Jump to content
Dogomania

Etna+Timi+Zosia+Shakira, Tosia za TM


motyleqq

Recommended Posts

No kura tak samo, ona zostawia piłkę i jakby pamięta, gdzie ją zostawiła i dopiero pod koniec szuka nosem. Tak się dzieje zazwyczaj, jak idziemy w konkretne miejsce najczęściej z innymi psami, zostawia gdzieś tę piłkę, a jak ja zauważę, że jej nie ma, to pytam gdzie ma piłkę, a ona od razu po nią leci nawet, jak jest spory kawałek od nas.
Kiedyś strasznie gubiła piłki, teraz zauważyłam, że dużo bardziej ich pilnuje, zazwyczaj nie muszę jej o nich przypominać :lol:

[quote name='motyleqq']to co napisałam, pies obiega Cię i dopiero biegnie po aport :)[/QUOTE]

I to powoduje, że pies widzi, gdzie leci piłka? Jakoś ciężko mi to sobie wyobrazić, jak mam się do tego zabrać w ogóle? :evil_lol:

Link to comment
Share on other sites

  • Replies 9.4k
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

Mój szczyl za to miał śłiczny aport, a ostatnimi czasy zamiast mi przynosić piłkę do ręki to w drodze powrotnej robi wokół mnie kółeczko i dopiero daje piłkę. Kombinuję, jak to odkręcić, bo nakręcanie go na szarpak czy drugą piłkę nie działa. :P Jestem na tyle zdesperowana, że chyba mu zacznę dawać smaki za prawidłowe przyniesienie. ;)

A psa zatuczyć nie mogę, bo gruby pies z przydomkiem Slim Extreme - no nie wypada. :lol:

Link to comment
Share on other sites

[quote name='omry']Nie wiem co to :diabloti:[/QUOTE]
Na tym filmiku z Larym co wrzuciłam na fejsa z naszym pożal się borze frisbee masz obieganie :P Bo Lary też zwykle biega jak dureń i zastanawia się gdzie upadnie piłka/dysk i setki razy dostał w łeb jak za wysoko mi się rzuciło :evil_lol:

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Szura'] Jestem na tyle zdesperowana, że chyba mu zacznę dawać smaki za prawidłowe przyniesienie. ;)
[/QUOTE]
Jeśli zależy wam na naprawdę fajnej pracy łupowej (tzn jeśli masz jakieś ambitniejsze plany w tym kierunku), to raczej bym tego nie robiła ;) Zamiast piłki rzucaj na małe odległości coś, czym można się fajnie szarpać i niech to będzie waszym aportem, póki się nie nauczy - wtedy wiadomo, uciekasz, wołasz psa, jak przybiegnie to się z nim szarpiesz, dajesz mu wygrać, znowu uciekasz i wołasz itd.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='dog193']Obieganie bardzo ułatwia sprawę, a frisbowania bez tego sobie nie wyobrażam ;)
Uczyć jest najlepiej po prostu nakierowując, to szybko psy łapią.[/QUOTE]

No to spróbujemy, jak nowe frisbee przyjdzie, ale coś czuję, że ciężko będzie, żeby ona załapała, że zawsze musi to robić, bo przy talerzu czy piłce nic innego się nie liczy, jak tylko to dorwać i ciężko jej wtedy coś wytłumaczyć, ale będziemy ćwiczyć. Dzięki :lol:

Link to comment
Share on other sites

[quote name='motyleqq']o tu Etna obiega Piotra

[video=youtube;mdcrCZAYbkU]http://www.youtube.com/watch?v=mdcrCZAYbkU[/video][/QUOTE]

Zmieniając temat: gdzie można spróbować z psem dog divingu? W sensie zawodów Czy treningów.
Już jakiś czas myślałam nad tym dla Sajana, bo on uwielbia skakać do wody - im więcej pryska tym lepiej :). Nie wiem akurat jak by było z odległościami, ale chciałabym spróbować.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='omry']No to spróbujemy, jak nowe frisbee przyjdzie, ale coś czuję, że ciężko będzie, żeby ona załapała, że zawsze musi to robić, bo przy talerzu czy piłce nic innego się nie liczy, jak tylko to dorwać i ciężko jej wtedy coś wytłumaczyć, ale będziemy ćwiczyć. Dzięki :lol:[/QUOTE]
Uwierz mi, że Jupsu też jest nakręcony bardzo ;) Po prostu to jest traktowane jako komenda, ja myśle, że większych problemów mieć nie będziecie, bo psy to szybko kojarzą z aportem.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Czekunia']Zmieniając temat: gdzie można spróbować z psem dog divingu? W sensie zawodów Czy treningów.
Już jakiś czas myślałam nad tym dla Sajana, bo on uwielbia skakać do wody - im więcej pryska tym lepiej. :)[/QUOTE]

treningi to chyba nigdzie, chyba że kupisz basen :evil_lol: a zawody są przy okazji DCDC w Poznaniu, Wrocławiu i Warszawie :)

Link to comment
Share on other sites

Ahaha, magia dogo, nasz problem z kółeczkiem się rozwiązał, wzięłam piszczopaszczkę i przynosi mi piłę pięknie pod nogi, dostaję piszczopaszczkę, piszczy sobie kilka sekund po czym mi ją wpycha w łapy, żeby mu znowu coś rzucić. :loveu:

Z szarpakami jest tak, że ja mu rzucam a on mi w łapy wpycha, ale mam wrażenie, że to kwestia rozpędu, bo wracając z piłką jest długa droga, to on sobie elegancko kółkiem dokoła mnie hamował, a potem od razu piłeczkę oddawał. No ale jak już mamy rozwiązanie, to po prostu będę mu nagradzać natychmiastowym ponownym rzutem tylko ładne powroty.

Lubię u niego to, że on sobie daje zabrać każdą zabawkę, nie ucieka z nimi, a do tego często sam wpycha mi w ręce. Bo jakby mi z tą piszczopaszczką spieprzał, to by było gorzej. ;)

A obiegania właśnie młodego uczę, dwie sesje mieliśmy i zaczyna kumać, choć mu ciężko się 'odkleić' od jednej ręki i dać naprowadzać drugą. Ale jak już to załapał, to idzie z górki.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Czekunia']Rozumiem :D czyli wchodzi się "na żywca"? Musimy kiedyś spróbować, a trenować będziemy u siebie w jeziorach :)[/QUOTE]

my też trenowałyśmy w różnych zbiornikach wodnych, ale jak widać na filmiku Etna się bała ;) i nie tylko ona, bo dali ten beznadziejny baner i psy nie wiedziały co z tym zrobić

Link to comment
Share on other sites

[quote name='motyleqq']my też trenowałyśmy w różnych zbiornikach wodnych, ale jak widać na filmiku Etna się bała ;) i nie tylko ona, bo dali ten beznadziejny baner i psy nie wiedziały co z tym zrobić[/QUOTE]
I skacze tak z rozpędu do wody bez zastanowienia?
Kurcze, mój Waldek by się w tym sprawdził, bo on kocha skakać do wody.
Choć podejrzewam go że wtedy też by się zawahał, bo zawsze w takich momentach zauważyłam że pies się zmienia i zaczyna roztropniej wszystko analizować :D

Link to comment
Share on other sites

ja to bym powiedziala, ze moje kundle to nawet maja swojego stajla jesli chodzi o skoki do wody. ronka skacze na dupe, zeby dobrze chlapalo, a tiamat sie wyciaga, zeby dalej doleciec.

niestety w tym roku tylko w warszawie byl dog diving, a ja mam malego pieska i jakos sie nie ogarnelam, zeby jechac. mam nadzieje, ze kiedys bedzie na dcdc we wro:))

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Szura']Mój szczyl za to miał śłiczny aport, a ostatnimi czasy zamiast mi przynosić piłkę do ręki to w drodze powrotnej robi wokół mnie kółeczko i dopiero daje piłkę. Kombinuję, jak to odkręcić, bo nakręcanie go na szarpak czy drugą piłkę nie działa. :P Jestem na tyle zdesperowana, że chyba mu zacznę dawać smaki za prawidłowe przyniesienie. ;)

A psa zatuczyć nie mogę, bo gruby pies z przydomkiem Slim Extreme - no nie wypada. :lol:[/QUOTE]

Mam dosłownie tak samo, Arni pięknie aportował, a teraz cuduje i mnie obiega, nie przynosi do ręki, tylko puszcza wcześniej :mdleje: No i ogólnie on [I]nie[/I] ma pie*dolca na punkcie zabawek i cały czas walczę z nakręcaniem :roll: Z początku w ogóle nie zwracał uwagi na zabawki, potem zauważył patyki, szarpak i jakoś poszło dalej, teraz nawet dyski łapie i pięknie się nimi szarpie, a kiedyś było to nie do pomyślenia :)

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Majkowska']I skacze tak z rozpędu do wody bez zastanowienia?
Kurcze, mój Waldek by się w tym sprawdził, bo on kocha skakać do wody.
Choć podejrzewam go że wtedy też by się zawahał, bo zawsze w takich momentach zauważyłam że pies się zmienia i zaczyna roztropniej wszystko analizować :D[/QUOTE]

taak, normalnie skacze tak:

[video=youtube;OH7taXvBkrk]http://www.youtube.com/watch?v=OH7taXvBkrk[/video]

dużo psów się wahało przez ten baner wtedy

[quote name='Naklejka']Mam dosłownie tak samo, Arni pięknie aportował, a teraz cuduje i mnie obiega, nie przynosi do ręki, tylko puszcza wcześniej :mdleje: No i ogólnie on [I]nie[/I] ma pie*dolca na punkcie zabawek i cały czas walczę z nakręcaniem :roll: Z początku w ogóle nie zwracał uwagi na zabawki, potem zauważył patyki, szarpak i jakoś poszło dalej, teraz nawet dyski łapie i pięknie się nimi szarpie, a kiedyś było to nie do pomyślenia :)[/QUOTE]

no, to tak jak Etna kiedyś, w co niektórzy mi nie wierzą :cool3: ale tak właśnie było, w domu jako tako interesowały ją zabawki, na dworze w ogóle, potem bardzo długo uczyłam ją aportowania

Link to comment
Share on other sites

Arni przynajmniej za żarciem szalał, więc bardziej skupiałam się na ogólnym ogarnianiu i posłuszeństwie. A początki z nim były OKROPNE. Totalnie nieogarnięty, walnięty pies, który nie umiał się uspokoić. Plus lęki, z którymi do teraz czasem muszę walczyć. Jest bardzo delikatnym psem, zły ruch i można go spłoszyć, ale teraz to się już rzadko zdarza :)

Link to comment
Share on other sites

" taak, rzucaj , rzucaj " :D
Nie wiem czemu ale najbardziej w filmikach zawsze mnie rajcują komentarze kręcącego :D

I uczyłaś ją aportowania przez szarpanie ?
Kiedyś mi to doradziłaś i zaczęłam tak robić i Waldkowi się spodobało. Ale nadal tak żeby pójść do parku i bawić się piłeczką to nie mamy. On woli wąchać i szukać , polować na gołębie, biegać sobie sam... Trochę mu odpuszczam, bo co to za zabawa na siłę, ale nie powiem, chciałabym tak choć czasem ... Rozpaliłaś mi nową iskierkę nadziei :)

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Naklejka']Arni przynajmniej za żarciem szalał, więc bardziej skupiałam się na ogólnym ogarnianiu i posłuszeństwie. A początki z nim były OKROPNE. Totalnie nieogarnięty, walnięty pies, który nie umiał się uspokoić. Plus lęki, z którymi do teraz czasem muszę walczyć. Jest bardzo delikatnym psem, zły ruch i można go spłoszyć, ale teraz to się już rzadko zdarza :)[/QUOTE]

Etna za żarciem tak sobie na początku. ale plusem było to, że ze względu na swoją przeszłość, chciała trzymać się blisko mnie/TŻ. inaczej nie wiem co by było, bo ja z początku zupełnie nie wiedziałam co mam zrobić z psem, który biega po ścianach :evil_lol: żeby był spokój w domu miała średnio 3-4h spaceru dziennie, mam na myśli tego spaceru 'głównego', luzem ;) plus te po osiedlu na sikanie. no i ona jednak była szczeniaczkiem miło nastawionym do świata, bała się ludzi, ale kochała pieski. problemy z nią były później, przeze mnie ;)
a Arni trochę jak Timi z tego co piszesz, nieogarnięty pies który nie umie się uspokoić ;) ale też od początku kocha żarcie, inaczej nie wiem jakbym z nim pracowała :eviltong:

[quote name='Majkowska']" taak, rzucaj , rzucaj " :D
Nie wiem czemu ale najbardziej w filmikach zawsze mnie rajcują komentarze kręcącego :D

I uczyłaś ją aportowania przez szarpanie ?
Kiedyś mi to doradziłaś i zaczęłam tak robić i Waldkowi się spodobało. Ale nadal tak żeby pójść do parku i bawić się piłeczką to nie mamy. On woli wąchać i szukać , polować na gołębie, biegać sobie sam... Trochę mu odpuszczam, bo co to za zabawa na siłę, ale nie powiem, chciałabym tak choć czasem ... Rozpaliłaś mi nową iskierkę nadziei :)[/QUOTE]

tak, przez szarpanie, ale też nie było zabawek w domu, tylko wyłącznie na dworze :) głównie to sprawiło, że zabawki stały się atrakcyjne na spacerach

Link to comment
Share on other sites

Arni mi zwiewał za psami, teraz już tego nie robi, zresztą on ma super odwołanie :)
Dalej piszczy jak mija psy, jak wychodzi na spacer, jak wchodzimy do domu, ale już nie skacze, nie robi piruetów, kółek, a nawet jeśli to jednym słowem umiem go w miarę uspokoić, albo każę mu siąść i jest spokój :evil_lol: (na początku mu nawet obrozy nie umiałam założyć, jak po niego przychodziłam ze szkoły) W domu już fajnie odpoczywa, nawet bez klatki, komenda na miejsce i pies siedzi, a potem idzie spać :)

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...