Sarunia-Niunia Posted April 13, 2011 Posted April 13, 2011 Strasznie mi przykro i smutno... Boziu! Jak się czyta takie wieści, to serce się łamie... Może to rzeczywiście depresja??? Może spróbuj tak, jak mówi teresz ze zwykłym jedzeniem, bo najpewniej Olunia w większości jadała "po ludzku"... Musimy Ją zrozumieć, Jej jest strasznie ciężko i musi czuć się okrutnie w tym wszystkim zagubiona... I Biedunia nie wie, że oddałabyś Jej serducho, żeby tylko zaczęła jeść... My potrzebujemy do szczęścia tylko tego, żeby jadła, a Ona... no właśnie... Ona tęskni całym serduszkiem i całą sobą za swoją Panią......... Trzymajcie się dziewczyny!!!!!!!!!!! Quote
wieso Posted April 13, 2011 Posted April 13, 2011 moja babcia dawala swojemu psu chleb z watrobianka.....nigdy nie jadl psiego jedzenia, no bo wtedy nie bylo jeszcze.....przetrwal na bialym serku, na zoltym i chlebku z watrobianka stan wojenny i dozyl prawie 19 lat :) Quote
kuba123 Posted April 13, 2011 Posted April 13, 2011 co do tej depresji to faktycznie może coś w tym być Ola przez 3 dni była zamknięta w domu ze swoją zmarłą panią potem zabrali ją obcy ludzie i zawieźli do tego strasznego miejsca- schroniska cios za ciosem- cud, że ona jeszcze chce oddychać Quote
soboz4 Posted April 13, 2011 Author Posted April 13, 2011 chleb tak, ser nie próbowałam. Najbardziej zainteresowana jest kiełbasą, bardziej niż mięsem. Może rzeczywiście trzeba czasu, a ja wymagam cudów??? Nigdy nie miałam z takim czymś do czynienia, nawet jak psy były chore, to jadły niewiele ale jadły... Po ranigaście Ola zawsze coś zjada, to raczej sugeruje problemy z żołądkiem. Ola przed chwilą wróciła ze spaceru i zrobiła kupkę małą bo małą ale normalną! Quote
Kama83 Posted April 13, 2011 Posted April 13, 2011 :) to moze dobry znak, mam nadzieje, ze tak wlasnie bedzie :) Quote
wieso Posted April 13, 2011 Posted April 13, 2011 mala normalna qpa i juz jest dobrze :), trzymamy nadal kciuki...bedzie dobrze.... Quote
Mika31 Posted April 13, 2011 Posted April 13, 2011 ciociu kup serek danio słodki może ją z kusi może pani karmiła ją nie zbyt mądrze ludzkim jedzeniem spróbuj też biszkoptów może coś zje Quote
jofracy Posted April 13, 2011 Posted April 13, 2011 wszyscy Ci radzą to ja też wetknę swoje trzy grosze. Myslalam o jajku gotowanym. a dzis w pracy przyszlo mi do glowy, że mja kolezanka ma córkę, która nie chciała nic jesc (dziecko 12 miesiecy), plakali juz nad nia, blagali, wymyslali i w koncu trafili do lekarza, który mloda przebadal i przepisal fantomalt (taki proszek bogatobialkowy i wysokokaloryczny), ale czytalam, ze Ola dostaje jakies papki od weta, dziecko dostalo tez peritol (stosowany tez przy jadlowstrecie psychicznym i anoreksji). wiem, że u zwierzat sa inne mechanizmy, ale może warto sprobowac zagadac tego weta. Mam nadzieje, że jej sie w koncu ten żołądek "otworzy" i wyjdzie mloda na prosta... Quote
soboz4 Posted April 14, 2011 Author Posted April 14, 2011 Każda rada jest dobra, mój wet. raczej w depresję nie wierzy, uważa że Ola jest chora i zaczynam się skłaniać jednak do tej wersji. Cały czas się boję nosówki (postaci jelitowej, bo część objawów ma wspólnych: biegunka, wymioty, jadłowstręt, apatia, wyciek z nosa - bardzo niewielki, ale nie ma i nie miała gorączki, śluzówki w pyszczku bez zmian). No i zastanawia mnie ten ranigast, zawsze po tabletce Ola coś zjada. Wczoraj późnym wieczorem zjadła jeszcze łyżkę stołową mielonej wołowiny z żółtkiem, ale dziś doszła do wniosku że chyba przesadziła z nadmiarem jedzenia i rano strajkuje. W nocy musiałam lecieć z nią na dwór (zrobiła kupkę), nie sygnalizuje potrzeby, ale kręci się w łóżku, a że śpi ze mną to od razu myk w dres i lecę... W ciągu dnia siusiu niestety w domu i to wtedy gdy wróciłam z pracy i spacer był tuż, tuż. Mam miły kontakt w sprawie Oli z Bielska Białej, pani mieszka w domku parterowym bez schodów, ma duży ogród, miała kilkanaście lat szorstkowłosą jamnisię i chce pieska wyłącznie do kochania. Minus - pani na emeryturze i pies w obejściu czy w domu (nie do końca wiem - ale w sobotę mamy rozmawiać) już sama nie wiem czy ryzykować w przypadku Oli odejścia najbliższej osoby, z drugiej strony młodzi też odchodzą... Panią nie przestraszyły kłopoty zdrowotne Oli, ale w tym satnie nie może być sterylizowana, a jak jest pies to jej nie oddam, tak czy inaczej pozostaje czekać albo znaleźć dom blisko Katowic, żeby opiekun sam zrobił sterylkę jak Ola dojdzie do siebie. Wcześniej też miałam telefon z Warszawy i z Łodzi, ale podobna sytuacja, przy czym Łódź zrezygnowała! Ola stawaj na łapy, po w przyszłą niedzielę wyjeżdżam na 2 tygodnie, mogę zabrać Olę ze sobą (jadę do domku na wsi) ale musi być zdrowa, bo wet. który tam był przeniósł się do większe wioski, oddalonej 40 km... Quote
Bazyla1 Posted April 14, 2011 Posted April 14, 2011 Łódź nie zrezygnowała, tylko przyjęła do wiadomości, że nie spełnia warunków adopcyjnych, bo ma w domu dzieci i psa. Zaglądam tu codziennie mając nadzieję, że kondycja Oli poprawi się i znów wesoło zamerda ogonem. Gdybym w jakikolwiek sposób mogła pomóc, czekam tylko na sygnał. Quote
soboz4 Posted April 14, 2011 Author Posted April 14, 2011 Wiem, wiem, po prostu nie tłumaczyłam powodów, Twój domek były fajny, ale stosunki z psami u Oli są na bakier, nie wiem jak z dziećmi, trochę się boje, choć na ludzi nawet w czasie zabiegów Ola nigdy nie warknęła. Nie chciałam Cie urazić, przepraszam jeżeli tak się stało! Niby postęp jest bo już czasami leżą z Igą razem na jednej kanapie, ale zdarza jej się warknąć na Igunię czy Roksię, gdy chcą podejść do mnie, dopiero skarcenie powoduje że tylko łupie złowrogo. A moje biedactwa wtedy boją się położyć obok mnie. No i trzeba bardzo uważać żeby miska żadna nie była pełna, moje psy wiedzą, że jest jedzenie 2 razy na dzień, Ola nie była tego nauczona, prawdopodobnie jadła przez cały dzień w małych ilościach, co u mnie jest niemożliwe. Po sterylce obie sunie przypominają bassety i taka opcja za bardzo bym im się podobała. Z jednej strony Ola to super pies, który cały czas pilnuje opiekuna, na spacerach to psi ideał, jest bardzo miziasta i cały czas tuli się jak dziecko do człowieka *nawet do syna, który ją ignoruje i ma dość moich tymczasów, nawet grozi że jak się wyprowadzi to żadnego psa nigdy nie będzie miał, mam nadzieję że mu przejdzie, bo w końcu chyba nasze geny ma!!! Z drugiej trzeba ją nauczyć załatwiania się na dworze a przede wszystkim JEDZENIA!!! Załatwianie przyjdzie z czasem, bo widać postępy ale z jedzeniem brak nawet małego światełka w tunelu... Dziś może będzie już środek na apetyt, może pomoże??? Myślę, też o czasami o psach, które wyglądają jak kościotrupy, może to nie zawsze wina opiekuna??? Bo taka Ola bez zmuszania sama nie chwyci się jedzenia, ani razu tez jeszcze nie zjadła z miseczki, wszystko daję jej z ręki... Quote
soboz4 Posted April 14, 2011 Author Posted April 14, 2011 Ola czuje się lepiej, jeść nadal nie chce, ale bardzo smakował jej soczek Vijo na poprawę apetytu, zjadła też trochę słodkiego serka, może jest weganem??? Jurto znowu do przychodni, powinnam mieć tam już miejscówkę, niestety czekam na swoją kolejkę i przez to dużo czasu mnie to kosztuje... [img]https://lh6.googleusercontent.com/_Qbj5mfb9LrQ/TactX7oTOeI/AAAAAAAAr-0/wxtkyBt4oHw/s576/PICT0228.JPG[/img] polowanie na srokę! [img]https://lh6.googleusercontent.com/_Qbj5mfb9LrQ/TactW0mrDPI/AAAAAAAAr-s/0ho8XpcQP6c/s720/PICT0226.JPG[/img] dowód, że potrafi biegać! [img]https://lh4.googleusercontent.com/_Qbj5mfb9LrQ/Tactm8Q1BrI/AAAAAAAAsBE/ckFveuipUl4/s720/PICT0276.JPG[/img] [img]https://lh5.googleusercontent.com/_Qbj5mfb9LrQ/TactpWP0r1I/AAAAAAAAsBg/JHdtqLRY044/s576/PICT0281.JPG[/img] [img]https://lh4.googleusercontent.com/_Qbj5mfb9LrQ/Tactop2C2CI/AAAAAAAAsBU/_MIxtw6Yf6M/s720/PICT0280.JPG[/img] Nosek ma jeszcze obdarty, ale powolutku zarasta [img]https://lh3.googleusercontent.com/_Qbj5mfb9LrQ/Tactgf9iByI/AAAAAAAAsAA/MZ1l1XpMayU/s720/PICT0247.JPG[/img] [img]https://lh6.googleusercontent.com/_Qbj5mfb9LrQ/TacteiNwEgI/AAAAAAAAr_w/162QAGB5l4c/s720/PICT0244.JPG[/img] Quote
maciaszek Posted April 14, 2011 Posted April 14, 2011 Śliczna jest! Może otwórz lodówkę i spróbuj jej dawać wszystko po kolei ;)? Może w końcu zaskoczy i zje coś w większej ilości? Quote
Mika31 Posted April 14, 2011 Posted April 14, 2011 mówiłam że słodkie pomoże może ona jadała po ludzku zdjęcia śliczne Quote
soboz4 Posted April 14, 2011 Author Posted April 14, 2011 Jestem pełna podziwu dla jej diety, serka więcej nie chciała, ale z wielkim smakiem zjadła 7 biszkoptów! I jeszcze chce!!! Nie wiem ile mogę jej dać??? Nigdy nie karmiłam tak psa!!! Na mięso patrzeć nie chce, na najlepszą wołowinę... Quote
Mika31 Posted April 14, 2011 Posted April 14, 2011 ciociu daj tyle ile zje na razie tak można przyszły domek czeka ciężka praca nauczenia psa jeść psiego jadzenia.Sytuacje znam z autopsji jako dziecko dziadek znalazł takiego zagłodzonego kundelka wujek był weterynarzem pies odmawiał jedzenia dziadek mówił żeby go uśpić a ja ryczałam więc wuj kazał spróbować podać słodycze i pomogło dożył późnej starość w zdrowiu Quote
Hmmm Posted April 14, 2011 Posted April 14, 2011 przynajmniej coś jej zasmakowało... warto próbować różnych rzeczy, moja Sara np. oddałaby życie za kawałek marchewki Quote
Sarunia-Niunia Posted April 14, 2011 Posted April 14, 2011 Śliczne zdjęcia - ŚLICZNA OLUNIA!!! Jakże przyjemnie popatrzeć na rozbrykana i przyczajoną na srokę Olkę:eviltong: Może Ona rzeczywiście jest weganką:roll:? Moja Korunia też uwielbia marchewkę:lol:, a jabłuszko i banan hm hm jakież to przysmaki:lol::lol::lol:... Będzie dobrze, mocno w to wierzę!!! Quote
Bazyla1 Posted April 14, 2011 Posted April 14, 2011 [quote name='soboz4']Wiem, wiem, po prostu nie tłumaczyłam powodów, Twój domek były fajny, ale stosunki z psami u Oli są na bakier, nie wiem jak z dziećmi, trochę się boje, choć na ludzi nawet w czasie zabiegów Ola nigdy nie warknęła. Nie chciałam Cie urazić, przepraszam jeżeli tak się stało!QUOTE] Nic się nie stało, wszystko jest w porządku. Liczę się z Twoim zdaniem, szanuję Twoją decyzję. Chciałabym, żeby psiuna wyzdrowiała. Pisz albo dzwoń gdybyś czegoś potzebowała. Quote
soboz4 Posted April 14, 2011 Author Posted April 14, 2011 Są dwa domy, które rozpatruję, choć może ten z Warszawy również powinnam. Bardzo miło mi się rozmawia z panią z Bielska Białej, dziś też zadzwoniła Pani z Katowic, mamy się spotkać w sobotę na spacerze. Chce psiaka dla rodziców, również blisko bo w Będzinie. Muszę szybko podjąć decyzję, bo coraz bardziej przywiązuję się do Oli i zaczynam nie wyobrażać sobie rozstania, zresztą Ola też za mną cały czas chodzi i chce się tulić. Dziś sukces, ani razu nie załatwiła się w domu, ostatni raz wczoraj po przyjściu z pracy. Niestety wylizuje mnie ostatnio przez cały czas, co już przerabiałam z wieloma jamnikami. Oznacza to, że chce być przyjęta do stada i chce się podporządkować. Pomysł ze sterylizacją przed adopcją odpada całkowicie. Ola musi być silna i już w miarę normalnie jeść, to nie jest kwestia paru dni, ale raczej miesięcy. Adopcja musi odbyć się jak tylko stanie na łapki. Dlatego dom jak najbliżej żeby móc przypilnować za pół roku sterylizacji. Pani z Bielska ma ten plus, że dzwoni co chwilę i pyta sie o stan Oli, nie ukryłam nic więc wydaje mi się, że zna już Olę, Pani z Katowic wie tyle ile przeczytała na ogłoszeniu, dopiero powiem w sobotę wszystko o Oli. Nie wiem również jaki jest wiek rodziców, bo nie chcę Olę znowu narazić na stratę opiekuna. Z jednej strony chciałabym strasznie zatrzymać Olę (walizki by mi mąż wystawił przed drzwi) z drugiej wiem, że Ola będzie szczęśliwsza jako jedyny pies do kochania, moje jamnisie również, Iga ma problemy teraz ze zmieszczeniem się ze mną na łóżku jak oglądam telewizję, o Roksi nie wspomnę, a to był rytuał, który zawsze wieczorem miał miejsce. Teraz potwór Ola blokuje im skok na tapczan i zadowolone nie są, a tymczasów już trochę przeżyły i sa naprawdę bardzo uprzejme dla wszystkich psiaków w potrzebie... Ola przypomina mi moją nieżyjącą już Arnusię, tez taka szczuplutka, drobna, uwielbia się wtulić, lubi być na rękach. Z tym, że Arnusia jadła więcej niż Besiulka a mimo to linię miała jak modelka. Quote
Kama83 Posted April 15, 2011 Posted April 15, 2011 ciesze sie, ze cos je, ale powiem szczerze, ze po zdjeciach nie widac, ze jest taka chuda, nie widze, zeby jej zebra czy kregoslup wystawal, wiec moze nie jest tak zle, albo az tak tego na zdjeciach nie widac... zdjecie czwarte z tymi uszami po bokach - ekstra! Wiesz cos wiecej z jakiej czesci Bedzina? Quote
soboz4 Posted April 15, 2011 Author Posted April 15, 2011 przy jej sierści nie będzie to tak widoczne jak przy gładkich, widać bardzo z góry jest bardzo waska, no i skóra na brzuchu to co widać na zdjęciach jest pusta, zwisa jej cała. Zresztą spadek wagi powinno się rozpatrywać od początkowego stanu, bo to 16 dni odkąd nie je, na początku gdy ją zabrałam ważyła 8.300, potem 8.020, wczoraj 7.600, 40 dkg w ciągu paru dni, na psa, który ważył ponad 8 kg to sporo! Dziś rano nie chciała biszkoptów, mięska, saszetki, chrupek wet., kaszki z cukrem, nawet na początku soczku na apetyt, dopiero jak do dzióba jej dałam to potem miseczkę wylizała. Na zakonczenie zjadła łyżkę danonka waniliowego, przez co spóźniłam się do pracy, bo jadła przeszło 15 minut, nabierała na koniuszek języka i myślałam ze już nigdy tego nie skończy. Iga miałaby ta porcje na jedno chlapnięcie języka... :angryy: Ale rano może nie jest przyzwyczajona do jedzenia, te drobiazgi, które zjada to zawsze wieczorem... Na razie już 2 dni nic nie zrobiła w domu, ale gdy w nocy się zaczyna kręcić to od razu lecę z nią na dwór, żeby nauczyła się ze jak potrzebuje to spacer zawsze jest dostępny! Quote
asia300 Posted April 15, 2011 Posted April 15, 2011 Witam :) Ja z moim psem miałam podobny problem zero apetytu potrafił przez kilka dni nic nie zjeść chyba ze mu podsuwałam pod nos troche serka albo szyneczke z kanapki :) weterynarz polecił mi niedrogie tabletki z żwacza , podawałam je Baffiemu przez tydzień najpierw po 1 tab na dzień później 2 tab i stał sie cud pies wciąga jedzenie aż sie miło patrzy :multi: daje opis tabletek : [COLOR=red]Szczególnie zalecany dla psów z wyjałowionym przewodem pokarmowym, żywionych karmami przemysłowymi, po przebytych chorobach układu pokarmowego, intensywnie leczonych antybiotykami i chemioterapeutykami, zmniejszonym i „spaczonym” apetycie. Rumen Tabs to mieszanka trzech składników potrzebnych do prawidłowego funkcjonowania przewodu pokarmowego psa. Żwacz - naturalne źródło bakterii, pierwotniaków i drobnoustrojów potrzebnych do prawidłowej fizjologii przewodu pokarmowego. Stymuluje perystaltykę jelit, wzmaga apetyt, uzupełnia niedobory flory bakteryjnej, zapobiega wyjadaniu „nieczystości”, odchodów zwierzęcych, padliny. Drożdże piwne - naturalny probiotyk, źródło witamin z grupy B, selenu, biotyny oraz makro- i mikroelementów, tonizują przewód pokarmowy, wątrobę, trzustkę, wzmagają łaknienie. Witamina C - naturalny przeciwutleniacz - reduktor działa odtruwająco i stymulująco na organizm.[/COLOR] [COLOR=black]Pozdrawiam ;)[/COLOR] Quote
soboz4 Posted April 15, 2011 Author Posted April 15, 2011 Muszę spróbować, zapytam weta czy mogę jej podać! dziękuję! Quote
Kama83 Posted April 15, 2011 Posted April 15, 2011 [quote name='soboz4']przy jej sierści nie będzie to tak widoczne jak przy gładkich, widać bardzo z góry jest bardzo waska, no i skóra na brzuchu to co widać na zdjęciach jest pusta, zwisa jej cała. Zresztą spadek wagi powinno się rozpatrywać od początkowego stanu, bo to 16 dni odkąd nie je, na początku gdy ją zabrałam ważyła 8.300, potem 8.020, wczoraj 7.600, 40 dkg w ciągu paru dni, na psa, który ważył ponad 8 kg to sporo![/QUOTE] pewnie tak, ja widze tylko to, co na zdjeciach, trzymam kciuki za Olcie. Quote
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.