Jump to content
Dogomania

muzzy

Members
  • Posts

    2180
  • Joined

  • Last visited

Everything posted by muzzy

  1. Hau! To już mój ostatni wpis, bo dziś nowotwór sprawił, że poszedłem do Nieba. A tutaj jest tak super, że zwyczajnie nie znajdę czasu, żeby nadal pisać :) Trochę tylko tęsknię za panem, ale wiem na pewno, że jak tylko się tu kiedyś zjawi, to pierwszy pobiegnę go przywitać. Hau!
  2. Hau! Pan mówi, że dzisiaj minęło 10 lat, odkąd razem zamieszkaliśmy. Może tak, może nie, ja tam się nie znam na człowiekowych miarach. Za to według moich obliczeń, dzisiaj stuknęło mi równe psilion merdnięć ogonem! :) I to jest dopiero okazja do świętowania! :) Dostałem od pana w prezencie kość, a pan ode mnie kolejne merdnięcia ogonem :) Wracam do kości, hau!
  3. Hau! Dzisiejszy poranny spacerek był całkiem ciekawy. Otóż takie jedne krzaczki wydały mi się interesujące na tyle, że postanowiłem je obwąchać. I nie myliłem się, bo jak tylko wsadziłem w nie łepetynę, to na pobliskie drzewo czmychnął z nich kot! No to ja za kotem! Niestety nie na drzewo, bo nie bardzo idzie mi wspinanie się, więc siadłem sobie pod drzewem, zadarłem nos do góry i obserwowałem. I tak siedziałem i patrzyłem... Siedziałem i patrzyłem... Panu się skojarzyło, że wędkarze chyba czerpią radość z podobnego zachowania. Czyli można powiedzieć, że jestem jakby wędkociarzem :) I pewnie mógłbym tak siedzieć i patrzeć jeszcze długo, ale z bloku za nami wyszedł pies i mnie obszczekał. I w ten sposób mnie zainspirował, bo postanowiłem poszczekać na kota. I nie tylko poszczekać, ale i oprzeć się przednimi łapkami na drzewie, coby się trochę do kota zbliżyć. A jak się o to drzewo oparłem, to z krzaków przy drzewie zaatakowała mnie... No normalnie nie wierzę... Jak ją pan nazwał? Gitpsiara? O, mam: gitara! Się na mnie przewróciła nie wiadomo po co :) Ale zupełnie się nie przestraszyłem, tylko po jej szybkim obwąchaniu wlazłem na nią, żeby być jeszcze bliżej kociego obiektu zainteresowań. A włażąc coś tam nawet brzęknąłem :) Jednak nawet dodatkowy schodek w postaci gitary nie sprawił, że kotka złapałem, więc w końcu zrezygnowałem i sobie poszliśmy zostawiając kotka w spokoju. A jak już byliśmy w domu, to sobie pomyślałem, że mogłem na tej gitarze zagrać temu kotku pserenadę i wtedy na pewno by do mnie zlazł! Może następnym razem się uda :) Hau!
  4. I u nas byłoby podobnie, ale smycz była za krótka. Więc po chwili było do wyboru: albo wszyscy po suchym, albo wszyscy po rzeczce :-) Wybór, ku niezadowoleniu Dropka, padł na suche, ale jak następnym razem weźmiemy długą, to wszyscy będą szczęśliwi :-)
  5. Hau! Mamy w okolicy rzeczkę Czechówkę. I mimo że mieszkamy sobie razem z panem już ponad 9 lat, to nigdy dotąd tam nie byliśmy. Ale dzisiaj postanowiliśmy się tam przejść. I było warto, spotkaliśmy kilka innych piesków i połaziłem sobie po rzece. Co prawda pływać się nie dało, bo woda sięgała ledwo do brzucha, ale i tak podobało mi się na tyle, że bardzo chciałem dojść do drugiego brzegu. Ale miałem pana na krótkiej smyczy i jakoś nie dał się namówić, żeby ze mną wejść do wody. Ale następnym razem weźmiemy smycz rozciąganą i wtedy cała rzeka będzie moja! :) Hau!
  6. Hau! Dzisiaj minęło 9 lat odkąd wprowadziłem się do pana. Z tej okazji wrzucam aktualne zdjęcia, coby nikt nie zapomniał, jak wyglądam :)
  7. muzzy

    Hexi i Gacek

    Fajnie, że u Was wszystko w miarę ok. 14 lat to chyba ładny wiek jak na taką kobyłkę :) Pozdrowienia od Dropuchy :)
  8. Hau! Pan często robi zdjęcia psiakom szukającym domu. I zwykle w tym celu gdzieś jeździ. Ale ostatnio to modelka przyjechała do nas, więc uznaliśmy z panem, że najlepiej będzie, jak mu pomogę w zdjęciach :) Poszliśmy w tym celu do wąwozu. W wąwozie najpierw spotkaliśmy Miśkę, a zaraz potem przybyła modelka - Masza. To ta czarna, Miśka ta żółta, a Dropucha ta łaciata :) Jak już się przywitaliśmy, to pojąłem, jak wielkim nietaktem jest przebywanie w tak znamienitym towarzystwie nie mając na sobie perfum. Więc kiedy dziewczyny się bawiły, jak poszedłem w krzaki nadrobić to niedociągnięcie. Wróciłem roztaczając piękny zapach kupy (znalazłem naprawdę dobry rocznik :) ), co dziewczynom się chyba spodobało, bo od razu zaczęliśmy się bawić we trójkę. Na zdjęciach nawet widać ślady "perfum" na moim boczku :) Potem pan trochę popsuł mój tak starannie pielęgnowany image zapachowy, bo wytarł mnie śniegiem. Ale chyba dzięki temu w domu obyło się bez kąpieli, bo było tylko wycieranie trzema mokrymi ręcznikami :) A gdyby ktoś chciał zaadoptować Maszę, to niech się kontaktuje z Fundacją Ex Lege. Hau! :)
  9. muzzy

    Hexi i Gacek

    Dobrze wiedzieć, że u Was wszystko dobrze. Pozdrowienia od Dropka, który też już ma na brodzie trochę siwego :)
  10. Hau! Dzisiaj moja najlepsza koleżanka Afera przegrała walkę z nowotworem. Nie widzieliśmy się od dawna, bo od paru lat Afera miała problemy ze stawami i nie bardzo mogła biegać. Ale jak dawno temu się bawiliśmy, to zawsze na sto procent, nigdy się nie oszczędzaliśmy. I taką ją zapamiętam.
  11. muzzy

    Hexi i Gacek

    Rzadko ostatnio zaglądam na Dogo, ale jak tylko jestem, to sprawdzam, co u Hexi i Gacka. Można powiedzieć, że dobrze, że nie jest źle. I widać, że lekarz czyni cuda, bo już tak długo Hexi boryka się z nowotworem, a mimo to ma chęć do życia. Oby jak najdłużej nic się nie pogorszyło. Pozdrowienia od Dropka, który też już nie jest tak żwawy jak kilka lat temu :)
  12. Dropek w schronisku! Hau! Dobra, spokojnie, nie chodzi o mnie :) Ale kolega baaaardzo podobny do mnie jest w schronisku w Krzesimowie. Pan go trochę wczoraj obfotografował - zdjęcia poniżej. Łatwo można go pomylić ze mną, nie? :) Każdy, kto zechce sprawdzić, jak to jest mieszkać z Dropkiem, ma taką możliwość :) Wystarczy podjechać do Krzesimowa i przygarnąć mojego prawie-bliźniaka :)
  13. Pozdrowienia od Dropuchy, któremu siódma rocznica zameldowania stuknęła w marcu i który waży 10 kilo więcej od Fryzi :)
  14. Dropucha może troszkę posiwiał, ale ponieważ fabrycznie ma siwe fragmenty, to nie specjalnie rzuca się to w oczy :) No i dba o, jak to określił Król Julian, "wzrost w kilogramach" :) Przy ostatnim ważeniu w grudniu było ich równo 30. A wczoraj te 30 kilogramów psa tak skutecznie polowało przez szybę na gołębia na balkonie, że zerwało firankę :) Ale na dobre jej to wyszło, bo dzięki temu ją uprałem :)
  15. Hau! Spotkaliśmy się niedawno z Szilą i z Amirem. Było dużo śniegu i dużo zabawy :) A do tego moja ululbiona człowiekowa koleżanka rzucała nam patyczki! :) Uwielbiam takie spacerki! Zresztą sami zobaczcie:
  16. Hau! Znacie Milę i Amira? Nie? No to już znacie :) Ganiamy sobie czasami w wąwozie. I ostatnio panu udało się zrobić nam kilka zdjęć :) Z Milą znamy się już parę lat, a Amir ma kilka miesięcy. A ja jestem najstarszy w tym stadzie :) Ale różnice w psich latach nie są dla nas żadną przeszkodą, żeby się dobrze bawić :)
  17. Hej Ajula :) Dzięki za info o Hexi, bo u Was ostatnio taka cisza, że bałem się, że pojawiły się jakieś problemy. Pozdrowienia dla całego stadka :)
  18. Problemów na szczęście nie było żadnych :) A pan śniadania kupował w barku przez cały tydzień :)
  19. Hau! Dzisiaj był baaardzo dobry dzień! Znaczy dla mnie, bo dla pana już mniej :) Po południu pan sobie ugotował boczek, który miał mu posłużyć za śniadania w pracy w nadchodzącym tygodniu. Potem wyszedł, zostawiając boczek na stole w kuchni, z zamiarem upieczenia go po powrocie. Wrócił jak już było ciemno. Ja witałem go wyjątkowo długo, co panu wydało się lekko podejrzane. Ale jak dotąd nie było mi w głowie buszowanie po stołach, więc pan niczego nie przypuszczał. Dopiero po przywitaniu pan zapalił światło w pokoju i jego oczom ukazała się resztka z prawie kilograma boczku leżąca na dywanie :) A w kuchni stłuczone naczynie żaroodporne. Ja się objadłem jak mało kiedy, a pan będzie musiał wymyślić sobie jakieś inne śniadania :) Hau!
  20. Hau! Wiem, że zawsze tutaj wrzucam moje opowieści, ale tym razem jest tyle zdjęć, że nie zdążę ich tu wszystkich dzisiaj wkleić. Więc dziś zapraszam do poczytania i pooglądania zdjęć na mojej stronie, czyli dokładnie >>>tutaj<<< :) Hau!
  21. Ajula, dzięki, że zaglądasz do Dropka :) Brodę siwą ma już od dawna, taki jego urok chyba :) Pozdrawiamy z Dropkiem i mamy nadzieję, że u Hexi i Gacka nadal wszystko w porządku.
  22. Hau! Zwykle na wieczorne spacerki wyprowadzam pana na osiedle, po alejkach, a jedyne atrakcje to wąchanie i znajdowanie przysmaków na trawnikach. Ale dzisiaj czułem, że warto zaliczyć jakiś sponton i wyciągnąłem pana do wąwozu. I to w dodatku tam, gdzie zwykle chodzę tylko na smyczy, bo jak mnie pan tam kiedyś puszczał, to się zdarzało, że szedłem zwiedzać okolice :) Jak przyszliśmy, to okazało się, że właśnie bawi się tam całkiem pokaźne psie stadko, więc pan postanowił, że zaryzykuje i uwolnił mnie ze smyczy. A ja od razu uskuteczniłem zabawę, ale bardzo pozytywnie pana zaskoczyłem, bo cały czas trzymałem się blisko człowieków :) Niestety jak pan zdecydował się nakręcić filmik, to było już po bieganiu, ale za to było łażenie i pozowanie :) Tak czy owak spacerek był wyjątkowo udany :) Hau! Kliknij, żeby obejrzeć filmik
×
×
  • Create New...