Jump to content
Dogomania

Pies nie lubi właściciela?


roenna

Recommended Posts

Zatraciłam już poczucie jakie zachowanie psa jest normalne, a jakie nie, dlatego prosze Was o obiektywną opinię i rady, gdyż ta sytuacja moim zdaniem fo normalnych nie należy i potrzebna jest jak najszybsza interwencja.
Sprawa wygląda następująco:

Od trzech tygodni jestem właścicielką aktualnie 2-miesięcznego pieska Chihuahua. Ponieważ pies jest mój, a pokój znajduje sie na piętrze, mały przebywa większość czasu właśnie w nim, [wyjście jest zastawione] z obawy zeby nie spadł ze schodów i nie zrobił sobie krzywdy. Z uwagi na nowego domownika zaprzestałam wakacyjnych wypraw i pomijając sporadyczne [godzinne] wyjścia większość czasu spędzamy w swoim towarzystwie. W miare możliwości (umiejętności?) staram się wporwadzić dyscyplinę, nauczyć go podstawowych komend oraz zasad wychowania. Nie pozwalam na gryzienie palców, ubrań czy mebli. Bawimy się razem, traktuję go najlepiej jak potrafię.

Moi rodzice od początku byli nastwieni 'anty' na psa. Tak bardzo jednak pragnęłam czworonoga, że udalo się zrealizować to marzenie. Jego kontakty z rodzicami opierają się głównie na tym, że od czasu do czasu któreś z nich zajrzy do mojego pokoju, zeby pobawić się chwile z małym. Mimo moich zastrzeżeń i prósb pozwalają mu na gryzienie palców, chwytania guzików ubran, itp. Ewentualnie 'karcą' go głosem hm.. którego nie mozna nazawać stanowczym, a co dopiero mającym dać mu do zrozumienia, że robi źle.

Przybliżyłam nieco sytuację, więc teraz do rzeczy:
Odnoszę wrażenie, ze pies cieszy się na widok każdego tylko nie... mnie. Wystarczy, ze tata na chwile zajrzy do pokoju - mały leci radosny do drzwi, merdając ogonem, skacze mu po nogach, wykazuje chec do zabawy. Tak samo ma się sytuacja z mamą. Gdy ja wejdę do pokoju reakcją jest jedynie podniesienie głowy.

Co zrobiłam źle? Jak pokazać mu kto jest jego opiekunem?

Pozdrawiam, i proszę o pomoc.
Roenna.

Link to comment
Share on other sites

spójż na to może trochę inaczej ty przebywasz z pieskiem ciągle a Twoi rodzice są dla niego atrakcją, tak jak my bardziej cieszymy się na przyjście gości niż domowników
u mnie jest tak że to głównie ja przbywam całymi dniami z psem, TŻ jes "gościem" w domu i na jego widok mo pies też cieszy się bardziej niż na mój za to gdy przychodziy razem to najpierw biegnie do mnie a na niego zwraca mniej uwagi, podobnie gdy jesteśmy raze w domu to raczej siedzi ze mną w pokoju

Link to comment
Share on other sites

Mimo wszystko zmartwiona jestem faktem, że nawet po powrocie do pokoju nie obserwuje szczególnej reakcji na moją obecność. Co zrobić, zeby w koncu zaczął zauważać moją osobę, czuć respekt i traktować jak opiekuna, osobę, która troszczy sie o niego i jego bezpieczeństwo?

Link to comment
Share on other sites

No właśnie jest to pies, który 'ma swoje zdanie'. Nie lubi przesadnych czułości, woli zabawy, bieganie. Minimalna dawka 'czułości' strasznie go męczy, wyrywa się na ziemię. Gdyby zostawić go samego sobie to świetnie sie sobą zajmnie. Pobawi się zabawkami, pojdzie spać. Nie będzie domagał się kontaktu.

Link to comment
Share on other sites

Roenna, akurat zajmuję się małymi (miniaturowymi) psami, i powiem Ci, że Twój problem jest dośc typowy - a jego przyczyna leży w Tobie, a nie w psie... ;)

Widzisz, boję się, że zanadto przejęłaś się rolą WYCHOWAWCY bardzo młodego przecież psiaka - i na dodatek tak maleńkiej rasy - na tyle, że zapominasz, że na tym etapie masz z nim po prostu BYĆ.

Nie chodzi mi o "bycie" dosłowne - bo wiem, że spędzacie razem dużo czasu, co wyraźnie piszesz.

Wydaje mi się że piesek nauczył się że nie można mieć do Ciebie zaufania.

Gdzieś zaginął spontaniczny, ciepły, niestresujący kontakt.
:-(

Powiedz - w jaki sposób oduczasz szczeniaczka podgryzania? W jaki sposób w ogóle go uczysz? Jak to wygląda?

I jak wyglądają Wasze pieszczoty?

Pamiętaj: szczeniaki ras miniaturowych mają potężny problem z kontaktem z ludźmi. Bo są tak maleńkie i slodkie, że prowokują porywanie na ręce, miętoszenie, przytulanie. I w to łapanie na ręce wklada się na tyle mało siły, że się nawet nie zauważa, jak wielki bunt budzi to w psiaku. Szczeniak labradora porwany znienacka na ręce wierci się, buntuje, gryzie i wyrywa się - i to ludzie zauważają, intuicyjnie odgadują "o rany, on tego nie lubi".
U miniatur reakcjąna stres jest najczęściej zamarcie i wycofanie się "w głąb siebie" - a to już jest niezauważalne dla przeciętnego właściciela. :shake:
Rodzi się spirala niekorzystnych skojarzeń - i szczeniak autentycznie zaczyna nienawidzić brania na ręce, bliskiego kontaktu z człowiekiem itd.

Musisz zmobilizować się do maksymalnej delikatnosci; nie wymuszaj tych kontaktów, zawsze uciekaj, nigdy nie goń - prowokuj raczej żeby piesek sam podejmowal próby zbliżenia się do Ciebie.
Jeśli już musisz go wziąć na ręce, ustal JEDNO niezmienne hasło które go o tym uprzedzi (ja mam słowo "hops!" wypowiadane spokojnym, cichym, pogodnym tonem - i po paru tygodniach psiaki wręcz zaczynają ustawiać się grzbietem do mnie, żeby latwiej je było podnieść z ziemi).

Używaj całej masy maleńkich, bardzo atrakcyjnych smakołyków (NIE granulek suchej karmy, niech to będzie coś przepysznego i "odświętnego"). Zawsze podkarmiaj psiaka kiedy zdecyduje się zbliżyć do Ciebie - to nie łapówka, to znak, jak bardzo fajnie jest być w pobliżu Ciebie.

Kiedy psa wołasz, kucaj (ustawiając się bokiem do niego) lub wręcz kładź się.

Czemu piesek lgnie do rodziców? Ano - bo oni, choć zupelnie nie psiarze, jakoś podświadomie powodują mniej dyskomfortu w kontaktach z psiakiem, niż Ty... :razz:

Link to comment
Share on other sites

[quote]Powiedz - w jaki sposób oduczasz szczeniaczka podgryzania? W jaki sposób w ogóle go uczysz? Jak to wygląda? I jak wyglądają Wasze pieszczoty?[/quote]

Przede wszystkim, gdy zaczyna gryźć zabieram ręce, pokazuje, że mnie to nie interesuje. Mówię jak najbardziej stanowczym tonem nie wolno, no i daje jakąs zabawkę/gryzak zeby pokazać co powinien robić. Mimo, że to maleństwo zdecydowanie mogę powiedzieć, że to pies z 'charakterkim' i swoim zdaniem, dalatego nie chciałam dopuścic do tego, by pomyślał, że wszystko mu wolno i rozbrykał się (w sumie juz jest rozbrykany, naprawdę strasznie szaleje) No i od małego chciałam rozpocząć naukę podstawowych zasad, aby nie pozwolic sobie wejśc na głowę [dosłownie i w przenośni]. Przymierzalam się do metody klikerowej. Jakies opinie?

Próbowałam małego brac na ręce, ale ewidentnie nie lubi więc wracał na ziemie. Jeśli chodzi o kwestie głaskania - od razu zaczynał lapać za palce. Tak więc w sumie bawiliśmy się jego zabawkami w przynoszenie, gonienie. Nie chcę się z nim szarpać, zeby nie nabył tego nawyku.
Osobiście to sama juz nie wiem jakie zabawy są odpowiednie, zeby nie było kłopotów w przyszłosći...

[quote] I w to łapanie na ręce wklada się na tyle mało siły, że się nawet nie zauważa, jak wielki bunt budzi to w psiaku.[/quote]

Oj zauważa się...

[quote]Musisz zmobilizować się do maksymalnej delikatnosci; nie wymuszaj tych kontaktów, zawsze uciekaj, nigdy nie goń[/quote]

Nie wymuszać kontaktów? Czyli co, mam go ignorowac? Jeśli tak mogłabym czekać wiecznośc... A jesli chodzi o gonienie - nie odbierze tego jako pewnego rodzaju władzy, wyższości nade mną?

[quote]Kiedy psa wołasz, kucaj (ustawiając się bokiem do niego) lub wręcz kładź się.[/quote]
Bokiem?
Gdy się kłade zaczyna skakać, łapać za wszystko co się da, szarpać za włosy...

Więc reasumując:
Jakie zabawy będą odpowiednie?
Wstrzymać się z nauką?
Jak dać mu do zrozumienia, że cos robi zle? (bo przecież na wszystko pozwalać nie mozna...)

Słyszałam jeszcze opinię, że pies po prostu wyczuwa kto ma mocny charakter i rządzi w domu. Jest tak jakby najwyżej w hierarchii i własnie za tą osobą biega, chce się przymilić. Radzono mi zebym była stanowcza i trzymała dyscyplinę, zeby zrozumiał kogo ma się słuchac. Ile ma to wspolnego z prawdą?

Link to comment
Share on other sites

Przede wszystkim: dlaczego taki tytuł tego topicu? Pies na pewno cię lubi! Przychylam się do zdania frrruzi, twoi rodzice są dla psa atrakcją, bo przebywają z nim rzadziej, a ty częściej, poza tym niewiele od niego wymagają. Myślę, że dobrze postępujesz ze swoim psem...

U mnie jest tak, że to ja przebywam z psem o wiele więcej niż mąż, a on baaardzo się cieszy, gdy mąż wraca z pracy, aż bywam zazdrosna ;) Ja rzadko wychodzę z domu bez psa, ale jeśli już, to radość po moim powrocie, gdy Ares został sam, (a nie było mnie np. 10 min.) jest niewiele mniejsza niż gdy mąż wraca po 9-ciu godzinach nieobecności... Pies szaleje, gdy mąż wraca, ale ja wiem, że to z radości, że wrócił i [B]całe stado[/B] [B]w komplecie.[/B] Może twój pies też tak ma?

Link to comment
Share on other sites

Hej, hej :lol:

"Przede wszystkim, gdy zaczyna gryźć zabieram ręce, pokazuje, że mnie to nie interesuje. Mówię jak najbardziej stanowczym tonem nie wolno, no i daje jakąs zabawkę/gryzak zeby pokazać co powinien robić"

Wiesz co, niedawno był taki topik na yorkach - no i jeszcze udało mi się znaleźć drugi na ten temat, oto linki:

[URL="http://www.dogomania.pl/forum/showthread.php?t=29561"][FONT=Times New Roman][SIZE=3][COLOR=#800080]http://www.dogomania.pl/forum/showthread.php?t=29561[/COLOR][/SIZE][/FONT][/URL]
[SIZE=3][FONT=Times New Roman] [/FONT][/SIZE]
[URL="http://www.dogomania.pl/forum/showthread.php?t=17129"][FONT=Times New Roman][SIZE=3][COLOR=#800080]http://www.dogomania.pl/forum/showthread.php?t=17129[/COLOR][/SIZE][/FONT][/URL]

Cały czas mam wrażenie (może się mylę? net jest strasznie mylący.... ;) ) że jestes pod sporym wrażeniem teorii dominacji - i opowieści jak to pies nic, tylko usiłuje nas zdominować, ustawić się na pozycji Alfa itd.
Tak mi coś przynajmniej wygląda...

Czasem tak bywa, ale na razie się tym nie przejmuj, bo psie dziecko w takim wieku, w jakim jest Twój szczeniaczek na pewno jeszcze o tym nie mysli.
A że szaleje? No toż jego prawo, w tym wieku...!

"Nie chcę się z nim szarpać, zeby nie nabył tego nawyku."

Dlaczego?
Szarpiący się pies (czyli: pies z popędem łowieckim) to skarb - to otwarta wspaniała droga do budowania więzi, nagradzania, wykorzystywania naturalnych psich instynktów po to, żeby pracowały na naszą rzecz!

"Nie wymuszać kontaktów? Czyli co, mam go ignorowac? Jeśli tak mogłabym czekać wiecznośc... A jesli chodzi o gonienie - nie odbierze tego jako pewnego rodzaju władzy, wyższości nade mną?"

A widzisz - i znowu ta "wyższość".
:cool1:
Jaka wyższość, to parotygodniowe małe gucio!
:lol:
Pewnie że nie można ustawicznymi zabawami w gonienie doprowadzać szczeniaka do stanu totalnego wrzenia, bo ciężko go będzie potem wyciszyć... ale nie chodzi mi o wielogodzinne gonitwy wokół pokoju.
Chodziło mi o Twoją postawę. Bądź wycofująca się, odbiegaj, nigdy nie zbliżaj się do psa, kiedy chesz wymusić na nim kontakt...
Masz być dla niego "wielką zagadką" - o, pani nawołuje i... oddala się! Hm, może pójść za nią?
Odbiegnij kilka krokow, wolając - podejrzewam, że mały podbiegnie, zaintrygowany, ale kiedy zobaczy, że nieruchomiejesz - to trochę straci rezon i wymyśli żeby jednak więcej nie podchodzić - wtedy znów się oddal od niego.
I tak aż do skutku. A jakbyś tak machała trzymaną w ręce parówką... ;) byłoby perfect!
:lol:
Skoro mały ma takie problemy z tym podchodzeniem, to ćwicz to w ten sposób, że na dziesięc razy, gdy go wołasz, tak naprawdę dotykasz go raz - pozostałe dziewięć to będą ćwiczenia "na sucho" - w czasie ktorych powinno Cię usatysfakcjonować to, że szczeniak podbiegnie i bedzie blisko Ciebie. Rzuć mu serek albo inną nagrodę pod swoje stopy, pochwal, mówiąc "w przestrzeń" - a nie schylając się nad nim! - i się wycofaj.

"Bokiem?
Gdy się kłade zaczyna skakać, łapać za wszystko co się da, szarpać za włosy..."

No, skoro tak nie lubisz chomika przeczesującego Ci włosy (osobiście bardzo to lubię i żałuję strasznie, że aktualnie już żaden z moich Cosiów tego nie robi, bo wszyscy z tego wyrośli), to kucaj bokiem.
Chodzi o to, że dla maleńkiego psa (nawet dorosłego) najście frontalne na człowieka jest dużym problemem.
Po co psu utrudniać sytuację...

"Jakie zabawy będą odpowiednie?"

Wszystko, co Wam obojgu sprawia przyjemność. Dobre jest aportowanie, calkiem zabawowe.
Polecam patent z dwoma kocimi (gąbkowymi) pileczkami na długim sznurku. Robi się to w trzy minuty (musisz mieć tylko bardzo grubą igłę albo szydło do przeszycia piłki na wylot).
A bawisz się taką piłeczką ciągnąc ją po podłodze... hm... bawiłaś się kiedyś z kociakiem? To aranżujesz to bardzo podobnie. Jeśli Twój piesek jest Naprawdę Dobrym Psem Z Popędami - to wbije się w piłkę jak szalony - i dobrze. Pociągacie sobie tę piłkę (delikatnie - to przecież Chomiczek jedynie :lol: ), trochę Ty go ciągniesz, trochę on Ciebie na tym sznureczku prowadzi... a jak chcesz odebrać piłkę, to albo:

1. Wyjmujesz z kieszeni drugą, identyczną piłkę - zwracasz na nią uwagę psa, odpuszczając sznureczek od tej ktorą trzyma (obiekt ktory nie stawia oporu, jest nieruchomy i martwy już wcale nie jest taki ciekawy) - i ciągasz ją po podłodze, machasz nią - ta pilka powinna po chwili stać się celem polowania pieska
albo
2. Starasz się nie szarpać piłeczki z uwieszonym pieskiem, za to demonstracyjnie wyciągasz z kieszeni wspaniały, śmierdzący serek i... wymieniasz się na niego.

"Wstrzymać się z nauką?"

Nie - ale już choćby bawiąc się z nim w grę z dwoma piłkami, odwalasz kawał porządnej roboty szkoleniowej. Na tym etapie uczycie się przez zabawę jedynie.

"Jak dać mu do zrozumienia, że cos robi zle? (bo przecież na wszystko pozwalać nie mozna...)"

NIekoniecznie krzycząc na niego.:razz:
Jest takie przysłowie "kota można obrać ze skóry na wiele sposobów - także i w taki, że kot nawet nie zauważy, że już nie ma futra" ;)
Trochę więcej o tym w topikach o obgryzaniu, do ktorych linki masz powyżej.

"Radzono mi zebym była stanowcza i trzymała dyscyplinę, zeby zrozumiał kogo ma się słuchac. Ile ma to wspolnego z prawdą?"

Prawdziwy przewodnik staje się takim na mocy swojego autorytetu - ale malo ludzi ma aż tak mocne osobowości. :lol: Natomiast tak naprawdę więź z psem, jego posłuszeństwo i to jedyne w swoim rodzaju zaufanie jakie można osiągnąć buduje się tak nie przez surowość i pokazywanie, kto rządzi - tylko przez codzienną pracę, i to tak ustawioną, żeby obu stronom sprawiało to dużo zadowolenia. Żelazna konsekwencja - tak, ale i takie ustawienie spraw, żeby pies jak najczęściej sam wybierał, co mu sięnajbardziej opłaca w życiu (to znaczy - to jemu się tak ma wydawać, biednej zmanipulowanej istotce).

Żeby było jasne - absolutnie nie potępiam przemocy wobec psów :evil_lol: (nie wierzę w 100% "pozytywne" metody - bo coś takiego nie istnieje) - tylko uwazam że, po pierwsze, dla psa znacznie gorsza niż fizyczna jest przemoc psychiczna ktorą wielu właścicieli nieświadomie stosuje - i że na pewno nie warto jest od niej zaczynać przy tak małym szczeniaku.
:lol:

Link to comment
Share on other sites

"Cały czas mam wrażenie (może się mylę? net jest strasznie mylący.... ) że jestes pod sporym wrażeniem teorii dominacji - i opowieści jak to pies nic, tylko usiłuje nas zdominować, ustawić się na pozycji Alfa itd.
Tak mi coś przynajmniej wygląda..."

O kurde, to mnie przejrzaleś :lol: Po prostu już jako takie maleństwo rozpoczął swoje gwałty na misiach, kocykach i podobnych rzeczach. :-o Nie wiem czy ze swiadomością tego co robi, ale jednak.

"A że szaleje? No toż jego prawo, w tym wieku...!"

Mam nadzieje, że z wiekiem troszeczkę się opanuje. :wink: Dla porównania jego braciszek jest spokony i potulny jak owieczka.

"No, skoro tak nie lubisz chomika przeczesującego Ci włosy (osobiście bardzo to lubię i żałuję strasznie, że aktualnie już żaden z moich Cosiów tego nie robi, bo wszyscy z tego wyrośli), to kucaj bokiem."

Po prostu chce zeby mi choć pare włosów na głowie zostało :lol: on to robi dość.. energicznie :lol:

Ciekawa bym była rad dotyczących szkolenia klikerem (moze troche off topowo ;-) ) Czy to w tej sytuacji będzie odpowiednie i skuteczne?

Wczoraj starałam się mniej więcej zachowywać jak moi rodzice (oczywiście tylko w kwestii pieska :lol: ). Szalałam z nim po dywanie, goniłam się, turlałam. Pozwalam mu podgryzać nawet... Co jakiś czas smaczek... No i konsekwencje mamy jakie mamy:P

Gdy siadałam na dywanie i wolałam 'chodz do mnie' mały kulił uszka biegł do mnie przez pokój z szalenczą miną i od razu wskakiwał na kolana ;-) (od razu zaczynał coś podgryzac.. ot 'guzik fajny, a tu tez sie da ząbki zaczepić.....' :mad: Pózniej moze nie z taką demnonstracją uczuć, ale tez chętnie do mnie przychodził. Dzisiejszego poranka, czekał juz przy łózku jak wstane. Pobawilismy sie troszeczke (obracał się nawet na plecki, zeby go głaskać, ale zaraz zaczynał gryźć paluchy :x),a pozniej wskoczył na kolana.. i zasnął :) (no i włąsnie podczas pisania tego tekstu spi sobie najlepsze na moich nogach. :lol:

Czyli kontaktowość kosztem dyscypliny?
Takie mi sie nasuwają wnioski...

Link to comment
Share on other sites

szkolenie też może sz już powoli zaczynać im wcześniej tym lepiej, tylko musisz pamietać że tekiemu małemu szybko się nudzi i nauka niech trwa tylko parę minut, np. jak nuczysz go siadać to urwalaj to i każ mu usiąść przed podaniem jedzenia albo zanim dasz mu zabawkę, niech to raczej będzie nauka w zabawie a nie musztra

Link to comment
Share on other sites

a mnie sie wydaje, ze troche demonizujesz samo podgryzanie

to naturalne, ze psy podczas zabawy uzywaja pyska (ty mozez go zlapac reka a on jak ma Ciebie zlapac?) jedyne co to nauczenie, "miekkiego pyska" czyli lapania delikatnie nie gryzac

moj 3-letni psiak podczas zabawy podgryza mi uszy, stopy, rece, czasami iska przenimi zabkami po nodze, jak nie ma nogi to jest to koc na ktorym lezy

Link to comment
Share on other sites

ja bym proponowala poszperac na forum w tematach opisujacych nawiazywanie blizszych wiezi z psem.
i polecam jednak (sama mam 2 yorki - tez maluszki) zejscie "na dół" do pieska.
Ja potrafie nawet godzine lezec na podłodze z moimi maluchami, skaczą po mnie, grzebią we włosach, lizą buzię i uszy. Uwielbiamy takie wspólne tarmoszenie. jak widza ze pancia sie kładzie to od razu przybiegają :P
Wieczorem - tarmoszenie w poscieli. Ale wtedy to juz całe stado - razem z TZ :P
Tak wiem, wiem głupia jestem i nie mam lepszych pomysłów :oops:
Ale to naprawde fajny sposób na poprawienie kontaktów z psem.
A i jakos nie zostałam przez to zdominowana ani sterroryzowana :-)

Link to comment
Share on other sites

[quote name='julita104']
Wieczorem - tarmoszenie w poscieli. Ale wtedy to juz całe stado - razem z TZ :P
Tak wiem, wiem głupia jestem i nie mam lepszych pomysłów :oops:[/quote]

Wcale nie jestes głupia! A najmądrzejsze jest to,że nie wybralaś np.collie,bo TZ by sie juz nie zmieścił,a tak to wszyscy się mogą bawić.;)

Link to comment
Share on other sites

[quote name='roenna']
O kurde, to mnie przejrzaleś :lol: Po prostu już jako takie maleństwo rozpoczął swoje gwałty na misiach, kocykach i podobnych rzeczach. :-o Nie wiem czy ze swiadomością tego co robi, ale jednak.[/quote]

Ruchy kopulacyjne, szczególnie u młodych piesków, nie mają nic wspólnego z dominacją. Świadczą o silnym pobudzeniu, entuzjazmie, często stresie, ale raczej takim pozytywnym. Moja suczka (suczka!) "kopuluje", kiedy jest dużo nowych, nieznanych jej ludzi czy psów. Po co miałaby akurat wtedy brać się za dominowanie mnie? Kopulowanie z poduszkami i misiami minęło jej ok.3-4 miesiąca.

[quote]
"A że szaleje? No toż jego prawo, w tym wieku...!"

Mam nadzieje, że z wiekiem troszeczkę się opanuje. :wink: Dla porównania jego braciszek jest spokony i potulny jak owieczka.
[/quote]

Spokojny szczeniak? No to coś z nim nie tak :-)

[quote]
Ciekawa bym była rad dotyczących szkolenia klikerem (moze troche off topowo ;-) ) Czy to w tej sytuacji będzie odpowiednie i skuteczne?
[/quote]

Najwięcej info na: [URL="http://www.gods.gd.pl/kliker/"]www.gods.gd.pl/kliker/[/URL]

[quote]
Gdy siadałam na dywanie i wolałam 'chodz do mnie' mały kulił uszka biegł do mnie przez pokój z szalenczą miną i od razu wskakiwał na kolana ;-) (od razu zaczynał coś podgryzac.. ot 'guzik fajny, a tu tez sie da ząbki zaczepić.....' :mad: Pózniej moze nie z taką demnonstracją uczuć, ale tez chętnie do mnie przychodził. Dzisiejszego poranka, czekał juz przy łózku jak wstane. Pobawilismy sie troszeczke (obracał się nawet na plecki, zeby go głaskać, ale zaraz zaczynał gryźć paluchy :x),a pozniej wskoczył na kolana.. i zasnął :) (no i włąsnie podczas pisania tego tekstu spi sobie najlepsze na moich nogach. :lol: [/quote]

Super :-)

[quote]
Czyli kontaktowość kosztem dyscypliny?
[/quote]

Zdecydowanie TAK :-)
Wolisz się stresować pozycją w stadzie, czy mieć przyjaciela? :-)

A jeszcze co do gryzienia - naucz pieska "miękkiego pyska". To znaczy - za każdym razem, kiedy Cię zaboli, zapiszcz "ała!" i przerwij zabawę. To działa :cool3:

Link to comment
Share on other sites

Aktualnie sytuacja wygląda następująco:
Heavy rozszalał się do granic możliwości. Faktycznie kontakt jest nieco lepszy, sam przybiega , siedzi na kolanach (co prawda przy takiej ilości energii jaką on posiada, udaje mu się wytrzymać koło 5ciu minut, nie wliczając sytuacji, gdy śpi :lol: ). Niestety problemy zaczęły się z gryzieniem. Teraz łapie za wsztstko co się da bez zadnych oporów. Wystarczy wyciągnąć do niego ręce a on już się rzuca z ząbkami... Niekiedy nawet dość niesympatycznie ze zmarszczonym pyszczkiem. Sama już nie wiem na jakie ustępstwa można pozwolić, a czego stanowczo zabraniać, zeby utrzymać dobry kontakt, oraz jak okazać takiemu maleństwu sympatię, tak by dobrze odczytał moje zamiary.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='roenna']Aktualnie sytuacja wygląda następująco:
Heavy rozszalał się do granic możliwości. [/quote]

Szczeniaki maja to do siebie, że szaleją :-) Taki ich urok.
Co ja robiła, gdy mała Wika rozszalała się do granic możliwości:
- bawiłam się z nią ile mogłam, starając się bawić zabawkami, a nie moimi rękami czy ubraniem :-)
- kiedy miałam dość jej szaleństwa, mówiłam "starczy" i nieruchomiałam. Zamieniałam się w kamień. Albo na stojąco, albo na leżąco, zwinięta w kulkę, dłonie schowane żeby nie gryzła :evil_lol: Oczywiście pies na początku próbował różnymi sposobami "kamień" ożywić :-) ale szybko dawał za wygraną. Dzis wystarczy powiedzieć "starczy".
- jeśli mnie zabolało, piszczałam "ała!". jest to dla psa niesamowicie czytelne i uczy granic. Pies nie chce, żeby Cię bolało.


[quote] Sama już nie wiem na jakie ustępstwa można pozwolić, a czego stanowczo zabraniać, zeby utrzymać dobry kontakt, oraz jak okazać takiemu maleństwu sympatię, tak by dobrze odczytał moje zamiary.[/quote]

Pozwalaj na to, co zamierzasz tolerować i co Ci nie przeszkadza.

Link to comment
Share on other sites

  • 4 months later...

w delikatne podgryzanie, za bardzo chcesz nim rzadzic, to malenki szczeniak a szczeniaki bawia sie w podgryzanie, przeciez cie nie ubedzi jesli bedzie cie lekko tarmosil, mam swietnego pieska ale wychowany byl "bezstresowo" dopiero jak za mocno gryzl zwracalam uwage, no i szczeniakiem bedac nie lubil glaskania ale polubi jak wyrosnie, po prostu woli sie tarmosic narazie oraz zabawki oczywiscie podawaj mu pileczki itp szmatki..

Link to comment
Share on other sites

Może zajrzyj do blogu pani Zofii. Znajdziesz tam opis jak dzień po dniu wychowywać szczeniaka, nie rezygnując ani z posłuszeństwa ani ze świetnego kontaktu z psem.
[url]http://www.owczarek.pl/zofia/[/url]


[URL="http://www.owczarek.pl/zofia/"]
[/URL]

Link to comment
Share on other sites

  • 2 weeks later...

Gdy moje sunie były mały i za bardzo gryzły, piszczałam, a gdy nie było reakcji (rzadko, tylko przy ogromnym szale zabawy), szczerzyłam się, zdarzyło się też pary razy ugryżć/poszarpać berbecia za karczek - aby zrozumiał, że to co robi BOLI. Robiłam to, co robiły starsze psy w kontaktach ze szczeniakiem. Fajnie byłoby znależć dla Twojego malucha jakiegoś mądrego starszego kolegę i poobserwować jak sobie radzi z urwisem, a potem robić podobnie :lol: Nie wiem, czy to dobra rada, ale ja tak robiłam. Szczeniak chyba jeszcze nie wie jak dogadać się z człowiekiem, więc może lepiej gdy człowiek mówi do niego po psiemu? :cool3:

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...