Jump to content
Dogomania

Dumka odeszła 13.01.2012r. Czekał na nią DS. Śmierć była pierwsza[']['][']


martka1982

Recommended Posts

No to może jednak choć m-c dwa pobytu Dumki w DT i praca -socjalizacja Dumki by dala dobre wyniki a potem by Dumka mogla być adoptowana przez rodzinę Milot ? Ale pewnie ta obawa ,że ktoregoś dnia Dumka jednak sprobuje jednak uciec sprawia,że Milot b.martwi sie o bezpieczeństwo Dumki. Bo o to bezpieczeństwo suni najbardziej chodzi Milot. By nie uciekla i nie była narażona na bezdomność.Warunki w domu Milot na pewno są b.dobre i duży teren wybiegów-posesji ,gdzie przebywają psy- wydzielona część posesji.No i Dumka mialaby tam sunię do towarzystwa,procz stadka kotów. Jednak ryzyko ucieczki Dumki może jeszcze dlugo istnieć,tego nie da się przewdziec. Do domu Milot powinien jednak trafić pies już zsocjalizowany - umiejący żyć blisko ludzi albo mający wczesniej dom.Taki,ktory nie będzie z desperacją chcial prędzej czy pozniej wydostać się za ogrodzenie posesji.

Link to comment
Share on other sites

  • Replies 1.6k
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

[quote name='wapiszon']No właśnie, jak widać z wpisów Milot jasno informowali , jakie warunki zapewnią Dumce. Wygląda na to ,że potrzeby Dumki i możliwości Milot się rozminęły. I musimy zrozumieć, że nie każdy człowiek podporządkuje swoje życie pod psa. Myślę, że dom Milot byłby dobrym domem dla psa bez problemów , albo dla Dumki po socjalizacji w DT .
A co będzie , jak Dumka ucieknie ?????????[/QUOTE]Masz 100% racji!!!
Może poszukajmy rozwiązania które nie skrzywdzi Dumki.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='olga7']No to może jednak choć m-c dwa pobytu Dumki w DT i praca -socjalizacja Dumki by dala dobre wyniki a potem by Dumka mogla być adoptowana przez rodzinę Milot ? Ale pewnie ta obawa ,że ktoregoś dnia Dumka jednak sprobuje jednak uciec ,odbiera Milot już chęć przyjęcia Dumki na ich posesję.Warunki w domu Milot na pewno są b.dobre i duży teren wybiegów-posesji ,gdzie przebywają psy- wydzielona część posesji.No i Dumka mialaby tam sunię do towarzystwa,procz stadka kotów.[/QUOTE]
To brzmi rozsądnie. Może Milot na to przystanie?

Link to comment
Share on other sites

A może jednak szukać Dumce spokojnie takiego domu ,gdzie będzie jednak psem bardziej domowym i mającym większy kontakt z ludzmi a rodzinie Milot zaproponować innego już psa -takiego po Dt czy też takiego ,który stracil swoj dom ? Bo stres rodziny Milot jednak zawsze byly chyba zbyt duży i ich obawy ,że mogą niechcący przyczynic się do tego,że Dumka po ewent.ucieczce stanie się bezdomnym psem albo nawet stanie się jej krzywda potem.,gdyby uciekla od nich jednak.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='PACZEK']To nie atak po prostu dziwne by było gdyby Dunka zachowała się inaczej.
Nie trzeba mieś dużo wiedzy żeby to przewidzieć to było oczywiste.Dlatego trudno mi znaleźć jakieś racjonalne wyjaśnienie tej "adopcji".Przecież najbardziej z socjalizowany pies Też miałby problem z NATYCHMIASTOWą adaptacją do takich warunków.Oddzielając emocje i próby usprawiedliwienia się "strachem" o Dumkę ja widzę tylko jedno racjonalne wyjaśnienie o którym już wspominałem.Bo gdyby NAPRAWDę państwu zależało na psie to jest bardzo proste rozwiązanie DT który z socjalizuje Dumkę i gdyby myśleli kategoriami że to ICH PIES to nie szliby po najprostszej linii oporu "pies do schronu kłopot z głowy".[/QUOTE]
Cytuję :" To nie atak po prostu dziwne by było gdyby Dunka zachowała się inaczej.
Nie trzeba mieś dużo wiedzy żeby to przewidzieć to było oczywiste.Dlatego trudno mi znaleźć jakieś racjonalne wyjaśnienie tej "adopcji".

I przypominam : Nie idziemy "po najmniejszej linii oporu", ale [B]"idziemy" ZATROSKANI O LOS DUMKI. [/B]
Dodam : NIE OBIECYWALIŚMY "SOCJALIZOWANIA" DUMKI, a przeciwnie :
ZASTRZEGALIŚMY, że nie mamy na to czasu ani możliwości.
Dodam jeszcze : nasza suczka Sońka pochodzi z kołobrzeskiego schroniska i starowinka jest z nami od 2 lat, pies Szogun, któremu 12 lat temu zmarł ukochany pan, był pod naszą CODZIENNĄ OPIEKĄ 10 lat.
Dumka może się u nas adoptować jak długo zechce, jeżeli zostanie z nami i.......NIE UCIEKNIE,
stając się na stare lata bezdomną.
Jeżeli zapadnie decyzja , że Dumka u nas zostaje, to zostanie.
Ale przyznaję uczciwie , że WOLĘ, aby taką decyzję podjął za nas ktoś inny, aby....NIE BYŁO DO NAS PRETENSJI, gdyby stało się najgorsze : jeżeli Dumka podkopie się i którejś nicy opuści samowolnie naszą posesję stając się na stare lata bezdomną.
Dodam jeszcze na koniec tej dziwnej "dyskusji",
która jak widzę,
nie ma ze strony Państwa NIC WSPÓLNEGO Z TROSKĄ O SUCZKĘ,
że cokolwiek się stanie,
ja już na tym wpisie kończę swoje wypowiedzi na temat Dumki.

Link to comment
Share on other sites

NIKT nie był w stanie przewidzieć, że Dumka będzie się podkopywała z taką determinacją. Przecież tego nie robiła w schronie.
Obwinianie tutaj kogokolwiek za takie zachowanie suni jest nie na miejscu.
Teraz trzeba temu zaradzić, albo kenelek dla Dumki i praca z nią, albo domowy dt/ds.
Po 11 latach w schronie, tułaczka i bezdomność, nie tego chcemy dla Dumki.

Link to comment
Share on other sites

Tego nikt nie przewidział :( Milot chciała stworzyć dom dla Dumki i WIELKIE DZIEKI jej za to.Wspaniali ludzie! pomyślmy teraz co dalej,co z Dumką i co z Maczką.Brak pomyslów,bo o domowy Tymczas Martka starała sie cały czas i to nie jest takie łatwe,znalezienie go.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='terra']NIKT nie był w stanie przewidzieć, że Dumka będzie się podkopywała z taką determinacją. Przecież tego nie robiła w schronie.
Obwinianie tutaj kogokolwiek za takie zachowanie suni jest nie na miejscu.
Teraz trzeba temu zaradzić, albo kenelek dla Dumki i praca z nią, albo domowy dt/ds.
Po 11 latach w schronie, tułaczka i bezdomność, nie tego chcemy dla Dumki.[/QUOTE]Nikt tu nikogo nie obwinia za zachowanie psa.Jeśli jest tak jak pisze Milot czyli że uprzedzała w jakich warunkach pies będzie przebywał(przejrzałem wszystkie Jej posty i takiej informacji tam nie ma) to jednak wystarczyło staranniej przemyśleć tą adopcję i tyle.
Jedyne moim zdaniem rozwiązanie (jeśli Milot poważnie traktuje Dumkę) to DT który pomoże psu zrozumieć otaczającą go rzeczywistość i pies będzie mógł wrócić do właścicieli którzy jak sami piszą nie mają tyle czasu by psa przekonać że to JEGO DOM.
Ponieważ każdy z nas ponosi konsekwencje swoich czynów i decyzji uważam że obecni właściciele psa powinni w całości pokryć koszt adaptacji i socjalizacji Dumki.Jak wszyscy wiemy ten pies miał już zebrane deklaracje i sensowny plan na normalizację życia.Ludzie którzy zrobili zrzutkę na wyjęcie Dumki ze schronu i DT dla niej to ludzie wielkich serc ale środki na pomoc psom chcą wykorzystać racjonalnie "na pomoc PSU".Myślę że skoro deklarowicze zgodzili się pomóc innemu psu który też swoje przeżył i podjęli decyzję że przeniosą na niego deklarację to nie pozbawiajmy tego psa szansy na spokojną starość bo to nie on jest winien że "adopcja" Dumki była przeprowadzona tak jak była.
Dość może skupmy się na tym CO dalej.Ja widzę tylko kilka rozwiązań:
1.Pies zostaje ale właściciele muszą się nim zająć i poświęcić czas i starać się być z nim (a na pewno nie zostawiać go bez kontroli na "wydzielonej dla zwierząt części ogrodu).
2.Pies jedzie do DT gdzie zajmą się nim fachowcy Którzy pomogą Dumce zrozumieć żeczywistość
a)jeśli właściciele pokryją koszty pies wraca do nich
b)jeśli koszty pokryją inni to oni zadecydują o losie Dumki
3.Pies niestety wraca do schronu.
Oczywiście jeśli pies nie zostanie lub nie wróci (po Socjalizacji) do obecnych właścicieli należy jak najszybciej robić ogłoszenia.
Niestety na "cud" musimy popracować

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Milot']Cytuję :" To nie atak po prostu dziwne by było gdyby Dunka zachowała się inaczej.
Nie trzeba mieś dużo wiedzy żeby to przewidzieć to było oczywiste.Dlatego trudno mi znaleźć jakieś racjonalne wyjaśnienie tej "adopcji".

I przypominam : Nie idziemy "po najmniejszej linii oporu", ale [B]"idziemy" ZATROSKANI O LOS DUMKI. [/B]
Dodam : NIE OBIECYWALIŚMY "SOCJALIZOWANIA" DUMKI, a przeciwnie :
ZASTRZEGALIŚMY, że nie mamy na to czasu ani możliwości.
Dodam jeszcze : nasza suczka Sońka pochodzi z kołobrzeskiego schroniska i starowinka jest z nami od 2 lat, pies Szogun, któremu 12 lat temu zmarł ukochany pan, był pod naszą CODZIENNĄ OPIEKĄ 10 lat.
Dumka może się u nas adoptować jak długo zechce, jeżeli zostanie z nami i.......NIE UCIEKNIE,
stając się na stare lata bezdomną.
Jeżeli zapadnie decyzja , że Dumka u nas zostaje, to zostanie.
Ale przyznaję uczciwie , że WOLĘ, aby taką decyzję podjął za nas ktoś inny, aby....NIE BYŁO DO NAS PRETENSJI, gdyby stało się najgorsze : jeżeli Dumka podkopie się i którejś nicy opuści samowolnie naszą posesję stając się na stare lata bezdomną.
Dodam jeszcze na koniec tej dziwnej "dyskusji",
która jak widzę,
nie ma ze strony Państwa NIC WSPÓLNEGO Z TROSKĄ O SUCZKĘ,
że cokolwiek się stanie,
ja już na tym wpisie kończę swoje wypowiedzi na temat Dumki.[/QUOTE]

Musimy chyba wszyscy podkreślić i docenić starania Milot i jej rodziny o to ,by sunia nie była narażona na utratę domu i bezdomność,gdyby jednak skutecznie chciala wydostać się na wolność. Oraz to,że od początku jasno stawia sprawę,iż charakter pracy-prowadzenie pensjonatu,nie pozwala im na intensywne zajmowanie się posiadanymi psami,tzn.głownie wyprowadzaniem psów na codzienne spacery itd.,gdyż psy u nich mają duży wydzielony teren na posesji na którym mogą swobodnie wybiegać się.
W takiej sytuacji jest dużo psów zamieszkujących domy z podwórkiem,czy ogrod.
Dumka jest psem ,ktory nigdy nie mial swego domu i stalego kontaktu z ludzmi i stąd jej desperackie proby wydostania się z ogrodzonej posesji-po takiej naglej zmianie warunków i otoczenia.Spodziewaliśmy się ,że sunia przyjmie tę zmianę ze spokojem i ogromnym zadowoleniem,ale Dumka zbyt nagle zostala przeniesiona i umieszczona w zupelnie nieznanym dla niej świecie i zareagowala lękiem przed obcym jej otoczeniem.
Chyba wszyscy rozumiemy,że Milot kieruje się przede wszystkim dużą troską o sunię oraz obawą,by Dumka nie byla narażona na ogromny stres/lęk spowodowany umieszczeniem jej u nieznanych jej ludzi i otoczeniu oraz skutkami ucieczki Dumki,gdyby udalo się jej wydostać za ogrodzenie.
Chyba jednak najlepszym wyjsciem w tej sytuacji będzie adoptowanie innego psa przez Milot,takiego który nie będzie probowal uciekać z posesji .Chyba,że Milot chce jednak ,by Dumka zostala u nich po wczesniejszej socjalizacji w DT,gdzie pozbędzie się lęków oraz przyzwyczai się do przebywania na ogrodzonej posesji,bliżej ludzi i wśród innych zwierząt.
Dumka chyba wykazuje nieco lęku przed bliskimi i częstymi kontaktami z kotami -tak to widać chyba na fot.z kotami.Widać,że toleruje dobrze koty,ale jest b.spięta jednak i nie umie nawiązać z nimi zabawy. Tamte koty na próbie kontaktu byly dla niej zupelnie obce,ale i te w domu Milot też musialaby pomalu poznawać ,by zaprzyjaznic się z nimi.Może w pewnym stopniu obecność 20 kotów,sporego stada kotów też wywolalo u niej nieco lęku? Taka wylewność kotów wobec niej jest jej nieznana i sunia jest wyraznie spięta-a moze nawet boi się nieco takich kontaktów? Jako pies żyjący 11 lat ,od urodzenia w schronie,nie miala okazji czestego kontaktu z kotami-mogla jedynie widzieć je na terenie schronu. Nowi,obcy ludzie ,nowy pies i zupelnie nowy teren posesji z wieloma kotami -rezydentami -to wszystko nagle spadlo na psa ,ktory znal tylko schrona i czasem byl wyprowadzany poza teren na spacery.To ogromna zmiana i duży szok dla delikatnej i lękliwej Dumki.Poczuła się osaczona tym wszystkim i chciala ratować się ucieczką.


[IMG]http://img202.imageshack.us/img202/2872/dumkaikoty4.jpg[/IMG]
[IMG]http://img29.imageshack.us/img29/3362/dumkaikoty1.jpg[/IMG]

Link to comment
Share on other sites

Myślę,że Dumka jest zbyt lękliwym psem i powinna trafic do domu ,gdzie moglaby żyć blizej ludzi,by mogla powolo poznawać nowy dom i otoczenie.Może nawet do domu z innym psem,z ktorym by się zaprzyjaznila a także i kotem/kotami ,ale musi mieć więcej czasu na zapoznanie się z ludzmi i otoczeniem. Dumka bardziej chyba sprawdzi się jako pies domowy,przynajmniej w początkowych m-cach pobytu w nowym domu,zanim nie przyzwyczai się do swych wlaścicieli oraz otoczenia.Tam w schronie przyjazni się z dominujacym samcem i czuje się bezpieczna,bo zna go od dawna.Zna też 11 lat swoje otoczenie-czyli schron,bo nie mogla nigdy poznać innego.Tam czuje się pewna i zmiana otoczenia dla Dumki wymaga trochę czasu.Chocby 1-2 m-ce pobytu Dumki pomoże jej zmienić jej postawę,by mogła iść do nowego domu.Albo cierpliwy i mający dużo czasu dla niej nowy wlaściciel oraz bliski kontakt z domownikami./ Może np.inna sunia z tego schronu :Hope by nadawala się adopcji przez rodzinę Milot.Nie wiem./

Link to comment
Share on other sites

:placz: co za straszny zwrot akcji :placz:
I gdzie teraz jest Dumka ? Pojechała z powrotem do schronu czy nadal w Kołobrzegu ?
Już wszystkim opowiadałam, że trafiła do raju, a tu się okazuje, że taka straszna historia :( Z jeden strony dla dzikiej Dumki duża swoboda w ogrodzie wydawała się miejscem idealnym, ale jak widać ona chce wracać do domu :( To chyba rzeczywiście niebezpieczne zostawiać ja na takim terenie, gdzie może uciec, bo nie wiadomo co by się z nią stało. Z drugiej strony ja właśnie się tego bałam, że po tylu latach w schronie ( i to w porządnym schronie), to dla niej wcale nie takie szczęście znaleźć się poza nim ... choć tu znowu Sabina02 przekonała mnie, że może być inaczej :(
Qrcze .... co robić ... co robić ... :(

Link to comment
Share on other sites

[quote name='olga7']Myślę,że Dumka jest zbyt lękliwym psem i powinna trafic do domu ,gdzie moglaby żyć blizej ludzi,by mogla powolo poznawać nowy dom i otoczenie.Może nawet do domu z innym psem,z ktorym by się zaprzyjaznila a także i kotem/kotami ,ale musi mieć więcej czasu na zapoznanie się z ludzmi i otoczeniem. Dumka bardziej chyba sprawdzi się jako pies domowy,przynajmniej w początkowych m-cach pobytu w nowym domu,zanim nie przyzwyczai się do swych wlaścicieli oraz otoczenia.Tam w schronie przyjazni się z dominujacym samcem i czuje się bezpieczna,bo zna go od dawna.Zna też 11 lat swoje otoczenie-czyli schron,bo nie mogla nigdy poznać innego.Tam czuje się pewna i zmiana otoczenia dla Dumki wymaga trochę czasu.Chocby 1-2 m-ce pobytu Dumki pomoże jej zmienić jej postawę,by mogła iść do nowego domu.Albo cierpliwy i mający dużo czasu dla niej nowy wlaściciel oraz bliski kontakt z domownikami./ Może np.inna sunia z tego schronu :Hope by nadawala się adopcji przez rodzinę Milot.Nie wiem./[/QUOTE]

Podpisuje sie pod tym obiema rekami.

Dumka powinna mieszkac w domu z ludzmi, a skoro takiego DS narazie nia ma, to trzeba jej poszukac domowe DT i znow zbierac deklaracje... Musimy popytac deklarowiczow czy zostawiaja swoje deklaracje na Maczke czy zwracaja je na Dmuke i zobaczymy jak finansowo stoja obie sunie i podejmiemy dalsze kroki.

... i to jest moja rada na ta sytacje.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='annavera']:placz: co za straszny zwrot akcji :placz:
I gdzie teraz jest Dumka ? Pojechała z powrotem do schronu czy nadal w Kołobrzegu ?
Już wszystkim opowiadałam, że trafiła do raju, a tu się okazuje, że taka straszna historia :( Z jeden strony dla dzikiej Dumki duża swoboda w ogrodzie wydawała się miejscem idealnym, ale jak widać ona chce wracać do domu :( To chyba rzeczywiście niebezpieczne zostawiać ja na takim terenie, gdzie może uciec, bo nie wiadomo co by się z nią stało. Z drugiej strony ja właśnie się tego bałam, że po tylu latach w schronie ( i to w porządnym schronie), to dla niej wcale nie takie szczęście znaleźć się poza nim ... choć tu znowu Sabina02 przekonała mnie, że może być inaczej :(
Qrcze .... co robić ... co robić ... :([/QUOTE]

A może Dumce w schronie jest dobrze ?

Link to comment
Share on other sites

Dumce tam na pewno jest dobrze, bo nic innego nie zna. Czy w innym miejscu będzie jej lepiej czy z tęsknoty za jedynym miejscem jakie zna będzie jej tak źle, jak innym psom porzuconym na starość przez właścicieli - tego nikt nie przewidzi chyba. Nam wydaje się, ze 11 lat w schronisku to dramat i pewnie mogłoby być lepiej, tylko czy ona się zaaklimatyzuje ? Dla niej to jedyne znajome miejsce.
Obserwuje 3 suczki w tym podobnym wieku.
1) Dumkę - 11 lat w schronie.
2) Tinkę 10 letnią - od niedawana w schronie, która boi się opuścić człowieka na kok żeby się nie zgubić i właśnie ponownie oddano ją z adopcji, bo nie jest w stanie zostać sama w domu - dewastuje dom z tęsknoty.
3) Misię 10 -letnią, porzuconą na starość przez właściciela, która nie potrafi się w schronisku odnaleźć i popada w coraz większą apatię.
Z 3 starowinek, w sumie Dumka ma się w schronie najlepiej :(
Swoją drogą wnioskuję, że Martka zapakowała ją z powrotem i już wracają albo wróciły ? Ma ktoś jakiś kontakt z nią ?

Link to comment
Share on other sites

W zadnym schronie, nawet najlepszym nie bedzie psu lepiej niz we wlasnym domu, z wlasnym kochajacym czlowiekiem. Zachowanie Dumki poza schronem spowodowane jest strachem przed czyms nowym, nieznanym, a nie tym ze w schronie byla szczesliwa. Popatrzcie na jej fotki ze schronu... Czy tak wyglada szczesliwy pies? Z wystraszona mina i podkulonym ogonem? Wiem, ze Koninski schron to dobry schron, ale to nie jest prawdziwy dom. Dumka czy trafi do DT czy do DS potrzebuje czasu zeby przyzwyczaic sie do nowego srodowiska i wlasnie wtedy bedzie naprawde szczesliwa. Pozostawianie jej w schronisku to zkazanie ja na schroniskowy zywot i pozbawnienie jej dobrego zycia przy dobrym czlowieku na jakie zaluguje.

PS. Widzialyscie zdjecia mojej Kasi na poprzedniej stronie? Tak wlasnie wyglada szczesliwy pies... a smiem twierdzic, ze z moja Kasia bylo gorzej na poczatku niz z Dumka. Ciesze sie ze nikt nie postawil na Kasi wyroku "bo schron to jedyne co zna", bo pewnie do tej pory tkwila by za kratami w boksie. :shake:

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Sabina02']W zadnym schronie, nawet najlepszym nie bedzie psu lepiej niz we wlasnym domu, z wlasnym kochajacym czlowiekiem. Zachowanie Dumki poza schronem spowodowane jest strachem przed czyms nowym, nieznanym, a nie tym ze w schronie byla szczesliwa. Popatrzcie na jej fotki ze schronu... Czy tak wyglada szczesliwy pies? Z wystraszona mina i podkulonym ogonem? Wiem, ze Koninski schron to dobry schron, ale to nie jest prawdziwy dom. Dumka czy trafi do DT czy do DS potrzebuje czasu zeby przyzwyczaic sie do nowego srodowska i wlasnie wtedy bedzie naprawde szczesliwa. Pozostawianie jej w schronisku to zkazanie ja na schroniskowy zywot i pozbawnienie jej dobrego zycia przy dobrym czlowieku na jakie zaluguje.

PS. Widzialyscie zdjecia mojej Kasi na poprzedniej stronie? Tak wlasnie wyglada szczesliwy pies... a smiem twierzdzic, ze z moja Kasia bylo gorzej na poczatku niz z Dumka. Ciesze sie ze nikt nie postawil na niej wyroku "bo schron to jedyne co zna", bo pewnie do tej pory tkwila by za kratami w boksie. :shake:[/QUOTE]Oczywiście masz rację.

Link to comment
Share on other sites

Nie przeczytałam każdej wypowiedzi na wątku Dumki, dlatego ustosunkuję się tylko do kilku. Oczywiście warunki, w jakich miała żyć Dumka, były jasno określone od samego początku. Zarówno mnie jak i schronisku wydawało się,że dla Dumki będzie lepsze jeśli przez czas wakacji (dla niej miał to być jednocześnie czas aklimatyzacji) będzie miała spokój, ciszę i ogród do swojej dyspozycji razem z innymi psami i kotami. Wydawało nam się,że w ten sposób przeżyje mniejszy szok związany ze zmianą miejsca. Okazało się jednak,że Dumka była tak przerażona i nowym miejscem i ludźmi w ogóle wszystkim,że jedyne o czym myślała,to ucieczka. Mimo dobrego zabezpieczenia posesji miałaby szansę uciec, gdyby kopała dostatecznie długo.
Zaznaczałam przed adopcją,że nie dam gwarancji,że Dumka nie będzie kopać czy też z czasem szczekać, bo nikt nie jest w stanie przewidzieć jak zachowa się pies w nowym miejscu. Myślę,że dom miał dobre intencje ale sytuacja go przerosła. Dumka nie okazała się psem bezproblemowym i faktycznie wynika z tego,że musi przebywać z człowiekiem w domu a na spacery wychodzić tylko na smyczy (pewnie stres będzie dla niej jeszcze większy ale będzie to również gwarancją bezpieczeństwa).
Już w sobotę rano było wiadomo,że Dumka wróci.

Uważam również,że nie należy Dumki skazywać na schronisko do końca życia, tylko dlatego że nie zdała tej próby i czuła się nieszczęśliwa w nowym miejscu. Nie zgadzam się aby stwierdzenie,że starych drzew się nie przesadza było zasadne w przypadku schroniskowych weteranów. Nie chcę aby Dumka odchodziła w schronisku, tylko dlatego,że nie została adoptowana gdy była młodsza.
Wiem,że większość osób na wątku podziela moją opinię, więc zanim skontaktuję się z Biafrą i zapytam czy jej dt jest nadal aktualny musimy ustalić plan działania.
Deklaracje zostały przeniesione na Maczkę, i co teraz? Powiedzmy,że wracają do Dumki - część już przepadła (nie mam wieści jeszcze od dwóch deklarujących jeśli chodzi o ich dyspozycje), więc trzeba będzie szukać nowych deklaracji. może macie jakieś inne propozycje?

edit: Dumka od dziś od 17 przebywa znowu w schronisku. Podróż zniosła bardzo dobrze, nie ma choroby lokomocyjnej, w samochodzie czuje się w miarę komfortowo, nie kręci się, bujanie wyraźnie ją uspokaja.

Link to comment
Share on other sites

Martka1982 cz istnieje możliwość że do Biafry pojedzie i Maczka i Dumka ?
Czy DS Dumki próbował zwrócić choć część kosztów związanych z transportem? To żaden atak po porostu chcę wiedzieć na czym stoimy.Bo myślę że pozbawianie Maczki teraz szansy jest wobec niej nie w porządku.To ludzie popełnili błąd.
Może Biafra przyjmie oba psiaki A my skupimy się na zebraniu kasy i intensywnym szukaniu DS lub BDT.

Link to comment
Share on other sites

Martka1982, tak naprawde to ze wzgledu na kosztowny remont mojego domu nie moge oferowac wiecej deklaracji niz te ktore juz mam, ale w sytuacji jak zaistniala z Dumka deklaruje 25 zl na Dumke (jak wczesniej) nie zabierajac deklaracji od Maczki (bo nie mialabym sumienia). Czyli na obie sunie deklaruje po 25 zl miesiecznie.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='PACZEK']Martka1982 cz istnieje możliwość że do Biafry pojedzie i Maczka i Dumka ?
Czy DS Dumki próbował zwrócić choć część kosztów związanych z transportem? To żaden atak po porostu chcę wiedzieć na czym stoimy.Bo myślę że pozbawianie Maczki teraz szansy jest wobec niej nie w porządku.To ludzie popełnili błąd.
Może Biafra przyjmie oba psiaki A my skupimy się na zebraniu kasy i intensywnym szukaniu DS lub BDT.[/QUOTE]

nie rozmawialam jeszcze z Biafrą. nawet nie wiem czy przyjmie Dumkę, bo minęło już tyle czasu...Biafra mogła wejść na wątek, przeczytać,że Dumka jedzie do ds i po prostu mogły jej się zmienić plany. I tak wydaje mi się,że dwie sunie, które potrzebują tyle uwagi, to może być dla Biafry za dużo, ale zapytam, opisze jedną i drugą i zapytam jak ona się na to zapatruje. Druga sprawa to taka,że w tej chwili dla Dumki nie mamy nic:( oprócz 25 zł od Sabiny (dziękujemy!), więc nawet jeśli Biafra się zgodzi, to i tak Dumka nie pojedzie bo nie ma deklaracji i koło się zamyka:(

tak, Milot przekazała 200zł. przelałam je do skarbnika Dumki czyli si_bcw.

edit: tak to teraz wygląda:
[B][FONT=Verdana][COLOR=blue][COLOR=red]deklaracje na dt:[/COLOR][/COLOR][/FONT][/B]
[COLOR=red][B][FONT=Verdana][COLOR=black]
Sabina02 25zł - nowa deklaracja
[/COLOR][/FONT][/B][/COLOR][COLOR=black][B][FONT=Verdana]Paweł K z FB 50zł -czy ktoś kto ma kontakt z Pawłem informował go o sytuacji Dumki i prosił o przeniesienie deklaracji? bo jeśli nie, to ta zostaje dla Dumki
Roland_De 20zł - nie mam odpowiedzi czy przechodzi na Maczkę
Anashar 10zł - nie mam odpowiedzi czy przechodzi na Maczkę
[/FONT][/B][/COLOR][COLOR=red][B][FONT=Verdana]razem:?

wpłaty w czerwcu:
[/FONT][/B][FONT=Verdana][COLOR=black]arim 30zł
kamila_s 100zł
A.B. z FB 110zł
gonia13 30zł
Javena 5zł
Paweł z FB 50zł
[/COLOR][/FONT][B][FONT=Verdana] razem:325zł

wpłaty w lipcu:
[/FONT][/B][/COLOR]Nova77 30zł
Roland_de 20zł
wujek&ciocia 30zł
MakS 10zł
Agnieszka103 10zł
winter7 100zł
Anna B. 30zł
Milot 200zł
Sabina02 50zł (za 2 miesiace)
Amazonka71 20zł
mparley 20zł
AnnaA 30zl
[B][COLOR=red]razem: 550zł[/COLOR][/B]
[COLOR=red]
[B]całość wpłat:875zł[/B][/COLOR]
[B][COLOR=red]wydatki: transport Dumki 140zł
zostało: 735zł[/COLOR][/B]

Link to comment
Share on other sites

A czy ogłoszenia dalej są aktualne?
Jak masz chwilę to zrób porządek w pierwszym poście ludziom Będzie łatwiej to ogarnąć.
Bo chyba musimy pościągać kogo się da i szukać najlepiej BDT i może spytaj ajli lub DIF wiem że potrafią pomóc trudniejszym pieskom.

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...