Jump to content
Dogomania

Jedna kobieta i 150 psów, potrzebni wolontariusze.


MaDi

Recommended Posts

[quote name='kikka']czegoś tu nie rozumiem.
Pani Renata wydaje psy do adopcji i na sterylizację. Nie prosi o przywożenie psów. Z ok. 200 które były w kwietniu jest 150, a więc ubyło 50. [/QUOTE]

Psów było ok. 150 na początku, potem było ok. 40 adopcji, więc liczba psów spadła, teraz znowu psów jest 150 zł...Rachunek jest prosty.

Link to comment
Share on other sites

  • Replies 2.1k
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

dziękuję za obszerne odpowiedzi.
szkoda, że tyle w nich agresji.
argumenty typu: "Prywatna działka, prywatne psy." itp - to żałosne.
Nikomu niczego nie zarzucam. Agresja jako odpowiedź to widzę specyfika polska, a zwłaszcza lubelska.
Jeżeli ktoś nie wie: Aby zmienić status przytuliska na schronisko trzeba spełnić warunki ściśle określone w ustawie i rozporządzeniu, polecam lekturę, jak również stornę sioz.gov.pl, o liście czarnych schronisk w Polsce, na której znajduje się m.in. schronisko w Lubartowie. Jest ono także adresatem wystąpienia pokontrolnego NIK, więc o czymś to świadczy.
Liczyć potrafię. Dawać też. Chwalić się tym nie muszę.
Jak czytam inne wątki -głównie pozalubelskie- to inaczej jakoś ludzie do siebie i o sobie piszą, a zajmują się głównie tematem psów.
Chylę głowę przed Waszymi działaniami dla dobra psów, bardzo wiele robicie. Ale dziwi mnie takie matematyczno-pseudoprawne podejście do tematu, w którym ginie istota Waszego działania - pomoc psom. Jeśli p. Renata przyjmie 2 psy, to przestaniecie pomagać 150 innym? W imię jakiegoś warunku? Przecież w końcu chodzi o PSY !!! A może się mylę ? Szkoda, jeśli tak.

i

Link to comment
Share on other sites

Kikka,ale nie ja zrozumialam ,że dziewczyny przestaną pomagac psom,ciagle staraja się o adopcję. Ale (tak równiez zrozumiałam),nie chcą mieć na głowie utrzymania psów pani Renaty, bo tego nikt nie udzwignie.Z racji kasy,odległości. Nie znam Lubelskiej Straży,ale wydaje mi się,ze to nie jest wielka organizacja typu OTOZ,dysponująca ogromnymi,jak na warunki polskie pieniędzmi.
Problem polega nie na dwóch pieskach,jakie przyjmie pani Renata,tylko na tym,że na dwóch nie poprzestanie.

Gdyby było tak,że schronisko w ogóle przestanie przyjmowac psy,czyli pani Renata informuje wszystkie gminy,że maja nie zwozic psów,to dziewczyny w ciągu dwóch lat byłyby w stanie wyadoptować prawie wszystkie psy,poza najtrudniejszymi przypadkami. I na to sie nastawiały angażując się w schronisko. A nie dozywotni patronat nad schroniskiem. Oferują pomoc,ale mogą w zamian stawiac warunki.Inaczej się nie da. Zwłaszcza,ze schronisko prywatne,teren prywatny.

Kikko,jeżeli masz pomysł,jak pomagac skuteczniej,jak pertraktowac warunki współpracy i je egzekwowac (czyli jak wydajnie pomóc schronisku),moze wykorzystasz pomysły i zaangazujesz się w pomoc,czy to jako osoba prywatna,czy w ramach jakiejś dużej organizacji.

Link to comment
Share on other sites

Na początku na tym forum, praktycznie większość ma trochę idealistyczne wyborażenia dotyczące ratowania psów - udzielania im pomocy, leczenia, socjalizacji, utrzymywania, szukania ds itp. Potem, gdy już przechodzi się od udzielania "dobrych rad" i krytykowania, do samodzielnych działań i ponoszenia ich konsekwencji, odchodzi się od idealizmu w kierunku...realizmu...

Link to comment
Share on other sites

Kikka, miałem podobne wątpliwości jak Ty, o czym pisałem parę stron temu. Nie bardzo mogło mi przejść przez myśl, że wymaga się od Pani Renaty, żeby nie wpuszczała nowych psów ryzykując tym samym, że chociażby wpadną pod samochód na pobliskiej drodze. Ale okazało się, że nie o to tu chodzi. Z tego co zrozumiałem, Pani Renata wpuścić takiego psiaka jak najbardziej może. Warunkiem LSOZu jest, żeby Pani Renata informowała o takich przypadkach ich lub gminę. I nawet nie wiązałoby się to z chodzeniem po urzędach, bo - o ile wiem - LSOZ zaoferował pomoc w załatwianiu formalności z powiadamianiem gminy i egzekwowaniem od nich zajmowania się nowymi psami. Problem w tym, że Pani Renata, z tego co mi wiadomo, nie korzysta z tych możliwości. Przez to Przytulisko staje się 'workiem bez dna', a do tego dochodzi choćby ryzyko, że nowy pies przyniesie jakieś choróbsko. Chwała Pani Renacie, że chce pomagać i że to robi, ale nie mając na to środków i prosząc o pomoc należy - według mnie - starać się korzystać ze wszystkich możliwych sposobów poprawienia sytuacji.
Reasumując - przy ogromnym szacunku dla działań Pani Renaty uważam, że powinna się bardziej otworzyć na warunki stawiane przez LSOZ, tym bardziej, że nie wiążą się one z żadnymi niedogodnościami dla niej. I rozumiem postawę LSOZ w tej sytuacji, choć nadal mam nadzieję, że współpraca się nie skończy, bo byłoby to niekorzystne dla psów.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='muzzy'] I rozumiem postawę LSOZ w tej sytuacji, choć nadal mam nadzieję, że współpraca się nie skończy, bo byłoby to niekorzystne dla psów.[/QUOTE]

Zgadzam się z Tobą Muzzy i też mam nadzieję, że współpraca LSOZ i Rachowa się nie skończy, bo wtedy rachowskie psiaki czeka marny los i może się to w dalszej przyszłości zakończyć tak:
[URL]http://www.dogomania.pl/threads/222109-Dramat-kilkadziesiąt-zagłodzonych-psów-po-śmierci-opiekuna-pilnie-dt!/page11[/URL]

Link to comment
Share on other sites

Weź jednego psa i znajdź mu dom.
Weź 150 psów i znajdź im dom.
Zobaczysz jaka jest różnica i o co chodzi.
Powiedz mi w takim razie kto utrzyma te psy jak ich będzie przybywać ciągle.
Jeśli zapewnisz im stałe źródło utrzymania to nikt się tu słowem nie odezwie na temat przybywających psów.
Tych psów nie ma kto utrzymać o to chodzi. Powinna gmina płacić za te pieski.

Nie ma takiej możliwości żeby utrzymać tyle psów w zdrowiu i najedzone, bez finansowania z gimny.
Nie odbieraj tych postów jako agresywne bo według mnie nie są, są rzeczowe, opisane według obowiązującego prawa.
Na chwilę obecną te psy są psami prywatnymi, tak nie powinno być.

Link to comment
Share on other sites

Fundacja Dom Tymianka ma dom dla Agara, niewidomego psiaka, który stoi na łańcuchu, niestety P. Renata nie chce go oddać, bo się przyzwyczaił...:shake::angryy:
Czy ktoś dałby rade do niej zadzwonić? I spróbować ją przekonać do zmiany tej decyzji? Dla niego to szansa na nowe życie..

Link to comment
Share on other sites

Niestety, sprawa z niewidomym Agarem jest już neiaktualna :( Osoba wycofała się z adopcji, ponieważ nie udało się przekonać pani Renaty o wydaniu psiaka do nowego domu. Podobno niewidomy Agar "przyzwyczaił się do miejsca i jest tam szczęśliwy" - przywiązany na łańcuchu na pewno rozpływa się z zadowolenia.
Wielka szkoda, z jednej strony w artykułach i na portalach nawołuje się do pomocy dla Rachowa i telefonów w sprawie adopcji jak największej liczby psiaków, a rzeczywistość jest niestety inna :(
I zbieractwo znowu górą...

Link to comment
Share on other sites

[quote name='kaido']Niestety, sprawa z niewidomym Agarem jest już neiaktualna :( Osoba wycofała się z adopcji, ponieważ nie udało się przekonać pani Renaty o wydaniu psiaka do nowego domu. Podobno niewidomy Agar "przyzwyczaił się do miejsca i jest tam szczęśliwy" - przywiązany na łańcuchu na pewno rozpływa się z zadowolenia.
Wielka szkoda, z jednej strony w artykułach i na portalach nawołuje się do pomocy dla Rachowa i telefonów w sprawie adopcji jak największej liczby psiaków, a rzeczywistość jest niestety inna :(
I zbieractwo znowu górą...[/QUOTE]
Cholera..
Kaido niestety masz rację.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Merys']Fundacja Dom Tymianka ma dom dla Agara, niewidomego psiaka, który stoi na łańcuchu, niestety P. Renata nie chce go oddać, bo się przyzwyczaił...:shake::angryy:
Czy ktoś dałby rade do niej zadzwonić? I spróbować ją przekonać do zmiany tej decyzji? Dla niego to szansa na nowe życie..[/QUOTE]

brak słów dosłownie:angryy::angryy:
Rachowskim psom, mimo wielu starań i dużego wysiłku wolontariuszy, jednak nie będzie dana szansa na lepsze życie.............:angryy::placz:

Link to comment
Share on other sites

P. Renata musi się zdecydować czy chce oddawać psy czy chce je zatrzymać.
Takie wycofywanie się zniechęca wielu ludzi.
Pewnie każdy by się przywiązał ale trzeba mierzyć siły na zamiary i patrzeć realnie.
Pies się przyzwyczai do nowych warunków, szczególnie do lepszych.
Ludzie dwoją się i troją a tu nie bo nie.

Zaraz będzie połowa psów nieadpocyjnych bo się przyzwyczaiły.
Ja też się przywiązywałam do psów, którym szukałam domu, ale mam 2 swoje i więcej mi teraz nie trzeba. Ciężko było, nie ważne jak psa polubiłam, ale oddałam, tym bardziej w dobre ręce.

Link to comment
Share on other sites

Co z tym problemem robić?
Zostawić przytulisko samemu sobie żeby właścicielka się przekonała, że tak się nie da? Tylko psy będą cierpieć.
Ja też bym chciała więcej psów mieć, ale patrzę realnie ile dam radę utrzymać, zaopiekować się nimi itd.
Nie można gromadzić wszystkich psów bo to do niczego dobrego nie prowadzi.

Link to comment
Share on other sites

  • 3 weeks later...

ciekawe, pojawiły się zdjęcia psiaków do adopcji z Rachowa Starego, a wśród nich jest również niewidomy Agat, którego pani Renata nie chciała wydać do adopcji:
[URL="http://krasnik.naszemiasto.pl/artykul/galeria/1296437,adoptuj-psa-z-przytuliska-w-rachowie-starym-zobacz-zdjecia,2203597,id,t,zid.html#galeria"][FONT=Calibri][SIZE=3][COLOR=#0000ff]http://krasnik.naszemiasto.pl/artykul/galeria/1296437,adoptuj-psa-z-przytuliska-w-rachowie-starym-zobacz-zdjecia,2203597,id,t,zid.html#galeria[/COLOR][/SIZE][/FONT][/URL]

teraz okazuje się, że znowu jest do adopcji, nic już nie rozumiem

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...