Jump to content
Dogomania

Pies nie lubi właściciela?


roenna

Recommended Posts

" gdy nie było reakcji (rzadko, tylko przy ogromnym szale zabawy), szczerzyłam się, zdarzyło się też pary razy ugryżć/poszarpać berbecia za karczek - aby zrozumiał, że to co robi BOLI. Robiłam to, co robiły starsze psy w kontaktach ze szczeniakiem. "

Błąd....

To nie jest dobry pomysł... :shake:

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Berek']" gdy nie było reakcji (rzadko, tylko przy ogromnym szale zabawy), szczerzyłam się, zdarzyło się też pary razy ugryżć/poszarpać berbecia za karczek - aby zrozumiał, że to co robi BOLI. Robiłam to, co robiły starsze psy w kontaktach ze szczeniakiem. "

Błąd....

To nie jest dobry pomysł... :shake:[/quote]

Dlaczego? Człowiek nie może starać się postępować wobec psa jak pies?

Link to comment
Share on other sites

WIem że to "niepolitycznie".... ale pozwolę sobie przekopiować z innego topiku moją wypowiedź - ot, właśnie podobna dyskusja się toczy od paru dni....

Na początek zaś dodam że pies doskonale wie, że nie ma do czynienia z przedstawicielem własnego gatunku.

Lepiej swoje komunikowanie z psem ustawić na systemie, hm, "protez" służacych do tego, żeby sygnały obu stron były dla obu stron jasne i czytelne - a my NIGDY nie będziemy działać jak ... psy, tylko nam się wydaje, że to robimy. Więc po co? To my mamy większy i lepiej wyposażony mózg, to naszym zadaniem jest nauczenie psa systemu komunikacji jaki jest dla nas dostępny, a nie "zniżanie się" - i to beznadziejnie nieudane - do poziomu zwierzaków...

Co do łapania za kark, to... wklejam:

"Wspomniany juz Lou Castle wymyślił, że chyba najgorszą rolę odegrali - i to juz w latach siedemdziesiatych! ... Mnisi z New Skete, publikując pierwsze wydanie swojej książki ktora, na fali modnego zbliżenia do natury i gadania do psów w ich języku niestety zawierała opisy jak to mamunia łapie szczeniaczka... itd - i że w zwiazku z tym to taka "naturalna" metoda karcenia.:angryy:
Sądzę że niestety jeden autor zerżnął od drugiego, a drugi od trzeciego i... tak to poszło.

Ja tam znam co najmniej pięc zachowań okreslanych przez "Alpha Rolling", od łapania za skorę na karku i potrząsania, poprzez przyciskanie do ziemi, łapania za rozmaite odnóżki i organy i przewalania po ziemi itd.

Jest to jednak generalnie działanie zmierzające (w zamyśle radzącego i stosującego) do pokazania psu "ty mały niegodziwy omego, ja jestem alfa, jestem jak rodzic i ja tu rzadzę").

Oczywiście że jest to nieszczęsne spłycenie obserwacji zachowań psow i psowatych a przy tym wiąże się niestety z niedostatkami warsztatowymi: po pierwsze, nikt z szanownych fanów tej metody nie zauwazył jakoś, na jak szybkim etapie życia psa w ogole kończą się manipulacje mamuni (czy innych krewnych) wykonywane w podobny (bo nie tożsamy) sposób.
Psy starsze zdecydowanie robią sobie "booo" w inny sposób. :lol:

Po drugie, ludzie w ogóle nie potrafią czytać swoich psow, co kończy się tak, że pies dawno juz odjechal na orbitę p.t. zaraz mnie zabiją, musze się bronić, chcę przeżyć - i dalej psa za ten kark ciągają, albo nawet dalej okazują mu agresję werbalną czy psychiczną - nie widząc, że juz dawno minął czas na zdecydowane odwrocenie sytuacji i wprowadzenie psa w zdecydowanie lepszy nastrój.

Po trzecie, wszelkie dzialanie typu ciąganie za kark albo co gorsze - przyciskanie do ziemi włacza u psa naturalny mechanizm, tzw, opposition reflex - co powoduje, po pierwsze, większy opór (a to wlaściciel interpretuje naturalnie że pies się "stawia" więc... rolluje nieszczęsne zwierzątko dalej :cool1: ), po drugie, starannie uczy psa braku zaufania do ludzkich rąk, po trzecie, prowadzi albo do wybuchu paniki, albo (co jeszcze gorsze) do autycznego znieruchomienia. I o ile z psem panikującym można jeszcze wiele zrobić żeby go trochę wyprowadzić z nieciekawego stanu, to z psem doprowadzanym systematycznie do stanu zamknięcia się w sobie jest ogromnie trudno pracować, bardzo trudno go potem otworzyć na współpracę z ludźmi.
Cóz, de gustibus, są ludzie ktorzy naprawdę się cieszą że mają autyki zapadnięte w sobie (bowiem często są to w sumie plastiki mało kłopotliwe... byle nie chcieć od nich za dużo).

BTW bodziec negatywny powinien być jak najkrótszy, dostosowany do wrażliwości konkretnego zwierzęcia i w większości przypadków po nim musi nastąpić natychmiastowe "rozprężenie " psa.
Jak się to ma do "wytrząsania się" nad psem i stosowania dłużej trwającej przemocy fizycznej i (wyjątkowo źle przez psy znoszonej) psychicznej - hm...:shake:

P.S.
Oczywiście nie neguję iż pies jest zwierzęciem stadnym, hierarchicznym ze swej natury. Neguję jedynie naprawdę prostackie "metody" (o ile można to-to w ogóle tak nazwać) ktore pewni ludzie usilują propagować wierząc szczerze, iż robią to właśnie na bazie owej "stadności"."

Link to comment
Share on other sites

Dzięki Berek, genialnie napisane :loveu:
Wiedziałam, że jest coś nie tak z tym "psim" karceniem, ale kilka lat temu to była dość poplularna o polecana metoda. Zresztą jedyna, która skutkowała na moje bestyjki... Żadne tam odwracanie uwagi :razz: Na szczęście częstotliwość tych działań była mała. Dobrze, że nie gryzły zbyt dużo i długo, bo pewnie teraz byłyby "zaburzone" od tego mojego karcenia :roll:

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...