Jump to content
Dogomania

SONIA po roku znów wraca z adopcji :(((. Pomocy !


toyota

Recommended Posts

Nie wiem co będzie, mam nadzieję, że daśka wyegzekwuje, aby ją odwieźli, bo oni się z nią teraz kontaktują. Wizyty nie było, ale nie wiem czy coś by zmieniła, ludzie mieli w przeszłości ON- ki, nikt nie ukrywał przed nimi, że Sonia jest żywiołowa. Daśka wysłała ich z nią na spacer, aby było wiadomo czy sobie radzą. Po spacerze powiedzieli, że Sonia już jest ich na zawsze i jej nie oddadzą.

Całkiem niedawno zawiozłam 9 kg suczkę do 65-letniej Pani, która miała już swoją trochę większą sunię i 3 koty w mieszkaniu. Obie sunie od razu sie zaprzyjaźniły , natomiast jeden kot schował się pod wannę i nie wychodził przez 3 dni, drugi prychał i uciekał, więc "moja" Moli go goniła, a trzeci kot olewał wszystko i spokojnie obserwował z krzesła. Pani Regina 3 noce nie spała, bo koty to są jej "dzieci" i się stresowała razem z nimi. Po kilku dniach zapanowała harmonia i teraz wszystkie zwierzaki żyją w przyjaźni w 2 -pokojowym mieszkanku na 4 pietrze w bloku. Pani Regina pokochała Moli i nie zgłasza żadnych problemów.

[url]http://img716.imageshack.us/img716/2007/moli230.jpg[/url]

I mam takie przykłady jeszcze 3 ze swojego doświadczenia.

Oczywiście to nie dotyczy wszystkich psów, ale w przypadku Sonii jestem tego pewna na 100%, że ona koty lubi, nie ma żadnych skłonności morderczych, nie zaczepia ich, jeśli ją atakują to może podskakiwać radośnie jak ma to w zwyczaju. Jak dostała po nosie od kociaka to lizała go namiętnie. Daśka ma takie same spostrzeżenia.

Link to comment
Share on other sites

Z tego co wiem poza porannym sms-em nie było już więcej żadnych wiadomości od Państwa. Państwo byli bardzo szczegółowo poinformowani o możliwych problemach z Sonią, nic ich nie przeraziło.

Również ja im sugerowałam w korespondencji mailowej, że to nie jest pies dla nich. Pani była oburzona i napisała, że jest zdecydowana na Sonię i na poszukanie sposobów by zapewnić jej bezpieczeństwo. Bo ja się głównie tego obawiałam, żeby Sonia im nie zwiała.

Uważam, że skoro przecenili swoje możliwości i chęci, to powinni ją odwieźć do miejsca, z którego ją zabrali.

Poczekajmy jeszcze, bo na razie jest cisza z ich strony.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='toyota']Z tego co wiem poza porannym sms-em nie było już więcej żadnych wiadomości od Państwa. Państwo byli bardzo szczegółowo poinformowani o możliwych problemach z Sonią, nic ich nie przeraziło.

Również ja im sugerowałam w korespondencji mailowej, że to nie jest pies dla nich. Pani była oburzona i napisała, że jest zdecydowana na Sonię i na poszukanie sposobów by zapewnić jej bezpieczeństwo. Bo ja się głównie tego obawiałam, żeby Sonia im nie zwiała.

Uważam, że skoro przecenili swoje możliwości i chęci, to powinni ją odwieźć do miejsca, z którego ją zabrali.

Poczekajmy jeszcze, bo na razie jest cisza z ich strony.[/QUOTE]

:(:(:( szkoda słów ......

Link to comment
Share on other sites

Oni się ze mną kontaktowali tylko mailowo, nie mam ich telefonu. Korespondencja mailowa była naprawdę bardzo długa.
Przez telefon rozmawiali z daśką.
Też nie mogę wytrzymać, dzwoniłam do daśki czy ma jakieś nowe wieści, ale nie było jej i dowiedziałam się od jej TZ, że nic nie wiedzą i nikt nie dzwonił.

Może trzeba dać ludziom czas, może to była chwila zwątpienia i będą jeszcze robili jakieś próby :shake:.

Link to comment
Share on other sites

No to się porobiło. Myślę,że wizyta mogłaby nic nie zmienic. Państwo byliby mili i nie byłoby się do czego przyczepić...A to,że przejechali tyle kilometrów....
.Po nasza Lenke dwa razy ludzie przyjeżdżali z odległych miejsc,zeby na drugi czy trzeci dzień ja oddawać, bo cos tam...a teraz trafiła do prawdziwej miłośniczki psów...i jest dobrze a relacje tylko w superlatywach na temat suni.
Sonia tez znajdzie taki dom, choć ma nieco pod górke. Teraz najważniejsze,,żeby ją odebrać,zeby była bezpieczna.....:roll:

Link to comment
Share on other sites

[quote name='toyota']Koty się Sonii boją, uciekają, a Sonia wtedy się cieszy i je gania. Dobry powód co ?
A przecież miała koty kochać.
Pani myślała, że przedstawi sobie zwierzaki i od razu się pokochają.

Nie będzie lepiej, ponieważ zamknęli Sonię w chlewie. [/QUOTE]

.......o ludzie.....słów brak....

Link to comment
Share on other sites

Nic mnie tak nie przeraza jak nieudane adopcje. Martwimy sie, zbieramy pieniadze, robimy ogloszenia, a pies potem trafia w rece takich ludzi.
Bo niestety , nikogo sie nie przeswietli w czasie pólgodzinnej czy nawet godzinnej rozmowy.
A czy nie ma nikogo z okolicy, kto mogłby podjechac do tych ludzi i sprawdzic co sie dzieje z sunią ???

Link to comment
Share on other sites

[INDENT]Prośba do cioteczek z Sandomierza !!!!!!!!
Wczoraj cioteczka Roszpunka prosiła mnie o pomoc ......Podobno na giełdzie w Sandomierzu koczują porzucone szczeniaki ........są dokarmiane przez osoby tam sprzedające ( rolników) Kochane czy znacie kogoś kto mógłby to sprawdzić ???? Proszę roześlijcie ten apel dalej ............ [/INDENT]

Link to comment
Share on other sites

[quote name='bela51']W jakiej miejscowosci jest teraz Sonia ?.Moze znajdziemy kogos na dogo, co pomoze w transporcie?
Zmiencie moze tytuł, ze nieudana adopcja i pilnie trzeba sunie odebrac ?[/QUOTE]

Tak samo myślę ....dziewczyny zmieńmy tytuł ....Toyota czy dobrze zrozumiałam dzieli Cię od Soni 55 km ??? może dasz radę podjechać i ją zabrać? :(
Nie mogę wytrzymać jak czytam że siedzi zamknięta w CHLEWIE! To nie miejsce dla psiaka ........siedząc w chlewie jak ma się dogadać z kociakami ????:shake:

Link to comment
Share on other sites

[quote name='bela51']W jakiej miejscowosci jest teraz Sonia ?.Moze znajdziemy kogos na dogo, co pomoze w transporcie?
Zmiencie moze tytuł, ze nieudana adopcja i pilnie trzeba sunie odebrac ?[/QUOTE]

Ja nie wiem ..........
Toyota prosze Cie jezeli masz mozliwosc zabierz ja od tych ludzi,albo Ty zadzwon numer ma Daska i niech ja odwiaza.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Atomowka']Bela wiem,że nie ma telefonu do nich, ale ma do Daśki więc problemu nie widzę, wystarczy telefon zdobyć od Daśki[/QUOTE]

Toyota mieszka około 50 km od miejsca gdzie sunia przebywa........
Daska probuje pozyczyc samochod i pojechac po sunie ci ludzie nie przywioza suni:shake:

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...