motyleqq Posted September 27, 2013 Author Posted September 27, 2013 [quote name='dog193']Hmm, a według mnie po prostu nie były na tyle ze sobą zżyte, żeby to Zosię obeszło. Nie ma się czym przejmować, bo to przecież nic złego. Jasper bardzo cierpiał po odejściu Ciapuli, był osowiały, Milka po odejściu Jaspera tak samo, zresztą jak już nie żył to wylizała go całego, nie mogłam jej od niego odciągnąć (Jasper nie wiedział, co się stało z Ciapulą, bo po prostu była i nagle zniknęła i było widać po nim, że jest niespokojny, natomiast Milka doskonale rozumiała, co się stało z Jasperem i była bardzo smutna, ale spokojna), natomiast wiem, że teraz z Łatkiem nie mają aż takiej więzi i śmierć (tfu tfu) jednego nie zrobi na drugim większego wrażenia. Nawet stadne zwierzaki mają swoje sympatie co do towarzyszy :) A Timi to dalej bo babeszjozie tak ma?[/QUOTE] one jednak nie były ze sobą zbyt długo. no i Zosia nie widziała martwej Tosi, Tosia nadal jest w Warszawie... nie, babeszjoza odeszła w zapomnienie, parametry krwi już ma w normie(oprócz tego zapalenia, które nie ma nic wspólnego z babeszjozą) Quote
dog193 Posted September 27, 2013 Posted September 27, 2013 Wiesz, to nawet nie chodzi o czas, który ze sobą spędziły, bo po prostu tak jest, że z jednym polubią się bardziej, a z innym mniej. No właśnie Jasper też nie widział Ciapuli i przez to był bardzo, bardzo niespokojny, natomiast Milka była cicha kilka dni, ale nie nerwowa. Ona po prostu rozumiała. Kurczę, to dlaczego wymiotuje? Quote
motyleqq Posted September 27, 2013 Author Posted September 27, 2013 w sumie to przecież wiele razy Zosia zostawała sama na cały dzień, jak z Tosią byłam w Wawie. dla niej to chyba nic nowego, po prostu nie ma koleżanki i tyle. jedyne co robiły razem, to łażenie po pokoju, tzn Zosia raczej nie wyjdzie bez Tosi z klatki... jakoś zawsze wyskakiwała, bo Tosia to robiła, eh. no właśnie, czemu on wymiotuje? może to coś głębiej w przełyku, czego nie widać przy takim zwykłym zajrzeniu w gardło. może wczoraj nie wymiotował tylko dlatego, że dostał leki przeciwwymiotne. jak jeszcze raz dziś zwymiotuje to znów pójdziemy do weta Quote
motyleqq Posted September 27, 2013 Author Posted September 27, 2013 [quote name='Unbelievable']a wątroba? miał badaną?[/QUOTE] nie, nie miał takich badań, tylko zwykłą morfologię. jak dalej tak będzie to pójdę w tym kierunku Quote
Martens Posted September 27, 2013 Posted September 27, 2013 Po babeszjozie standardowo pies powinien ok. miesiąc dostawać coś na regenerację wątroby (ja dawałam Hepatil i Essentiale Forte) - Imizol to trucizna, która mocno daje wątrobie popalić, bardziej niż sama choroba. Sama babeszjoza też uszkadza wątrobę i śledzionę. Moja suka [*] po dwóch babeszjozach miała duże zmiany wylewowe właśnie w śledzionie; wątroba też nam później nie domagała, prawdopodobnie właśnie z tego powodu. Po babeszjozie należało by zrobić podstawową biochemię krwi - po enzymach wątrobowych, kreatyninie i moczniku będzie widać w jakim stanie są wątroba i nerki. Nerki też obrywają, bo wszystkie masowo rozpadające się czerwone krwinki idą właśnie przez nie. Możliwe, że Timi ma wątrobę albo nerki w złym stanie, organizm jest podtruty, i stąd wymiotuje i niespecjalnie ma apetyt. To młody pies, więc pewnie szybko się zregeneruje, ale warto zobaczyć co się dzieje, wspomóc organizm. Przykro mi bardzo z powodu świnki - ja jako dzieciak musiałam uśpić swoją rozetkę i strasznie po niej płakałam, mimo że to niby "tylko" gryzoń. Widziałam "żarciki" na fejsie - ja mam ciężkie poczucie humoru, śmieję się z wielu rzeczy, które dla innych są nie do pomyślenia, ale choroba czy śmierć czyjegoś zwierzaka to nienajlepszy temat... Quote
rashelek Posted September 27, 2013 Posted September 27, 2013 Mam nadzieję, że z Timim sytuacja się szybko wyjaśni i będzie ok. Ktoś sobie żartował z sytuacji z Tosią? :crazyeye: Quote
Unbelievable Posted September 27, 2013 Posted September 27, 2013 [quote name='motyleqq']nie, nie miał takich badań, tylko zwykłą morfologię. jak dalej tak będzie to pójdę w tym kierunku[/QUOTE] ja bym od razu robiła skoro cos jest nie tak, jak napisała Marta bebeszja uszkadza wątrobę właśnie, o leku nie wiedziałam więc tym bardziej Quote
dog193 Posted September 27, 2013 Posted September 27, 2013 [quote name='Martens'] Przykro mi bardzo z powodu świnki - ja jako dzieciak musiałam uśpić swoją rozetkę i strasznie po niej płakałam, mimo że to niby "tylko" gryzoń. Widziałam "żarciki" na fejsie - ja mam ciężkie poczucie humoru, śmieję się z wielu rzeczy, które dla innych są nie do pomyślenia, ale choroba czy śmierć czyjegoś zwierzaka to nienajlepszy temat...[/QUOTE] Też tak uważam. Quote
Beatrx Posted September 27, 2013 Posted September 27, 2013 współczuję straty:( pecha macie strasznego, nie dość, że świnka odeszła to i psisko choruje. trzymam kciuki chociaż za niego, niech zdrowieje małolat. Quote
omry Posted September 27, 2013 Posted September 27, 2013 [quote name='Martens']Przykro mi bardzo z powodu świnki - ja jako dzieciak musiałam uśpić swoją rozetkę i strasznie po niej płakałam, mimo że to niby "tylko" gryzoń. Widziałam "żarciki" na fejsie - ja mam ciężkie poczucie humoru, śmieję się z wielu rzeczy, które dla innych są nie do pomyślenia, ale choroba czy śmierć czyjegoś zwierzaka to nienajlepszy temat...[/QUOTE] Na miejscu tej dziewczyny, kimkolwiek jest i tych wszystkich bez kija w dupie byłoby mi teraz ogromnie wstyd. Bardzo mi przykro.. Moje szczury też nie były ze mną długo mimo ich krótkowieczności, najdłużej dwa lata.. Co do Zosi to moje obserwacje są takie, że zwierzęta jak najbardziej rozumieją czym jest śmierć, a przeżywanie odejścia towarzysza lub nie to raczej kwestia przywiązania do siebie. Trzymajcie się jakoś. Quote
a_niusia Posted September 27, 2013 Posted September 27, 2013 ja bylam juz calkiem dorosla, kiedy umarla moja swinka i wiecie co...nawet moja mama plakala. bylam wtedy na wakacjach i jakies dzieci z wioski powiedzialy, ze trzeba zrobic pogzeb i jej zrobily trumienke i kamien nagrobny. ja juz bylam na to za stara...ale przyjelam to z wdziecznoscia. naprawde straszne, biedny prosiaczek. Quote
Justa Posted September 27, 2013 Posted September 27, 2013 A w czasie babeszji brał jakiś antybiotykw tabletkach? A jeśli tak to brał osłonowe? Quote
motyleqq Posted September 27, 2013 Author Posted September 27, 2013 [quote name='Martens']Po babeszjozie standardowo pies powinien ok. miesiąc dostawać coś na regenerację wątroby (ja dawałam Hepatil i Essentiale Forte) - Imizol to trucizna, która mocno daje wątrobie popalić, bardziej niż sama choroba. Sama babeszjoza też uszkadza wątrobę i śledzionę. Moja suka [*] po dwóch babeszjozach miała duże zmiany wylewowe właśnie w śledzionie; wątroba też nam później nie domagała, prawdopodobnie właśnie z tego powodu. Po babeszjozie należało by zrobić podstawową biochemię krwi - po enzymach wątrobowych, kreatyninie i moczniku będzie widać w jakim stanie są wątroba i nerki. Nerki też obrywają, bo wszystkie masowo rozpadające się czerwone krwinki idą właśnie przez nie. Możliwe, że Timi ma wątrobę albo nerki w złym stanie, organizm jest podtruty, i stąd wymiotuje i niespecjalnie ma apetyt. To młody pies, więc pewnie szybko się zregeneruje, ale warto zobaczyć co się dzieje, wspomóc organizm. Przykro mi bardzo z powodu świnki - ja jako dzieciak musiałam uśpić swoją rozetkę i strasznie po niej płakałam, mimo że to niby "tylko" gryzoń. Widziałam "żarciki" na fejsie - ja mam ciężkie poczucie humoru, śmieję się z wielu rzeczy, które dla innych są nie do pomyślenia, ale choroba czy śmierć czyjegoś zwierzaka to nienajlepszy temat...[/QUOTE] wetka nic mi o tym wszystkim nie powiedziała, a ja nie wiedziałam, bo Etna nigdy na nic nie chorowała... tylko że on tak wymiotuje od razu, nie strawionym jedzeniem. połyka i zwraca. tzn póki co tylko rano zwymiotował [quote name='rashelek']Mam nadzieję, że z Timim sytuacja się szybko wyjaśni i będzie ok. Ktoś sobie żartował z sytuacji z Tosią? :crazyeye:[/QUOTE] tak, jak napisałam na fb czy ktoś ma karmę ratunkową, to moja znajoma wrzuciła zdjęcie trutki na szczury :roll: [quote name='Justa']A w czasie babeszji brał jakiś antybiotykw tabletkach? A jeśli tak to brał osłonowe?[/QUOTE] brał coś w tabletkach i nic osłonowego. teraz też dostał jakieś piguły. Quote
vege* Posted September 27, 2013 Posted September 27, 2013 [quote name='motyleqq'] tak, jak napisałam na fb czy ktoś ma karmę ratunkową, to moja znajoma wrzuciła zdjęcie trutki na szczury :roll: [/QUOTE] Super żart -.- ludzie są niesamowicie wredni -.- Quote
Victoria Posted September 27, 2013 Posted September 27, 2013 nana tak rzygala przy zapaleniu żołądka i jelit Quote
Martens Posted September 28, 2013 Posted September 28, 2013 [quote name='motyleqq']wetka nic mi o tym wszystkim nie powiedziała, a ja nie wiedziałam, bo Etna nigdy na nic nie chorowała... tylko że on tak wymiotuje od razu, nie strawionym jedzeniem. połyka i zwraca. tzn póki co tylko rano zwymiotował [/QUOTE] Wiem, jaka jest większość wetów - jak przed wizytą się nie dokształcisz i nie wypytasz, to nic nie powiedzą, wepchną co niezbędne i "następny proszę" ;) albo i sami nie wiedzą... Mam dosłownie kilku weterynarzy, którzy wytłumaczą sami wszystko od a do z - tak naprawdę jak nie znasz choroby, to nawet nie wiesz o co pytać :roll: Wymioty mogą mieć milion przyczyn, może mieć stan zapalny w gardle albo przełyku, może mieć zgagę/nadkwaśność od leków, może mieć mdłości, bo wątroba i/albo nerki są naruszone po babeszjozie i nie wyrabiają, i organizm jest podtruty... Trzeba by go zdiagnozować po prostu, bo dawanie mu teraz w ciemno antybiotyków czy czegoś innego na wymioty to bezsensowne kopanie wątroby, której i tak już się oberwało. Quote
Victoria Posted September 28, 2013 Posted September 28, 2013 jeśli ma cos z zoladkiem mozesz mu dawac siemie lniane, dobrze dziala na śluzówke i raczej nie zaszkodzi. w ogole jak dzisiaj, lepiej cos?? Quote
Rinuś Posted September 28, 2013 Posted September 28, 2013 A byłaś z nim teraz u weta jak jest w takim stanie? skoro nie brał nic osłonowego to chyba nie ma na co czekać jak teraz jest źle. Quote
motyleqq Posted September 28, 2013 Author Posted September 28, 2013 [quote name='Rinuś']A byłaś z nim teraz u weta jak jest w takim stanie? skoro nie brał nic osłonowego to chyba nie ma na co czekać jak teraz jest źle.[/QUOTE] przecież pisałam że dostał leki przeciwwymiotne i że miał badanie krwi. niestety nie jest lepiej, tzn dostał pół śniadania jakoś po 5 rano, normalnie zjadł. potem nie było mnie cały dzień w domu i nie chciał nic jeść :shake: bo nie było pańci. jak wróciłam to tak się rzucił na jedzenie, że oczywiście zwrócił. dostał za chwilę jeszcze raz, zjadł w normalnym tempie i nie rzygał. jutro znowu mnie nie ma większość dnia :roll: ale jak wrócę to mu podam bardziej stopniowo, żeby nie mógł się tak nachapać co mogę mu dać na tą wątrobę, jak to podawać? chciałam też dać mu siemię lniane, ale NIE UMIEM TEGO UGOTOWAĆ. ugotowałam, zrobił się kisiel, ale razem z ziarenkami i nie dało się tego oddzielić. jak to się robi?! Quote
Beatrx Posted September 28, 2013 Posted September 28, 2013 dajesz mu ten kisiel z ziarenkami;) mojemu zawsze do żarełka dorzucam łyżkę siemienia i normalnie zjada ryż z mięchem i siemieniem. Quote
motyleqq Posted September 28, 2013 Author Posted September 28, 2013 [quote name='Beatrx']dajesz mu ten kisiel z ziarenkami;) mojemu zawsze do żarełka dorzucam łyżkę siemienia i normalnie zjada ryż z mięchem i siemieniem.[/QUOTE] kurde, ja myślałam, że bez ziarenek? :evil_lol: Quote
angineuuka Posted September 28, 2013 Posted September 28, 2013 Kasia (Victoria) kazała ci przekazać, że masz przelać przez sitko. I dawać po trochu i często. Ona tak Nanie robiła.. ;) Quote
dog193 Posted September 28, 2013 Posted September 28, 2013 [quote name='motyleqq'] co mogę mu dać na tą wątrobę, jak to podawać? chciałam też dać mu siemię lniane, ale NIE UMIEM TEGO UGOTOWAĆ. ugotowałam, zrobił się kisiel, ale razem z ziarenkami i nie dało się tego oddzielić. jak to się robi?![/QUOTE] Na przyszłość, bo żel lniany jest też fajny do stylizacji włosów :cool3: Jak już się zagotuje (zdaje się, że 15 minut, ale mogę coś pomieszać, bo dawno nie robiłam), to bierzesz sitko i przelewasz przez nie to siemię. To jak jest ciepłe to jest w miarę płynne, więc bez problemu spłynie, a ziarenka zostaną na sitku. Ja to potem ostudzam (dodaję jeszcze soku z aloesu)0, wsadzam do lodówki i na następny dzień mam żel do włosów :D Quote
Majkowska Posted September 28, 2013 Posted September 28, 2013 Kurcze niefajnie ze on się tak stresuje Siemię lniane to własnie taki glut, nie przejmuj się tym. Tylko się zastanawiam czy po siemieniu nie dostanie rozwolnienia - a nie fajnie byłoby jakby był sam w domu i mu się to przytafiło. Piszę stąd że mój Wald po siemieniu zawsze robi taką galaretkowatą koope. Quote
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.