Jump to content
Dogomania

Recommended Posts

Posted

[quote name='Sara']an3czka a ja się spotkałam z tłumaczeniem że nacisk na kufę imituje uspokojające objęcie pyska przez osobnika wyższego w hierarchi... :lol: :lol: :lol: [/quote]

Saro, skad masz takie informacje????

Posted

[quote name='Sara']an3czka a ja się spotkałam z tłumaczeniem że nacisk na kufę imituje uspokojające objęcie pyska przez osobnika wyższego w hierarchi... :lol: :lol: [/quote]

Hihihi, jak Wikę złapię za pysk to ona to odbiera jako zaproszenie do zabawy :-) Na pewno jej to nie uspokaja.

A co do haltera - jest zasadniczo pozytywny, chociaż pewnie można go niepozytywnie używać (np. szarpiąc).

Posted

[quote name='BBeta'][B]Sara [/B]- Jestem mała, mam 158cm wzrostu i waże 44kg, a co za tym idzie mało siły, więc czasem mam problemy nawet z utrzymaniem spaniela i chyba nie ma w tym nic dziwnego[/quote]
Dla mnie troche jest, spaniel jest to dosyc mały pies, wiec sily nie ma jakos duzo(wiem, co mowie, mialam przez tydzien takiego w domu)

Ja mam 15 lat, 178 cm wzrostu i waze tylko 54 kg(wiec jak widac, jestem bardzo szczupła i mam malo siły) a moj pies wazy 36 kg i potrafie go w kazdej sytuacji utrzymac na zwykłej obrozy, chociaz potrafi naprawde mocno ciagnac, niektorzy cos o tym wiedza ;)

Zwolennicy kolczatek, niech mi powiedza, czy dzieki tej cudownej obrozy, mozna nauczyc psa pieknego chodzenia na smyczy i bez, z kontaktem wzrokowym z łopaka na wysokosci kolana(czyli sportowe chodzenie) bo ja jakos sobie tego nie wyobrazam. A taka nauka jest o wiele trudniesza, niz nauczenie chodzenia TYLKO na luznej smyczy, przynajmniej dla mnie.
A nie, zapomnialam, sposob napewno jest, na kazde odejscie od nogi szarpeniecie, za kazde nie patrzenie sie kolejne i juz mamy. Ciekawe tylko, czy pies bedzie wykonywal cwiczenie z radoscia, czy moze raczej z podkulonym ogodem, czesto nie patrzac sie na przewodnika(stawiam na to drugie) Na zawodach odrazu widac jaki pies byl szkolony pozytywnymi metodami, a jaki nie :p

Ale robcie co chcecie wasz wybor, szkoda tylko, ze psy musza akceptowac wasze pomysly, w koncu nie maja innego wyjscia.

Posted

[quote name='an3czka']:lol: :lol: :lol:
[B][I]I że to ma niby związak z halti?[/I][/B]

[B][I]Ktoś mógłby spytać, po co smycz (pomijam aspekt prawny), skoro można tak wyszkolić psa, żeby w każdej sytuacji mógł poruszać się bez niej?[/I][/B]

[B][I]I taka moja mała rada na koniec. Jeśli nie masz wiedzy na dany temat, to nie wypowiadaj się, szczególnie w sposób krytyczny[/I][/B];)[/quote]

Cytat:
Napisał(a) [B]Mrzewinska[/B]
[I][URL="http://www.flyingdogpress.com/headhalters.html"]http://www.flyingdogpress.com/headhalters.html[/URL][/I]

[I]Ciekawa lektura.[/I]

A dlaczego mam psu cale zycie sprawiac przykrosc prowadzac na [COLOR=black]halti[/COLOR]???
Dlatego, ze miekkie serce nie pozwoli mi raz a dobrze i krotko szarpnac nieoczekiwanie smycza? Co lepsze - dyskomfort cale zycie czy przykrosc krotka?
Za miekkie serce na szarpniecie, ale na ciagly dyskomfort - nie????
Wolalabym dwa razy na piec minut zalozyc kolczatke niz cale zycie prowadzic na[COLOR=black]halti[/COLOR].
Tak jak wolalabym raz a dobrze dac po lapie dziecku siegajacemu do kontaktu z pradem, niz zakladac mu codziennie kaftan bezpieczenstwa.

Czemu Twoim zdaniem sluzy halti?
Moim zdaniem - tylko wygodzie wlasciciela.

Zofia

Posted

[quote name='Marta i Wika']
A co do haltera - jest zasadniczo pozytywny, chociaż pewnie można go niepozytywnie używać (np. szarpiąc).[/quote]
[B][I]Halter jest całkowiecie pozytywny, oczywiście pod warunkiem, że wiemy jak go stosować, czyli jeden koniec smyczy przypiety do halti, drugi do obroży.[/I][/B]
[B][I]Gdy smycz się napina, końcówką przypiętą do halti skręcamy głowę psa do siebie. Po jakimś czasie wyrabiamy w psie odruch - smycz się napiana -> główka obraca się do pańci. Jak dla mnie bomba!:lol: [/I][/B]
[B][/B]

Posted

Sonika nie rób z tych, którzy używają kolczatek sadystów. My kochamy nasze psy.Wiesz co teraz robie? Oglądam w internetowym sklepie zoologicznym szelki... A wiesz co robiłam przed chwilą? Sprawdzałam szyje Hakerowi, nie widzę ani draśnięcia...
Naprawdę nie chce skrzywdzić mojego psa, tak jak zresztą każdy na tym forum, ci ktorzy uzywaja kolczatek, obroz zaciskowych czy szelek
wszyscy kochamy te zwierzeta i ccemy tylko i wylacznie ich dobra...
Nie widze powodu do kłotni i oskarżania innych.

Posted

[quote name='witaminka']Sonika nie rób z tych, którzy używają kolczatek sadystów. My kochamy nasze psy.Wiesz co teraz robie? Oglądam w internetowym sklepie zoologicznym szelki... A wiesz co robiłam przed chwilą? Sprawdzałam szyje Hakerowi, nie widzę ani draśnięcia...
Naprawdę nie chce skrzywdzić mojego psa, tak jak zresztą każdy na tym forum, ci ktorzy uzywaja kolczatek, obroz zaciskowych czy szelek
wszyscy kochamy te zwierzeta i ccemy tylko i wylacznie ich dobra...
Nie widze powodu do kłotni i oskarżania innych.[/quote]
Nikogo nie oskarzam, tylko [B]JA[/B] nie popieram kolczatki i tyle.

Widze po awatarze, ze masz labradora, cudowne psy, szybko sie ucza, maja wrodzona pasje do pracy, wiec mysle, ze nie byloby takiego duzego problemu z nauczeniem go ładnego chodzenia na smyczy, potrzeba tylko CZASU i CIERPLIWOSCI.
Ale juz sie niczemu nie dziwie, retriever w kolczatce to norma, a szkoda...

Jest to moje osobiste zdanie, kazdy ma prawo miec inne, forum jest od tego, aby dyskutowac i ja wlasnie to robie.

Posted

[quote name='puli']Cytat:
Napisał(a) [B]Mrzewinska[/B]
[I][URL="http://www.flyingdogpress.com/headhalters.html"]http://www.flyingdogpress.com/headhalters.html[/URL][/I]

[I]Ciekawa lektura.[/I]

A dlaczego mam psu cale zycie sprawiac przykrosc prowadzac na [COLOR=black]halti[/COLOR]???
Dlatego, ze miekkie serce nie pozwoli mi raz a dobrze i krotko szarpnac nieoczekiwanie smycza? Co lepsze - dyskomfort cale zycie czy przykrosc krotka?
Za miekkie serce na szarpniecie, ale na ciagly dyskomfort - nie????
Wolalabym dwa razy na piec minut zalozyc kolczatke niz cale zycie prowadzic na[COLOR=black]halti[/COLOR].
Tak jak wolalabym raz a dobrze dac po lapie dziecku siegajacemu do kontaktu z pradem, niz zakladac mu codziennie kaftan bezpieczenstwa.

Czemu Twoim zdaniem sluzy halti?
Moim zdaniem - tylko wygodzie wlasciciela.

Zofia[/quote]
[I][B]Nie będę podważać słow Pani Zofii.[/B][/I]
[I][B]Powiem tyle. Jedni szkoleniowcy polecają halti inny nie. Dla mnie ta metoda jest rewelacyjna. [/B][/I]
[I][B]A odnośnie szarpania. Jeśli na osiedlu zza rogu wylezie mi pies, to szarpanie nic nie da. Mój pies waży blisko 40 kg i w sytuacji silnego pobudzenia utrzymanie go bez halti jest bardzo trudne. [/B][/I]
[I][B]I dla jasności dodam, że nie napisałam tego po to, aby dyskutować o problemach wychowawczych mojego psa. Przedstawiłam jedynie moją opinię o halti:p [/B][/I]

Posted

[quote name='puli']Cytat:

[B]A dlaczego mam psu cale zycie sprawiac przykrosc prowadzac na ... [/B](wpisz, co uwazasz)[B]???[/B]
[B]Dlatego, ze miekkie serce nie pozwoli mi raz a dobrze i krotko szarpnac nieoczekiwanie smycza? Co lepsze - dyskomfort cale zycie czy przykrosc krotka?[/B]


[B]Zofia[/B][/quote]

Tak, tak, tak!!!

Soniko - nie wiem, czy zdajesz sobie sprawe, ale niektorych psow nie da sie szkolic pozytywnymi metodami. Maja gdzies klikier, smakolyki, itp. i jedyne, co ich zmusza do pracy i koncentracji, to zdecydowane, ostre wydawanie i egzekwowanie polecen. Na 5 naszych psow mielismy takie 2 przypadki. Psy wprawdzie nie chodzily w kolczatkach, tylko w zaciskach, ale nauczyly sie chodzic poprawnie i obroze zostaly zmienione. A najbardziej opornym psem na pozytywne metody szkolenia (lub do wyboru - nieprzekupnym) byl wlasnie moj najmniejszy piesek - jamnik. Dodaj do tego upor stosowny dla tej rasy :cool3: Gdyby nie konsekwencja, pies do tej pory nie umialby niczego. Nie chodzi nawet o ciagniecie na smyczy (choc np. po lodzie pociagnie Cie nawet maly pies i mozesz sie wywrocic), tylko egzekwowanie powrotu psa na przywolanie i komendy "stoj" - dla mnie najbardziej istotnych.

Posted

[quote name='SuperGosia']Tak, tak, tak!!!

Soniko - nie wiem, czy zdajesz sobie sprawe, ale niektorych psow nie da sie szkolic pozytywnymi metodami. Maja gdzies klikier, smakolyki, itp. i jedyne, co ich zmusza do pracy i koncentracji, to zdecydowane, ostre wydawanie i egzekwowanie polecen. Na 5 naszych psow mielismy takie 2 przypadki. Psy wprawdzie nie chodzily w kolczatkach, tylko w zaciskach, ale nauczyly sie chodzic poprawnie i obroze zostaly zmienione. A najbardziej opornym psem na pozytywne metody szkolenia (lub do wyboru - nieprzekupnym) byl wlasnie moj najmniejszy piesek - jamnik. Dodaj do tego upor stosowny dla tej rasy :cool3: Gdyby nie konsekwencja, pies do tej pory nie umialby niczego. Nie chodzi nawet o ciagniecie na smyczy (choc np. po lodzie pociagnie Cie nawet maly pies i mozesz sie wywrocic), tylko egzekwowanie powrotu psa na przywolanie i komendy "stoj" - dla mnie najbardziej istotnych.[/quote]
Tak, tylko jest pewna roznica :) Stosowalas łancuszek, a nie kolczatke, wedlug mnie duzo lepsza opcja, poza tym po nauczeniu poprawnego chodzenia na smyczy zamienilas ta obroze, ale zdecydowana wiekszosc tego nie robi i psy chodza do konca zycia w kolczatce. Zaloze sie, ze sa tez tacy ludzie wsrod dogomaniakow. Dla niektorych psow kolczatka nie jest zadna przeszkoda do ciagniecia, wiec i tak to robia, ale mimo to maja ja caly czas na szyji, a wlasciciele nic z tym nie robia, bo nie maja juz sily na nauke "upartego psa". Dla mnie to podchodzi juz pod znacaniem sie nad zwierzetami.

Posted

[quote name='Sonika']Dla mnie troche jest, spaniel jest to dosyc mały pies, wiec sily nie ma jakos duzo(wiem, co mowie, mialam przez tydzien takiego w domu)[/quote]
A ja mam takiego od 3 lat i też wiem co mówie. Zapraszam do mnie na krótki spacer z moim psem to sama sie przekonasz ile ma siły

Nie wiem czy wszystkich tu krytykujecie, czy tylko mnie, bo co nie napisze to jest zle...

Posted

czy ja napisałam, że szarpie mojego psa co krok? szarpie go tylko w krytycznych sytuacjach.
Spacer ma być przyjemny dla obu stron-właściciela i psa, a jak ja mam iść ze strachem, że pies mi się wysmyczy bo zobaczy załóżmy kure i wpadnie pod samochód to ja dziękuje, wolę być "tą niedobrą, która męczy psa".
wspominając wcześniej o szelkach liczyłam na to, że napiszecie cos na ich temat,a szczególnie własciciele dużych psów
Tak, labradory są inteligentne, szybko się uczą.. mój Haker jest wychowany, potrafi biec przy nodze czy rowerze, ale ja nie moge przewidziec tego co on zrobi jak zobaczy cos co mu sie bardzo spodoba, wyobrazcie sobie sytuacje "jade na rowerze z Hakerem, on zauwazyl bazanta czy cos, szarpie mnie, upadam na środek ulicy a akurat jedzie auto" niezbyt ciekawie co? pewnie napiszecie, ze dobrze wyszkolony pies zareaguje na komende "stoj", przy tresurze i cwiczeniach tak, ale nigdy nie wiadomo co psu "odbije", jego zachowan nie da sie przewidziec...
a ja musze dbac takze o siebie, choc po przeczytaniu Waszych postow mam wyrzuty sumienia

Posted

Nio, jest jeszcze jedno wytlumaczenie popularnosci kolczatek, nawet u wlascicieli psow, ktore tak naprawde ich nie potrzebuja. A jest to... przyzwyczajenie.
Pamietam naszego pierwszego kundliczka i problemy z kupnem obrozy dla niego w latach 80-tych.
Wtedy do wyboru byly takie niefajne obroze skorzane (byl tez problem z rozmiarami) i kolczatki. Nasze psy mialy te niefajne i jako dzieciak zazdroscilam kolezance, ze jej cocker ma taka ladna blyszczaca "obroze". Dopiero jakos pod koniec lat '80-tych, ojciec kupil ladna czerwona obrozke.
A ze czesc rodzicow doskonale pamieta tamte czasy i skutecznosc "kolcy", co teraz kupi dla swojego psa lub psa dziecka, jesli jest duzy lub sredni?

Posted

[quote name='BBeta']A ja mam takiego od 3 lat i też wiem co mówie. Zapraszam do mnie na krótki spacer z moim psem to sama sie przekonasz ile ma siły

Nie wiem czy wszystkich tu krytykujecie, czy tylko mnie, bo co nie napisze to jest zle...[/quote]
Ja mam ciezszego, wiekszego i silniejszego psa, ale jakos daje rade. A do silnych nie naleze(wystarczy popatrzyc na wage i wzrost) ;) No ale juz nie mam zamiaru sie spierac :p
Nikogo tu nie krytykujemy, kazdy wyraza swoje opinie... ;)

Posted

[quote name='witaminka']pewnie napiszecie, ze dobrze wyszkolony pies zareaguje na komende "stoj", przy tresurze i cwiczeniach tak, ale nigdy nie wiadomo co psu "odbije", jego zachowan nie da sie przewidziec...
a ja musze dbac takze o siebie, choc po przeczytaniu Waszych postow mam wyrzuty sumienia[/quote]

Witaminko, oczywiscie, ze pies moze zignorowac komende "stoj", kiedy np. odezwa sie w nim instynkty mysliwskie. Ryzyko pozostaje ryzykiem. Ale "tluczac" ta komende ze swoim psem, mialam na celu zmnimalizowanie/ograniczenie tego ryzyka. Do tej poru zreszta z nim ja cwicze od czasu do czasu, zeby sie uparciuchowi "nie zapomnialo". Na razie nic mu na szczescie nie odbija :lol:

BBeta, tu sie krytykuje wszystkich ;) Zobacz zacisk, jaki nosil moj jamnik jak byl maly - zdjecie chiba na poprzedniej stronie. Moim zdaniem dziala lepiej niz kolczatka.

Posted

Witaminko i BBeta, dziewczyny!

Owo "szarpniecie", o ktorym pisala Zofia to niezupelnie pociagniecie psa na smyczy. Postaram sie to wytlumaczyc, ale [B]najlepiej byloby, gdyby Wam to pokazal szkoleniowiec, badz ktos kto wie jak to robic[/B].
Przyklad: chcecie, zeby pies szedl przy nodze, a on ciagnie do przodu. Robicie krotkie szarpniecie w tyl (nie do gory), jesli pies dalej ciagnie, jeszcze raz. Natychmiast po tym, kiedy pies przestaje ciagnac - przestajecie korygowac go szarpnieciami. Pies oddala sie od Waszej lewej/prawej strony - szarpniecie krotkie, zdecydowane w Waszym kierunku, czyli do wlasciwego boku (nie szarpac smycza do gory, nie podnosic/wieszac psa). Najlepiej uczyc w jakims spokojnym miejscu. Jesli pies sie na Was "obrazi", to trudno - lepiej zeby sie chwilowo podasal, niz zasuwal all time w kolczatce. [B]Uwaga! Jest to metoda dla tych psow, w ktorych szkolenie pozytywnymi metodami nie przynosi rezultatow.[/B]

Posted

Mój pies najpierw nosił zwykłe nylonowe obroże, później pszyszedł okres na szelki, które były na taką plastikowa klamre, która niestety odpinała się przy mocniejszym pociągnięciu, więc jestem do nich uprzedzona, potem był łańcuszek zaciskowy pojedynczy, który po jakimś czasie się urwał, więc kupiliśmy łańcuszek zaciskowy podwójny. Obecnie ma zwykłą skórzaną obroże i półkolczatke. Szelki też ma, ale tylko do samochodu

Posted

myśle, że macie sporo racji, kolczatka nie jest nam potrzebna, tu chodzi chyba o to przyzwyczajenie...:oops:
postaram się jutro kupić szelki i powoli zmieniać spacery w przyjemniejsze...
szkoda, że tak późno do tego doszłam, kończą się wakacje, zacznie się szkoła i spacerki będą krótsze :( a ja będę bardziej niecierpliwa bo nerwowa
ok żegnam się, bo mam pobudke o 4 rano, pozdrawiam i dziękuję za dyskusje ;)

Posted

[quote name='SuperGosia']
Soniko - nie wiem, czy zdajesz sobie sprawe, ale niektorych psow nie da sie szkolic pozytywnymi metodami. Maja gdzies klikier, smakolyki, itp. i jedyne, co ich zmusza do pracy i koncentracji, to zdecydowane, ostre wydawanie i egzekwowanie polecen. [/quote]

A ja jestem pewna, że wszystkie się da, zależy to od właściciela. Ale myśl co chcesz ;-)

Posted

[quote name='Marta i Wika']A ja jestem pewna, że wszystkie się da, zależy to od właściciela. Ale myśl co chcesz ;-)[/quote]

SuperGosia ma rację, np. mój pies nie da się przekonać do smakołyków.. :roll: nie wiadomo co bym mu dawała, w domu jeszcze jakoś się skusi, ale na dworze? nie... może za późno zaczeliśmy ;) ale do niego trzeba mowic ostro i stanowczo inaczej się nie da :shake:

Posted

Pusia mieszanieć labradora i czegoś tam, najprawdopodobniej z pseudohodowli.
Ciągnęła jak parowóz, kolczatka. Ciagnęła dalej, krztusiła sie.
Szybko poszlismy do zoologicznego po szelki, bo obroże zrywała.
I nauka chodzenia bez ciągniecia. Cos a'la metoda drzewka. Ciagnie? Staje ona sie dowraca i ją wołam do siebie, i idziemy dalej bez ciągniecia.
Totak odnośnie ciągniecia na smyczy.

[SIZE=1](a i mam psa 15 kg , który jak sie wscieknie,w amoku , na drugiego psa ciągnie jak parowóz, że ja mając 50 coś kg mam problem z utrzymaniem go ... Chodzi w kagańcu, ćwiczymy jego "tolerancje" w stosunku do drugiego psa. mamy juz jakieś efekty, ale jeszcze za wsześnie mówić o tym, że mój pies nie ciągnie mnie z warkotem na pysku do drugiego psa, żeby się z nim potłuc.. ) [/SIZE]

Posted

Własnie gosia ma racje .Mój pies na samkołyki leje sikiem prostym , kliker nawet nie próbuje bo by mnie wyśmiał .Szkole go tak jak umiem najlepiej znam swojego psa , wiem kiedy musze mu siła pokazac jak to ćwiczenbie wykonac , kiedy szarpnąc na obrozy .
Kaja była szkolona na piłke i dlatego ma na jej punkcie schiza i nie potrafi bawic sie z psami .

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...