Jump to content
Dogomania

Lecznice w Krakowie


Mokisia

Recommended Posts

  • Replies 189
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

  • 3 weeks later...

Chciałabym wszystkich [COLOR=#ff0000][B]ostrzec[/B][/COLOR] przed leczeniem zwierząt w[B] lecznicy na ul. Brodowicza[/B] w Krakowie - potwierdziły się wszechobecne w internecie opinie, że to nie lecznica dla zwierząt, a [B]mordownia[/B].

Trafiłam tam z moim niespełna 10-miesięcznym psem z [U]rozciętą dosyć głęboko łapą[/U] - trafiliśmy tam przypadkiem... pech chciał, że była akurat niedziela i była to chyba jedyna klinika, która była jeszcze otwarta. A przynajmniej jedyna, do której się dodzwoniliśmy.

W niedzielę na łapę zostały założone szwy i umówiliśmy się z panem weterynarzem na ponowną wizytę we wtorek. Zmieniając w domu opatrunki czuliśmy [B]dziwny zapach unoszący się z rany[/B] i z bandaży, więc na kolejnej wizycie, po NAMÓWIENIU pana wet., żeby zajrzał pod bandaż [I](według niego wizyta miała polegać tylko na podaniu zastrzyku z antybiotykiem, nie miał zamiaru zaglądać w ranę)[/I], zapytałam go co to za zapach. Odpowiedział, że to NORMALNE i mamy się nie przejmować.
Na kolejnej wizycie (w piątek), zostały ponownie założone szwy, gdyż okazało się, ze rana się rozeszła.

W sobotę wieczorem zaczął nas niepokoić wygląd łapki, więc postanowiliśmy, że w poniedziałek zamiast do kliniki na ul.Brodowicza, udamy się na wizytę do pani weterynarz, u której byliśmy wcześniej już kilka razy.

Jeszcze zanim zajrzała w ranę, odwijając bandaż - uderzył ją zapach unoszący się z rany. Od razu stwierdziła, że to ropa. Po odwinięciu bandaża była jeszcze bardziej załamana. Okazało się, tak jak się spodziewała, że w ranie jest ropa. [B]Ropa[/B], której pan "weterynarz" [B]NIE ZAUWAŻYŁ[/B] (mimo tego, że pytałam go o zapach) i [B]ZASZYŁ JĄ wewnątrz rany[/B]!
Wdała się taka [B]martwica[/B], że szwy (założone w piątek), w poniedziałek po dotknięciu odpadły same razem z kawałkami martwej tkanki. Jeszcze 2-3 dni "leczenia" tamtego pana i niewykluczone, że skończyłoby się na [B]amputacji kończyny![/B]

Po tygodniu od "wypadku", musieliśmy zacząć leczenie OD ZERA... i to z poważnym uszczerbkiem na poduszce łapy.


Warto dodać też, że w lecznicy na ul. Brodowicza wszystko robi się ze zwierzęciem na siłę, a pracujący tam weterynarze nie mają za grosz podejścia do zwierząt.
Ja akurat nie jestem z tych osób, które uwielbiają "ciumkanie", smaczki i słodkie "titititi", ale mimo tego podejście do zwierzęcia jakie prezentują tamtejsi weterynarze BARDZO mi się nie podobało.

Edited by makot'a
Link to comment
Share on other sites

To jest lecznica (ta na Brodowicza), którą należy omijać szerokim łukiem! U nich nic się nie zmieniło od 30 lat! Jak wydawali psy niewybudzone z narkozy po operacjach 25 lat temu tak i teraz robią dokładnie tak samo.
O podobnym przypadku słyszałam tylko wtedy chodziło o kota. Weterynarz inny ale lecznica i lekceważenie problemu identyczne.
Nie chcę robić nikomu reklamy ale całą dobę czynna jest lecznica Arka na Chłopskiej (wiem, że droga ale czasem nie ma wyjścia) Nigdy się nie zawiedliśmy a kilka razy dawniej korzystaliśmy w nocy z ich pomocy. Kravet na Sanockiej też ma dyżury całodobowe ale nie odbierają niestety w tym czasie telefonów i nigdy nie wiadomo na kogo się trafi. Czasem jest to młoda osoba, która po nie potrafi obsłużyć rentgena (ja tak trafiłam z psem ze złamaną łapą w niedzielę)

Link to comment
Share on other sites

  • 3 weeks later...

[quote name='ma_ruda']Tymczasem okazało się, że na miejscu nie można zrobić żadnej diagnostyki: pobierają krew do badania od pon do czwartku do godz 15, wyniki najwcześniej następnego dnia. Jest przestarzałe USG, na którym niewiele widać. Ale przede wszystkim, to o czym piszesz, codziennie przyjmuje inny lekarz. Początkowo myślałam, że to może być zaletą. Ale niestety...mogę powtórzyć to co napisałaś: nie konsultowali się ze sobą a przede wszystkim nie słuchali a w każdym razie nie reagowali na informacje o obserwowanych przeze mnie objawach. Nie ma czegoś takiego jak lekarz prowadzący, z którym można byłoby się w razie potrzeby skontaktować choćby telefonicznie (i który by kojarzył pacjenta). Ja początkowo tego niestety nie dostrzegałam. Zorientowałam się po kilku dniach codziennych wizyt. Jeden z lekarzy był wtedy cały czas wpatrzony w komputer, w którym jak myślałam, czytał historię choroby mojego psa. Pod koniec wizyty okazało się, że owszem- studiował kartę mojego psa, tylko nie żyjącego od sześciu lat.[/QUOTE]
To jest najlepsze :D:D:D

Widać dla tego weta nie miło żadnego znaczenia, czy poda leki żyjącemu psu, czy resztkom zwłok jeśli jeszcze jakieś pozostały.
I jak tu traktować poważnie weterynarzy.

Link to comment
Share on other sites

  • 3 weeks later...
  • 4 months later...
  • 1 month later...

Witam, co do doktora Gubały... prowadziłam u niego psa od chwili wzięcia do domu do zeszłego roku. Ogólnie nie mam o nim złego zdania, ale nie zdiagnozował zerwania więzadła krzyżowego w kolanie, leczył tylko przeciwzapalnie (to było rok temu!).
Przypadkiem trafiłam na lecznicę Azory i weterynarz Małgorzatę Haniszewską, przypuszczała ze mój pies nie może zrzucić wagi mimo diety prze niedoczynność tarczycy i miała rację, chociaż tez nie zdiagnozowała zerwania więzadła. Zaniepokoil ją natomiast guz w sutku u mojego psa, którego doktor Gubała nazwał tłuszczakiem. Nie robilismy jednak badania tego guza - nie rośnie już i nic złego się z nim nie dzieje, a tłuszczaki nie są złośliwe.
Gdy mój pies zaczął wyraźnie kuleć, a Pani Haniszewska chciała leczyc sterydami, przekopałam internet i metodą wykreślania objawów doszłam, że to może być więzadło, zasugerowalam jej to. Zrobiła test szufladkowy, nie wyszedł, pies nie był w narkozie, ale jakieś luzy wyczuła wiec doradzila nam wizytę u chirurga. Poszliśmy do chirurga, wykonał wszysykie badania - diagnoza zerwane więzadło (po roku czasu od wystapienia pierwszych objawów), następnego dnia już operowaliśmy. Przy okazji robienia rtg podczas badania pobrano też igłą materiał z sutka do badania cytologicznego.
Wstrzymam się na razie z oceną lekarza operującego, ale bardzo chciałabym wiedzieć czy ktoś z Was miał styczność z lekarzem [B]Pawłem Muchą z lecznicy Dr Hau[/B]? Jest to lekarz który badał materiał z sutka.

Edited by Pestka111
Link to comment
Share on other sites

Musiałam trochę ochłonąć, żeby tu napisać, ale wiem że powinnam ostrzec dogomaniaków przed jednym weterynarzem i polecić innego.
Zdecydowanie [B]nie polecam[/B] [B]gabinetu mieszczącego się przy ul.Wysłouchów[/B] przyjmuje tam sympatyczny doktor z równie sympatyczną żoną.Niestety na tym, że są dość mili kończą się ich zalety jako lekarzy. Nastoletniemu psu(z słabym sercem) chcieli czyścić zeby twierdząc, że to jest przyczyna braku apetytu. Żadnych badań krwi, nawet brzuch nie był wymacany.Tam można iść podciąć pazury, czy dokonać jakiś kosmetycznych zabiegów.Absolutnie nie ufać i nie leczyć!
Zdecydowanie za to [B]polecam Dr.Serwackiego[/B] z ul. Turniejowej.
Kompetentny bardzo delikatny w stosunku do mojego staruszka.Przyjechał do domu, zrobił badania, pobrał krew.Dał kroplówkę.Wiedział, że sprawa pilna i wieczorem tego samego dnia były wyniki krwi.Nie czarował, powiedział mi wprost, że może mnie naciągać na pieniądze i pomęczyć psa jeszcze dwa tygodnie - bo przy tych wynikach nie ma najmniejszych szans na przeżycie.Powiedział, że niestety, ale trzeba będzie psiakowi ulżyć w cierpieniach. Zatem i bardzo uczciwy. Mimo ogromu pacjentów znalazł czas, żeby następnego dnia przyjechać i uśpić W DOMU mojego małego staruszka.Serdeczny i troskliwy.Takich weterynarzy powinno być więcej.
I jak pomyślę, że przy tak fatalnych wynikach krwi ten wet z wysłouchów chciał go jeszcze męczyć czyszczeniem zębów to sobie myślę, że powinni mu odebrać prawo do wykonywania zawodu.Omijajcie go z daleka !

Link to comment
Share on other sites

Musiałam trochę ochłonąć, żeby tu napisać, ale wiem że powinnam ostrzec dogomaniaków przed jednym weterynarzem i polecić innego.
Zdecydowanie [B]nie polecam[/B] [B]gabinetu mieszczącego się przy ul.Wysłouchów[/B] przyjmuje tam sympatyczny doktor z równie sympatyczną żoną.Niestety na tym, że są dość mili kończą się ich zalety jako lekarzy. Nastoletniemu psu(z słabym sercem) chcieli czyścić zeby twierdząc, że to jest przyczyna braku apetytu. Żadnych badań krwi, nawet brzuch nie był wymacany.Tam można iść podciąć pazury, czy dokonać jakiś kosmetycznych zabiegów.Absolutnie nie ufać i nie leczyć!
Zdecydowanie za to [B]polecam Dr.Serwackiego[/B] z ul. Turniejowej.
Kompetentny bardzo delikatny w stosunku do mojego staruszka.Przyjechał do domu, zrobił badania, pobrał krew.Dał kroplówkę.Wiedział, że sprawa pilna i wieczorem tego samego dnia były wyniki krwi.Nie czarował, powiedział mi wprost, że może mnie naciągać na pieniądze i pomęczyć psa jeszcze dwa tygodnie - bo przy tych wynikach nie ma najmniejszych szans na przeżycie.Powiedział, że niestety, ale trzeba będzie psiakowi ulżyć w cierpieniach. Zatem i bardzo uczciwy. Mimo ogromu pacjentów znalazł czas, żeby następnego dnia przyjechać i uśpić W DOMU mojego małego staruszka.Serdeczny i troskliwy.Takich weterynarzy powinno być więcej.
I jak pomyślę, że przy tak fatalnych wynikach krwi ten wet z wysłouchów chciał go jeszcze męczyć czyszczeniem zębów to sobie myślę, że powinni mu odebrać prawo do wykonywania zawodu.Omijajcie go z daleka !

Link to comment
Share on other sites

  • 1 month later...

[COLOR=#ff0000][B]Przestrzegam[/B][/COLOR] przed kliniką na [B][COLOR=#ff0000]Centralnej[/COLOR][/B]. Opiekuję się kotką (tak, wiem, że to forum o psach ale mimo wszystko chciałam Was przestrzec przed tym miejscem) po amputacji ogona w owej klinice. Na papierkach (zwykle karteluszki papieru 20 cm X 20 cm z byle jak wypisana ręcznie informacją o podanych lekach i problemie zdrowotnym - problem z ogonem) widnieje podpis dr Bakowskiej, więc przypuszczam, że zabieg mógł zostać wykonany przez nią. Kotce grozi martwica okolicy odbytu i gnicie po tym zabiegu (kotka była badana przez dwóch innych weterynarzy po zabiegu) a w efekcie końcowym uśpienie, ponieważ ogon został amputowany za wysoko i doszło do przecięcia nerwa. Oglądając kotkę i sierść wokół ogona, odnosi się wrażenie, ze przed zabiegiem amputacji sierść została nawet nie wycięta nożyczkami (o wygoleniu nie ma mowy) a wyszarpana! :shake: Mi Ciśnie mi się na usta tylko jedno słowo: PARTACTWO, na które żaden weterynarz, tym bardziej związany z dr Bakowskim, który ma tak dobre opinie w internecie, w ogóle nie powinien sobie pozwolić :roll: Odnoszę wrażenie, ze niektórym weterynarzom przestało się już chcieć i jadą na pozytywnych opiniach w sieci, ale nie dajcie się zwieść, bo nigdy nie wiadomo, czy przy Waszej wizycie nie padnie akurat na Was.[URL="http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/ae9e14748574c0de.html"]
http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/ae9e14748574c0de.html[/URL]

Link to comment
Share on other sites

  • 4 weeks later...

Pod Dr. Przybylskim mogę sie podpisać. Uratował kolano 2 kg. yorka . Był piesek z pseudohodowli, okropna bida.Gdyby nie Dr. Przybylski z Guciom mogłoby być różnie , gdyz druga nóżka też była zagrożona. Gucio miał wtedy 10miesięy. Teraz ma 4 lata, biega i nic mu nie dolega

Link to comment
Share on other sites

Zakopiańska Wet.
Witam. Do Kliniki trafiłam przez przypadek szukając kliniki pracującej metodą irap. Jesteśmy ze Śląska, a Nasz psiak ma bardzo poważne zmiany neurologiczne (zmiany zwyrodnieniowe kręgosłupa, chwiejność, niedowład tylnych łap - zwłaszcza lewej). Mieliśmy komplet badań, w tym rezonans, diagnozę. Od stycznia jeździmy z psiakiem na terapię do tej kliniki. Klinika bardzo dobrze wyposażona, młodzi lekarze, co najważniejsze kompetentni i zaangażowani. Z racji tego, że na terapię dojeżdżamy nie ma problemów z dopasowaniem terminów, gdy pojawiły się problemy ze zdrowiem naszego staruszka mogliśmy liczyć na konsultację telefoniczną, meilową. Poświęcono Nam czas, uwagę, wysłuchano. Z każdego zabiegu, badania otrzymujemy wypis (nie jest to powszechna praktyka - spotkałam się z weterynarzami, którzy lekko stawiają diagnozy słowne, natomiast trudniej im się pod nimi podpisać). Przeszliśmy z naszym staruszkiem wielu weterynarzy (w tym specjalistów) - przekrój ogromny od takich, do których mam ogromny sentyment, po takich których będę omijała szerokim łukiem. Weterynarze z Zakopiańskiej Wet (dr Dadej i dr Klepacka) należą do pierwszej grupy i gdybym mieszkała w Krakowie na pewno bym u nich została. Doświadczenie nauczyło mnie jednego, że wielu specjalistów "sław" bazuje na opinii, brakuje im zaangażowania i chęci, a przede wszystkim czasu dla pacjenta i jego opiekuna. Z czystym sumieniem mogę polecić tę klinikę.

Link to comment
Share on other sites

  • 2 weeks later...
  • 2 weeks later...

Witam,
Ja od ponad dwóch lat szczepię i leczę moje zwierzaki ( 3 psy i 2 koty:)) ) u Pani dr Agaty Blusiewicz.Wcześniej miałam do czynienia z kilkoma vetami ale zawsze było coś nie tak!!! Pierwszy vet postawił błędną diagnozę- nie rozpoznał cukrzycy u mojego kota, od drugiego odebrałam psa po zabiegu ( kastracji) całego w moczu, z kolei trzeci bardzo się cenił ale w momencie kiedy przyszłam z przeziębionym psem nawet go nie zbadał tylko od razu dał końską dawkę antybiotyku na kilka dni. Na szczęście w końcu znalazłam normalnego, oddanego veta który kieruje się sercem a nie tylko chęcią zysku:)) Z tego co wiem to otworzyła swoją przychodnię: Abwet na ul.Jerzmanowskiego 32 w Krakowie. Polecam
Pozdrawiam wszystkich dogomaniaków

Link to comment
Share on other sites

  • 3 weeks later...

[quote name='lea_mala']A dobry weterynarz na Bronowicach?Ktoś coś wie?

I czy ktoś się orientuje jakimi specjalistkami są panie Barabaś i Kowalik na Balickiej?[/QUOTE]

Mogę polecić z czystym sumieniem gabinet "Zdrowie Czterołapa", dr wet. Agnieszka Hajnrych

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...