Jump to content
Dogomania

Stevie "znalazł oczy" - trudna sytuacja opiekunki - potrzebne wsparcie na karmę


Nutusia

Recommended Posts

[quote name='mmd']Stevie "zamieszkał" dziś u mnie na lodówce :)
Dziękuję bardzo - :) Ale macie pomysły!!:diabloti:[/QUOTE]

[quote name='Nutusia']To nie my - to pan Michał! Oni tak m.in. promują psiaki do adopcji z Palucha. Też mam takiego Stefana, ale boję się na lodówce powiesić, żeby pewne rudo-buro-białe kleptomanki się nim nie zajęły :)[/QUOTE]
Ja tez mam i Lara i Doktory:):):)

Link to comment
Share on other sites

  • Replies 460
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

Top Posters In This Topic

Off:[B][SIZE=3][COLOR=red]
MOŻE MA KTOŚ NA ZBYCIU DWA PANELE OGRODZENIOWE? [/COLOR][/SIZE]
Potrzebne są do zrobienia kojca dla czterech szczeniaków z przytuliska w Konstancinie - to dla nich jedyna szansa, żeby w niedzielę nie pojechały na giełdę!
Wątek szczyli: [URL]http://www.dogomania.pl/threads/210808[/URL][/B]

Link to comment
Share on other sites

  • 2 weeks later...
  • 2 months later...

Opiekunka Steviego okazała się osobą nieodpowiedzialną. Pomimo deklaracji i może nawet dobrych chęci, nie jest w stanie mu zapewnić bezpieczeństwa, stabilizacji i odpowiedniej opieki - ma chyba problemy osobiste, jak również problemy sama ze sobą. Niby podaje powody, dla których Stevie nie może u niej zostać, ale po ciągu "akcji" z jej strony są one całkowicie niewiarygodne.

[SIZE=3][B]Jednym słowem: Stevie musi jak najszybciej opuścić ten dom. Problem tylko w tym, że nie ma go dokąd zabrać...

[/B][/SIZE]Napisałam do moderatora z prośbą o ponownie przeniesienie wątku do działu psów w potrzebie. Będziemy go ogłaszać oczywiście, ale teraz najważniejsze, żeby go zabrać od osoby, która miewa naprawdę niekonwencjonalne zachowania - choćby do DT. Wczoraj było maleńkie światełko w tunelu w tej sprawie, ale niestety znikło. Liczymy, że może znowu się pojawi...

Link to comment
Share on other sites

Niestety.........................Wyczekiwany i kochany jak pisze bardzo przez Jej dzieci , jeszcze wczoraj przyslala 2 zdjecia, twierdzi,ze nie moze dalej opiekowac sie Stevim.:(
Koszmarna klamczucha i tyle, dlatego szukamy domu dla Steviego , ktory poznal juz cieplo domowego ogniska.

[IMG]https://fbcdn-sphotos-a.akamaihd.net/hphotos-ak-ash4/s320x320/317716_246522082066340_100001256517372_786736_1351509281_n.jpg[/IMG]

Link to comment
Share on other sites

Od wczoraj wiem i od wczoraj nie mogę sobie dać z tym rady :( Sprawdzałam ten dom, mogłam zablokować adopcję.... czworo nas widziało kobietę i czworo nas okłamała.
Jest taki typ ludzi, maja to w genach albo nabyli, przystosowując sie do warunków.
Pytałam kilka razy o mieszkanie - teraz podobno właśnie to właściciel mieszkania się nie zgadza. Kiedy kłamała - wtedy kiedy mówiła że wie, czy teraz, kiedy mówi, że ma nóż na gardle, bo ja wyrzuci za psa? Zresztą jakie to ma znaczenie.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='mmd']Od wczoraj wiem i od wczoraj nie mogę sobie dać z tym rady :( Sprawdzałam ten dom, mogłam zablokować adopcję.... czworo nas widziało kobietę i czworo nas okłamała.
Jest taki typ ludzi, maja to w genach albo nabyli, przystosowując sie do warunków.
Pytałam kilka razy o mieszkanie - teraz podobno właśnie to właściciel mieszkania się nie zgadza. Kiedy kłamała - wtedy kiedy mówiła że wie, czy teraz, kiedy mówi, że ma nóż na gardle, bo ja wyrzuci za psa? Zresztą jakie to ma znaczenie.[/QUOTE]
to nie jest Twoja wina, ze trafilismy na wyjatkowa kretaczke, wszyscy dalismy sie nabrac.............

Link to comment
Share on other sites

[quote name='mmd']Miałam jakieś wątpliwości. To nauczka dla mnie na przyszłość, że jak czuję niepokój, nie oddawać psa i kropka.[/QUOTE]
Co najmniej 4 osoby rozmawialy i byly u tej Pani wiec nie obwiniaj sie, nie udalo sie i tyle teraz szukamy domu dla Steviego............

Link to comment
Share on other sites

:shake::shake::shake: Smutne i koszmarne że tyle wspaniałych i szczerych serc walczyło o Stiviego a ktoś to wszystko zlekceważył.
Nie wiem jak pomóc ale myślę że sprawę trzeba nagłośnić jak najbardziej bo o ile mnie pamięć nie myli były jeszcze inne domy które chciały adoptować psinkę.Może się odezwą teraz choćby na BDT.

Link to comment
Share on other sites

Chyba nie było własnie chętnych DS. Niestety.

[quote name='bric-a-brac']Ale jak to... Jak zobaczyłam że na wątku Stieviego są nowe posty, przyleciałam z nadzieją na jakieś pozytywne wieści, foty itp. A tu taka klapa :( To już pewne? Była jakaś wizyta poadopc.?[/QUOTE]
Nutusia z panem Michałem (wolontariuszem z Palucha) odwieźli Stefka, więc wizyt było jakby dwie. Przez miesiąc wieści szły dobre. Później zaczęły się problemy z kontaktem, ale to już Nutusia wie lepiej co i jak.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='PACZEK']:shake::shake::shake: Smutne i koszmarne że tyle wspaniałych i szczerych serc walczyło o Stiviego a ktoś to wszystko zlekceważył.
Nie wiem jak pomóc ale myślę że sprawę trzeba nagłośnić jak najbardziej bo o ile mnie pamięć nie myli były jeszcze inne domy które chciały adoptować psinkę.Może się odezwą teraz choćby na BDT.[/QUOTE]
Niestety nie bylo innych domow nawet DT nie bylo.Od poczatku byl DS.

Link to comment
Share on other sites

Koszmar jakiś z tymi ludźmi:-( Żadnej odpowiedzialności, daję słowo:-( Najsmutniejsze jest to, że tak potrafią oszukać, że człowiek w dobrej wierze oddaje psiaka, a potem tak po prostu oddają go, bo się znudził:-( Niestety nie mogę nic pomóc, poza wsparciem, pytaniem dookoła o DT, choć to bardzo trudne. Sama mam 2 psiaki, którym szukam DT i DS:-(

Link to comment
Share on other sites

W nosie mam "prywatność" korespondencji, więc zamieszczę tu wszystko po kolei! Żeby była tzw. "jasność w temacie".

Po odwiezieniu Steviego dzwoniłam do p. Ewy regularnie - wszystko było OK. Był mały problem z naroślą na łapie (prawdopodobnie stłukł ją sobie zbiegając ze schodów), ale p. Ewa była u weterynarza i problem został rozwiązany.
Pod koniec sierpnia kontakt się urwał. Pisałam sms-y, maile, Ellig wpisywała na FB prośby o kontakt ze mną - CISZA! Początkowo uspokajałam sama siebie, że może p. Ewa zmieniła numer telefonu, może wyjechała do Rodziców... W końcu zadzwoniłam pod numer Rodziców podany w umowie adopcyjnej - nagrałam się na sekretarkę z prośbą o przekazanie p. Ewie, że proszę o kontakt - cisza. Po jakimś czasie jeszcze raz zadzwoniłam pod ten numer i znów nikt nie odebrał. Pomyślałam, że może jest błąd w numerze, więc zadzwoniłam do biura numerów i tam mi powiedziano, że pod podanym przeze mnie adresem nie jest zgłoszony żaden telefon, ale na nazwisko N... jest zarejestrowany telefon, tyle, że pod innym adresem - matrix! Dostałam ten numer, zadzwoniłam, odebrał jakiś pan, poinformował mnie, że przekazał p. Ewie moją prośbę o kontakt. Zapytałam czy zmieniła nr telefonu - nie. Powiedziałam, że chcę się skontaktować jedynie po to, żeby się dowiedzieć jak psiur, jak zareagował na dzieci (bo nie było ich, gdy zawieźliśmy Steviego), a poza tym że w październiku wybieram się do Łodzi i chętnie podjechałabym go odwiedzić. Powiem szczerze, że wtedy przestraszyłam się nie na żarty!!!!
Za kilka chwil Ellig spróbowała zadzwonić do p. Ewy - jej nr był zajęty. Wreszcie się dodzwoniła! P. Ewa powiedziała, że wszystko jest w jak najlepszym porządku, Stevie początkowo powarkiwał na dzieci, ale teraz świetnie się dogadują. Obiecała wysłać zdjęcia i odpowiedzieć na mojego maila.

To było jakieś 2 tygodnie temu, a przedwczoraj dostałam maila:

[I][COLOR=darkgreen]Witam Panią Madzie. Nie odzywałam się ponieważ mam trzy ważne problemy. Pierwszy to jest właściciel mieszkania, któremu odmieniło sie i niestety mam się pozbyć psa, bo inaczej da mi wypowiedzenie.
[/COLOR]
[/I]Nadmienię, że sto razy pytaliśmy p. Ewę - i mmd podczas wizyty PA, i Ellig podczas rozmów telefonicznych przed adopcją i w końcu ja, gdy zawiozłam Steviego czy właściciel mieszkania jest powiadomiony i nie ma nic przeciwko psu. NIE MIAŁ! Na pytanie zaś co będzie, jeśli p. Ewa będzie musiała np. zmienić mieszkanie i będzie problem ze znalezieniem takiego, gdzie będzie mogła zamieszkać z psem, wszyscy słyszeliśmy odpowiedź: [B]"Zawsze będzie mógł pomieszkać u moich Rodziców"[/B]

Czy ja jestem nienormalna, rozumiejąc że Rodzice wiedzą o planach adoptowania psa?...
[I]
[COLOR=darkgreen]Drugie to moja mama, która nie wiem dlaczego, ale też mi zagroziła, że [B]jeśli okaże się to prawdą iż mam psa to przestanie mi pomagać,[/B] a ja nie mogę sobie na to pozwolić gdyż do tej pory nie znalazłam pracy
[/COLOR]
[/I]No chyba jednak jestem nienormalna, bo z tego wynika, że Rodzice (a przynajmniej Mama) nie mieli bladego pojęcia o tym, że Stevie trafił do p. Ewy!!!!!
[I]
[COLOR=darkgreen] i trzeci to sam Steve który niestety w bloku się męczy i tak do końca nie jest szczęśliwy. On potrzebuje domu z ogrodem żeby modz pobiegać by modz swobodnie się bawić, a nie cały czas na smyczy. Tu na osiedlu nie ma takiego miejsca żebym mogła go spuścić,
[/COLOR]
[/I]Biedny Stevie - w schronisku z pewnością będzie mu wyśmienicie i będzie się mógł wybiegać do woli!!!![I]

[COLOR=darkgreen] przepraszam,ale więcej już nie pisze, bo jest mi przykro i smutno pisać. Proszę o kontakt telefo mam już naprawiony, więc napewno odbiorę. Pozdrawiam Ewa. [/COLOR][/I]

Maila otrzymałam rano, miałam ciężki dzień w pracy, więc odpisałam, że zadzwonię wieczorem. [B]Oczywiście zadzwoniłam wieczorem, ale p. Ewa nie odebrała...[/B] Napisała sms-a:

[COLOR=darkgreen][I]Nie mogę teraz rozmawiać.[/I]
[/COLOR]
Super! Odpisałam:
Przykro mi. Jutro napiszę maila. Proszę uważać na Steviego. Szukamy mu domu, takiego prawdziwego, ale to może chwilę potrwać. Musi Pani być teraz pod telefonem. Nie może się powtórzyć sytuacja, że tygodniami nie można się z panią skontaktować, a będziemy chciały przyjechać po psa.

I dostałam odpowiedź:
[COLOR=darkgreen][I]Mam tylko nadzieję, że źle o mnie nie myślicie. Nie sądziłam, że moja mama tak się zachowa. Nie mam pojęcia co się z nią dzieje czy to choroba tak na nią wpływa czy co. Na właściciela to podejrzewam że niestety sąsiedzi wpłynęli na jego decyzję. Jest mi strasznie przykro bo dzieci go bardzo pokochały i niestety będą bardzo płakać.
Tak ja wiem, nie miałam przez jakiś czas telefonu. Miała go Kinga (córka) no i był popsuty. Teraz już naprawiłam i jest OK.[/I][/COLOR]

Nadmienię, że nie było żadnych sygnałów, że np. Stevie wyje, szczeka czy w jakikolwiek inny sposób zakłóca spokój sąsiadów - więc dlaczego mieliby się skarżyć właścicielowi mieszkania?...

A wczoraj nieoczekiwanie takiego oto sms-a dostałam wieczorem:
[COLOR=darkgreen][I]Pani Magdo, myli się pani co do mnie, ale ok. Niestety na facebook trzeba zmienić trochę, bo Steve nie może być z żadnym psem, bo ich nie toleruje nawet jeśli jest to sunia. I nie dzieje mu sie u Nas krzywda, tylko on potrzebuje domu z ogrodem. Długie spacery mu nie wystarczają bo to nie to samo. Nie mam problemów ze sobą tylko z ludźmi mnie otaczającymi. Boli mnie to cholernie, ale może zasłużyłam. Nieodpowiedzialna bym była, gdybym psa oddała komuś innemu nic nie mówiąc, a ja uczciwie napisałam co i jak.[/I][/COLOR]

Moja odpowiedź:
Mówiła Pani, że w razie czego rodzice sie zajmą psem, a teraz pani pisze, że Mama jeśli się dowie, że ma Pani psa, przestanie Pani pomagać. Pies miał biegać u Rodziców w ogrodzie. Dlaczego od miesiące ignorowała Pani moje smsy, maile i wpisy Eli na fb? Widziała Pani na co się decyduje. Pies to nie rzecz ani zabawka, ale czująca istota. Jutro napiszę więcej. Mam teraz masę pracy i kłopotów. Rozumiem, że Pani też szuka domu.

C.d. matrixa:
[I][COLOR=darkgreen]Tak, [B]ale nie mówiłam, że już im powiedziałam[/B], a tata gdy wspomniał mamie i o mnie i psie nawet zdania nie dokończył gdyż mama przerywając mu powiedziała, że jeśli się dowie to... Tak oczywiście, że szukam, bo chciałabym żeby trafił do dobrych ludzi, bo jest kochany i bardzo lubi dzieci. [/COLOR][/I]

No, i to by było na tyle, co i na przedzie...
A teraz siadam do pisania obiecanego maila, w którym znajdą się m.in. cytaty z umowy adopcyjnej!

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...