrzenie leptospirozy :( i do tego Strażakowi odrasta nadziąślak - już mu wystaje spod wargi :(

Link to comment
Share on other sites

ja dzielna ???? oj, gdybyś mnie w sobotę zobaczyła, Nutusiu - zmieniłabyś zdanie...

ryczałam, jak przysłowiowy bóbr, aż mi słabo się zrobiło...

 

ale po nocy zawsze jest dzień, choćby pochmurny, jednak to dzień....

są więc dobre ( częściowo) wieści:

kotek Węgielek - fizycznie zdrowy..... wyniki ma dobre, ale co z psychiką? Dzisiaj jest spokojny, nie dawałam mu już tabletki uspokajającej, jest spokojny, chyba raz trochę "warknął" na siebie, ale byłam w pracy, więc nie mogłam słyszeć,gdyby coś się działo, teraz jest dobrze.

Wetka mnie pytała, czy przypadkiem nie zakropiłam go Advantixem - na 100% nie, ale za to wciąż intensywnie myśląc przypomniałam sobie, że niedawno koty były szczepione przeciw leukopenii, która u nas tutaj dziesiątkuje koty. Może to jakaś reakcja na szczepionkę?

 

Bernardynka - przestała wymiotować, dostaje antybiotyki i kroplówkę, w czwartek kontrolne badania.

Strażak.... no cóż - póki mu narośl nie przeszkadza - nie będzie interwencji chirurgicznej, rokowania optymistyczne nie są.

 

Mała terierka z pola została "na próbę" u wybawcy czyli organisty Waldka. Jak zadzwonił pól godziny temu - przeraziłam się, że wrócili z pracy, mała narozrabiała i mam ją sobie zabierać.... a on zadzwonił i z radością mi opowiada, jak ona cudownie bawi się z jego psem Kaflem, że "do kompletu" będzie miała na imię Fuga ( od kafleków, ale też i od Bacha ;)), w czwartek już się z nią do strzyżenia umówili,no i od razu umówią się na sterylkę ( chyba nawet aborcyjna to będzie)

 

Żeby za wesoło nie było - Puszkowi chyba coś się dzieje z kręgosłupem i łapkami - jak tylko się położy - łapki mu tak drgają mocno wszystkie cztery, jakby ""dołki kopał", widać, że coś go mocno boli, nie może się położyć :( może tylko chodzić albo siedzieć biedny :(

Link to comment
Share on other sites

Mari, zajrzyj na watek Baloniarek


http://www.dogomania.com/forum/topic/100785-klub-wytrwa%C5%82ych-baloniarek-razem-mo%C5%BCemy-odnosi%C4%87-sukcesy/



omi proponowała takie wyjście:

Napisany Dzisiaj, 17:40

omi, w 30 Paź 2015 - 7:49 PM, powiedział:

Chciałabym pomóc mari23. Czy np.mogę płacić za nią składki/deklaracje klubowe miesięczne, żeby mari23 mogła korzystać z pomocy Klubu? Nie bardzo doczytałam-przepraszam-na jakiej zasadzie wszystko działa.





omi, w 31 Paź 2015 - 1:34 PM, powiedział:

OK. Zrozumiałam.

Mari23 czy wyrażasz zgodę na opłacanie składek w Twoim imieniu?

Wiem, że to niewiele, ale chociaż w ten sposób odrobinę wesprę.

Skoro brak - jakiejkolwiek - odpowiedzi, nie będę niepotrzebnie zaśmiecać wątku.

Link to comment
Share on other sites

Dziękuję, już odpisałam, sytuacja jest trochę trudna i nietypowa, bo jakoś źle bym się czuła nie płacąc składki w klubie, w którym jestem od początku, zwłaszcza, że regulamin chyba nie przewiduje takiej sytuacji.Składkę płacę ze swoich prywatnych pieniążków, więc to byłaby bardziej dla mnie pomoc, niż dla piesków....nie wiem sama, co odpowiedzieć na propozycję takiej formy pomocy, jak opłacanie za mnie składki. Dla mnie jakoś zawsze  pomaganie jest łatwiejsze od przyjmowania pomocy...

 

Napisałam sms do wetki o tym, co się dzieje z Puszkiem - oczywiście jutro z Puszkiem do gabinetu  - to może być epilepsja... ale żeby coś stwierdzić, wetka musi Pusia zbadać.Siedzi tu biedak koło mnie i tak patrzy, jakby prosił: pomóż mi!

i ta bezsilność... :( :(

Link to comment
Share on other sites

Jak omi chcę Ci pomóc, to niech może te 20 zł wpłaca na konto Stowarzyszenia.

Mój piesio miał kiedyś takie objawy od zmian w kręgosłupie.

tak też jej odpisałam, omi PW nie może otrzymywać, więc napisałam na wątku Klubu Baloniarek.

 

Też mi się wydaje, że te Pusiowe problemy są od kręgosłupa. On "od zawsze" miał drżenie przedniej łapki, a teraz widać ma jakiś ucisk na nerw i jak sie połozy - boli go to, jak np. rwa kulszowa u człowieka - tak ni się wydaje.

 Właśnie się tu biedaczysko próbuje ułożyć jakoś do snu, mam nadzieję, że uda mu się znaleźć pozycję, w której zaśnie.

Link to comment
Share on other sites

Dziękuję Wam, kochane, że trwacie tu przy mnie,i, że nie czuję się sama z tym ogromem cierpienia - dziękuję !!!!!!!!!!!!!!

 

Łatka już bez antybiotyku, rany coraz płytsze i bez ropy, a ona sama - robi się kochana przytulanka, niestety pożeracz papierów i szmat, które potem wydala wystające z kupek. Kot trochę lepiej, ale wciąż na krótkie napady, siedzi w klatce, bo pogarsza mu się "na wolności". Ma cały czas rozszerzone źrenice, poza tym wszystko w normie.

 

Po wizycie u kardiologa Żabka miała zalecenie prześwietlenia płuc - dzisiaj zrobione było i... odesłanie do kardiologa - serce bardzo powiększone, uciska na tchawicę i stąd kaszel. Pojąć nie mogę, jak USG serca tego nie wykazało?

Może ma ktoś kontakt do dobrego kardiologa ?

 

Dzisiaj wyniki miał Puszek i benia.

U Puszka wątroba - nie ma tragedii, ale jest źle. Musi brać leki na wątrobę. Jutro w pracy zeskanuję wyniki i wkleję.A jego dolegliwości jednak chyba od kręgosłupa są.

 

za to Bona :( tragedia !:(  Po tygodniu intensywnego leczenia i kroplówek mocznik z 410 spadł na 380, to niewiele, prawie nic przy wzroście kreatyniny z 8,28 na 10,57 :( :(

Bona wciąż ma biegunkę i brak apetytu, ale jest radosna i bardzo się tuli. Diagnoza wetki - daje jej kilka do kilkunastu dni tylko :( :(

Link to comment
Share on other sites

Maryś, tak mi przykro, wydawało się że Łatka to największa tragedia, a tu takie złe wieści o Bonie:( jak to wszystko ogarnąć?

 

w swojej niebywałej tragedii te wszystkie bidy znalazły najlepszego człowieka na swojej drodze jakim jesteś Ty, uchylasz Im kawałek nieba na tym ziemskim padole:(

 

Bona kochana suniu tak bardzo bym chciała, żeby diagnoza wetki się nie sprawdziła, żebyś mogła cieszyć się zdrowiem i dobrym życiem;

Link to comment
Share on other sites

pomimo diagnozy i wczorajszego kolejnego pogorszenia wyników ( Kreatynina 11, mocznik 395) nie poddaję się, walczę ja i ta dzielna, cudowna psia istota. Dopóki tli się w niej chęć życia, dopóki je i cieszy się na mój widok - zrobię wszystko, by ją ratować! To niewiarygodne, że ona nie ma objawów takich, jakie "powinny" być przy jej wynikach. Dostaje dodatkowe kroplówki, płuczemy - mam nadzieję, że to coś da, że ten wysoki wskaźnik kreatyniny to stan ostry, który minie....tego się uchwyciłam wbrew prognozom wetki i tylko dlatego jeszcze mam siłę walczyć o nią.

[attachment=19237:Zdjęcie2940.jpg][attachment=19238:Zdjęcie2943.jpg][attachment=19239:Zdjęcie2931.jpg][attachment=19240:Zdjęcie2946.jpg]

oto mój skarb kochany - tak spokojnie znosi kroplówki i zastrzyki - cudowna jest!

 

 

a to kto? Hiro mnie odwiedził w sobotę :) wspaniale wygląda, widać, że szczęśliwy i radosny pies z niego teraz.

[attachment=19242:Zdjęcie2936.jpg][attachment=19243:Zdjęcie2935.jpg][attachment=19244:Zdjęcie2932.jpg]

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...