[IMG]http://i49.tinypic.com/2zyh56p.jpg[/IMG][COLOR=#3E3E3E]Cytuje Anie-ona uratowała malucha.
"Wystraszony przez agresywnego, dużego psa który rzucił się na niego niedopilnowany przez spacerujących z nim wieczorem ludzi, wybiegł niecałe dwa tygodnie temu prosto pod koła samochodu -- jego skowyt poderwał i nas, i sąsiadów. Miał mnóstwo szczęścia w nieszczęściu: skończyło się na szoku, otarciach, potłuczeniach i drobnych rankach. W klinice trochę się wzmocnił i podleczył, teraz szukamy dla niego domu: własnego zwierzyńca trochę już mamy, a miejsca niezbyt wiele. Jest dość młody, wg. weterynarza najwyżej 2 lata, a sądząc po zachowaniu, pewnie mniej. Prawie na pewno był bezdomny lub bardzo zaniedbany, ale wcześniej miał kontakt z ludźmi -- jest chudy, poza śladami zębów z pamiętnego wieczoru ma sporo drobnych ranek i blizn, w tym coś pod szyją, co może być śladem wiązania na sznurku czy czymś podobnym. Od początku jadł malutkimi porcjami, jak pies ze ściśniętym żołądkiem, który nieczęsto znajdował coś do przegryzienia. Nie boi się jednak ludzi, jest ufny, choć do domu wchodzi z wyraźnym onieśmieleniem i zachowuje się bardzo spokojnie i "grzecznie" -- widać, że to dla niego nowe doświadczenie. Na razie zresztą głównie odpoczywa i śpi, choć już zaczyna się odprężać, przychodzi do nas po pieszczoty, pokazuje brzuch do smyrania, już trochę wychodzi z niego temperament młodego psiaka: bawi się pięknie z naszymi psami, z zapałem dołącza do "stróżowania" przy domu... Dobrze toleruje też nasze koty jako dziwaczną, ale jednak część drużyny gospodarzy. Wygląda na pieska z natury pogodnego i wesołego, adaptuje się w tempie właściwym młodziakom i z każdym dniem wzbudza coraz więcej naszej sympatii po początkowym współczuciu.[/COLOR]
[COLOR=#3E3E3E]Jeśli macie możliwość zapewnienia mu spokojnego domu po tych niezbyt miłych doświadczeniach, napiszcie do nas. Jeśli znacie kogoś, komu mógłby przynieść do domu trochę prawdziwej psiej radości, zapytajcie. Nie potrzebuje dużo, jest wdzięczny za wszystko, co dostaje. Sądząc po jego oczach, często pierwszy raz "
Kontakt do Ani:663584578[/COLOR]